Każdy pisze o multi a ja dla odmiany napiszę o "dodatku" - kampanii którą właśnie skończyłem ;].
A jest o czym pisać, bez owijania w bawełnę. Kampania jest świetnaaa, Dzizas to jazda bez trzymanki, dżuma mieszana z browarem, jazda po pijaku i w ogóle miodny kawałek kodu. Niestety nie obejdzie się bez porównań a raczej kontrastów więc po pierwsze dla mnie, dla osoby której nie podobał się mw2 zarówno w multi jak i singlu. Tak BO podobaaał się i to bardzo na tyle, że cały czas się zastanawiam czy nawet nie przebił pierwszego, doskonałego MW.
Ale dalej nawiązując do mw2; BO przede wszystkim ma akceptowalną fabułę - historię z ciekawym twistem (nie, nie, nie takim jak w mw2 ). Żadne nie fajerwerki w końcu to CoD-fps ale motywacja do działania jest i aż chce się poznać o co chodzi, jak to się skończy. Po drugie nie ma tu (pipi)... patosu z mw2 owszem występuje (jest nawet oczywiście powiewająca flaga amerykańska ) ale wszystko jest to w granicach rozsądku, apetytu na poziomie akceptowalnym.
Danie główne, MIĘSO czyli misje. Aż muszę napisać to tak (pipi)A ;] dzieje, dzieję się oj cholera DZIEJE SIĘ ;]. Każda misja to całkowicie inna bajka na innym terenie, w innym klimacie, z zaje.bistymi motywami, skrypto-akcjami i całą masą fajerwerków. Ale co ważne (i znowu co nie wyszło w mw2) mimo tego, że każda misja dzieje się praktycznie gdzie indziej, nawet w innych przedziałach czasowych z innymi bohaterami to sprawia wrażenie spójnej. Nie srakiej jak w mw2 gdzie nic nie miało sensu.
Gdy kończyłem daną misję i oglądałem przerywnik, to już jarałem się jak dziecko na myśl co zaraz mnie czeka. Jakie wyje.bane akcje, jaki teren, jaka jazda się szykuje. No niektóre motywy są tak kapitalne, że mordka samoistnie się cieszy ;]. Co ważne do BO nie można podchodzić jak do gry wojennej (dosłownie jedna-dwie misje są typowo wojenne, nawet jedna jak cholera mi WaW-em zajechała oczywiście pozytywnie). To nie gra wojenna a cholernie, intensywne, kino akcji - gra akcji i to trzeba sobie uświadomić.
Mi osobiście to nic a nic nie przeszkadza poza tym nawet widać tu jakieś podobieństwo do filmów z lat 80 przepełnionych teską, tonami ołowiu, tonami trupów i "motherfuckerami". I jeszcze raz mi to odpowiada bo gra raczej od początku nie stara się być grą wojenną jak mw2.
Jest tyle kapitalnych misji, że nawet ciężko mi wymienić najlepsze i najlepsze motywy. Pomijając veterana który na mnie czeka to na pewno jeszcze z dwa razy skończę sobie singla dla podziwiania i przeżycia tego "jeszcze raz".
Jedziemy dalej. Treyarch już pokazał to przy WaW ale w BO przeszli samych siebie - BRUTALNOŚĆ. Śmiać mi się chciało/chce jak IW "chwaliło" się słynna misją na lotnisku w mw2. Gdzie ona na mnie nie zrobiła żadnego wrażenie bo imo była sztuczna do bólu wręcz żeby uatrakcyjnić sobie rozgrywkę/nie zasnąć starałem się ubijać wszystkich cywili. Ale, ale za to BO jest przekurevsko brutalne, kurcze sam Kratos by się cieszył na widok paru akcji. Zabawy toporkiem, podcinanie gardeł, headshoty, odpadające kończyny - flaki, pewna misja z
itd. itp. Powiedziałbym, że jest aż obleśnie ;], nie przesadzam ale zabijanie w tej grze ma power, kiedy np. chodzimy z bronią ala shotgun walimy z metra a przeciwnik dosłownie rozbryzguje się, odpadają mu części ciała. Mniam.
Tak samo nie wiem jakim cudem, zabrzmi to absurdalnie. Ale odkąd wczoraj przysiadłem do kampanii i misje od połowy gry wydają się ładniejsze; grafika. Wiem, że to fikcja ale akurat odkąd wczoraj pobrałem patcha haha. Nie no oczywiście wiem, że to nie ma nic wspólnego z tym, obstawiam po prostu, że tereny-środowisko z początkowych misji sprawiają gorsze wrażenie. Bo autentycznie misje w zimie (MIÓD), czy w dżungli są o niebo ładniejsze czy choćby finalna misja.
A może to po prostu wina tego, że grałem w multi, oko się przyzwyczaiło. A teraz jak usiadłem do kampanii to czuję skok jakościowy; walić to grunt, że jak na początku czepiałem się grafiki. Tak od wczoraj od połowy gry jak dla mnie może być. Jest ostro, jest płynnie, jest ok ale bez przesady nic więcej.
Tak jednym zdaniem: gorsza rzecz od mw2 to muza. Choć tutaj po części sprawę ratuje kapitalny kawałek Rolling Stonsów.
I jednak mimo wszystko misje w co-opie bardziej podobają mi się niż zdechlaki zawsze to był jakiś powiew świeżości.
Wkurza mnie dziwne rozstawienie checkpointów ;/ teraz grałem na normalu to pół biedy ale czuję, że na vetku będzie z tym problem.
Podsumowując Treyarch zerżnął IW i ich mw2 prosto w dupsko bez wazeliny do krwi ;p. Uświadomiłem sobie jaka wielka krzywda - szkoda się stała, że to BO nie wyszedł jak mw2 może wtedy ludzie nie nabrali by takiego obrzydzenia do CoD-a w tym i ja. Moim zdaniem BO byłby i w zasadzie jest "godną kontynuacją czwórki" zarówno w multi jak i przede wszystkim w singlu.
No właśnie i tu mam konflikt jak się ma BO do MW i co lepsze. Fuck to jak się ma napisałem a czy BO jest lepsze, napiszę tak kampania moim zdaniem dorównuje idealnej kampanii z czwórki. Tyle, że czwórka ma Prypyat który moim zdaniem jest arcy geniuszem ;], jednym z lepszych motywów w grach. I wątpię żeby jakiemuś CoD-owi udało się przebić Czarnobyl mimo tego, że BO co nie raz pisałem również nie stroni od kapitalnych misji.
To raz a dwa trzeba brać poprawkę, że MW był pierwszy na swój sposób, unikatowy, pierwszy next genowy fps, był po prostu pionierem. A BO jakby nie patrzeć z całym szacunkiem to jednak CoD-tlet ;] ale smaczny wręcz pyszny.
Więc mimo wszystko ranking jeżeli chodzi o single i w ogóle next genowe CoD-y to:
MW > BO > WaW...............................> mw2
Już kończąc pie.przenie dla mnie BO to udany zakup, nie żałuję ani złotówki i zastanawiam się czy nie zostawić go w kolekcji.
Póki co platyna czeka ;].
Plusy: efektowna i kapitalna kampania - single najwyższych lotów, brutalność, multi któremu blisko do pierwszego MW, brak głupoty i absurdów z mw2 zarówno w multi jak i singlu, historia.
Minusy: brak misji w co-opie, długość kampanii, to mimo wszystko odgrzewany CoD-tlet, nierówno graficznie.
Ocena: 8+
PS. Obczajcie creditsy na końcu, ile Polaków uczestniczyło przy/robiło BO ;].