-
Postów
771 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Odpowiedzi opublikowane przez Rambo7
-
-
No to nieźle jedziesz Pewnie wyglądasz jak Korzeniewski, co?
Szczerze zazdroszczę tempa. Nie myślałeś, aby dołączyć do jakiejś szkółki/grupy biegaczy, aby pomogli w treningach? Serio talent masz
E: najwyżej, że już chodzisz, to sorry
bmi wskazuje na nadwage xD
zastanawialem sie(no i gąski przemawiają), ale mam tak zawalony kalendarz ze nie pasuje dopasowywanie sie do innych.
-
Bravo bravo, gościu masz talent do tego
Rano biegasz bez śniadania czy po? Bez energii na >20km to hardcore
bez sniadania, po powrocie pije szejka proteinowego lub dopiero w pracy jem owsianke. tempo rozne, np. wczoraj mialem 5'11" na 10 km pomimo sutej kolacji, a dzis nie liczac piw to bylem bez zarcia przez 11 godzin i mialem 4'37"/10km.
- 1
-
-
-
-
-
ej, są jeszcze jakieś zloty w SF? pograłbym z nerdami w te smieszna bijatyczke.
-
-
Gratulacje Rambo, dawaj jakieś detale. Oglądałem start maratonu, potem musiałem iść na zajęcia, mega tłum biegł.
Ledwo zdążyłem z powodów techicznych(nie dostałem agrafek i nie miałem numerka bez którego nie wezmą mi rzeczy do depozytu). Cel był taki aby dobiec, ale w marzeniach kotłowało się zejście poniżej 3:50, ale z tego co czytałem i mi mówili, że przy mojej wadze i fakcie że to 1 maraton to samo dobiegnięcie będzie sukcesem. Miałem długo spinę o bolącą stopę, a wiatr w żagle nabrałem od 21 km. Na 35 km lekka ściana i zaczęło mi się co chwilę odbijać i nie mogłęm złapać oddechu. Na 38 km już leciałem tyle ile miałem sił. Niestety długo nie zostałem bo musiałem szybko spadać na busa bo dziś na rano do pracy.
Ciekawostka - pierwszy raz bylem w Warszawie I jak słowianska natura nakazała zakosiłem żele z hotelu
Gratulacje! Jaki następny cel? Iron man? ;-)
Myślę, że najwyższy czas, aby przyjąć Rambo do grupy
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
-
GAI DYNAMIT!!!!!!!!
-
bylem na kanye 3 lata temu za 120 zl i bylo G.O.O.D
-
Rambo7, matko bosko, częstochosko. Jakie dystanse 0_0 ilość treningów też mnie powala. Widzę, że u Ciebie bieganie to poważna sprawa. napisz coś więcej, jak doszedłeś do takich wyników.
dzieki wszystkim za mile slowa
mysle ze biegam glownie dla kondycji psychicznej, nie fizycznej. podczas biegania analizuje to co sie wydarzylo przez caly dzien, wpadam na nowe pomysly, rowniez medytuje podczas biegu. taki prysznic dla glowy po calym dniu klepania w klawiature i spotkaniach firmowych, czysciec dla glowy jest bardzo wazny.
podczas biegania robie wlasnie tez to, czego bym nie robil normalnie podczas dnia - gleboko myslal, odprezal sie, planowal nastepne kroki, sluchal uwaznie muzyki. mam wrazenie ze mam jakies ADHD czy cos i generalnie podczas dnia znalazlby sobie moj mozg cos bardziej pochalniajacego, w stylu lazenie po necie.
ale rowniez robie to dla siebie aby udowodnic sobie, ze moge do czegos dojsc. byloby dlugo pisac, ale przez cale dziecinstwo bylem cisniety aby byc geniuszem, bo fakt faktem za dzieciaka radzilem sobie niezle, ale z czasem przyszly pierwsze problemy a oczekiwania dalej rosly. w koncu balonik pekl i bylem zawsze w cieniu mojego rodzenstwa, jako taka troszke 'czarna owca'. zylem dlugi czas z nastawieniem ze czeka mnie lopata w niemczech czy w uk. no ale czasem trzeba upasc nisko, aby sie podniesc, prawda? dlatego jak znajde sobie jakis cel to cisne na maxa jak tylko sie da. znaczacym momentem takiego 'podniesienia' bylo dla mnie jak niespodziewanie ojciec pare miesiecy temu czekal na mnie z woda na mecie polmaratonu
dlatego tez zaczynam rozumiec tych ktorzy mowili w jakim ciele taki duch. nalezy zachowac kondycje fizyczna jak i psychiczna.
- 8
-
-
-
-
-
byłem, widziałem i... no nie wiem. 300 uwielbiam, ten film nie umywa sie do pierwowzoru, eva green w(pipi)ia, ale generalnie warto zobaczyc.
-
-
wow, w koncu poczulem ciary czytajac te spyerdoline. jaram sie po raz pierwszy od 3 lat.
-
-
-
-
bieganie
w SpartakuS
Opublikowano
zacząlem w 2011, ale przez 2 lata przebiegłem tyle ile teraz w 2 miesiące
a co do stawow to tylko animal, nie ma co oszczedzac na (pipi).