Skocz do zawartości

pearlfan

Użytkownicy
  • Postów

    82
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pearlfan

  1. Persepolis (2007) - ciekawy pomysł realizacyjny i temat... dobry kawałek kina, ale to nie moja estetyka, więc zachwytów nie ma:) Terminator Salvation (2009) - dobre współczesne kino akcji. Dużo się dzieję, ładnie wygląda [sFX i kolorystyka],wszystko dookoła ładnie wybucha i bosko brzmi. Reszta nierówna, czasem lepiej czasem gorzej- montaż, gra aktorska, scenariusz. Pineapple Express (2008) - Seth Rogen, trawka, mafia i jest całkiem śmiesznie. China Blue (2005) - dokument o chińskich fabrykach produkujących nasze jeansy...tu nie ma co gadać - to trzeba zobaczyć. Reservoir Dogs (1992) - klasyk... komentarz zbędny:) Some Kind of Monster (2003) - hmm dobre, szczere i... co ciekawe [przynajmniej dla mnie] stanowi integralną część albumu St. Anger - po tym filmie ta płyta nabiera innego "smaku". X-Men Origin Wolverine (2009) - Jestem fanem Logana i spółki, ale to to jest rozczarowanie... a miało być tak pięknie - adaptacja "Weapon X" Windsor-Smitha i hit murowany:) Manufactured Landscapes (2006) - jak w przypadku China Blue... słowa to za mało... trzeba obejrzeć
  2. Amator Kieślowskiego z 1979 - Stuhr jak zwykle w formie no i sam film to kawał dobrej filmowej roboty.
  3. No i nic. Jeden lubi iść dla film dla dzieci a drugi dla film dla dorosłych. Skojarzenie z Transformersami całkowicie słuszne, to samo pomyślałem jak zobaczyłem nowego Terminatora. ehehe a na jakiej podstawie wyciągnąłeś wniosek, że Terminator to film dla dzieci a Antychryst dla dorosłych? Bo za pierwszy odpowiada autor Aniołków Czarliego a za drugi von Trier? Bo pierwszy to cyborgi strzelaniny i SF a drugi to kino autorskie? Tiaaaa... ...polecam obejrzeć obydwa
  4. pearlfan

    Jaką grę wybrać?

    to jest bardzo dobry pomysł - podział na "szybką i "wolną" - teraz wszystko zależy od cen. thx.
  5. pearlfan

    Jaką grę wybrać?

    Panowie mam dylemat: Fallout3, Tomb Raider U, Street Fighter 4, GRID, PES2009 - na tę chwilę mogę sobie pozwolić na 2 tytuły z tej grupy. Słyszałem, że PES jest słaby [obczaiłem tylko demko,ale to trochę mało żeby w pełni ocenić całą grę], ale mam już dość ciorania w PESa 2008 na PS2 vs CPU [ileż można? ]
  6. Up the Yangtze (2007) - rewelacyjny dokument Yung Changa z przepięknymi zdjęciami Shi Qing Wanga. Obraz Chin jakich nigdy nie zobaczymy na zorganizowanej wycieczce turystycznej. Skrajna bieda wysiedlanych z nad brzegów Jangcy mieszkańców zderza się z tu z przepychem i luksusem statków wycieczkowych oraz wielkich miast, a beztroska i naiwność bogatych zachodnich turystów [głównie w średnim wieku] dopełnia ten obraz nadając mu nieco groteskowy rys. Trzeba zobaczyć! 9/10 Jesus Christ Vampire Hunter (2001) - bardzo pozytywna meksykańska amatorska produkcja. Szalone połączenie filmu karate, musicalu, komedii i horroru. Jak ktoś widział Bad Taste P. Jacksona i mu się podobał to ten film nie powinien go rozczarować. Masa śmiechu, ale trzeba lubić takie poczucie humoru. 8/10 Run Fatboy Run (2007) - małe rozczarowanie. Za kamerą Ross z Przyjaciół, a w roli głównej znany z Hot Fuzz i Shaun of the Dead Simon Pegg. Zwłaszcza Pegg dawał nadzieje jednak uśmiech gościł u mnie rzadko, zdecydowanie za rzadko. Twórcy chyba nie mogli się zdecydować w którą stronę pójść - komedia w stylu angielskim ściera się tu z elementami typowymi dla przeciętnych produkcji komediowych rodem z USA - zwycięzcy nie ma, a przez to sam film staje się nijaki. 6/10 nie zgodzę się... zwłaszcza ze stwierdzeniem, że Tropa de Elite można włożyć do szufladki "kino akcji" i z tym, że był pozorowany na Miasto Boga [co w ogóle masz na myśli?]. To, że trochę postrzelają nie znaczy od razu, że to film akcji. We wspomnianym Mieście Boga też strzelali, ale czy to film akcji? A btw galimatiasu - hmm jak dla mnie wszystko było jasne i klarowne przez cały czas trwania filmu. W tym filmie nie ma żadnych wielkich twistów przez które można by stracić wątek więc też nie rozumiem tego zarzutu.
  7. Idealny Facet Dla Mojej Dziewczyny - nie zawiodłem się. Duet Saramonowicz - Konecki dali rade. To nie jest jakaś może wybitna polska komedia, nie trzyma równego poziomu, ale przez większość filmu miałem banana na ustach... no i Magdalena Boczarska jako Luna - mniam :slinotok: 7/10 The Gene Generation - SF na podstawie komiksu "The DNA Hackers Chronicles". CGI jak z połowy lat 90tych, realizacja [montaż, poprowadzenie niektórych scen] również pozostawia nieco do życzenia, fabułka troszkę naiwna jednak wszystko to razem tworzyło fajny klimacik oldschoolowego SF [przypomina nieco Mnemonica]... no i widok Bai Ling jest bardzo przyjemny dla męskiego oka ^_^ 6+/10 Choke - Sam Rockwell w roli seksoholika, który udaje zadławienia w restauracjach aby mieć na utrzymanie w szpitalu chorej psychicznie matki. Spora dawka humoru sytuacyjnego i trochę sugestywnych, może nawet bluźnierczych żartów. 7/10
  8. pearlfan

    Cinema news

    The Road - Trailer - chyba im się udało Surrogates - po opisie fabuły wyobraziłem sobie mroczny cyberpunk, jednak ten trailer nieco ostudził moje oczekiwania [choć łudzę się, że może nie będzie aż tak źle] -> trailerek
  9. ale ja mówię o filmie na podstawie gry [której za inspirację posłużyła książka, a raczej wybrane z niej elementy], a to czy Stalker Tarkowskiego jest lepszy/gorszy/blablabla itd. od gry to mnie w tym momencie interesuje jak zeszłoroczny śnieg ^_^ edit: 2 posty wcześniej pisałem, że chętnie zobaczył bym ekranizację Fallouta, a tu proszę -> Fallout w kinie?
  10. to chyba jednak nie to o czym mówisz... daleki jestem od nadinterpretacji... fakt, scena w Tom Yum Goong dla nieobeznanego z tematem [gier] widza może nie wydać mu się znajoma, ale już "korytarz" z Old Boya jak najbardziej - wszystko zależy od tego jak rozległa wiedzę ma widz [w tym przypadku nt. gier; Tom Yum Goong inspiracja mordoklepkami w 3D - Old Boy - 2D - bardziej kojarzone z grami przez laików] wracając do ekranizacji - chętnie zobaczyłbym Fallouta lub Stalkera na srebrnym ekranie... bez masy efekciarskich FX, ale z ciężkim, postapokaliptycznym klimatem co jest do zrobienia - przykładem ekranizacja "Drogi" McCarthy'ego - zobaczcie zdjęcia. a Body of Lies? Hmm zaczyna się z przytupem, ale potem systematycznie napięcie spada - mimo dobrej realizacji od strony technicznej, trochę się wynudziłem.
  11. heh teraz pytanie, która część bo filmy dokłada również moja żona [a gusta mamy dosyć różne]
  12. ale mi nie chodzi o cały gatunek tylko same elementy - w Tom Yum Goong jednoujęciowa scena na krętych schodach - ewidentna inspiracja mordoklepkami w stylu "idziesz w prawo" i lejesz się z nadchodzącymi przeciwnikami [teraz przypomniał mi się Old Boy i scena z korytarzem pełnym bandytów]. Z tymi filmami akcji lat 70-80 to tytułów nie pamiętam, ale serio to nie kojarzę żadnego z takimi motywami jak power upy na drodze i to w takiej wersji w jakiej były przedstawione w Death Race [były filmy z gunami na samochodach np. Mad Max, ale np. power upów nie kojarzę]. Podobnie jest w Body of Lies - ujęcia z góry rodem z CoD4 oraz menusy aplikacji wywiadu wojskowego - design graficzny i dźwięki - wygląda to tak jakby koleś miał zaraz odpalić jakaś grę, a nie namierzać cele - ja od razu skojarzyłem to z grami (żona również więc to nie moje skrzywienie ) ps. z czystej ciekawości Pajgi - znasz może jakieś tytuły takich racerowych filmów z lat 80 bo chętnie bym obejrzał w ramach przypomnienia ^_^
  13. ciekawostką jest, że kiedy gra jest na podstawie filmu to w większości przypadków jest to padaka lub co najwyżej średniak [Watchmen], ale kiedy gra czerpie z filmu, wykorzystując filmowe środki wyrazu to często mamy do czynienia z grą powyżej średniej - dobrą lub bardzo dobrą [Heavenly Sword, Uncharted, Dead Space]... w drugą stronę jest podobnie - film na podstawie gry to w 99% jakieś kpiny [Alone in the Dark, House of the Dead], jednak film wykorzystujący elementy growe lub może lepiej powiedzieć znane z gier, jest co najmniej dobry i można go z przyjemnością obejrzeć [Death Race, Body of Lies, Tom Yum Goong].
  14. pearlfan

    Killzone 2

    zmienił się terminarz ligi i nie gramy 1 meczu z HELLsami... a miało być tak emocjonująco... i mecz kolejki poszedł się kochać...
  15. pearlfan

    Dexter

    Po 3 latach zdecydowalem sie zaczac ogladac. Jestem na 11 odcinku 1 sezonu, ogladam od wczoraj, jestem zmasakrowany tym serialem! O_O ja też byłem, ale potem nastąpił sezon drugi, który okazał się taką padaką [z 12 epizodów tylko pierwsze 3 są znośnie i 9,10,11 dają radę - reszta to jakieś nudna, rozlazła papka] że po jego zakończeniu w ogóle nie miałem ochoty na trzecią serię.
  16. bo to jest tylko film [i rządzi się swoimi prawami]... także daj pan spokój
  17. zwykłe marudzenie bo jak sam odcinek średni tak Hugo + Gwiezdne Wojny i własnie cliffhanger się broniły...
  18. Ong Bak 2 - słabiutko, słabiutko... w porównaniu do cz1 i Tom Yum Goong to Tony Jaa i Pinkaew obniżyli loty... nie licząc kilku, dosłownie kilku dających radę motywów w czasie walk, a nie całych scen walk to jest baaardzo przeciętnie... Che: Part One - realizacyjnie/warsztatowo nawet ciekawie, ale w warstwie fabularnej jakoś mało intrygująco... trochę nuży... pewnie pojawią się głosy, że bardzo propagandowy, potwierdzający obraz Che jako bohaterskiego rewolucjonisty, kompletnie pomijający jego ciemną stronę - ale jako, że film powstał w oparciu o książkę samego Guevarry to nie ma się co dziwić... film przedstawia Che jako symbol walki o samą ideę [bez względu na to czemu posłużyła w przyszłości] i jako taki jest ok... [i to "ok" mnie trochę martwi bo Soderbergha stać na więcej:)]
  19. ponad 100 DVD [na półce brakuje tylko boxa z 1 sezonem GITSa, który pożyczyłem]... ostatnio się zapuściłem i nic nie kupowałem, a trochę ciekawych tytułów wyszło... kolekcja
  20. pearlfan

    Killzone 2

    walduś, walduś... nie tak szybko :wink1: trochę uogólniasz... fakt, w grach nie planowanych gdzie większość gra dla fragów to na C4 można wpaść często nieświadomie [wiadomo: chaos totalny, każdy robi co chce], ale sprawa wygląda zupełnie inaczej podczas klanówek. Tutaj wszelkie kroki są rozplanowane i jest się bardziej świadomym pewnych zagrożeń np. grając jako atakujący w S&D trzeba brać pod uwagę, że broniący mogą zaminować niektóre przejścia - wystarczy być tylko na to wyczulonym i można z łatwością uniknąć wdepnięcia na minę, a nawet jeszcze lepiej - można wykorzystać to przeciw niemu - np. detonujesz miny strzałem i lecisz do wejścia obok - ostatnio grając z HELLBOYZami miałem taką sytuację na Radecu: wszedłem na plecy 2 HELLsów, których uwagę przyciągnęła planowana detonacja ich C4 ^_^ po za tym tych C4 znowu nie leży na mapach tak dużo żeby były aż takim problemem... ok 2-4 zgony przez C4 na ok. 30 wszystkich jakich doświadczy player podczas 1 gry to chyba nie taki duży odsetek?
  21. pearlfan

    Killzone 2

    w akademi masz po trzy wyjścia :potter: - kanałem - wyjście drzwiami na dole [to chyba to twoje normalne] - po schodach do góry [tu ISA ma trochę łatwiej bo na górze może ma kilka wariantów (może odbić np do dziury w ścianie do pomieszczenia z ładunkami) a HGH muszą przejść kawałek wąskim korytarzem, gdzie można ich zdejmować z przeciwnego końca ] fakt, zapomniałem o górze czyli wychodzi na to, że wszystkie mapy są zbalansowane względem siebie i każda daje szeroki wachlarz możliwości graczom.
  22. pearlfan

    Killzone 2

    Panowie trochę marudzicie na to C4. Na każdej mapie wyjść z baz jest więcej niż 1. Może jedynie na Radecu jest gorzej bo są tylko 2 [normalne i kanałem] i łatwo je zaminować, ale mało kto biega kanałem dlatego nikt tam min nie stawia. Tharsis z kolei daje wiele możliwości jeśli chodzi o poruszanie się po mapie [wyjść z respa ISA są w sumie 3 i jak się ISA nie da zamknąć na samym respie to można spokojnie wchodzić na plecy Highów - zresztą jak na chyba każdej mapie]. Dróg dojścia to jakiegoś punktu zawsze jest więcej niż jedna, a to że większość wybiera najprostszą i tym samym nadziewa się na C4? no cóż... podobno myślenie nie boli. Ja gram Sabotażystą i jak widzę motłoch na Tharsis który wbija się do pokoju gdzie podkładają bomby ISA wejściem od strony respa Highów to aż się prosi żeby z balkonów sypać tam C4. Podobnie jest na Blood Gracht - skoro ktoś narzeka, że na najczęściej uczęszczanych ścieżkach leżą C4 to po kiego tamtędy biega? czasami mam wrażenie, że niektórzy w trakcie grania wyłączają logiczne myślenie, przełączają się na tryb berserk i lecą w dzikim szale przed siebie "byle by fraga zdobyć". I tak btw "skilla" w podkładaniu C4 - wielkich manualnych umiejętności to mieć do tego nie trzeba - fakt, ale trzeba wiedzieć gdzie i jak je położyć żeby był one skuteczne zwłaszcza na klanówkach gdzie przeciwnicy rzadko lecą na "jana" najprostszymi drogami.
  23. pearlfan

    Killzone 2

    hehe myślę że damy radę. A FF wyłączę - spokojna głowa, już podczas ostatniej klanówki za dużo na minusie byłem ) a ja bym włączył FF z 2 powodów: 1. skutecznie powstrzyma bezstresowe rzucanie granatów do pokoju z ładunkami w misjach S&D [obrona i atak] i wyeliminuje [przynajmniej po części] chaos jaki się czasem tworzy w tych pomieszczeniach 2. będzie wymagało większej uwagi gdzie się staje [np. by wesprzeć kolegę w wymianie ognia] co by nie zasłaniać kolegom i nie dostać heada od swojego
  24. pearlfan

    Killzone 2

    Heh grałem na tym serwie i powiem tak: Panowie z POL są nieźli zwłaszcza w teamie ale nieco za bardzo się spinają podczas gry. Brylował w tym zwłaszcza jeden z POLowców [nick chyba się na "k" zaczynał, ale głowy sobie uciąć nie dam]... się chłopak ostro emocjonował i wkurzał... najbardziej mnie rozbawiła sytuacja, w której podczas C&H na mapie bodajże Tharsis Depot wbiegłem na schodki i widząc na radarze, że przeciwnik zajmuje stacje zacząłem rzucać w ich stronę zza ściany granaty... prawie w tym samym momencie wpadł na schodki player POLu wypalił do mnie z shota i na koniec rzucił pogardliwe "masz kamperze"... padłem ... później zauważyłem, że mnie to z wielką satysfakcją eliminowali [czyżbym dał się nieco we znaki? ] Ja rozumiem, że można się emocjonować podczas klanówek [zwłaszcza jak się gra o ptk, prestiiż itd.] ale podczas zwykłych meczyków? Ludzie to tylko gra i chodzi o fun. A tak poza tym to w pewnej chwili zrobiło się [POL] vs [K_oP] (4vs4) plus jacyś orbitanci i powiem, że grało się całkiem fajnie. Nawet do pewnego momentu było wyrównanie [przegrywaliśmy 2-3], ale koniec końców skończyło się 2-5 dla strony [POLu]. [btw: Skoro urwaliśmy [co prawda w luźnej grze] 2 ptk [POLowi] to chyba taki ten K_oP cienki nie jest :>]
  25. pearlfan

    Killzone 2

    kurde jak sobota to ja niestety odpadam [no chyba, że uda się to przesunąć na niedzielę, wtedy jestem na bank 8)] eee serio nie zalicza ptk?! :o no to fajnie bo wczoraj na POLAND vs WORLD na koniec 1 mapy mnie wywaliło, a wyniki miałem całkiem całkiem:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...