Rudiok

Pasty Kanokwan! Kupować! Mleko kokosowe, woda (lub bulion), pasta, kurak, papryka, pieczarki, krewetki, podgotować aż wszystko będzie dobre i wcinać z ryżem basmati jak Reksio szynkę.

Insurgent - "puść mi coś żeby się nie strzelali i nie zabijali" hue hue. Jak pominąć niepotrzebne dłużyzny, w których prawie 30-latkowie grają nastolatków i udają, że potrafią przekonująco oddać uczucia a tak naprawdę pokazują jedynie tatuaże, plecy, klaty itp. to oglądało mi się to nadzwyczaj dobrze. Absurdów jest sporo, nikogo się kule nie imają, a Naomi Watts chyba gra za karę, ale o dziwo główna bohaterka dała radę no i na Winsletowej zawsze fajnie oko zawiesić. Najlepszy moment filmu to oczywiście finalne próby i mimo średniego czasem CGI sceny zapadają w pamięć. Ot takie oglądadło z panną na lajtowy wieczór. 6/10.

"Man burger" to faktycznie kozak, można potraktować jako śniadanio-obiado-kolację No i jest dość często w ofercie, średnio raz na 2-3 miesiące. Polecam też.

Czułem się trochę jakbym oglądał Beverly Hills 90210, rozkminy ciotowatego Barry'ego na miarę M jak miłość, daddy issues mudżina, pierdu pierdu Jaya z laską, jedynie villain i końcówka na plus. Żeby się tylko z tego Smallville nie zrobiło.

No trochę to wszystko grubymi nićmi szyte i początek średnio grzeje (akcja przy statku taka se), ale potencjał jest i najlepiej póki co wypadają "źli" tzn. Cold z ziomkiem.

Jak można było nie oglądać Prison Break? No ja rozumiem, że po pierwszym sezonie im odyebało i że potem to już poziom Klanu został przebity, ale pierwszy sezon ma swoje zaszczytne miejsce w historii.

Wong zagra Wonga, ale metafizyka.

No jak sobie njoków nie umisz zrobić to nie dziwota, hehe. A tak na serio to njoki najlepsze są z Hengleina, można w Kauflandzie dostać. Jak czasu nie ma to taka paczka, do tego sos ze śmietany, gorgonzoli, pomidorów koktajlowych, posypane pietruszką i płatkami migdałowymi. Polecam.

To imitacja Maltikeksów, które są imitacją Maltesers nadmienię, że trochę daleko im do oryginału, ale fajnie wchodzą. W gorzkiej czekoladzie najlepsze.

The Way Way Back, The Descendants, Juno, It's Kind of a Funny Story, Into the Wild, Happythankyoumoreplease.

Ale tych nowych granderów się wystrzegaj, zostałeś ostrzeżony, żeby potem nie było aj waj.

O widzisz, dzięki za cynk, akurat byłem na głodzie i przetestowałem tego Tasty i chyba to stanie się najlepsza kanapka w McD. Tasty ma swój niepowtarzalny smak, zdecydowanie dają tam inne mięcho, które jakby trochę dymem zalatuje, robi to naprawdę fajny efekt. Podwójne mięso chyba nawet jest lepszym pomysłem niż zwiększanie rozmiarów jak w Big Tasty. No i mięcha jest naprawdę sporo, dość się można tym najeść. Dobry sos, cebulka, bekon, ser, trochę pieprzu w posmaku. Postarali się mocno. Polecam.

Ale były po 5.

Teoria teorią, ale dość zgrabnie wyjaśniona. Ale za skomplikowane na Disneya i grupę docelową.

Ile dałeś? Jaki kod?

No nie no to już prostytucja.

Mi nie wchodzi whisky tańsza niż 150 zł... Na Jasia patrzeć nie mogę. Ech jak żyć?

#tylkoziemniaczane i można zamknąć temat.

Skyrim - ominął mnie jakoś szał po premierze i odstawiłem na świętego nigdy. Trafiła się okazja na pełną edycję za grosze (wraz z DLC) i po dwóch tygodniach, skończeniu głównego wątku, lvl 26, mogę powiedzieć, że świetna zabawa. Ogromny świat, pięknie wykreowany, mnóstwo zakamarków, ogromna ilość questów i przeszkadzajek, świetna muzyka, no i to wszechobecne zbieractwo, powinna być na to jakaś jednostka chorobowa jedynie walki są często na jedno kopyto, i długie loadingi na PS3 trochę męczą. Ale gra po tylu patchach chodzi ładnie (a kojarzę, że długo był z tym problem), nie wiesza się, i daje sporo satysfakcji. Nie jest to może poziom RDR, ale stawiam naprawdę wysoko.

2 czizy za 6 zł... Jak żyć...? Już słyszę te lamenty gimby.

Mudżiny już mają ból du.py http://variety.com/2016/film/awards/spike-lee-jada-pinkett-smith-oscar-boycott-1201682165/

Kilka ciekawych teorii, przyjemnie się czyta http://www.kilkuzdaniach.pl/2016/01/17/przebudzenie-mocy-teorie-sekrety-rey-snoke-ren/

Najlepsze nie znaczy te, które warto znać przed nowym sezonem.

A mnie się podobało. Fakt, pozycja mocno spokojniejsza od Daredevila czy też innych superhirołsów, ale nie znaczy to, że gorsza. Dobre nawet do obejrzenia z kobietą. Tennant jako Kilgrave i Carrie Ann-Moss jako Hogarth skradli show i ich występy przyjemnie się ogląda, a to co Tennant wyciągnął z przecież nudnej w komiksie postaci to naprawdę szacun. Sama Jessica też niezła, taka obrażona na wszystko wredna sucz, upijająca się alkoholem, jedynie jej moce trochę średnio na jeża i niekonsekwentnie używane, ale generalnie też nieźle, że z takiej niby zwyczajnej pseudobohaterki byli w stanie tyle zrobić. Reszta aktorów tak sobie, a już najgorzej wypada Luke Cage, jak z muzeum figur woskowych albo z wiejskiej koksowni, 99% mięśni, 1% rozumu, nie wiem jak oni chcą nim pociągnąć całą serię... 7/10

Niby limitka, ale w Kauflandzie tego ciągle od zaje.bania.