Skocz do zawartości

Kmiot

Senior Member
  • Postów

    6 803
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    154

Odpowiedzi opublikowane przez Kmiot

  1. OMG! mega wyścig na Laguna Seca! to co Rossi pokazał przerosło chyba nawet jego legendę ;) powstrzymać Stonera który wykręcał czasy po 1s lepsze od innych na tym torze to ogromny wyczyn, nikt chyba czegoś takiego się nie spodziewał! takiej męskiej i brutalnej walki dawno nie widziałem :) oby tak dalej a lata świetności motogp wrócą bardzo szybko :)

    Moment, jak się rozpychali łokciami na "korkociągu" to małe mistrzostwo świata. Walka owiewka w owiewkę w tym miejscu wymaga sporo odwagi. Rossi z uślizgiem, po piasku, a i tak pierwszy. Tak coś czułem, że jego walka ze Stonerem zakończy się upadkiem któregoś z nich. Oboje o dwie klasy wyżej od pozostałych.

     

    http://pl.youtube.com/watch?v=aWyBddHipB4 - korkociąg

    http://pl.youtube.com/watch?v=3jWcizboVtU - upadek Lorenco

  2. Ta płyta z Zielarką i Łydką (nie pamiętam nazwy) mi sie podobała. I ch'uj. "Nieprzygodę" wyje'bałem po pierwszym przesłuchaniu.

     

    Aha, byłem na koncercie.

    Hyhyh.

  3. Bywam tam raz na rok. Dosłownie.

    Ostatnio w MakDonalds byłem półtora, jeśli nie dwa, lata temu. A i to z musu, bo wszystko pozamykane. Nie powiem - jest smacznie, ale najeść się nie sposób, choć zdaję sobie sprawę jak wielkie (pipi) konsumuję. Życie jest zbyt krótkie, by raz na rok sobie tego odmówić. Amerykanie żrą to codziennie.

    Szejki to Mistrzostwo Świata. Strzał w dziesiątkę. Reszta to dodatek.

     

    Jadłem jedynie w Maku (co w zasadzie mi się chwali), więc o innych fast fódach się nie wypowiem. Choć znajoma się wypowiadała, jak wygląda przygotowywanie produktów w tzw. budkach przydrożnych, w których mają zapier'dol 24h (kiedy bym tamtędy nie przechodził, tak zawsze ktoś czeka na zamówienie). Jak oni traktują te żarcie, które potem Ty wkładasz do ryja to szok (choć to też na zasadzie "nie jedz tego, ale nie powiem Ci dlaczego" - żadnych konkretów). Mimo wszystko radzę samemu kupić bułkę, mięcho, ser, pomidora, sałatę, majonez, keczup, ogórek i spłodzić wypasionego hama.

  4. może nie jesteś zalogowany, Kmiot.
    No ja Cię proszę, nie rób ze mnie większego idioty niż jestem :(

     

     

    Luz, czy dobre, czy zle, po tygodniu sie wszyscy przyzwyczaja. Przypominam, ze last.fm jakis rok temu zmienil znaczaco design, o czym wielu zapewne zapomnialo, a jeszcze wiecej osob nie jest w stanie sobie przypomniec jak wygladala starsza wersja.
    Nie no, oczywiście, przecież nie będę pisał petycji onlajn, aby zostawili ten dizajn, ale pogęgać można. I tak tam wchodzę jedynie posłuchać "podobnych wykonawców".

     

  5. Beck - Modern Guilt (2008)

     

    beck_486bf600b66f5.jpg

     

    Beck właściwie Beck Hansen - amerykański muzyk, piosenkarz i kompozytor, urodził się w 1970 roku. Uznawany jest za najbardziej eklektycznego, niespójnego i nieprzewidywalnego spośród współczesnych artystów sceny amerykańskiej. Jego muzyka jest mieszaniną wielu styli i gatunków (pop, rock, hip-hop, folk). Ma w swoim dorobku 9 albumów, z których dwa (âOdelayâ i âMutationsâ) zastały uhonorowane nagrodami Grammy. Natomiast jego piosenka âLoserâ została umieszczona na liście 500 piosenek, które ukształtowały rocka, utworzonej przez Rock and Roll Hall of Fame.

     

    Nowa płyta, na tyle nowa, że premiera za tydzień, czy dwa. Mnie tam średnio Bek jara, bo ten styl trzeba trawić (przymulony wokal) i ta płyta też w sumie średnio wchodzi (chociaż po jednym przesłuchaniu kilka fajnych momentów jest + całe "Walls" <3), ale wrzucić nie zaszkodzi. Wspomnianego Luzera to chyba każdy zna, bo zacny i fajnie refren po pijaku się śpiewa ;]

     

    Jakość 320.

     

    http://www.zshare.net/download/145711431a4c7319/

  6. Taaaaak! Świetny turniej, z emocjami do końca. Wygrywa drużyna, która obok Holandii prezentowała najładniejszą grę w całościowym przekroju i Lineker ze swoim powiedzeniem o wygrywającyh Niemcach to, sobie może iść rzepak zbierać.

     

    Finał mimo wszystko z wyraźnym wskazaniem na Hiszpanów (poza pierwszymi 15 minutami) i powinno być dwa, trzy zero. Ińjesta momentami zbyt dużo kombinował, dryblował niepotrzebnie gdy miał okazję do strzału, a gdy raz zdeydował się na strzał, to stojący przy słupku obrońca wybił. Szkoda okazji Senny, gdy zgrywał mu głową Giza - Brazylijczykowi z hiszpanskim paszportem ta bramka należała się jak mało komu. Kasijas ma przed sobą zbyt dobrą obronę, by mieć okazję popisać się obronami w stylu 1-on-1 Boruca, ale niesamowicie pewny przy piąstkowaniach i wyjściach do piłki, a to ściągnięcie futbolówki z głowy Kurańjego (o którym wspominał Gołąb), który już machał głową, to taka swoista pieczątka solidnego występu Hiszpana na całym Euro.

    Cała drużyna wywiązała sie ze swoich zadań wyśmienicie. Pujol w jednej z ostatnich akcji wyskoczył głowę wyżej od obrońcy (chyba Mertezaker) mierzącego głowę więcej, Senna praktycznie bezbłędnie przez całe Euro, Torres i Wija zrobili swoje, Ramos z Ruskimi poezja, w finale miał do upilnowania zarówno Podolskiego jak i ofensywnego Lama, wiec siłą rzeczy było go mniej w napadzie, ale i tak odje'bał tam kupę roboty.

     

    Generalnie pozytywne zakończenie Mistrzostw, zwycięstwo zasłużone. Rzadko można oglądać świętującą Hiszpanię ;]

  7. Haha, co wyścig. Rossi się przewraca na jednym z pierwszych zakrętów, podnosi, goni i ostatecznie dojeżdża na 11 miejscu wyprzedzając bezwypadkowo jadących Melandriego i Eliasa. Stoner bez rywali, Pedrosa pewnie na drugim miejscu, a Haydenowi na ostatnim zakręcie przed metą... kończy się paliwo xD Wykorzystuje to Edwards, wyprzedzając turlającego się do mety Haydena na ostatnich stu metrach i zajmuje trzecie miejsce. Komicznie to wyglądało, ogladający się w panice za siebie Hayden, po czym chowający się za owiewką dla lepszej aerodynamiki, mknąc z zawrotną prędkością 10km/h. Prędzej by go dopchał do mety xD

     

    Zawsze zapominam, że w Assen jeżdżą w soboty, ale przypadkiem trafiłem na Eurosport.

     

     

  8. Ale wiesz, że nie każdy ma telewizor?

    No, czytałem kiedyś o takich ludziach.

     

    Generalnie to jest fajnie. Chyba bym się załamał, gdyby makarony po odstawieniu takiej nędznej szopki jeszcze się przecisnęły do półfinału.

    Hiszpany też skutecznością nie raziły, ale mają Kasijasa.

     

    z4536894X.jpg

    Przystojniak :wub:

  9. Już wielokrotnie to powtarzano, ale Ronaldo rzeczywiście nie istnieje w spotkaniach o stawkę większą niż zwykłe punkty i z drużynami lepszymi niż średniaki Premierszip. Wczoraj równie dobrze mogłoby go nie być.

    A co do rozstawienia par ćwierćfinałowych i półfinałowych to jak dla mnie chybiony pomysł, bo już po losowaniu grup było wiadomo, że np. Włosi nie mogą zagrać finału z Holandią, czy Hiszpanią. Masa kombinacji od razu odpadła. Jakoś ubogo się zrobiło w możliwości.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...