Skocz do zawartości

KOMODO

Zg(Red.)
  • Postów

    560
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez KOMODO

  1. 4 godziny temu, XM. napisał:

    Właśnie przejrzalem numer i recke mhw. Patrzę minusy i "tylko 4 główne lokacje". Przestałem przeglądać dalej :) następnym razem polecam przejść grę.


    O, czyżby kolejny specjalista od Monster Huntera, który przygodę z serią zaczął od World i leje stwory z pomocą randomów z neta? ;) Kolego - biłem solo Eldery na G ranku jak ty najwyraźniej wchodziłeś pod stół na stojaka, stąd umiem rozróżnić "główne" od "bonusowe" i gdzie w serii Monster Hunter przebiega granica pomiędzy "wątkiem" głównym (low ranki do 5-6 gwiazdek) a pozostałą częścią gry, tutejszym endgamem (high, G).

    PS: Nie, nie nabijam się ze wszystkich, którzy dopiero teraz odkryli fenomen MH. Nawet się z tego cieszę, bo wreszcie seria doczekała się na zachodzie należnej uwagi. Nabijam się konkretnie z Ciebie, czy raczej odbijam piłeczkę :)

    • Minusik 4
  2. Nie wiem o czym Ty KOMODO do nas rozmawiasz? Ja już w pierwszym świecie, nie licząc wstępu, znalazłem kilka dodatkowych księżycy, jak ten w spoilerze, które nie „leżały”.

    Czytaj ze zrozumieniem - pisałem o części "endgejmowej" (tej po napisach, po przejściu wątku głównego). Tam księżyce walają się dosłownie wszędzie, przez co zbiera się je w ekspresowym tempie.

  3. Ragus - Naprawdę chciałeś, żebym napisał w recenzji, że

    dodatkowym światem jest Mushroom Kingdom z SM64 w odświeżonej formie, 5-piętrowa wieża gdzie serią tłucze się w ten sam sposób "króliczych" bossów oraz finalnie liniowa sekcja platformowa na 15 minut?

    Ponadto, zgodnie z tym co już pisałem - embargo agreement podpisany z Nintendo zabraniał wspominania o tym przed premierą, pozwalał jedynie na wspomnienie, że w grze jest jeszcze jakaś zawartość po napisach końcowych, co zresztą zrobiłem ("Amatorzy lizania ścian i miłośnicy zbieractwa z pewnością będą mieli co robić również po napisach końcowych, nie zmieni to jednak faktu, że jest to najkrótsza trójwymiarowa odsłona Super Mario."). Ukryta właśnie po to by gracze mogli ją sobie odkryć, a nie żeby zdradził im ją recenzent. Z czym ty masz problem? Zamiast wykłócać się na temat zawartości gry w którą dopiero zacząłeś grać, lepiej po prostu w nią graj i baw się dobrze, bo to jedna z najlepszych rzeczy jaka trafiła się grom wideo w tym roku. I kilku ostatnich zresztą.

  4. Nie wiesz co jest dodatkową zawartością i piszesz, że jest jej mało. O cholera. Za dużo tego xd.

    Oprócz dodatkowych światów, są też dodatkowe aktywności w znanych lokacjach, niedostępne przed napisami końcowymi. Ty twierdzisz, że dla Ciebie dodatkową zawartością są wyłącznie dodatkowe światy. Z tej perspektywy dodatkowej zawartości byłoby bardzo mało, na szczęście oprócz tego są jeszcze nowe aktywności w odwiedzonych już lokacjach, stąd wynik nie jest aż tak zły.

     

    Nie do końca rozumiem zżymanie z tego aspekty zabawy. Interesuje was ogólna jakość zabawy (najwyższa półka) i niewiarygodna, dziecięca frajda płynąca z każdej chwili spędzonej z grą, czy to ile tych księżyców/lokacji w końcu tam jest?

  5. Dalej nie odpowiedziałeś ile światów zrobiłeś, a nie pytałem z szyderą tylko byłem ciekaw czy udało Ci się dojść do wszystkich bonusowych

    Wszystkie :). I wciąż twierdzę, że dodatkowej zawartości jest mało. Jeżeli, tak jak napisał ragus, miarą dodatkowej zawartości jest tylko liczba dodatkowych światów, to powiedziałbym, że jest jej nawet bardzo mało.

  6.  

     

    Redaktor filmweb lepiej rozeznany w temacie niż wyjadacz branżowy :dynia:

    No wiesz - co kto lubi. Jeden lubi faktycznie nową zawartość e endgejmie a drugi lubi ponownie biegać po tych samych lokacjach i zbierać dorzucone hurtem dodatkowe księżyce. Dosłownie hurtem, bo zebranie pierwszej endgejmowej "stówki" zajęło mi... 2 godziny. Zaznaczam, że niewiele więcej niż stówka jest potrzebna do przejścia wątku fabularnego. I to jedyny minus tej gry, cała reszta to subiektywne odczucia. Poza tym, czysty miód i gdyby nie Breath of the Wild - moja gra roku.

    To 2 godziny, czy 12 w końcu?

     

    Pierwszej "endgejmowej" (czyli po zakończeniu fabuły i napisach końcowych) stówki księżyców. Czyli po napisach księżyca wbija się ekspresowo, bo wrzucili ich do gry od zarąbania. Jedne ukryte lepiej, drugie gorzej. Całe mnóstwo jednak zwyczajnie "leży" na widoku - wystarczy po nie podskoczyć czy wleźć na platformę/drzewo by je zebrać. W grze właściwej są rozdawane oszczędniej.

  7.  

     

    Redaktor filmweb lepiej rozeznany w temacie niż wyjadacz branżowy :dynia:

    No wiesz - co kto lubi. Jeden lubi faktycznie nową zawartość e endgejmie a drugi lubi ponownie biegać po tych samych lokacjach i zbierać dorzucone hurtem dodatkowe księżyce. Dosłownie hurtem, bo zebranie pierwszej endgejmowej "stówki" zajęło mi... 2 godziny. Zaznaczam, że niewiele więcej niż stówka jest potrzebna do przejścia wątku fabularnego. I to jedyny minus tej gry, cała reszta to subiektywne odczucia. Poza tym, czysty miód i gdyby nie Breath of the Wild - moja gra roku.

     

    My tu sobie jaja robimy, nie bierz tego do siebie. Mogłeś wystawić i nawet 7/10 jeśli poprałbyś to odpowiednimi argumentami. Rzecz subiektywna, a 9 to nadal rewelacyjna ocena ;)

     

    A w którym miejscu nie poparłem swojej oceny? :) Poza tym 9+ a nie 9. 9 dał Grucha na ppe :)

  8. Redaktor filmweb lepiej rozeznany w temacie niż wyjadacz branżowy :dynia:

    No wiesz - co kto lubi. Jeden lubi faktycznie nową zawartość e endgejmie a drugi lubi ponownie biegać po tych samych lokacjach i zbierać dorzucone hurtem dodatkowe księżyce. Dosłownie hurtem, bo zebranie pierwszej endgejmowej "stówki" zajęło mi... 2 godziny. Zaznaczam, że niewiele więcej niż stówka jest potrzebna do przejścia wątku fabularnego. I to jedyny minus tej gry, cała reszta to subiektywne odczucia. Poza tym, czysty miód i gdyby nie Breath of the Wild - moja gra roku.

  9. Aaaaa myślałem że wy jego reckę z PSX tak jedziecie. No ale widzę, że Komodo też to samo, że któtko.

    Bo krótko. Jakkolwiek nie zaklinał byś rzeczywistości, krzyczał o zawartości endgame'owej itd., nie zmieni to faktu, że rzecz jest odczuwalnie krótsza niż Galaxy czy Sunshine.

  10.  

    W relacji z E3 zabrakło: God of War,GT, Shadow of Colossus. Co do wąsów Bruce'a Lee to za młodu posiadał takowe , a nawet brodę :)

    Btw: jak Komodo pozbył się kotła piwnego? Jakiś hint?

     

    God of War na pokazie dla dziennikarzy pokazywany był... gameplay z konferencji i to puszczamy na TV nie grany na żywo. Shadow of Colossus również nie było ani grywalne ani możliwości pogadania z twórcami, więc opisywanie tego co jest na trailerze byłoby słabe. GT Komodo nie zdążył ograć - przetrzymali go na CODzie kilka godzin, bo gość od wywiadu zmieniał 10 razy godzinę :)

    "Zaje.bongo" wymyślił ściera i nagle go wszyscy zhejtowali ze stał sie zbyt młodzieżowy :/

    Oj pamiętam to. Ściera miał wtedy lekkie załamanie był bardzo przybity tym, że tak czytelnicy podeszli do za(pipi)ongo :) On generalnie bardzo przeżywał opinie na forum. Potrafił o 2 w nocy obudzić mnie telefonem, że ktoś coś na forum mi zarzucił w moim tekście i żebym się jak najszybciej odniósł. Alien to alien :)

     

    Powiem więcej, bywało tak, że Ściera potrafił zmienić coś w magazynie na podstawie 2-3 głosów czytelników, w skrajnych przypadkach tylko jednego. Więc Wy tutaj pialiście swoje uwagi, nieświadomi, że każdego miesiąca czynnie przyczyniacie się do wprowadzania mniej lub bardziej widocznych zmian. Akurat nie jestem w stanie przywołać z pamięci konkretnych przykładów ale był to standard :)

  11.  

     

     

    To chińczyk i to chińczyk, więc co za różnica?

    Duża. Harada wg mnie jest grabarzem Tekkena. Im więcej "władzy" nad Tekkenem ma Harada tym gorzej dla serii. 

     

    No spoko, przyjąłem. Tylko gdzie ja o tym wspominałem? :)

     

    PE str. 70 Jin Kazama. Harada nie jest "ojcem" serii (stronę wcześniej o tym napisałem). Owszem pracował przy Tekkenie od pierwszej część, ale jego pozycja nie była na tyle silna by decydować o wielu sprawach dotyczących serii.  

     

    Faktycznie, tak napisałem :). Do tego stopnia nie przywiązałem wagi do niefortunnego zwrotu, że aż o nim zapomniałem. W takim razie Harada jest ojcem chrzestnym Tekkena ;)

    • Plusik 1
  12. Numer szmatławca fajny zwłaszcza tekst Urala (myślałem że się nie doczekam Twojego powrotu). Jednak mam jedno ale do artykułu DS od Komoda::

     

    - Fajnie że poruszyłeś temat Death Stranding ale wielka szkoda że pojechałeś tak po bandzie i zwyczajnie zerżnąłeś cudzą pracę a raczej wkład w zebraniu sensownych informacji i nawet nie pokusiłeś się o własną teorię. Nie ma w artykule nawet pogratulowania spostrzegawczości gościa i jego wysiłku, który odwalił tak naprawdę za Ciebie całą robotę. Może się rzucam o nic ale świadomość że skopiowałeś praktycznie wszystko co ktoś inny zrobił z pasji i za darmo (gdzie pewnie wielkie g otrzyma z klików), gdzie Tobie za to płacą po czym ląduję to w dużym czasopiśmie jest trochę nie na miejscu.

     

    Dla zainteresowanych chodzi tutaj o Youtube'ra PythonSeikanHD, który dobre 2 miesiące temu sklecił 1h filmik analizując wszystko co związane z Death Stranding twierdząc iż P.T. / Silent Hills to tak naprawdę Death Stranding i że Kojima planował od dłuższego czasu odejście z Konami i nie tylko. Zresztą osoby, które przeczytały artykuł "autorstwa" Komoda doznają niejako deja vu oglądając poniższy filmik (co potwierdza też kolejność opisywanych wątków w artykule dokładnie w tym samym momencie co przedstawia na swoim filmiku Python):

     

     

     

    A i gratulację dla Zaxa broniącego jak zawsze kolejny twór od Bethesdy. Bo jeszcze nie znam osoby broniącej tej firmy tak jak Ty niczym niedźwiedzica broniąca swoje młode.

    Panie kochany, nim zarzucisz komuś plagiat i przepisywanie słowo w słowo cudzego materiału, zastanów się dwa razy. Trailer DS jest przedmiotem rozkminy po wszelakich forach tematycznych od momentu jego ukazania się, co z lubością śledzę, googluje, oglądam filmiki, jaram się. Przytoczony przez Ciebie Python wykonał w sierpniu kawał dobrej roboty, ale, nie zgadniesz - również zebrał do kupy teorie już wcześniej rozkminiane. Czyli w myśl Twojej logiki - dokonał plagiatu. I to masowego, bo z ciekawostek "obrał" całą masę filmików innych autorów. Poniżej kilka przypadkowych, wyszukanych na szybko hasłem "Death Stranding theory" filmików z Youtube'a, które omawiają to samo, ale robiły to zdecydowanie wcześniej (oczywiście jest tego więcej).

     

    Maj:

    Czerwiec:

    Czerwiec:

    Czerwiec:

    Czerwiec:

    Lipiec:

    Lipiec:

     

    Kto był pierwszy? Nie sposób wskazać, bo to efekt dyskusji tysięcy fanów, na tym polega frajda gier od Kojimy - angażują i bawią fanów na całym świecie na długo przed premierą. Skoro więc z tych wszystkich teorii maluje się przekonujący obraz - rozumiem, że nie powinienem był o tym pisać i zamiast tego postarać się udowodnić coś innego. Może się nie trzymać kupy, byleby było inne niż to. Wskaż mi też tą identyczną kolejność dokładnie w tym samym momencie tych samych tez. Może ponadto nie zauważyłeś, ale ów Python w swoim filmiku wykorzystuje powszechnie znane wcześniej teorie do udowodnienia, że Death Stranding to właśnie Silent Hill. W sensie - że to właśnie nowa gra jest przykrywką dla nowego Silent Hill. Znaczna część filmiku skupia się na wskazaniu powiązań DS z serią SH, bo to jego sedno. Wskaż mi jedno miejsc w artykule, w którym stawiam taką tezę. Nie piszę, ponieważ mam inną teorię - taką, w której Kojima wykorzystał markę Silent Hill do odwrócenia uwagi od swojej nowej gry i właśnie ten fakt był ostatecznym powodem jego rozstania z Konami. A o tym, że to planował wcześniej, mówi fragment odnośnie Ground Zeroes. Wskaż mi natomiast moment w filmiku w którym jest o tym mowa. Zapraszam do dyskusji :)

  13. Wystarczy wejść na metacritic. Szansa na to, że gra w PSXE dostanie ocenę równą średniej tej gry w tym serwisie, jest bardzo duża. Nie ma tu kogoś takiego jak Berlin, który potrafi zjechać grę kreowaną na hit.

    Nieśmiało przypomnę, że magazyn powstaje cały miesiąc, a nie dzień przed pojawieniem się go w kioskach, zdecydowana większość recenzji oddawana jest przez autora do korekty/składu jeszcze przed tym zanim w sieci pojawią się pierwsze noty (nie, potem nie ma już możliwości edycji). Jak więc wyjaśnić opisaną sytuację? Czyżby redaktorami wszelkich mediów kierował jakiś Gravemind? :mellow:

  14. Chłop już nawet kiedyś w zgrentgenie jakimś pisał, że on woli gry przechodzić na easy. Nie widzę zresztą problemu. Teraz jest moda na bycie hardkorprogejmerem, który splatynował wszystkie Soulsy, ale nie ma co przesadzać.

     

    BTW, Komodo, kiedy zrobisz Zj*b to sam 2? Czekam już tyle lat na sequela, bo jedynka to przecież była GOTY. Na PS4theplayaz i Xbone'a może jeszcze trochę za wcześnie, ale trójeczkę i 360 mógłbyś przetestować.

    Niejako "duchowym spadkobiercą" tamtego materiału była wesoła kamera z 15-lecia magazynu gdzie poległy bodaj po trzy sztuki Xboksa 360 i PS3 oraz jedno Wii (spłonęło żywym ogniem) :)

  15. Choć zawsze czytam, z rzadka się wypowiadam, bowiem jak czytam to często nie dowierzam :). Setnie bawi mnie jak urojone miejsce siedzenia wpływa na sposób postrzegania danego człowieka. Jeżeli ktoś dzieli gry na zamknięte obozy skupione wokół konkretnej konsoli to nic dziwnego, że wyrywa z kontekstu jakieś sformuowania, które przy odrobinie szaleństwa można przedstawić jako wytykanie błędów. Wszystkie gry na Xboksa One działają w 900p? Nie bardzo, bo tych 720p również jest nie mało. Dead Rising 3 najlepszym przykładem, ale nawet gry międzygeneracyjne (CoD: Ghost, Battlefield 4) hasają w 720p. PS4 tutaj wygrywa, ale co z tego? Nie zmieni to przecież faktu, że sam DR3 z grafiką z poprzedniej generacji (pomijając liczbę trupów na ekranie która tutaj przytłacza) i 720p jest o wiele lepszy niż KZ: Shadowfall i Knack razem wzięte? Zaślepienie fanbojów jest tak wielkie, że nie zauważyli nawet, że Xbox One w rzeczywistości wygrał na punkty starcie z PS4 (porównywaliśmy 3 podstawowe segmenty - gry, funkcje systemowe i aplikacje), okazując się lepszy od konsoli Sony tak w temacie gier ekskluzywnych (więcej, lepsze) jak i aplikacji (bije na łeb). W funkcjach systemowych moim zdaniem remis. Jakby tego było mało, obydwóch gigantów w temacie gier pokonuje Wii U, które ze wszystkich trzech otrzymało najwięcej stron (4, zamiast 3). Tego również nikt nie odnotował, za to każdy zauważył, że większość zgredów wybrała PS4. Czy to znaczy, że skoro w moim opisie z PS4 wygrał Xbox, oznacza, że muszę wybrać właśnie jego? Nie, dalej jako PIERWSZĄ konsolę wybrałbym PS4, bo była dostępna na rynku w dniu europejskiej premiery, bo przeszedł na nią opłacony z góry abonament PS+, bo całość jest ładna cicha i estetyczna, w dodatku zdradzająca możliwość rozwoju? Z importowaniem Xboksa zwyczajnie nie chciało mi się babrać ani dopłacać za Kinecta z którego nigdy nie skorzystam, ale zakupię go jako DRUGĄ konsolę, jak będzie miał u nas swoją premierę. Z grami na Wii U póki co jestem "na czysto" (recenzowałem większość dotychczasowych), więc to będzie mój TRZECI wybór. Czy tak trudno zrozumieć logiczną decyzję? Czy kolejność zakupu oznacza faworyzowanie któregoś z producentów? W przeciwieństwie do internetowych fanbojów, załoga PSX Extreme ma otwarte umysły i gry dzieli na gatunki, a nie na konsole. No i ma stały dostęp/posiada pod strzechą/będzie posiadać komplet konsol a nie tylko jedną. Zarzucanie właścielom wszystkich dostępnych na rynku sprzętów fanbojstwo przez człowieka posiadającego wyłącznie jeden sprzęt brzmi co najmniej niepoważnie. A tak po prawdzie to debilnie. I fanbojsko :).

    • Plusik 3
  16.  

    Rozumiem, że moje teksty są całkowicie pozbawione poczucia humoru? Przykre... Damn!

     

    Sojer, ogon do góry. Czasem walniesz jakiś dobry tekst. "Lek na next-genowe libido" z Poradnika Extreme #8 był całkiem niezły. Sam wtedy posłuchałem Twojej rady i kupiłem sobie Game Cube'a.

     

    Pix, nie dobijaj chłopaka. Przytoczony przez Ciebie tekst był... 8 lat temu :)

  17. Nie pamiętam dokładnie (grałem na redakcyjnej konsoli) ale na pewno bliżej 300, na bank nie wszystkie dostępne, nie miałem ambicji maksować gry co do znajdźka. Swoją drogą nie dało się ich mieć mało, co któraś plansza była bowiem opieczętowana jakąś ilością zebranych gwiazdek. Żeby w ogóle uzyskiwać postępy, trzeba było mieć komplet na większości plansz (imo Myster House'y dawały tych gwiazdek za dużo i za łatwo). Ile stempli - za cholerę nie pamiętam. Nie przywiązywałem większej wagi do ich liczby.

  18. Dla  mnie poziom trudności gier z Mario był zawsze  hardcorowy. Ograniczona liczba żyć + potrzebne nieprzeciętne zdolności manualne + timing+ cierpliwość = często Frustracja.

    Dla mnie również, dlatego właśnie uważam, że ten Marian jest łatwiejszy niż poprzednie. Ograniczona liczba żyć to już tylko nic nie znaczący symbol, a liczne ułatwienia i niskie wymagania w celu odkrycia dodatkowych światów (jak słusznie zawuażył ragus - trzy z czterech odkrywają się samoczynnie, po zakończeniu poprzedniego). A 3D World będzie trudne tylko dla kogoś kto sam rzuci sobie wyzwania, próbując grać jak dawniej. Jak ktoś pójdzie na latwiznę i zacznie korzystać z kostiumu White Tanooki to gra z relatywnie łatwej zamieni się właściwie w samograja.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...