Skocz do zawartości

KOMODO

Zg(Red.)
  • Postów

    560
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez KOMODO

  1. Przeszliśmy na priv bo rozmowa już przestała dotyczyć tekstu, a zaczęła odnosić się do innych aspektów rozgrywki i sytuacji Nintendo w Polsce. Wszystko co dotyczyło tekstu ograniczało się do poziomu trudności i tutaj temat został zamknięty. Gra jest według mnie zbyt łatwa jak na klasycznego Mario, nie miałem z nią problemu, a system żyć/zbieractwa przeczy sam sobie - napisałem w recenzji to co myślę w tym zakresie. Gdyby dyskusja dotyczyła innych aspektów tekstu - rozmawialibyśmy dalej publicznie :)

    • Plusik 1
    • Minusik 4
  2. ragus - PW, dość offtopu

    Ins - masz rację, gry są obecnie najczęściej łatwe, tym niemniej mi wiele nie trzeba - bywam dość wybuchowy. Wystarczy, że zdechnę więcej niż dwa razy dokładnie w tym samym miejscu albo jakiś boss wykończy mnie "rzutem na taśmę". Dostaję też nerwicy na widok źle rozmieszczonych checkpointów zmuszających do powtórzenia sporej sekcji oraz konieczności ponownego oglądania tej samej animacji, której nie sposób przepuścić. Nie ma również nic gorszego niż źle zbalansowany poziom trudności - gra przyzwyczaja do lekkiej gry a nagle winduje poziom pod niebiosa. Zresztą - temat na osobną gawędę:)

  3. To, że system jest przestarzały nie znaczy, że nie ma miejsca. Skoro mówimy tutaj o klasycznej platformówce opartej o czas, licznik punktów i ograniczoną liczbę żyć, słusznie powinniśmy wymagać, aby wynikały z tego jakieś konsekwencje. Skoro po "przekręceniu" licznika naście razy dalej jesteś w tym samym miejscu - jaki to ma sens? I ma to kardynalny wpływ na poziom trudności - po co spinać poślady i wymierzać skoki do milimetra? Po co zbierać monety i ganiać za bonusami, skoro ciułanie żyć do niczego nie prowadzi? Porównanie do CoD-a czy MGR wobec tego totalnie z dupy - tam nikt nie narzuca podobnych "pozornych" obostrzeń. BTW, w Call of Duty po pięciu przegranych też mogłeś sobie wybrać tryb nieśmiertelności? (czekam teraz na kolejną wesołą nadinterpretację w której zarzucisz mi, że wszystkie plansze przeszedłem w tym trybie:)

    Poza tym, o czym my w ogóle rozmawiamy? Skoro napisałem, że gra jest według mnie zbyt łatwa, to tak w istocie uważam. Co miałem napisać, skoro spędziłem z grą kilka miłych wieczorów, przechodziło się ją lekko, łatwo i przyjemnie (aczkolwiek nie tak znów krótko) i bodaj ani razu nie dostałem przy niej szału, co generalnie zdarza mi się przy grach często? A może po prostu to ja tak dobrze gram?;)

  4. Mam pytanie do autora recki Super Mario 3D World. Grałeś? Chyba nie. Ewentualnie początek. Bo stwierdzenie, że gra jest prosta jest nieprawdziwe. Zobacz sobie chociażby na youtube ostatnie i bonusowe światy

    Ej, to, że Ty "przechodzisz" gry na youtube nie oznacza, że musisz wpierać mi to samo :). Co z tego, że bonusowe plansze (stanowiące przede wszystkim wariacje w temacie tych już znanych - ale frajda) są trudne, a w grze ginie się często, skoro wyczerpanie licznika żyć do zera nie jest w żaden sposób karane, a wręcz przeciwnie - nie tylko nie tracisz postępów w zabawie, ale też na nowo otwierają się wszystkie bonusowe lokacje obdarowujące szczodrze życiami i power-upami. I o ile nie zauważyłeś na youtubie - po pięciu zgonach pojawia się opcjonalny kostium zapewniający nieśmiertelność do końca trwania danego levelu. Jeżeli gracz sam sobie nie narzuci pewnego wyzwania to gra mu na pewno tego nie zaoferuje i w końcu przejdzie się sama. Jak już w to zagrasz to daj znać na PW - pogadamy.

    • Minusik 4
  5. W tej recenzji Komodo wspomina, że grał ostatnio w Zone of the Enders HD. I to była "edycja HD" gry z PS2 - stara pozycja bez żadnych zmian w gameplayu czy sterowaniu, z podbitą rozdzielczością do 720p i pakietem obowiązkowych osiągnięć. A Wind Waker HD to REMAKE Wind Wakera z GameCube'a.

     

    Remake (wym. 'riːmɛɪk, ang. wytwarzać coś ponownie) – termin odnoszący się do filmów, w mniejszym stopniu także do gier komputerowych, które zostały nakręcone bądź stworzone na nowo, z różnym stopniem zmian.

     

    Zresztą, oddajmy mikrofon Eijiemu Aonumarze:

     

    Aonuma: Basically, you don't have to do much to the models. What you have to do is improve the accuracy of the models. As you upscale the models and smooth them out, at that time hand-drawn animation's atmosphere felt slippery. So the models remain as they were, textures are upscaled, and using a system that allows you have shading allows for models to casts shadows. In the past, we had to do the same, we had to brush up the art. As a result, even the original had an HD feel to it.

     

    Jeżeli dorzucenie upscale'ing tekstur, nowy system oświetlenia i kilka szlifów w rozgrywce to od teraz remake to biada nam w najbliższych latach.

    • Plusik 3
  6. Ciekawy jestem ile za recke i ocene zaplacil techland.

    Czasami zastanawiam się czy osoba pisząca w ten sposób naprawdę wierzy w to co zarzuca czy po prostu trzaska podobnym tekstem, bo hejtowanie wszystkiego i wszędzie jest teraz z niezrozumiałych przyczyn na topie i może liczyć na kilka plusików do reputacji wśród sobie podobnych. Chyba popełnię do następnego numeru jakiś tekst przedstawiający kulisy branżowego recenzowania, bo niewiedza ludu na tym polu jest po prostu uderzająca. Chociaż, wtedy pewnie też byłbym sponsorowany przez wielkie koncerny. A co tam, przynajmniej zaleję do pełna LPG moją Astrę i będę kręcił pod miejscowym gimnazjum rety-piruety.

     

     

    el-shabazz - choć GRAnda z tego numeru to chyba pierwszy autentyczny zapis rozmowy z GG, zaraz po jego wysłaniu byliśmy z Sojerem ciekawi ilu czytelników podważy jego autentyczność, a choćby dla zasady, bo przecież wszystko to jedna wielka lipa :). Tymczasem mieliśmy napisać tekst na kilka godzin przed oddaniem magazynu do drukarni, a jako, że zabrakło pomysłu - wrzuciliśmy naszą autentyczną próbę wymyślenia tematu do dyskusji, poprawioną jedynie o błędy i emotikonki.

     

     

     

    • Plusik 1
    • Minusik 5
  7. Wasze recenzje są w porządku (tzn. raczej wolne od tego, o czym piszę), chodziło mi bardziej o zachowanie w około magazynu, chociażby tutaj, na forum. W Waszych wypowiedziach czuje się czasami, że traktujecie nas jak jakichś głupoli, o co nam chodzi, że Wy wiecie najlepiej ale jesteście niezrozumiani. Wolałem unikać konkretnych przykładów, bo to zachowanie objawia się patrząc na całość Waszych wypowiedzi, ale OK, by nie zostać gołosłownym, to i podeprę się konkretem, który właściwie skłonił mnie do napisania tych być może przykrych dla Ciebie zarzutów. Temat o niby-spojlerach w magazynie i zachowanie Komoda. Fala minusów pod jego wypowiedziami chyba mówi sama za siebie. Inna sytuacja: kiedy wytknąłem coś Komodowi, on mnie zbył niby-żartem, ironią, a Ty jeszcze temu przyklaskiwałeś. To jest w porządku zachowanie wobec czytelników?

     

    Nie rób już z siebie ofiary, w PSX Extreme nigdy nie głaskaliśmy się po jajach, ani między sobą ani z czytelnikami. Panuje zasada równości i Tobie odpisałem w dokładnie taki sam sposób jak odpisałbym np. Rozbowi (nie chciałbyś widzieć "surowych" wersji niektórych zgrentgenów w którym obrzucamy się gnojem nie na żarty), a jeżeli wyczuwasz butę czy zadzieranie nosa w naszych wypowiedział to tylko dlatego, że sam się w pewien sposób dystansujesz, stawiając siebie w takiej, a nie innej pozycji. Sam też od zawsze jestem czytelnikiem magazynu (przez szacunek do pozostałych autorów nigdy nie skorzystałem z przysługującej mi prenumeraty, niezmiennie sypię groszem pod kioskiem), pomimo ponad 10 lat od pierwszych publikacji nigdy nie czując się "wyżej" niż pozostali ludzie. Coś mi się zdaje, że magazynowi przyświeca idea "od graczy dla graczy" a nie od "branżowych celebrytów dla graczy". Olanie krytyki/pytań czytelników i pozostawienia ich na forum/mailu bez odpowiedzi - to byłoby prawdziwe panoszenie się i uważanie za cholera wie kogo. Zerknij na analogiczne tematy innych branżowych periodyków/serwisów i wyłap różnice.

    • Plusik 1
    • Minusik 1
  8. Statsy pojawiają się nie tylko przy końcu levelu, ale także w jego trakcie, przy pokonaniu jednej z kilku sekcji każdej planszy. Akurat pierwsz, rozgrzewkowy etap, ma tylko jedną sekcję (pomimo to podzielono go na punkty z podliczaniem statystyk), którą trzeba łyknąć za jednym podejściem. Skąd wiadomo, że będzie po niej? Każdy z 9 etapów (BTW, cholernie długich - godzina na jeden jak nic) kończy się batalią z bossem, wstawką filmową i osiągnięciem, trudno więc to pominąć. Tym bardziej, że przed kolejną planszą mamy ekran ładowania, czego nie ma w obrębie tej samej lokacji.

  9. OK, i teraz rozumiem Twoje słowa w recenzji. Niemniej nadal uważam, że najlepiej po prostu trzymać się z daleka od ważnych zwrotów akcji i ani autorom gry nie pomagać, ani nie psuć wysiłków.

     

    Po prostu spójrz na to z drugiej strony, osoba, która grę już ma za sobą, będzie równie zdziwiona ;). Stąd moje pytanie. Może zbyt ironicznie je zadałem, przyznaję. Przed tą recenzją czytałem jeszcze inną, gdzie koleś nawet nie wiedział dobrze, jak gra się kończy, stąd moje lekko podejrzliwe podejście.

    I trzymamy się z dala, chyba, że konstrukcja gry, tak jak w przypadku ACIII na to nie pozwala. A po latach spędzonych z magazynem powinieneś już wiedzieć, że gier nie recenzują przypadkowe osoby, a tylko takie, które dany temat znają na wylot. Możesz się martwić, jeżeli będę pisał recenzję FIFY albo innego NBA:).
    • Plusik 1
  10. Ostatnio zastanawiałem się nad prenumeratą i... chyba dobrze, że się nie zdecydowałem :).

     

    Pytanko do komodo, o reckę AC3. Uwaga spojler!

     

     

    "Asasyn Haytham"? Naprawdę?

     

     

    Odpowiedź skierowana wyłącznie do użytkownika Raven_raven ze względu na krytyczne spoilery na temat gry!

     

    Uważasz, że palnięcie największego spoilera gry w treści recki będzie w porządku? Skoro lubisz spoilery to wiedz też, że Master Chief w Halo 4 to tak naprawdę nie Chief, a jeden z członków byłego ODST - Chief zmarł zaraz po wydarzeniach z H3, o czym dowiadujemy się przed napisami końcowymi.

     

     

    Co się tak burzysz? Nie jesteś śmieszny, a tym spojlerem (jeśli jest prawdziwy) zniszczył mój szacunek do Twojej osoby. Jesteś redaktorem, a to nie jest hyde park czy console wars, by robić takie świnie.

     

    Naprawdę jesteś tak ograniczony, że widzisz tylko dwa wyjścia z sytuacji? Skłamać albo je,bnąć spojlera? Nie wpadłeś na to, by po prostu uniknąć opisywania jego przynależności? IMO zmienianie rzeczywistości gry, by ukryć jakiś zwrot akcji jest tylko trochę gorsze od rzeczywistego spojlera.

     

    Oczywiście, że z Halo 4 to ściema wyssana z palca (sam gry na oczy nie widziałem), ale zobacz jakby to było milo dowiedzieć się newsa podobnego kalibru z recenzji gry. Nie miałem zamiaru a nawet nie mogłem uniknąć opisywania przynależności Haytama, bowiem to sami autorzy pozwalają graczowi wierzyć, że typ ów działa z ramienia Bractwa. Nie pada wprawdzie nazwa organizacji, ale o ile nie zauważyłeś - w trakcie misji z pomagierami Haytama, są oni oznaczeni na mapie godłem Asasynów. Podtrzymanie kłamstewka twórców, a tym samym wzmocnienie zaskoczenia czytelników było moim świętym obowiązkiem, zwłaszcza, że należało zrekompensować samo zdradzenie obecności Haytama (ze względu na konstrukcję gry - przymusowe), które do dnia premiery było przecież utrzymywane w tajemnicy. Nie na darmo! BTW, rozróżniaj robienie sobie jajec od burzenia się, nerwusie jeden. Zaraz przypomina mi się leciwy joke Urala o zdradzeniu rzekomej tożsamości Origami Killera w HP, za które najpierw dostał 1000 anonimów z pogróżkami, a wkrótce potem tyle samo sprostowań.

     

    • Plusik 3
  11. Ostatnio zastanawiałem się nad prenumeratą i... chyba dobrze, że się nie zdecydowałem :).

     

    Pytanko do komodo, o reckę AC3. Uwaga spojler!

     

     

    "Asasyn Haytham"? Naprawdę?

     

     

    Odpowiedź skierowana wyłącznie do użytkownika Raven_raven ze względu na krytyczne spoilery na temat gry!

     

    Uważasz, że palnięcie największego spoilera gry w treści recki będzie w porządku? Skoro lubisz spoilery to wiedz też, że Master Chief w Halo 4 to tak naprawdę nie Chief, a jeden z członków byłego ODST - Chief zmarł zaraz po wydarzeniach z H3, o czym dowiadujemy się przed napisami końcowymi.

     

    • Plusik 2
    • Minusik 1
  12. Butcher skoro tu tak zerkasz to odpowiedz mi na pytanie czemu nie ma żadnej relacji odnośnie Halo 4? To po TLOU najlepiej oceniana gra targów a wy ani słowa nie napisaliście.

    Szczerze mówiąc nie znam odpowiedzi na to pytanie, ale małym hintem może być prawdopodobnie to, że Butcher pojechał na targi w pojedynkę, a z doświadczenie mogę powiedzieć, że rozległość hal targowych (nawet na takim gamescom) oraz liczba chętnych do topowych produkcji (nawet w dzień prasowy) zwyczajnie uniemożliwia obczajenie wszystkiego co istotne.
  13. uderz w stół........?)

     

    Uwielbiasz się przekomarzać :). Każdą swoją wypowiedź kończysz tak, że niby nie jest ona skierowana do konkretnej osoby/grupy osób, a jednak na koniec musisz dodać choć jedno zdanie, aby jednak sprowokować rozmówcę do kontry. Nie podejmuję jednak rękawicy i rezygnuje z dalszego przedstawiania faktów. Życie w niewiedzy to czasem błogosławieństwo, więc nawet Ci trochę zazdroszczę, że "wiesz jak jest" tylko z domysłów i porównań do niezwiązanych z tematem branż :).

    • Plusik 1
    • Minusik 1
  14. Dziecko zaproszone do Disneylandu obdarowane prezentami ,słodyczami , oszołomione atrakcjami- zapytane w ankiecie przy wyjściu Czy "kocha" Disney a i kupi jego kolejne zajefajne produkty a może nawet odwiedzi jeszcze raz park? Co odpowie? że cukierki były nie słodkie a w ogóle to cały ten park to shit. Zastanawiające czyż nie?

    Z mojej strony kończę dyskusję

     

    Skoro kończysz dyskusję to dlaczego zamykasz wypowiedź bzdurnym porównaniem do dziecka w Disneylandzie? Jak polityk w kampanii wyborczej odwiedzi dziurę i rozda długopisy to tym samym kupił już głosy wszystkich, z sołtysem i wypasionym plebanem włącznie? Czy naprawdę jako dorosła osoba wierzysz, że napasienie nas darmowym żarciem i wręczenie koszulki z nadrukiem jest w stanie kupić każdego? Oczywiście, że wydawcy zależy na tym, aby dziennikarze mieli jak najwięcej pozytywnych wrażeń, ale o ile jeszcze nie zauważyłeś - na wypasionych eventach promowane są wyłącznie pewniaki lub gry przynajmniej dobre, więc nie wie skąd zdziwienie ogólnie pozytywnymi odczuciami z większości takich wypadów. Roisz sobie rozbudowane teorie spiskowe, nie zauważając, jak wiele znanych marek kreowanych miesiącami na pierwszoligowe przeboje otrzymuje to, na co rzeczywiście zasługuje i nie są to noty z przedziału 8-9. Przykłady? Tylko z trzech ostatnich numerów - Resident Evil: Operation Raccoon City (5+), Silent Hill: Downpour (7=), Silent Hill: HD Collection (5+), Ninja Gaiden 3 (6), Sniper Elite V2 (6+), Prototype 2 (7-).

     

    Z poprzedniego wyjazdu do Londynu na event EA wróciłem z małą naszywką na plecak w kształcie logo Tier 1 do Medal of Honor. Popierdółka warta może kilka złotych.

     

    Cholera, to ktoś tam nieźle nawalił! Już dzwonię z reklamacją, a Ty tymczasem napisz źle o wszystkich grach z eventu. Niech mają! ;)

    • Plusik 1
  15. Tokugawa1982 - nie do wiary jakie niesamowite wizje zrodzić może umysł osoby niezorientowanej w rzeczywistym stanie rzeczy:). Generalnie Twoja teoria jest tak przemyślana, że aż mógłbym nią uwierzyć i dać Ci "plusa" gdybym stał wciąż tylko po stronie czytelników. Dziś jednak jestem nie tylko czytelnikiem, ale mam również przyjemność zajrzeć za drugą stronę barykady i prawda jest zdecydowanie bardziej prozaiczna. Wszelkie teorie spiskowe czytam więc z uśmiechem na twarzy, zwykle wyjaśnienia pozostawiając nieugiętemu Perezowi, ale tym razem zabiorę głos:).

     

    Różnica w ocenach między playtestem a recenzją - oceny takie wystawiane są na podstawie wersji niekompletnej, często zawierającej jedynie wycinek danej gry. Często tak mały lub nieważny, że nie sposób wystawić mu oceny - choćby mój playtest multi ME3, gdzie pograłem raptem 15 min, w dodatku w tryb właściwie nieważny dla tego rodzaju produkcji. Niestety otrzymywane fragmenty nierzadko pokazują tylko nieznaczną część gry, która może wprowadzić w błąd nawet recenzenta. Do dziś pluję sobie w brodę za playtest Alone in the Dark, który opisałem po ograniu najlepszego, początkowego fragmentu gry, wystawiając grze bardzo dobrą notę w postaci 8-. Zadowolony z efektu prac dewelopera, złożyłem nawet zamówienie na kolekcjonerkę gry, po czym obłożyłem się bazią, odkrywając, że poza pierwszym, emocjonującym epizodem gry, reszta jest nudna jak flaki z olejem i warta koszyka w wyprzedażami, a nie grubej kasy. "Playtestujemy" to co jest i tylko tego dotyczy ocena. Tekst zawsze zawiera ile % gry oferował testowany kod. Łatwo jest w takim wypadku zarzucić redaktorowi subiektywność, ale nikt nie wróży z kuli - skąd miałem wiedzieć, że właściwa struktura AitD to beznadziejny sandboks z masą bugów i niemożliwymi do odbycia starciami? Recenzowany w playteście fragment pokazywał liniowe efekciarstwo, akcję na wysokich obrotach i dziesiątki nowatorskich pomysłów.

     

    Druga sprawa - układ redaktor-producent gry. Choć z ludźmi z branży łączą nas nierzadko koleżeńskie stosunki (zarówno z wydawcami, deweloperami jak i kolegami po fachu - wszak to jedna branża) nie mamy oporów aby głośno powiedzieć co sądzimy o danej grze. Myślisz, że takie ign, które ostatnio wsławiło się serią "czwórek" dla oczekiwanych tytułów (SH: Downpour, RE: ORC) nie zostanie zaproszone na pokaz kolejnych gier z serii lub będzie u danego wydawcy na "cenzurowanym"? Oczywiście, że nie, mało tego - zostaną zaproszeni w pierwszej kolejności, bo to znany i wpływowy serwis. Podobnie jak u nas PSX Extreme.

  16. Jak tak czytam tę kłótnię to pukam się w czoło. To oczywiste, że wydawcy zależy aby recenzja pojawiła się możliwie jak najwcześniej, najlepiej jeszcze przed premierą opisywanego produktu. I nie oszukujmy się - Wam też na tym zależy. Naprawdę wszyscy jesteście tak nadziani, że kupujecie wszystkie interesujące Was tytuły w dniu premiery, w ciemno, bez choćby zerknięcie na jedną ocenę czy ich średnią? O ftopę nie trudno - Duke Nukem Forever, Haze czy Operation Raccoon City to tylko kilka przykładów gier kreowanych przez długi czas na produkcje z pierwszej ligi, które koniec końców lądują na wyprzedażach w 3 miesiące od swojej premiery. Musicie wiedzieć jednak inną rzecz - nas też denerwuje pośpiech. Nawet nie dlatego, że nie ogramy jakiegoś tytułu do końca, wszak w obecnych czasach 6 h per gra to zupełny standard, ale dlatego, że zachodzi sytuacja, w której masz te przysłowiowe 3 dni żeby ograć grę i napisać recenzję na poziomie, z którego sam jesteś zadowolony. Niekiedy jest to proste, a niekiedy niezwykle trudne, rozwalające plan dnia i całej rodziny przy okazji:). Co do Fify - leję na temat, jak dla mnie to wydawanie 1-2 razy do roku tej samej gry, z patchem uaktualniającym składy i dodających jedną "kiwkę":).

    • Plusik 1
  17. - Gratulacje dla KOMODO (nie, nie za dzieciaka:) tylko za psiaka , jako miłośnik wszystkiego co chińskie (oprócz zupek i konsol) zawsze chciałem posiadać Chow Chow ( jak on się wabi?),ale się nie udało i mam mniejszą "podróbkę"- mix szpica fińskiego i szetlanda.

    Jak stracisz do niego cierpliwość to podeślij mi go ,lub wyślij do Chin podobno lubią robić z tej rasy golonka;)

    Świat chyba oszalał, bo ostatnio zamiast maili o sprawy czysto "Extrimowe" dostaje zapytania odnośnie pieska właśnie. Dla wszystkich fanów (buhaha:) Sagi (tak, to samiec, imię dostało mu się po rycerzu z Saint Seiya. To pomysł narzeczonej, nie pytajcie :P) z dedykacją od niego samego, fotka pod tytułem "Poszanowanie" :D

     

    258wc8w.jpg

  18. SoQ w felietonie o backtrackingu jedziesz po DMC4, jednocześnie usprawiedliwiając MGS, czy Alan Wake AN, bo tam jest to wytłumaczone fabularnie. No więc w DMC4 też masz ten backtracking wytłumaczony fabularnie, dodatkowo dostajesz pod kontrolę zupełnie inną postać, którą gra się inaczej.

    W sumie zły przykład. Nie przypominam sobie MGS-a w którym cofałeś się po własnych śladach do samego początku gry. DMC4 w tym wypadku było jawną przesada i bonusem wrzuconym na siłę tylko po to, by wstawić tam postać Dantego, która notabene w tej części była żałosna i zupełnie różna od tych z części poprzednich.
  19. sorki, za dodatkowego post, ale w jaki sposob mam skompletowac dodatkowa cyfre do drzwi

     

    w wiezieniu, zaraz za bramka, gdzie zdaje sie wszystkie przedmioty(trik oczywiscie znam)

     

    do ktorych potrzeba ich az 5, a ja mam tylko 4 :wallbash:

    pytanie skad mam ja wytrzasnac, jesli jej tam nie ma?

    w ciemno mam klepac, tak wiem to tylko jedna brakujaca, lecz ja chce racjonalnego wyjasnienia :)

    p.s

    a nie jest tam latwo, bo napastnikow jest co nie miara, przez te chol.erne maszyny, co halasuja.

    Dodatkowa, pierwsza cyfre masz w pomieszczeniu w maszynowni, gdzie odzyskujesz latarke UV (patrz na sufit). Tez tam troche postalem i uzalem to za jeden z bardziej irytujacych momentow serii, zwlaszcza przez respawnujacych sie bez konca przeciwnikow.
    • Plusik 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...