Skocz do zawartości

standby

Użytkownicy
  • Postów

    3 147
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez standby

  1. Bronilem wlasnie chatki, masakra, ciężka emocjonująca walka, moja porada dla początkujacych, wy(pipi)cie ten podsrawowy pistolet i kupujcie punishera, świetnie się sprawdza na kolejki przeciwników i headshoty siadaja az milo

     

    a ten red9 to gowno, nie da sie nim w stodole trafic

    Aha i od razu bierzcie tmp bo ma potezny dmg

  2. W dniu 15.05.2023 o 21:40, Sedrak napisał:

    I nie skredytujesz tego w banku. Ogólnie u mnie w branży pośrednictwa nikt tego nie tyka i nie słyszałem o żadnej transakcji przez bardzo długo, więc nie jest to jakoś mega popularny temat. 

    Nie można wziąść pod to hipoteki niestety. 

    Można wziąśc kredyt gotówkowy, albo kredyt pod zastaw hipoteki. Ogólnie trochę się dowiedziałem. Niestety nie stać mnie aby wpłacić 30% wkładu własnego plus dodatkowo kredyt (jestem singlem) wiec tbs to moja jedyna szansa na własne m. Plus jest taki że nie jest to twoja własność ale łatwo cie z niego nie wyjebią :D 

  3. 21 godzin temu, Szermac napisał:

    Quest

      Ukryj zawartość

    ,który sie odpala po drodze gadając z niewidomą niewiastą. Związany jest z królem tego zamku. Do zgarnięcia halabarda +8 dla builda z Faith. No i jest tam boss z którego wypada legendarny miecz pod trofik za legendarne bronie no i runy :D

     

    Ta halabarda jest zajebista tbw

  4. 2 godziny temu, MEVEK napisał:

    Kurka. Spadlem w dol w twierdzy okraglego stolu, gdzie mnie atakuje i zabija wyzszy lvl przeciwnik. Problem polega na tym ze nie moge go zabic a mialem ze soba duzo mamony (5 000), a teraz nie umie wrocic. Znaczy po zejsciu w dol czeka mnie juz tylko walka. Nie mozna wrocic ani sie teleportowac :balon: 

    Strasznie mocny skurwiel na samym początku, też mnie zapierdolil z 30x razy xd

  5. Było tego trochę

    Dishonored 2

    Misja mechaniczna rezydencja

    Misja Pęknięta tafla rzeczwistości

    Dwie najlepsze misje w grach w ogóle, popis kreatywności i pomysłowości twórców, mistrzostwo, nigdy ich nie zapomne.

     

    Assasin Creed Odyssey - Misja z meduza, niesamowity klimat, sceneria, atmosfera, zdecydowanie najlepsza misja w grze.

    Misja w labiryncie minotaura- no to samo, coś pięknego po prostu :D 

     

    Wiedźmin 3
    Misja z wampirem w Novigradzie

    Misja z czerwonym baronem

    Misja z koźlarzem

    Chyba calusienki dodatek serca z kamienia :D 

     

    Mass Effect 2, ostatnia misja.

     

    Fallout new vegas, misja z vault 11.

     

    Gta V - misja z ufo i wszystkie z kosmitami

     

    Xyberpunk 2077

    Misja z przybiciem do krzyża

    Misja na farmie

     

  6. 3 godziny temu, Damian14 napisał:

    Ja jutro do Kioto jade. Szkoda że knajpa z polskim jedzeniem otwarta tylko w weekendy, bo jestem ciekaw japońskiej wersji żurku :D

    Tokio mnie zmordowało, wszędzie tłumy i gigantyczne kolejki. Ludzie potrafili stać 2 godziny żeby kawałek mięsa na patyku kupić na tsukiji market, następnym razem zwiedzam Tokio jesienią albo zimą, żadnych golden weekow uff. Tokio miało być niby wyludnione a czułem się jakby od środy do piątku zwalił się tam cały świat;)

    Koniecznie idz w kimonie pozwiedzać świątynie oraz okolice i zrób sobie zdjęcia z Japonkami :D jak my. Ja dodam całość z mojej relacji w następnej części mojej opowieści xd

    received_588507372957774.jpeg

    • Plusik 2
  7. 1 godzinę temu, Killabien napisał:

    Taka ladna w okularach. Jak ze @standby bylismy to sie z nia zapoznalismy I mnie potem pare razy zapraszala na picie ale jakos mi sie nigdy nie chcialo az tak daleko jechac.

    Te sushi na tasmie to kaiten sushi. Polecam Sushiro スシロー. Znajdziesz wszedzie bo to duza siec. 
    Na yakiniku byles?

    Pewnie chciała zapytać o to za przystojny mężczyzna wtedy z tobą był.

  8. Nie zrozumiałeś o co mi chodziło :)

    kończylem z plus 10

     

    Na wczesnych etapach jak ulepszysz swoją broń z którą biegasz i chciałbyś pobiegać z inną aby ją wypróbować to nie masz szans aby doprowadzić ją do takiego samego poziomu jak twoja poprzednia broń, bo jest trochę za mało kamyków, a broni przecież w tym open worldzie jest mnóstwo i już na wczesnym etapie zamykasz się na korzystaniu z dwóch, 3 oręży pomimo że co chwilę znajdujesz coś ciekawego.

  9. W dniu 12.03.2022 o 19:00, Il Brutto napisał:

    Dobra , gra skonczona, obejrzalem 4 zakonczenia i do platyny tylko jakies itemy mi brakuja ktore pozbieram jak bede mial czas. Mozna teraz z czystym sumieniem zabrac sie za podsumowanie.

     

    Najpierw odpowiedz na kilka pytan. Czy to sa najlepsze soulsy? Nie. Czy to sa najlatwiejsze soulsy? Nie. Czy formula open world wyszla serii na dobre? Nie. Czy to mial byc jakis uklon w strone casualowych graczy? Nie sadze.

    Mowie tu o serii bo uwazam te gierke za Dark Souls 4. W pewnym sensie to miala byc ewolucja ale skonczylo sie na ewoluowaniu najmniejszym kosztem. Malo sledzilem informacje przed premiera ale zaczely do mnie dochodzic jakies tam opinie i przed sama premiera tak jak wszyscy zostalem uderzony jednymi z najlepszych ocen recenzentow w ostatnich latach. Ludzie rozplywali sie nad gra jakby to byl najwiekszy mesjasz, po czym okazalo sie ze oni te recenzje pisali po 10h gry i boja sie skrytykowac cokolwiek bo ludzie beda sie smiali ze sa slabi. 

    Pierwsza rzecz jaka obiecywali to byl ulepszony system walki. Nawet ktos postowal w temacie recenzje gdzie jakis youtuber soulsowy sie rozplywa nad mechanika ze wszystko jest najlepsze ze wszystkich gier From Software. Koniec koncow dostalismy kalke DS3, ze skokiem z Sekiro, specjalnym atakiem nakladanym na bronmozliwosc walczenia na koniu. I to tyle, warto dodac ze te Ashes of War kompletnie niszcza balans rozgrywki i wyzwanie a sa tylko dodatkiem do juz przesadzonych itemow i magii. Bo takich itemow ktore niszcza wszystko dookola i zamieniaja gre w spacerek nie bylo nigdy, Blashpemous Sword, Moonveil, Sword of Night and something juz same morduja wszystko jednym strzalem a co dopiero w polaczeniu z np. Azure Comet.

    Bodajze ten sam gosc co wyzej rozplywal sie nad systemami ulepszen, ze sa swietne i najlepsze w serii. W rzeczywistosci dostajemy kolejne niezbalansowane dziadostwo. Dwa typy kamieni gdzie jedne ulepszaja do +25 a drugie do +10 przy czym do tych pierwszych trzeba prawie 100 kamieni a drugich tylko 10. Po co komu +25? Trzeba bylo zostawic te gora 15 i nic by sie nie stalo. 

    Najwieksza role po broni w customizowaniu buildu odgrywaja talizmany na ktore sa 4 miejsca. Zaraz na poczatku gry mozna znalezc takie ktore doslownie daja po 15-20 lvl za darmo (tyle bonusow do atrybutow). Gdyby nie byly takie mocne to bylaby fajna rzecz. Armor jak zwykle nic nie daje w tej grze. 

    I tak ubrani idziemy sobie zwiedzac swiat i walczyc z bossami. Po pierwsze zwiedzanie tego swiata bylo fajne na pierwszej mapie, gdy wszystko jeszcze bylo nowe i nie dawala sie we znaki powtarzalnosc. Fakt ze ten swiat jest bardzo pusty, jest malo interakcji, malo NPC, zazwyczaj eksploracja nie wynagradza gracza. Po calej mapie, ktora swoja droga jest ogromna, rozsiane sa dungeony ktore maja taki sam schemat, na poczatku sa drzwi zamkniete i trzeba dobiec gdzies na dol otworzyc dzwignia i dostac sie do bossa. Kopalnie sa pewna wariacja, nie ma dzwigni tylko sie idzie do bossa. I tak do usranej smierci. Recycling bossow spory, z niektorymi walczymy po 3 razy, sposrod tych pobocznych zaden nawet nie zapadl mi w pamiec. Dla mnie ten system to takie nieudolne polaczenie Bloodborne i DS2, gdzie byly powtarzalne lochy kielicha a przeciwnicy tacy marni jak te smiechu warte bossy z dwojki. Mieli z tych gier czerpac co najlepsze a doslownie wzieli to co najgorsze.

    Same lokacje wygladaja srednio, te fabularne zazwyczaj dobrze, mam na mysli te bardziej zamkniete jak akademia, zamek Stormveil, stolica itp., najgorsze jest to ze kompletnie porzucono system skrotow znanych z serii. Nie jestem w stanie nawet powiedziec czy gdzies byl chociaz jeden. 

    Bossowie fabularni zazwyczaj zrobieni bardzo dobrze, zwlaszcza na poczatku bo na koniec wyglada to, przynajmniej dla mnie slabo, zwlaszcza zawiodlem sie koncowka. Tutaj warto napomniec ze gdyby gra nie miala tych OP itemow i czarow, albo gracz chcialby grac np. czystym str buildem ewentualnie quality, to bylyby to najtorudniejsze soulsy. Tacy bossowie jak Malenia, Malekith, Godskin Duo, Mogh, Radhan to dla melee poziom jaki zazwyczaj jest w DLC.  Tym razem jeszcze im pododawali chamskie zagrania jak oneshotujace ruchy, niektorych nawet nie da sie uniknac bez specjalnych itemow. Dlugie combosy w poprzednich grach raczej nalezaly do rzadkosci, tutaj wielu bossow ma po 5-6 ciec z nieregularna szybkoscia przez co trudno ich uniknac.

    Fabula za to jest slaba. Nigdy nie byla mocna strona serii, raczej zawsze chodzilo o klimat ktory tutaj sie dodatko rozwodnil w open worldzie, ale po skonczeniu gry to nawet nie pamietam o co tam chodzilo. Juz po rozpoczeciu po kilku godzinach biegania po mapie zapomnialem w sumie co ja tutaj robie. Ktos powie ze zawsze tak bylo, no bylo ale jak juz wybrali taka formule to mogli to jakos dodatkowo wzmocnic zeby gracz mial cel. Poboczne questy to w ogole inna bajka, w otwartym swiecie zrobienie czesci z nich jest praktycznie niemozliwe bez poradnika, tradycyjnie zaleznosci, brak wskazowek (co innego jak masz korytarzyk ale co innego jak masz ogromna mape), toporna mechanika typu porozmawiaj 3 razy z resetowaniem lokacji zeby popchnac do przodu. 

    I tak sie te wszystkie rzeczy zlozyly na to ze sobie biegalem i jeszcze do mniej wiecej 30 godziny probowalem to eksplorowac ale pozniej juz zaczynalem olewac wszystko i tylko bieglem do przodu zeby dotrzec do konca. A na koncu jak zwykle tanie lokacje i gangbangi. Skonczylem w 60h. Nie mam zamiaru nawet zaczynac NG+, jestem za bardzo ta gra zmeczony, troche sie nawet czuje oszukany ze mial byc mesjasz a cala para poszla w gwizdek. Mam nadzieje ze porzuca te formule kompletnie i nigdy nie dostaniemy kontynuacji ani czegos podobnego. Jakbym mil to uczciwie ocenic to dla mnie jest to takie 7 maksymalnie dlatego ze lubie formule, ale nie ma podjazdu ani do Sekiro ani BB, lepiej nawet znioslem powtarzalnosc Niohow.

    Podpisuję się rękami i nogami. Totalnie takie same wrażenie.

    4 minuty temu, messer88 napisał:

    Ja też chce kolejny twór soulso podobny od nich już bez otwartego świata, ale ocb z tymi kamykami? Przecież pełno jest a wiadomo że każdej broni nie ulepszysz. Jak i kamienie na +10/+25 to i tak jest endgame.

     

    Armored Core fajnie jakby dali demko, bo nie wiem czy takie robociki dla mnie. 

    No nie wiem bo np czyscilem wszystko ale tych lepszych było za mało abym doprowadzić inna broń do takiego samego stanu jak np moja halabarda plus16, przez co były słabsze i bezużyteczne w starciu z silniejszym przeciwnikiem

  10. Napisałem to też w temacie o Elden Ring

    W końcu się udało. Zabiłem Elden beast, zdecydowanie wraz z Malenia najtrudniejszy skurwiel i nie wiem czy nie najtrudniejszy ostatni Boss w ogóle z całej serii soulslike. Gra zajęła mi łącznie 145 godzin.

     

     

     

    Ta gra to zdecydowany przerost formy nad treścią, jest za długa o jakieś 60-70 godzin. Konstrukcja świata w ogóle nie pasuje do formy w jakiej prowadzone są w nim questy oraz jak zawsze szczątkowo podawana fabuła. Nawet kurwa nie wiedziałem kim dokładnie jest ten Radagon. Same questy są zjebane, dziwne, wymagające absurdalnych czynności a świat ER jest przecież ogromny. Nic by się nie stało jakby obciąć grę o połowe albo niektóre lokacje zmniejszyć lub zlikwidować. Niestety forma sandboxa wymusiła potworny recykling lokacji, lochów, kkopaln, katakumb, przeciwników. Od mountaintop of giants czulem że to nie podąża już w dobrym kierunku i gra byłem zwyczajnie zmęczony. A przecież przede mną było jeszcze sporo gry plus jakieś podziemia do przejścia. Znużenie pogłębia naprawdę bardzo słaba ścieżka dźwiękowa która jest chyba najgorsza z całej serii i masa bezpłciowych bossów, zygac mi się chciało od 5 napierdalania drzewa, kamiennego kota, trolla albo tego robaka. Część broni które zdobywamy przez większość gry jest bezużyteczna bo dopiero w bardzo późniejszych etapach zyskujemy możliwość kupowania odpowiednich surowców do ich ulepszania, a ich samych zdobywamy jak na lekarstwo w stosunku do tego ile tych broni jest. 

     

     

     

    Gra ma swoje momenty. Niektóre lokacje ( ten pierwszy zamek,Leyndell, Palac Mogha, Raya lucaria, Posiadlosc Manor i cała góra Gelmir) są zajebiste ale reszta jest albo średnia albo totalnie spierdolona, odbierająca chec do zwiedzania i gry), zdecydowanie przydaloby sie więcej walk z fajnie przemyślanymi bossami jak Malenia, Rykard, ognisty olbrzym, radahn, llortetta. nNiestety twórcy gry okazali sie ofiarą swojego pomysłu i chyba na pewnych etapach zabrakło kreatywności. 

     

     

     

    Muszę dodać że gra ma chyba najgorsze hitboxy z całej serii, fatalnie szarpiąca animacje w momencie jak Boss zaczyna strzelać płomieniami i błyskawicami z dupy oraz tragiczna wręcz kamerę. Do tego niektórzy bossowie są po prostu nieuczciwi, tak jak pisał Rozi, stamina oraz opóźnienie po wykonanym ruchu ich nie obowiązuje więc masz przejebane najczęściej.

     

    Pomysł z torrentem był spoko ale sterowanie jest nim tak niedorrobione i chujowe że prawie wyjebalem pada przez okno, nie zlicze ile razy spadłem przez fatalne sterowanie.

     

     

     

    Grze daje 7/10 nie wiem jakim cudem to było GOTY w zeszłym roku, naprawdę. NG+ traktuje jako nieśmieszny żart i naprawdę szanuje że ludzie mają czas i chęć tą grę przechodzić jeszcze raz. Natomiast platynowanie jej uważam za objaw szalenstwa i masochizmu. Zostawie ja sobie dla Dlc ale potem od razu leci do sklepu. DS3 z dodatkami czy Bloodborne są 3 klasy lepsze od tej gry.

    • Plusik 3
  11. W końcu się udało. Zabiłem Elden beast, zdecydowanie wraz z Malenia najtrudniejszy skurwiel i nie wiem czy nie najtrudniejszy ostatni Boss w ogóle z całej serii soulslike. Gra zajęła mi łącznie 145 godzin.

     

    Ta gra to zdecydowany przerost formy nad treścią, jest za długa o jakieś 60-70 godzin. Konstrukcja świata w ogóle nie pasuje do formy w jakiej prowadzone są w nim questy oraz jak zawsze szczątkowo podawana fabuła. Nawet kurwa nie wiedziałem kim dokładnie jest ten Radagon. Same questy są zjebane, dziwne, wymagające absurdalnych czynności a świat ER jest przecież ogromny. Nic by się nie stało jakby obciąć grę o połowe albo niektóre lokacje zmniejszyć lub zlikwidować. Niestety forma sandboxa wymusiła potworny recykling lokacji, lochów, kkopaln, katakumb, przeciwników. Od mountaintop of giants czulem że to nie podąża już w dobrym kierunku i gra byłem zwyczajnie zmęczony. A przecież przede mną było jeszcze sporo gry plus jakieś podziemia do przejścia. Znużenie pogłębia naprawdę bardzo słaba ścieżka dźwiękowa która jest chyba najgorsza z całej serii i masa bezpłciowych bossów, zygac mi się chciało od 5 napierdalania drzewa, kamiennego kota, trolla albo tego robaka. Część broni które zdobywamy przez większość gry jest bezużyteczna bo dopiero w bardzo późniejszych etapach zyskujemy możliwość kupowania odpowiednich surowców do ich ulepszania, a ich samych zdobywamy jak na lekarstwo w stosunku do tego ile tych broni jest. 

     

    Gra ma swoje momenty. Niektóre lokacje ( ten pierwszy zamek,Leyndell, Palac Mogha, Raya lucaria, Posiadlosc Manor i cała góra Gelmir) są zajebiste ale reszta jest albo średnia albo totalnie spierdolona, odbierająca chec do zwiedzania i gry), zdecydowanie przydaloby sie więcej walk z fajnie przemyślanymi bossami jak Malenia, Rykard, ognisty olbrzym, radahn, llortetta. nNiestety twórcy gry okazali sie ofiarą swojego pomysłu i chyba na pewnych etapach zabrakło kreatywności. 

     

    Muszę dodać że gra ma chyba najgorsze hitboxy z całej serii, fatalnie szarpiąca animacje w momencie jak Boss zaczyna strzelać płomieniami i błyskawicami z dupy oraz tragiczna wręcz kamerę. Do tego niektórzy bossowie są po prostu nieuczciwi, tak jak pisał Rozi, stamina oraz opóźnienie po wykonanym ruchu ich nie obowiązuje więc masz przejebane najczęściej.

    Pomysł z torrentem był spoko ale sterowanie jest nim tak niedorrobione i chujowe że prawie wyjebalem pada przez okno, nie zlicze ile razy spadłem przez fatalne sterowanie.

     

    Grze daje 7/10 nie wiem jakim cudem to było GOTY w zeszłym roku, naprawdę. NG+ traktuje jako nieśmieszny żart i naprawdę szanuje że ludzie mają czas i chęć tą grę przechodzić jeszcze raz. Natomiast platynowanie jej uważam za objaw szalenstwa i masochizmu. Zostawie ja sobie dla Dlc ale potem od razu leci do sklepu. DS3 z dodatkami czy Bloodborne są 3 klasy lepsze od tej gry.

    • This 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...