Skocz do zawartości

Dahaka

Użytkownicy
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Dahaka

  1. Dahaka odpowiedział(a) na XM. odpowiedź w temacie w Switch
    Zelda i pusty świat xd Jaki świat jest nie pusty? Taki w którym nasrane jest wszystkiego tyle, że co dwa kroki można coś znaleźć? Jak w ubisofciakach z 10 znacznikami na metr kwadratowy? Zelda ma ogromny świat, który na pierwszy rzut oka wydaje się pusty, ale kompletnie taki nie jest, po prostu nie atakuje nas miliardem rzeczy z każdej strony i żeby znaleźć coś ciekawego, to trzeba po prostu iść, poszukać i odkryć. I tutaj właśnie drobne mechaniki, fizyka, minimalistyczna oprawa audio, warunki pogodowe i, co najważniejsze, brak przebodźcowania sprawiają, że nie dość, że samo szukanie jest przyjemnością samą w sobie, to jeszcze znalezienie czegoś fajnego jest przyjemniejsze niż w grach, w których znajduje się coś co dwa kroki. Game design, który doskonale balansuje systemem nagrody w naszych mózgach i odpowiednio dawkuje dopaminkę. To jest cos, czego ubisoft nie rozumie i dlatego wydaje śmieciowe gry, które nudzą po 20 godzinach, bo tam gracz nagradzany jest na każdym kroku za każde pierdnięcie, przez co przyzwyczaja się do tego i wszystko staje się szybko nudne. I z tymi shrinami to też nie przesadzajmy. 40 z nich to są środowiskowe zadania/odkrycia na głównej mapie, gdzie trzeba rozwiązać jakąś fajną zagadkę, albo znaleźć ukryte miejsce. Wiadomo, że walka mogłaby być trochę bardziej rozbudowana, nagrody ciekawsze, niszczenie broni lepiej ogarnięte, główne dungeony bardziej zróżnicowane, zagadki wewnątrz shrinów bardziej wyrównane poziomem. No ale kurva świat to jest top tier desingu i nikt mnie nie przekona inaczej i reszta mankamentów to jest pryszcz przy tym jak kurewsko przyjemnie przemierzało mi się Hyrule przez bite 100 godzin bez nawet chwili znużenia.
  2. Dahaka odpowiedział(a) na Homelander odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    No normalnie. Włączam rano lapka, pracuje godzinę, potem gram 5h z przerwa na zrobienie obiadu, potem jeszcze pracuje dwie godziny. A po pracy zajmuje się życiem. Bądź gram, jak się akurat nie ma czym zajmować tego dnia
  3. Dahaka odpowiedział(a) na XM. odpowiedź w temacie w Switch
    nawet jak będzie położony na to nacisk to w zelduni będzie to zrobione tak miodnie, ze po skończeniu zostaniesz fanem takich patentów switch oled kupiony, jak wejde pod kołderkę z nim i zeldą, to wyjde dopiero po tygodniu pewnie
  4. Dahaka odpowiedział(a) na Sylvan Wielki odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    Nie wiadomo jaki silnik, ale nie jest to ani unreal ani luminous z tego co skillup mówił.
  5. Dahaka odpowiedział(a) na Figaro odpowiedź w temacie w MANGA&ANIME
    Widziałeś G5 w mandze? Bo jak nie to polecam zmienić trajektorię oczekiwań. Animacyjnie bankowo będzie sztos, ale sama walka będzie... bardzo łan pisowa, a nie dragon ballowa Oda wrócił z tym trochę do korzeni.
  6. Dahaka odpowiedział(a) na Popi odpowiedź w temacie w Resident Evil
    Wygląda zajebiście, nie wiem o czym wy w ogóle piszecie
  7. Dahaka odpowiedział(a) na XM. odpowiedź w temacie w Switch
    a-a-ale bedzie reskin przeciez
  8. Dahaka odpowiedział(a) na Sylvan Wielki odpowiedź w temacie w Ogólne
    Dobrze, ze nie gralem w jedynke, bo z recek wynika, ze to po prostu jedynka na dobrych sterydach.
  9. Dahaka odpowiedział(a) na M4c odpowiedź w temacie w Klub Smakosza
    Polecam wam tego skurwysyna, najlepsza zielona herbata jaka piłem, z wyciągiem z flaszowca miękkociernistego
  10. Dahaka odpowiedział(a) na XM. odpowiedź w temacie w Switch
    W trailerach Breath of the Wild było może z 10% tego co faktycznie gra oferowała (pamiętam, ze do premiery nikt nawet nie wiedział czy w grze będą jakieś miasta/wioski czy NPCe). Diabeł tkwi w szczegółach, bo to znowu odkrywanie będzie grało główną role, tylko teraz zamiast "ciekawe co tam jest" będziemy pchani ciekawością co się zmieniło w danym miejscu i jak wykorzystali stare miejscówki w nowy sposób. Ja nie mam zadnych obaw, Nintendo ma swoje za uszami, ale Zelda i Mario to dla nich świętość i nie ma szans, żeby odwalili fuszerę.
  11. Dahaka odpowiedział(a) na Labtec odpowiedź w temacie w Switch
    Widac, ze nie chca za wiele pokazywac z Zeldy. I bardzo dobrze, wszyscy zaczną grac i znowu nastąpi zerwanie papy z dachu
  12. Dahaka odpowiedział(a) na Shen odpowiedź w temacie w Switch
    Switch kupiony, za tydzień będzie grane, ale mam pytanie - normal czy hard? Nie lubię jak gra jest za łatwa, bo się nudzę, ale nie lubię też HP gąbek i ciągnących się walk, bo się nudzę. Co polecacie?
  13. Dahaka odpowiedział(a) na MYSZa7 odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Jeden z ostatnich staroci w moim backlogu, więc dobrze wiedzieć, że jest legancko. Korzystasz z jakichś modów?
  14. Dahaka odpowiedział(a) na Voytec odpowiedź w temacie w Ogólne
    No trzeba przechodzić po kolei mapy, żeby się kolejne odblokowały.
  15. Dahaka odpowiedział(a) na Godot odpowiedź w temacie w Switch
    Czysta, brudna prawda użytkowniku Pupcio
  16. Dahaka odpowiedział(a) na Kmiot odpowiedź w temacie w Graczpospolita
  17. Dahaka odpowiedział(a) na Kmiot odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Poza paroma kasztanami, które skończyłem dla zasady, to większość to minimum dobre giereczki.
  18. Dahaka odpowiedział(a) na Kmiot odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Rok temu pisząc takiego posta miałem na koncie 33 gry, w tym jest to szałowe 44 Czyszczenie backlog weszło na pełnej piździe. 1. Etrian Odyssey IV – fajny dungeon crawler, w którym sami rysujemy sobie mapę. Niby najłatwiejsza część serii, a I tak potrafiła dać w kość. Fabuła do śmietnika, ale gameplay cacy. 2. Shantae and The Seven Sirens – seria niespecjalnie ewoluuje, ale jak komuś brak metroidvani w życiu I najlepsze pozycje gatunku ograł, to można poszpilać. Przyjemnie, kolorowo, z humorkiem. 3. Inscyrption – baaaardzo fajna karcianka, która w pewnym momencie zaczyna za bardzo kombinować z formułą I się trochę wszystko w niej rozjeżdża. Niemniej I tak polecam zagrać. 4. Kaze and The Wild Mask – przyjemna platformóweczka inspirowana donkey kongiem. Szału nie ma, ale gra się przyjemnie, idealna na przerwę między dużymi tytułami. 5. Death’s Door – trochę kasztan, który dostał dobre recenzje nie wiem za co. Walka słaba, eksploracja nudna, ledwo skończyłem. 6. Theatrhythm Final Fantasy: Curtain Call – gra rytmiczna z muzyczka z finali. Musze mowic wiecej? Gameplayowo ogolnie bez szalu, ale no muzyczka z finali I innych gierek SE to jest miodzik na uszy, wiec gra się i tak fajnie. 7. Doki Doki Literature Club – symulator randkowy z twistem. Niby spoko, ale zanim dotrzemy do mięska, to trzeba przebić się przez obrzydliwie nudne szkolne życie postaci, a samo mięsko to max 20% gry. Czyli nie warto. Zwłaszcza, że dalej na liście jest pozycja, która wykorzystuje najciekawsze motywy z tej gry w o wiele lepszy sposób 8. Solar Ash – fajne poruszanie się, reszta nuda. Czyli troche jak Spiderman. 9. Ape Escape – taka sobie platformówka, która była swoistą reklamą analogów. Szczerze mówiąć, to jest pierwsza i ostatnia gra, w której widziałem tak zróżnicowane wykorzystanie gałek – machanie mieczem w stronę, w którą wychylisz gałkę, używanie dwóch gałek do kierowania dwiema rzeczami jednocześnie, kręcenie nimi podczas skoku żeby odpalić śmigło i wznieść się wyżej. Całkiem spoko koncepcyjnie - w praktyce szybko staje się upierdliwe. Reszta aspektów gry jest przeciętna. 10. Elden Ring – mesjasz, któremu brakło trochę istotnych szlifów (mniej recyclingu, lepszy balans, śnieżne etapy gry wyraźnie słabsze). Niemniej gra i tak jest szalenie imponująca pod względem stosunku ilości do jakości. 11. Journey – przyjemne audiowizualne doświadczenie, ale dupy nie urywa. 12. Planscape: Torment – o jenysiu, jak się męczyłem z tą grą. Granie w nią było okropne, zwłaszcza wszelaka walka. Fabuła natomiast jest taka, że grasz i w sumie nic specjalnego, kończysz, lecą napisy, zaczynasz rozmyślać o tym, o tamtym, i w końcu dochodzisz do wniosku: "ale to było kurwa dobre". Zdecydowanie slow burn dla mnie, ale jakościowo jest to poziom dobrej powieści z dużą ilością ciekawych dialogów. Niemniej Disco Elysium stawiam nieco wyżej. 13. Chicory: A Colourful Tale – gierka, którą wielu skreśli bo a pierwszy rzut oka wydaje się być jakąś kolorowanką dla czterolatków. Nie jest. Jest dobrze napisaną, uroczą gierką z przyjemnym eksploracyjno-zagadkowym gameplayem. 14. Zero Escape: Virtue’s Last Reward – escape roomowy visual novel – fajna gierka, zarówno gampleyowo jak I fabularnie, ale troche przegadana. Pod koniec łeb paruje od próby ogarnięcia o co chodzi, ale trzyma się to w miarę kupy. 15. Zero Time Dillema – grając miałem wrażenie, że to po prostu niechlujny zlepek pomysłów, na które nie starczyło czasu w poprzedniej części. Zdecydowanie najgorsza część trylogii, ale ma kilka fajnych momentów. 16. New Super Lucky’s Take – klasyczna platformówka 3D – oryginalności jej brak, ale gra się przyjemnie, podobnie jak wspomniane wcześniej Kaze. 17. XIII – bardzo prosty komiksowy FPS, który nie robi niczego szczególnie dobrze, no ale fajnie się biegnie przez plansze I strzela do ludzi, bez zbędnego kombinowania (czasami się można poskradać). 18. Full Throttle – gra na 3 godziny, klasyczny point and click, nic ciekawego. 19. Eternal Darkness – mega klimatyczna gierka w sosie lovecraftowego horroru, ciekawa praca kamery (jak na tamte czasy), fajna fabułka, dobra graficzka, przyjemny gameplay I ciekawy gimmick ze wskażnikiem obłędu, który powoduje, że nie tylko nasza postać zaczyna wariować, ale i sam gracz. Walczymy z wrogami, których nie ma, na ekranie zaczynają chodzić robaki, gra się freezuje i inne tego typu zabiegi przedzierające się przez czwartą ścianę. Robi się to oczywiste i przewidywalne dosyć szybko, ale patent i tak ciekawy i fajnie buduje dobry klimat. 20. Bravely Default – fabularnie kasztan, eksploracja znikoma, ale system walki to o jenysiu, zaryzykuje stwierdzeniem, że chyba najlepszy w jaki mi dane było grać w jRPGach. W pakiecie z elegancką muzyczką sprawił, że bawiłem się wyśmienicie przez 50 godzin. Końcówkę gry to chyba po pijaku ktoś projektował, bo takiego festiwalu recyclingu dawno nie widziałem. 21. Hitman 2 – jak jedynka, tylko mapy odrobinę ciekawsze. Chociaż generalnie doszedłem do wniosku, że są za duże. Czasami czułem się, że jedna mapa to tak naprawdę dwie, tylko połączone ze sobą. Niepotrzebnie, lepiej żeby były mniejsze, ale więcej. 22. Suikoden V – no taki suikoden 2, tylko gorszy. Fabuła bardzo fajna, ale końcówka zawiodła. Zbieranie postaci równie rajcujące, co w częściach na PSX. Niektóre z nich miały dosłownie po 10 linijek dialogowych na całą grę, a I tak były ciekawsze, niż większość tego co serwują obecne jRPGi. 23. Baten Kaitos – czułem się jakbym grał w jednego z klasycznych jRPGów z PSXa. No dobre to było, i nawet karciankowy system walki mi się spodobał. Fabuła taka sobie, widać, że pisana pod młodszą widownie, ale ma kilka fajnych momentów. 23.5. Baten Kaitos: Origins – zacząłem, ale nie skończyłem, bo system walki nie podszedł mi do tego stopnia, że nie chciało mi się w to grać. Niemniej jakość dialogów znacząco wzrosła, fabuła była dzięki temu ciekawsza, przynajmniej na tyle ile byłem w stanie zobaczyć. 24. Immortality – ciekawy koncept, czasami zaskakuje, bardzo dobrze zagrane. Fabularnie jadnak przekombinowane. 25. What Remains of Edith Finch – jedyny simulator chodzenia, który udało mi się skończyć i się nie zrzygać z nudów. Spoko historia, fajny klimat I kilka naprawdę udanych, kreatywnych sekwencji. Jedna jest wręcz wybitna i dla niej polecam gierkę skończyć każdemu. 26. Okami – banderas, co tu dużo mówić. Nie ma drugiej takiej gierki na tej planecie, więc przygoda obowiązkowa dla każdego, kto choć trochę lubi zeldopodobne pozycje (aczkolwiek zagadek tutaj wiele nie ma). 27. Ape Escape 2 – taka jedynka, tylko ładniejsza. Czyli meh. 28. Phoenix Wright: Duel Destinies – główne sprawy, czyli 1,4 I 5 tworzą jedną, bardzo fajną całość. Natomiast sprawa 2 I 3 to męczące fillery niskiej jakości. Niemniej obsada ekscentrycznych postaci nie zawodzi I trzyma poziom trylogii, animacje są śliczne, a humorek całkiem ok. 29. Pathologic 2 – niesamowita gierka, wspaniałe doświadczenie, ale nie dla wszystkich. Tutaj napisałem więcej https://www.psxextreme.info/topic/96750-własnie-ukonczyłem/page/413/#comment-5041528 30. Danganronpa – kto grał w gry spike chunsoft, ten wie czego się spodziewać. Kolorowe anime postacie I zakręcona fabuła posypana jakimś tam gameplayem, który w sumie jest średni, ale angażuje na tyle, żeby sie nie znudzić za szybko czytaniem. 31. Omori – gameplay taki sobie, ale fabula i humorek potężnie wynoszą całość do góry. Więcej tutaj: https://www.psxextreme.info/topic/96750-własnie-ukonczyłem/page/417/#comment-5051649 32. Gone Home – niesamowite badziwie (wiecej w linku powyżej) 33. A Short Hike – najbardziej kompletna gra, która trwa tylko dwie godziny (więcej w linku powyżej) 34. Legend of Zelda: Majora Mask – spoko motyw rogalikowy z time loopem, chociaż czasami dawał się we znaki I był upierdliwy. Ciekawe eksperyment ogólnie, ale wole klasyczne zeldy. 35. Firewatch – meh, grało się całkiem przyjemnie, ale zakończenie gry jest tak niesatysfakcjonujące i nagłe, że pozostał tylko niesmak. 36. Supraland – Zeldowo-Metroidovo-Portalowa mieszanka z genialną eksploracją. Więcej tutaj: https://www.psxextreme.info/topic/96750-własnie-ukonczyłem/page/419/#comment-5058392 37. OneShot – prosta przygodówka, która robi to co wyżej wspomniane doki doki, tylko znacznie lepiej. Polecam ograć na PC jak coś, bo na konsoli kilka fajnych bajerów jest pominięte. Fabuła jest zaledwie ok, ale tutaj bardziej chodzi o zabawę medium, więc jeśli lubicie takie rzeczy, to polecam. 38. Vampie Survivors – no fajne, ale szybko mi się znudziło, bo za łatwo. 39. Lunistice – prosty platformer, w którym biegniemy do przodu, skaczemy i w sumie tyle. Nie ma tu wielkiej filozofii, gra jest naprawdę prosta w założeniach I idealnie się nada na chwilę relaksu. 40. Killer 7 – co za pojebana akcja. Nie mam pojęcia o co chodzi w tej grze, ale wzroku oderwać nie mogłem, bo wszystko było tak intrygujące. Sposób sterowania postacią niespotykany w żadnej innej grze, Suda i Mikami chcieli zrobić coś zupełnie nowego I wyszło tak, że jedni nienawidzą, a inni kochają. Czyli warto się zainteresować. 41. Stray – fajny klimat, poza tym nuda. Czułem się jakby granie kotem nie miało żadnego przełożenia na resztę gry, tylko twórcy stwierdzili, że lepiej się sprzeda niż jakby dali jakiegoś pasującego do świata robocika czy coś. 42. System Shock 2 – no taki bioshock, tylko sci-fi I z bardziej rozbudowaną możliwością rozwoju postaci. Przeszedłem połowę, bo potem mi się znudziło – miejscówki zbyt podobne do siebie, a gameplay przestał się rozwijać czy zaskakiwać. Ale jak na rok powstania, to potężny tytuł i zestrzał się bardzo dobrze. 43. Death Stranding - ([bardzo] mocno) nieoszlifowany diament. Chyba z 15-20 godzin mi zajęło, żeby się w to porządnie wkręcić (skończyłem w 55h). Niektóre rzeczy są słabe lub średnie, niektóre bardzo dobre, a od czasu do czasu przekrada się ten pierwiastek geniuszu, więc mam nadzieje, że dwójka będzie podobna w założeniach, ale porządnie dopieszczona. Chciałbym doświadczyć tej formy gameplayu w lepszym wykonaniu. Tak czy siak, potężnie szanuje kojime za próbowanie czegoś nowego, nawet jeśli nie wyszło idealnie. Tego nam trzeba w tej branży. 44. Tinykin -fajne, ale w zasadzie każdy poziom to jest praktycznie to samo, zagadek nie ma, skakanie nie sprawia wyzwania, eksploracja dobra. Nie ma tu żadnego wyzwania, więc po 3 godzinach byłem już znudzony i resztę musiałem wymęczyć.
  19. Dahaka odpowiedział(a) na Fanek odpowiedź w temacie w Ogólne
    Zbudowałem drogę wydając dużo materiałów, poszedłem robić order, ale złapał mnie BT i mi sie nie chciało walczyć, więc wczytałem sejwa, żeby zacząć od nowa. Droga zniknęła, materiały także Przepadły?
  20. Dahaka odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Fundament jest bardzo dobro, no ale jak chlopaki mowia - contentu malo. Mnie sie szybko znudziło.
  21. Dahaka odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Ogólne
    Ja koniec końców odblokowałem z 80% zawartości, ale jednak fanem gierki nie jestem. Za łatwa jest i szybko sobie uświadomiłem, że nie ma tu nic ciekawego, kolejne odblokowane rzeczy niewiele zmieniają w rozgrywce, nie ma żadnej "jakościowej" satysfakcji, tylko dopaminowy ściek niskiej próby. W pewnym momencie to już nieważne co wybierasz bo i tak będziesz niszczył wszystko na swojej drodze. Spoko opcja na telefon jak potrzebujesz zabić 20-30 minut, ale nic poza tym. Issac to jednak minimum ze dwa poziomy wyżej.
  22. Dahaka odpowiedział(a) na MYSZa7 odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Też zacząłem FPSa z tych czasów, tylko nieco bardziej RPGowatego, czyli System Shock 2. Gra to właściwie Bioshock, tylko bardziej złożony i w nudniejszym settingu. Gameplayowo to nawet lepiej niz w Bioshocku jest, bo więcej statystyk i planowania rozwoju postaci oraz zarządzania ekwipunkiem. Gra jest dość trudna nawet na normalu, więc trzeba z głową do wszystkiego podchodzić, a nie lecieć na pałe. Bawię się wspaniale i polecam, bardzo dobrze się zestarzała.
  23. Dahaka odpowiedział(a) na raven_raven odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Kolejny legancki kanał o gierkach w kontekście psychologicznym. Polecanko.
  24. Dahaka odpowiedział(a) na raven_raven odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Chłopaki się już przewinęli gdzieś na forumku, ale zarzucę jeszcze raz, bo są świetni. Robią video-podcasty, w których analizują stronę fabularną gier i mają często mnóstwo ciekawych komentarzy i obserwacji. Przerobili już takie gierki jak MGS, Xenogears, FF Tactics, 8 i 10, Nier, Vagrant Story, Hellblade, Undertale, Xenosaga i Mass Effect, a teraz zaczynają Silent Hill 2. Polecam mocno.
  25. Dahaka odpowiedział(a) na MYSZa7 odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    "Na chwilę" to dobre określenie. Po paru runach i odblokowaniu/kupieniu kilku rzeczy strategie przestają mieć znaczenie. Nie ważne co wybierałem, i tak mieliłem wszystko na swojej drodze za każdym razem dochodząc do końca poziomu. Gra jest miernie zbalansowana, synergie są dosyć ubogie w porównaniu do innych gier z gatunku. Generalnie po początkowych zachwytach wychodzi z tego zwykły średniak, który nie wymaga ani myślenia, ani skilla.