Tokar

Acwelwald

Jak orzełki nie awansują do 2. serii, to będzie na co zwalać.

The Lighthouse - wizualny i aktorski cukiereczek, ale ma tą samą przypadłość co Midsommar. Nie bardzo jest w stanie wywołać napięcie. Przez cały film dzieją się niepokojące rzeczy, które nie wywołują niepokoju. Jako że film parę razy dał do zrozumienia, że nie traktuje się w 100% serio, zastanawiałem się czy nachalność, z jaką muzyka próbuje straszyć, nie jest czasem pastiszowym zagraniem. Pozostaje podziwianie pięknych kadrów, chłonięcie klimatu i śledzenie historii, która najpierw wydaje się banalna, potem rwana i nielogiczna, a następnie robi się ciekawie.

Na pewno nie tyle co za wokalistkę Roxette

Kimchi to mają obecnie nawet w auchanie w zgrzanej folii

113 m. i 3. miejsce xD

Bida jak w tym sezonie co Hula był liderem kadry xd Dawać Tajnera na gniazdo.

Niemcy z Horngaherem tak średniawo bym powiedział.

Problem pojawia się kiedy coś najpierw nie jest kupą, a później kupą się staje. Może kolejne odcinki znowu nią nie będą, ale jakoś się nie zanosi.

Siła argumentów critical hit. Szkoda że nie dodałeś że mam się nie odzywać jak nie potrafię zrobić lepszego serialu. W pierwszym drugim ani nawet trzecim odcinku nie było specjalnie na co narzekać, ale teraz jest i trzeba być ślepym żeby nie widzieć tego zjazdu. Naprawdę nie interesuje mnie jakie są twoje zwyczaje przy oglądaniu seriali, ja zamierzam oglądać dalej i nadal pisać rzeczy, których n i k t nie chce czytać ze specjalną dedykacją dla ciebie.

Żebyś się nie spierdolił z drabiny przy tym schodzeniu. Nie wiem ile spaghetti westernów w klimacie s-f widziałeś w żuciu, ale niezależnie od gatunku żaden film ani serial nie wygląda dobrze, gdy ma się wrażenie, że w postprodukcji powycinano sceny, które nadawały sens temu co mówią i robią postacie. Już nawet nie mieli pomysłu na podprogowy marketing maskotek baby yody i oddali go w objęcia menelicy z warsztatu.

To chyba ta słynna dyskusja przy pomocy memów i plusików

a może Pietrek powinien przeyjebać o zeskok raz jeszcze

Do estetyki posiłków przygotowywanych przez Tynia trochę brakuje

Może pozostali reprezentacji poza Pietrkiem też powinni przyjebać łbami o zeskok

A to jakie niby jeszcze były, których nie ma teraz? Bo oprócz białego i czerwonego u nas w stałej dystrybucji z serii ultra jest jeszcze tylko żółty i to jest dopiero full pato.

Dobra, można chyba zamykać temat xd Po klimacie z początku nie ma już śladu, jest równie głupio albo i gorzej niż w poprzednim odcinku. Tym razem za nostalgiczną przyprawę służy Tatooine. Półgodzinna formuła nie służy uwiarygodnianiu dynamiki relacji między postaciami, a już na pewno nie przy scenariuszach pisanych na kolanie w trakcie przerwy na lunch vega style, gdzie są tylko pomysły na poszczególne sceny, a nie ma żadnych jak w sensowny sposób do tych scen doprowadzić.

No i właśnie w Skyfall nie kojarzę żadnych nawiązań do QoS, a tu powraca żałosny wątek postaci Waltza i nijaka panienka, która okazuje się kobietą życia Bonda. W ogóle cała droga, jaką przechodzi NTTD z rezygnacją reżysera, dramą z Kotem, przepisywaniem sporej części scenariusza, no nie napawa to przesadnie optymistycznie.

W Spectre dobre pomysły skończyły się na prologu. Trochę niepokoi fakt, że idą w bezpośredni sequel.

To brzmi jak jakieś żarcie z tfu fudtraka tfu gdzie nawet nie ma na czym usiąść. Jedzenie na stojaka gdy stopy stykają się z matką ziemią musi jeszcze dodawać vegemistycyzmu.

Widzę, że tylko ja mam tu odwagę eksperymentować ze swoją seksualnością.

Mi nie smakował, ale i tak wypiłem. Co ma się taurynka marnować

Kontynuując trend testowania fastfoodowych produktów kierowanych do osób vegeseksualnych, przyszła pora na BK i rebel whoopera. Za 12 zł dostajesz sporego burgera, w którym kotlet nie jest strączkową mielonką, a ma fakturą i smakiem symulować prawdziwą wołowinę. No i symuluje na pewno z lepszym skutkiem niż trociny z nkemieckiego maka. Faktura jest całkiem bliska makowych kapci, a smak to mniej więcej jakby ze 100% koncentratu wołowiny zostawić jakieś 40%. Niby mało, ale smak jest wyczuwalny, więc jest to już jakiś substytut krowy, a nie jej zamiennik. Pozytywne zaskoczwnie. Okazuje się, że wokół premiery tego burgera wybuchła niezła afera koperkowa https://bezprawnik.pl/bezmiesny-whopper-burger-king/ Ach ci vegefaszyści. Mcd nie ma problemu, bo nie przygotowuje niczego na żadnych grillach

Pewnie fakt, że piłka nożna to sport zespołowy ma z tym coś wspólnego.

Mi tam pasuje taki słodki, aksamitny, deserowy smaczek, ale ja płaciłem za to 0,99 € Jak chcecie gazowaną kawę o smaku zbyszko 3 cytryny, to polletzam tego blacka sprzed kilku stron.