Treść opublikowana przez Kazuo
-
Hit, którego fenomenu nie pojmujecie
System walki rzeczywiście jest słabiutki (na pewno porównując do takiego DMC czy NG), ale w ten tytuł nie gra się dla walk tylko dla podziwiania widoków. Widać nigdy nie słyszałeś o action-jRPG. Obadaj Kingdom Hearts (zwłaszcza dwójkę, bo to jedna z najlepszych gier tego gatunku na ps2) albo peespekowe Crisis Core.
-
Dlaczego RPG tak bardzo stracilo na popularnosci.
Dobra, skoro jest nas już tylu to możemy zacząć robić rewolucję. Ja, Trzcina i Alien00 spotykamy się jutro punkt siódma rano przed główną siedzibą Square w Japonii i urządzamy strajk głodowy do czasu, aż nie zaczną się w końcu robić porządnych erpegów na stacjonarki. Tylko się nie spóźnijcie.
-
Wygląd waszego pulpitu
Wyciąłbym tego kolesia z niemieckiej bajki i zostawił tylko zajebiste esy-floresy.
-
Bleach
Te fillery naprawdę są zarąbiste w nowym epie tłuką się kolosy, tego nie zobaczysz nawet w mandze
-
Fallout 3-przemyślenia.
To prawda, że z biegiem czasu robi się coraz łatwiej, w końcu po dobrych kilkudziesięciu godzinach grania ma się już w miarę dobrze obcykaną mapę, opanowane taktyki na poszczególnych przeciwników, ekwipunek dopakowany o najlepsze spluwy itd., itd. Jednak Fallout to nie Dragon Quest i trudno wymagać, żeby po 30 godzinach wciąż czekały na nas kolejne lokacje z bardziej mocarnymi oponentami. Jak na tego typu grę (czyt: erpega nie opierającego się w głównej mierze na walkach i levelupowaniu, a praktycznie tylko na podróżowaniu i wykonywaniu rozmaitych questów) to i tak jestem pod wrażeniem jego żywotności. Tutaj jedna mała uwaga - w ten tytuł po prostu nie wypada grać na stopniu niższym niż hard. Jeżeli chcesz odczuć na własnej skórze prawdziwy klimat pustkowi, jeżeli chcesz poczuć się jak mała muszka na wielkim gównie to nie ma innej alternatywy. Fakt faktem, że nawet i na tym poziomie w pewnym momencie mniejsze glizdy kasujesz jednym pociągnięciem baseballa, nieco większe góra trzema, jednak: a) początek, czyli pierwsze 5-10 godzin grania to totalny survival, tym bardziej jeżeli wcześniej w ogóle nie miało się styczności z grą b) nawet po 20-30 godzinach nie można do końca czuć się swojsko, a stimpaków zawsze brakuje (obecnie podróżuję po zachodniej części mapy, gdzie w cholerę nawalone jest Deathclawów i muszę ładować grę średnio co 10 minut Co do tego handicapowego patentu z Obliviona, w ogóle nie jestem przekonany. Może i dzięki temu gra stanowiłaby wyzwanie na dłuższy czas (z naciskiem na "może"), jednak coś za coś - w zasadzie od początku cała mapa stałaby dla gracza otoworem. Niby teoretycznie po wyjściu ze schronu można się udać gdzie tylko się chce, ale spróbuj tak na hard zaraz na początku odbyć wędrówkę do centrum miasta albo odwiedzić pewnego wesołego Ghoula w kanałach (tego z czapeczką urodzinową). Nierealne. Handicap pozwalałby też w miarę szybko dorobić się najsilniejszych broni, a wtedy (np. po zdobyciu A3-21's Plasma Rifle) to już nawet z najniższym levelem postaci szłoby się przez grę jak burza. Ogólnie powiem tak: grać na stopniu nie niższym niż hard, nie save'ować co 5 minut i nie skracać sobie wędrówek za pomocą mapy. Momentalnie + 50% do grywalności, + 30% do wkur*wienia, a i narzekanie na niski stopień trudności z trudem zacznie przechodzić przez gardło.
-
Dragon Ball (także Z, GT i Super)
Często mówię "ty chu*ju", "rozje*budo", np. jak wołam brata żeby śmieci wyniósł. Goku jeszcze ujdzie, ale Gohan, Goten (Gekon?), Piccolo brzmią zwyczajnie głupio. Co nie zmienia faktu, że takie wmyślanie sobie imion przez tłumaczy to zwyczajne kręcenie, matactwo.
-
Dlaczego RPG tak bardzo stracilo na popularnosci.
A teraz przeczytaj raz jeszcze mój wcześniejszy i doktora Czekoladki ostatni post i odpowiedz na głos - czemu tak jest? Czemu na PS3 i X360 nie ma wielkich, dopracowanych, zarąbistych erpegów? Podpowiem - bo robienie takich gier już się nie opłaca. Nie kiedy na konsolę przenośną ZNACZNIE mniejszym nakładem pieniężnym można zrobić grę sprzedającą się ZNACZNIE lepiej. Biorąc to pod uwagę dziwi mnie w ogóle ta cała inicjatywa związana z FFXIII/Versus. Przecież to się nie opłaca...lepiej byłoby zrobić ładnego przeciętniaka w stylu Infinite Undiscovery, albo zebrać do kupy wszystkie postacie z Fajnali i odpi'erdolić na szybko jakąś komercyjną siekę na PSP (chociaż to już chyba powstało i nazywa się Dissidia). Tak na marginesie, na tym całym kieszonsolkowym poletku i tak nie ma zbyt wielu świeżych, prawdziwych hiciorów. Spora część tych gier to albo jakieś odgrzewańce (all hail to Atlus), albo robione pod fanów kontynuacje znanych serii (DQIX, Crisis Core, Kingdom Hearts 365/2). Świetnych czasów doczekał ten gatunek, nie ma co. Dobrze chociaż, że zachodnia szkoła nie próżnuje, wydając od czasu pełnoprawne eRPGgi na duże konsole.
-
Dragon Ball (także Z, GT i Super)
Może, żeby się fajniej wymawiało? Dla mnie na przykład 'Songo' brzmi lepiej niż 'Son Goku'. Pewnie cię zaskoczę, ale niektórzy tutaj zaczynali od Muminków i Pszczółki Mai
-
Dlaczego RPG tak bardzo stracilo na popularnosci.
Na początku tak napisałem, ale zaraz stwierdziłem, że przykład Uncharted lepiej to zobrazuje. Zresztą, jeden pies.
-
Fallout 3-przemyślenia.
Zgadzam się ze wszystkim co napisałeś poza tym zdaniem o rzekomo niskim stopniu trudności. Po to twórcy umieścili w tej grze kilka mocno zróżnicowanych poziomów, aby każdy w zależności od umiejętności mógł wybrać odpowiedni dla siebie. A na pewno nie wmówisz mi, że na very hard jest łatwo, tym bardziej, że nawet całkiem przypakowana postać momentalnie pada po dwóch dźgnięciach Deathclaw'a, o starciu z grupką uzbrojonych po zęby najemników nawet nie wspominając. No, chyba że stosujesz taktykę "save - przebiegnięcie dwóch kroków - save - przebiegniecie kolejnych dwóch kroków - strata 5% HP - load", to by wyjaśniało te uzbierane 300 stimpaków. Dzięki nagminnemu używaniu opcji quick save kazda gra staje się łatwa.
-
Dlaczego RPG tak bardzo stracilo na popularnosci.
Trzcina, grałeś kiedyś w "Tales of..."? Po części zgadzam się z Alienem. Jakby nie było tak duże tytuły RPG jak FF czy DQ znacznie bardziej pasują do maszynek stacjonarnych, ogólny feeling z grania zdecydowanie sporo zyskuje dzięki nowoczesnej grafice i innym wypasionym możliwościom, które zapewnić może tylko duża konsola. Zresztą, to samo odnosi się do wszystkich gatunków gier. Ciekaw jestem ile osób przywitałoby z uśmiechem na twarzy wieść o tym, że Uncharted: 3 zostanie wydane wyłącznie na PSP? IMO robienie pełnoprawnych sequeli co większych serii na te pierdołowate (bądź co bądź) konsolki przenośne to zwyczajne pójście na łatwiznę i chęć szybkiego zarobku ze strony developera. I odnoszę przy okazji wrażenie, że gatunek RPG przez taką politykę zamiast iść do przodu tylko cofa się w rozwoju.
-
Dragon Ball (także Z, GT i Super)
Raven, zrobią (pipi) za 10 jenów i też się sprzeda jak poyebane. Jedynym tytułem opartym na uniwersum DB w jaki grałem był peesdwójkowy Budokai 3 i była to całkiem porządna szpila.
-
Nowe serie anime
Tradycyjnie, większość z tego to pewnie będzie durna papka dla niewyżytych małolatów. Być może skuszę się na Dance in the Vampire Bund i Qwaser of Stigmata (fajne majom obraski), a na bank obejrzę finał Nodame Cantabile. bad religion - z tego co wiem nowe serie ukazują się co sezon, a te które już trwają od jesieni będą szły równolegle z tymi zimowymi.
-
Final Fantasy XIII
Może być, chociaż panu Hamauzu do geniuszu Yôko Shimomury dużo brakuje. Zdecydowanie bardziej jestem ciekaw muzyki Versusa.
-
Final Fantasy XIII
Dokładnie. Jak ktoś chce prostoty to niech sobie pogra w Tetrisa. W RPG właśnie im bardziej rozbudowany system, tym większa zabawa z kombinowaniem.
-
Filmy na podstawie gier
Połowa z tego w ogóle nie nadaje się na filmy. Warcraft? Asteroids? The Sims? Fail. Siren już się ukazał za sprawą japońców, teraz pewnie za swoją wersję zabiorą się hamburgery. Shadow of Collosus i Tomb Raiderowi mogliby dać spokój, naprawdę nie wiem jak chcieliby przenieść klimat tych gier na duży ekran (z TR dwa razy już im się to nie udało). Robienie filmu na bazie Uncharted jest moim zdaniem kompletnie bezcelowe, zważywszy, że niecały miesiąc temu miała miejsce premiera Among Thieves - bodajże najbardziej filmowej gry ever. Najbardziej ciekaw jestem Onimushy i Mass Effect. Także z GoW'a mogłoby coś wyjść, ale do tego potrzebny by był dobry reżyser i monstrualny budżet (chyba, że zrobią z tego animację). Z kolei The Suffering i Dead Space to materiały na świetne horrory, pod warunkiem, że nie zabierze się za nie Uwe Boll. BTW, z tym Skofildem to ich poje'bało. W kolejnej części, w Leona wcieli się pewnie T-bag.
-
Dragon Ball (także Z, GT i Super)
Wiecie, ja bym się tam nie doszukiwał logiki w chińskich bajkach
- LIVE GOLD
-
Najładniejsza gra na PlayStation 2
Nie jestem pewny czy się nie powtarzam, ale tak czy siak warto przypomnieć - Tomb Raider: Anniversary, jedna z nielicznych gier mogących podskoczyć drugiemu Bogowi Wojny w aspekcie oprawy wizualnej. Ociekająca wodą Lara czy panorama Lost Valley do dzisiaj robią piorunujące wrażenie.
-
W co AKTUALNIE gracie?
Headhunter JEDYNKA - zmywam niesmak po Redemption. Motor rządzi
-
Polecam
Genialne są OST'y z wszystkich Silentów (najbardziej z dwójki) oraz Onimushy: Dawn of Dreams, ale najbardziej debeściacki, absolutnie mistrzowski soundtrack ma Headhunter, perełka jeszcze z czasów Dreamcasta. Nigdy później, w żadnej innej grze akcji nie słyszałem już tak zarąbistej muzy. Kilka moich ulubionych kawałków: http://www.youtube.com/watch?v=gQNBYSXH920&feature=related http://www.youtube.com/watch?v=fhO-ooMaZME&feature=related http://www.youtube.com/watch?v=vGCUmeO1X5Q Harry Gregorson się chowa
-
Dragon Ball (także Z, GT i Super)
Niektóre pomysły mieli fajne, np. dopakowany android 17 czy pod koniec, walki z tymi smokami. Ostatni boss IMO lepszy niż Buu.
-
Dragon Ball (także Z, GT i Super)
Aż taki syf to nie, dało się oglądać. Po prostu jako kontynuacja genialnej Zetki nie dała rady.
-
Dragon Ball (także Z, GT i Super)
Jestem pod wrażeniem. Teraz jeszcze tylko wymień wszystkie formy Freezera, a będzie Cię można oficjalnie nazwać pierwszym znawcą Dragon Ball'a na forum Psx Extreme.
-
PSX Extreme #147
No właśnie, to ja przecież cały czas domagam się gorszej oceny dla Uncharted. W następnym numerze może pojawić się jakieś sprostowanie ze strony Kaliego, najlepiej od razu z dołączonymi przeprosinami za wprowadzanie graczy w błąd . Może zmieńmy temat. Jako, że jeszcze nie zdążyłem dokładnie przeryć nowego numeru to napiszę chociaż, że fajnom macie okładke w tym miesiącu.