Ja tez miekszam w malym miescie, czasem ktos mnie tam zaczepia, ale to zazywczaj orczyki z okolicznych wiosek (podkreslam, nie mam nic do ludzi ze wsi, bo wiesniactwo to stan umyslu, a nie lwestia tego, gdzie sie mieszka). Ja do tego wszystkiego mam dosc dlugie, krecone wlosy, poki co w mazak nie dostalem, czasem jakis gosc powie pod nosem 'pedal', co zazwyczaj olewam, jak widze ze wypowiedzial to gosc w adidaskach z rynku, w kombinacji z workowatymi sztruksami i pieknie do tego dobrana, wciagnieta w spodnie koszulka w paski wertykalne. Zreszta, to jets imo wielki problem spolczenstwa - 'nie ubiore sie tak, bo co ludzie pomysla?' - a niech mysla, co chca. Ubieram sie jak lubie, robie to co lubie, i reszta mnie pierdoli :-)
A zabawne jest to, ze w chuj typkow, co mnie kiedys jechali za plecami, ze chodze w wysokich najkach teraz sami w takich chodza. Wiec kto tu jest wygrany?