Dead Space - Przeszedłem po raz n-ty i cóż mogę rzecz - jedna z lepszych pozycji na ostatniej generacji. Prócz jakiś tam mniejszych wad które można byłoby poprawic gra jest raczej od deski do deski zrobiona genialnie. Co mi się nie podoba to na pewno słabo zrobione użycie telekinezy i walka przy jej użyciu - rzucanie nawet piłą w nekromorfa nic nie daję, aż prosi sie o soczyste przepołowienie jak w HL2. Do tego strasznie spierniczona walka melee - dobijanie noga służy jedynie do otwierania skrzynek, nawet nie ma co się bawic w walkę w przeciwnikami bo i tak się nie zabije go z buta; to samo cios łapą - pseudo odepchnięcie przeciwnika równający się zazwyczaj szybko odpowiedzią i kolejna stratą energii. Nie pamiętam dokładnie bo DS2 przeszedłem raz i to na szybcika w okolicach premiery, ale tam oba te elementy były juz chyba poprawione i fajnie się grało. Szkoda również, że nie pokuszoną się mimo wszystko o całkowitą ciemność pomieszczeń które rozświetlane byłyby za pomoca latarki - w pomieszczeniach widac wszystko bez latarki, a ona sama zaliczyła spory downgrade względem pierwszego traileru na którym faktycznie coś dawała. Niestety w pełnej wersji latarka rzuca na ściane nic nie dające światło, L4D to to nie jest. Tyle z wad choc dla mnie pozostaje fakt mocnego niewykorzystania potencjału w hunterze (nieśmiertelnym typie) - fakt tego, że poluje na nas w max trzech małych wybranych przez twórców pomieszczeniach mocno trąci hóiem, nie jestem sobie nawet w stanie wyobrazić napięcia, gdyby polował na nas przez te 2-3 misje w pełnej krasie, a nie tylko w tych dwóch/trzech kill roomach wybranych przez developera. A tak to klimat, atmosfera, soundtrack, bestiariusz, pukawki, intrygująca fabuła opuszczonego statku... robi to wszystko. Musze kupić "dwójeczkę" i jeszcze raz przejść bo pamiętam, że w okolicach premiery mocno na nia psioczyłem, ale może teraz mi się spodoba.
No to jest niesamowite, że seria z takim potencjałem i wypuszczono coś takiego jak DS3