Skocz do zawartości

Dahaka

Użytkownicy
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Dahaka

  1. Dahaka odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Pathologic 2 Nie widziałem, żeby ktokolwiek na forumku pisał o tej grze i jest to niewątpliwie wielka szkoda, bo jest to produkcja, której każdy prawdziwy koneser gamingu powinien się bliżej przyjrzeć. Oceny na metacriticu nie zachęcają, ale nie ma się tutaj nimi co kierować, podobnie jak to było w przypadku pierwszego Niera czy Deadly Premonition, bo jeśli miałbym do czegoś Pathologic porównać, to byłby to właśnie te dwie gry. Nie, nie pod względem mechaniki, klimatu czy fabuły, ale pod względem poczucia grania w nieoszlifowany diament. Pathologic to gra survivalowa FPP o bezlitosnym poziomie trudności, który na szczęście można w każdym momencie dostosować szeregiem suwaków, które modyfikują poszczególne elementy gry. Osobiście bardzo odradzam, tak jak i sami twórcy, ułatwianie sobie gry, bo jest ona zaprojektowana pod bycie bezlitosna, i jeśli już musimy się wspomagać, to wspomagajmy się tylko chwilowo, kiedy znajdziemy się w sytuacji tak dramatycznej, że czujemy jakby restart gry albo wczytanie sejwa sprzed dwóch godzin było jedyną opcją jaka nam pozostała. Dlaczego? Bo to nie jest gra, w której wszystko ma się udawać. Ma być ciężko, mamy czuć bezsilność, mamy umierać, postacie poboczne mają ginąć, sidequesty mają znikać, bo nie zrobimy ich na czas i nigdy się nie dowiemy, jak istotne były. Mamy wybierać co robić i godzić się ze stratą tego, czego nie mogliśmy. Nie można podejść do tej gry z nastawieniem "zrobię wszystko w jednym przejściu" bo jest to wbrew samej idei tej gry. Oczywiście nie oznacza to, że grę trzeba przejść więcej niż raz - mnie pierwsze podejście poszło całkiem nieźle i mimo, że kilka rzeczy przegapiłem, to nie czuje potrzeby ponownego przejścia - doświadczenie było kompletne. Nie chodzi tu o zmuszenie gracza do powtórnych przejść, chodzi o zmaganie się z poczuciem bezsilności i nieodwracalnej straty. W grze wcielamy się w chirurga, który wraca do rodzinnego miasta i jest oskarżony o morderstwo własnego ojca. Chwile potem wybucha epidemia i naszym celem jest znalezienie na nią lekarstwa. Cała gra trwa 12 dni, podczas których zegar nieubłaganie tyka. a my biegamy po mieście, rozmawiamy z postaciami, poznajemy ich historie i problemy, wgłębiamy się w lore miasta i otaczającego go stepu, próbujemy stworzyć lekarstwo na zarazę i przede wszystkim przetrwać. Każdy dzień to zmiana - nowe questy, nowe wydarzenia, miasto nie czeka na nas, miasto żyje i idzie do przodu czy tego chcemy, czy nie, a naszym zadaniem jest dotrzymać mu kroku. Głód, pragnienie, zmęczenie, odporność, infekcja, reputacja, czas - z tym będziemy się zmagać przez całą grę. Wszystkiego będzie nam brakować. Wody w mieście coraz mniej, jedzenie coraz droższe i ciężej dostępne, dni mijają coraz szybciej, a my biegamy w te i we wte szukając odpowiedzi na trapiące nas pytania, jednocześnie próbując utrzymywać ludzi i siebie samych przy życiu. Zginąć może każdy, a każda śmierć to strata - stracona pomoc, stracone dialogi, stracone sidequesty, których odzyskać nie możemy. Pod koniec każdego dnia jesteśmy 'rozliczani' i każda postać może zostać zainfekowania, a każda już zainfekowana może umrzeć. Możemy temu przeciwdziałać tworząc mikstury wzmacniające odporność albo osłabiające infekcje. Ale mikstury potrzebują materiałów, a materiały potrzebują czasu na zebranie. Nie pomożesz wszystkim, nie dasz rady. Musisz wybierać, ale kogo? Kogoś kogo lubisz? Czy kogoś, kto jest potrzebny, żeby miasto mogło odżyć po epidemii? Czy jest sens pomagać komukolwiek, jeśli nie ma lekarstwa? Może lepiej ich zignorować i skupić się na jego znalezieniu? Ale co jeśli ktoś z nich może nam pomóc na drodze do jego znalezienia? Nigdy nie wiesz, co tracisz, a tracisz coś zawsze, każdego dnia. Takie jest oblicze epidemii. Dla ludzi jesteś lekarzem, musisz im pomagać. Jeśli nie będziesz, zaczną Cie nienawidzić. Zamkną przed Tobą sklepy, odmówią ci barteru, który jest niezbędny do przetrwania. Kiedy przymierasz już głodem i nie masz pieniędzy, to właśnie randomy chodzące po ulicy są Twoją nadzieją, bo oni pieniędzy nie biorą, ale mogą chętnie wymienić swoje jedzenie lub inne przydatne przedmioty jeśli masz coś, co ich interesuje. Możesz także włamać się do każdego budynku w mieście, ale lokatorzy nie będą tego tolerować, a Twoja reputacja spadnie. W chwilach kryzysowych, może zapuścić się do zakażonych dzielnic, gdzie włamywanie się do domów nie zepsuje ci reputacji, i można się w nich nieźle obłowić, ale bandyci tylko czekają, żeby cię zadźgać, a każda otwarta szafka obniża Twoją odporność. Infekcja to w zasadzie wyrok śmierci, który możemy już tylko odwlekać miksturami, bo wyleczenie jej jest bardzo ciężkie. Śmierć w grze potraktowana jest dosyć ciekawie, ale nie będę się rozpisywał nad jej aspektem fabularnym. Wiedzieć musicie tyle, że gra nie zapomina tego, że umarliście i w nagrodę za waszą śmierć... utrudnia wam życie jeszcze bardziej, skracając wskaźniki zmęczenia czy życia. Nieodwracalnie. Tak, nawet jak wczytacie wcześniejszego sejwa. Śmierć ma konsekwencje, więc lepiej się dwa razy zastanawiać zanim coś zrobisz. Ostatnią rzeczą jaką chce poruszyć jest fabuła i klimat. Atmosfera w grze jest ciężka, senna, mistyczna, podobnie jak i ścieżka dźwiękowa. Dialogi są bardzo dobrze napisane, ale potrafią być dziwne, przepełnione metaforami, nieoczywiste, tak jak i sama fabuła, która pozostawia wiele kwestii do własnej interpretacji i nie stroni od motywów paranormalnych i metafizycznych. Nie chcę za dużo zdradzać, bo sam wszedłem w tę historię na ślepo i tak jest chyba najlepiej, ale fabuła jest moim zdaniem świetna i eksploruje bardzo dogłębnie i w bardzo metaforyczny sposób z pozoru bardzo proste pytanie, na które koniec końców ciężko było wybrać odpowiedź. Dlaczego więc gra zebrała takie niskie oceny? No jest bardzo trudna i 80% gry to bieganie w te i we wte i ubolewanie nad tym, że nie ma jedzenia, nie ma picia, nie ma czasu, ciągle giniemy, ciągle coś nas omija. Jest po prostu nieprzyjemna. Ale jest taka, bo takie było założenie. Nie każdemu to podejdzie, wiele osób odbije się i stwierdzi, że to zwykły paździerz. Ale Ci którzy przebiją się przez te nieprzyjemność, i oddadzą marności, dostaną jedno z najbardziej unikalnych doświadczeń w historii gamingu. 9/10 No, jeśli miałbym się do czegoś przyczepić, co było słabe przez nieudolność developerów, a nie świadome decyzje w designie - to mierna walka, zarówno ręczna jak i strzelana, co jest dość sporym problemem w grze, która jest tak bezlitosna i każe nas za śmierć. Na szczęście walczyć nie trzeba w ogóle, żeby grę przejść, a na ten jeden obowiązkowy fragment można obniżyć poziom trudności w opcjach.
  2. Ja żadnych różowych okularów nie mam. Ogrywałem oba suikodeny ze 3 lata temu pierwszy raz w życiu i dwójeczka od razy wskoczyła na podium jRPGów. Fabuła, muzyka, dialogi, fajne postaci, które nawet jak maja 5 linijek dialogowych w grze to i tak są lepsze niż w większości jRPGów, startegiczna minigierka, pojedynki 1 na 1, przemyślane lore, brak stulejarstwa, rozwijanie zamku i rekrutowanie postaci System walki określiłbym jako nieinwazyjny, nie jest super, ale też nie wkurwia, walki lecą szybko i przyjemnie, w sumie sama gra chyba nawet zdaje sobie sprawę z tego i jest dosyć łatwa, żeby człowiek nie musiał się przemęczać. Powiedziałbym, że walka nigdy w tej serii (no, 1,2,5 bo tylko w te grałem) nie była zbyt istotna i ma drugorzędne znaczenie do całej reszty, która jest wspaniała. Także to nie żadna nostalgia, bo ja takiej nie mam, to po prostu ponadczasowa jakość i d u s z a
  3. jak mam miec fabule na poziomie ubisofciakow, to lepiej zeby jej w ogole nie bylo a ze zeldy z fabul nie słyną, to dobrze ze byla zepchnieta na 10 plan
  4. jutubowac zelde xD to jest gra kolego, fabula nie ma tutaj znaczenia a jak juz przy tym jestem to czaicie tych ludzi, ktorzy narzekali na slaba fabule i robili z tego jakas powazna wade? Fabule w zeldzie, czaicie?
  5. Krzykacze oczywiście najbardziej aktywni w temacie, co tylko pokazuje jak dupa piecze. A jak piecze, to znaczy ze pokaz był M O C A R N Y
  6. Fire emblem, Front Mission, Octopath 2, Fatal Frame, Pikmin 4, Raincode więcej fajnych gier zapowiedzianych na jednej konfie niż przez ostatnie dwa lata na xboxa i ps razem wziętych
  7. Dahaka odpowiedział(a) na MBeniek temat w Ogólne
    Normalnie nie pisze w tematach po skończeniu danej gry, ale tutaj muszę. Co za kurła wspaniała gierka. Poza zbyt częstymi cutscenkami, które momentami juz potrafiły mnie wkurzać przez ciągle odbieranie kontroli i sporym pop upem (najgorzej ze zwierzakami) to nie mam się do czego przyczepić. Ilość duszy wykracza poza skale Dla takich gier jestem G R A C Z E M
  8. Dahaka odpowiedział(a) na Shen temat w Graczpospolita
    https://www.backloggd.com/u/Dahaka/lists/ ja sledze na tej stronce, przy okazji link do mojego backloga. Ja sobie akurat zrobilem listy, ale jest tez dedykowana zakladka do backloga oraz do ocenionych gier, wiec mozna sobie w miare po swojemu ogarnac. Mnie zostalo jakies niecale 90 gierek, wiec calkiem niezle bym powiedzial, zwlaszcza ze niewiele tam jest gier na 50+ godzin. Lista była o wiele większa, ale życie jest za krótkie, żeby próbować wszystkiego, wiec wnikliwie przeanalizowałem swój gust i doświadczenia gamingowe aby stworzyć bardzo konkretną listę. Skupiłem sie na dwóch rzeczach - odpowiedzeniu sobie na pytanie czy zagranie w daną grę pozwoli mi doświadczyć czegoś ciekawego oraz na pokonaniu tzw fear of missing out. "Coś ciekawego" to zazwyczaj przynajmniej jeden duży element, którym gra wyróżnia się na tle innych, gameplay, artstyle, fabuła itd. Gry, które nie oferowały niczego ciekawego (oczywiście subiektywnie) wyleciały z listy, nawet jeśli były to dobre tytuły. Głównym przykładem były tutaj sequele, np Suavek ma kilka części Etrian Odyssey na liście - ja także miałem, ale wybrałem tylko jedną i ją ograłem, bo reszta to w zasadzie tylko inne mapy, inne klasy, drobne zmiany w systemie - słowem poszczególne części oferowały za mało unikalnych elementów, które sprawiłby że warto byłby w nie zagrać, mimo że są to bardzo dobre gry. Grając w daną grę chce doświadczyć czegoś nowego, a nie odcinania kuponów. Tak samo Xenoblade 2 wyleciał z backloga i zagram tylko w 3. Fani mnie pewnie zjedzą, ale dla mnie te gry są zbyt podobne do siebie, żeby mi się chciało poświęcić czas na obie. Ograłem w życiu mnóstwo gier, które mimo że były spoko, to jednak traktuje je jako stratę czasu, bo nie były, dla mnie, wystarczająco unikalne. Podobnie bo ograniu całej serii Dark Souls stwierdziłem, że Demon's Soulsy sobie odpuszczę. Aczkolwiek przyznam, że mam słabość to nowych IP, więc nawet jeśli są odtwórcze, to często przez fakt bycia nowym IP chce ich spróbować. "Fear of missing out" to też straszna rzecz, która zmusza Cie do grania w gry, które w sumie nie wnoszą absolutnie nic nowego, ale gra się w nie w obawie, że a nuż będzie w niej coś ciekawego, albo dlatego, że wszyscy grają i o niej mówią, więc trzeba przynajmniej spróbować. Albo kończyło się gry, które średnio się podobały, bo "może zaraz się rozkręci", albo bo skoro ograło się resztę w serii, to i tę wypada. Przy ograniczonym czasie trzeba umieć robić selekcję, żeby wyciągnąć esencje tego, co cie jara w grach, i móc usuwać "fillery", które niby są przyjemne, ale koniec końców szkoda na nie czasu, bo jest mnóstwo ciekawszych rzeczy, na które warto go poświęcić.
  9. patrzcie jak kojimbo mozgi wyprał że narzekają na za małą ilość przerywników w G R Z E
  10. Dahaka odpowiedział(a) na Kre3k temat w Graczpospolita
    Kiedyś mi było smutno, że na tych pokazach nie ma prawie żadnych interesujących mnie gier, dzisiaj cieszę się, że nie będzie trzeba niczego dodawać do backloga. Także póki co jest wspaniale
  11. Dahaka odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Tutaj co nieco napisałem, starając się nie zdradzać absolutnie niczego konkretnego, bo do gry najlepiej podejść na ślepo. Parę stron wcześniej masz recke Kmiota. W dużym skrócie jest to przygodowka-rogalik, tylko ze zamiast doświadczenia, kasy i przedmiotów (bo takowych tutaj nie ma) do kolejnych runów przenosisz wiedzę, która jest w tej grze wszystkim.
  12. Dahaka odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Jeśli miałbym wybrać jedna grę, o której chciałbym zapomnieć i doświadczyć jej jeszcze raz - byłoby to Outer Wilds Pewnie już pisałem, ale napisze raz jeszcze - jedna z G I E R Ż Y C I A
  13. Dahaka odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Jedna z moich gier życia. Warto wspomnieć, że cały kosmos funkcjonuje w czasie rzeczywistym przez te 22 minuty, wiec na planetach może być różnie w zależności od tego, w której minucie się na nich znajdziemy. I totalnie polecam DLC. Jest równie genialny jak podstawka, a fabularnie odpowiada na pytania, których zapewne sobie nawet nie zadałeś, a są dosyć istotne. Jak to fani określili - to nie jest DLC doczepione na siłe, to DLC, którego każdy chciał i potrzebował, ale o tym nie wiedział, dopóki go nie skończył. Co samo w sobie jest imo niesamowitym wyczynem - stworzyć grę, której podstawka wydaje sie kompletna, ale jednoczesnie sworzyc DLC, ktore dopiero po jego przejsciu uswiadamia Ci, ze czegoś brakowało.
  14. TLOU? Generyczna historyjka w ładnym opakowaniu z zaledwie dobrym gameplayem, bezpieczny produkt dla mas. MGS? Świetna, oryginalna historia pełna kultowych momentów i postaci, genialny ost, nowatorskie rozwiązania, ważny krok ewolucyjny w historii gamingu. MGS to po prostu gra dla ludzi ze zmysłem artystycznym, którzy potrafią docenić bardziej zawiłe i oryginalne podejście do tworzenia gier, TLOU to taki bezpieczniak dla przeciętnego Kowalskiego. Taki asasynek, tylko dla singleplayerowcow i solidniej wykonany
  15. MGS wygrywa? Wiara w foruma lekko przywrócona
  16. Dahaka odpowiedział(a) na Figaro temat w MANGA&ANIME
    Nie wiadomo o co chodzi. Wiemy tyle, ze stało się coś szokującego.
  17. Dahaka odpowiedział(a) na MYSZa7 temat w Graczpospolita
  18. Dahaka odpowiedział(a) na MYSZa7 temat w Graczpospolita
    Ja od 3 lat czekam na fanowski remake New Vegas na silniku Fallouta 4, ale juz ledwo wytrzymuje, bo mam ochotę w końcu ograć
  19. Warto wracac, zeby odkrywac nowe sciezki w poziomach, ale licz sie z tym, ze w wielu levelach bedzie Ci brakowac kilku skrzynek, bo sa tak perfidnie poukrywane. Lepiej po prostu odpuscic w takim wypadku, ja sie meczylem dlugo, ale nie dalem rady bo juz z ciaglego powtarzania tak dlugich levelow i zagladania co chwile do poradnika frustracja byla za duza. Crash 4 to chyba pierwsza platformowka, ktorej nie wymasterowalem,
  20. To prawda, a w polaczeniu z chamsko ukrytymi skrzynkami, ktore ciezko bez poradnika znalezc, powtarzanie i masterowanie levelow to prawdziwa udreka. Polecam tego nie robic, bo zabije to radosc z gry.
  21. Dahaka odpowiedział(a) na Grze(pipi) temat w Graczpospolita
    Spójrzmy prawdzie w oczy, to nie miłość, tylko zwykłe uzależnienie :(
  22. Dahaka odpowiedział(a) na Grze(pipi) temat w Graczpospolita
    Ja to czekam na ten dzien, kiedy bede mogl juz niegrac w gry, albo grac mniej. Teraz caly swoj wolny czas w domu poswiecam na granie i sie denerwuje, ze nie ciagnie mnie do innych zajawek, bo jednak gierki najlepsze i sprawiaja mi najwiecej frajdy. W backlogu jeszcze 95 pozycjizostalo, w 2-3 lata mysle sie wyrobie i potem juz tylko granie na biezaco, a ze srednio moze 10 fajnych gierek na rok wychodzi, to nie bedzie problemu z inwestowaniem czasu w inne hobby
  23. Dahaka odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    pewnie nie chodzi o związek rzeczywistością, tylko z innymi gatunkami fantasy
  24. Najwazniejsze pytanie to czy bedzie Why w zakonczeniu, bo z tego co pamietam ten remaster/port nigdy wczesniej nie powstal wlasnie przez problemy z prawami autorskimi do tego kawalka. a bez niego ten rimejk to gunwo wart bedzie