Skocz do zawartości

Kmiot

Senior Member
  • Postów

    6 803
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    154

Odpowiedzi opublikowane przez Kmiot

  1. Rossi i Stoner cały wyścig jechali obok siebie, czasem dla draki zmieniając się pozycjamii kamery były skupione przede wszystkim na nich. Ostatecznie hamowanie Jamahy wygrało z prędkością Dukati.

    Chyba nie cały, bo Rossi startował chyba z 9 miejsca, a Stoner z 1go.

    W sensie, od momentu gdy Rossi dojechał do czołówki.

    A kaski i wdzianka zmienia, bo się nudzi i mu głupawka odbija.

  2. Mysle, ze ciekawie bedzie sie ogladalo nadrabianie strat przez Rossiego;]

    No i nadrobił. Rossi ostatecznie drugi, Pedrosa całkowicie poza zasięgiem (osiem sekund z przodu i kontrola przewagi do mety). Szkoda, że po raz kolejny najciekawsza walka była nie o lidera, lecz za jego plecami. Rossi i Stoner cały wyścig jechali obok siebie, czasem dla draki zmieniając się pozycjamii kamery były skupione przede wszystkim na nich. Ostatecznie hamowanie Jamahy wygrało z prędkością Dukati.

  3. Z taką formą to Rossi po roku przerwy znowu leci na mistrza.

    W 2006 roku też nie zdobył tytułu, więc dwa lata przerwy.

    No fakt, zapomniałem o Haydenie.

    Tak czy srak, Rossi zdecydowanie prezentuje najwyższą i najrówniejszą klasę, przez wszystkie sezony. Zawsze w czołówce. Ale coś jest nie tak z tym MotoGP, bo nawet o dalsze miejca często nie ma emocjonującej walki. Generalnie nudny sezon póki co, choć klasyfikacja na to nie wskazuje.

  4. Smieszny dzis kask wlozyl.

    rossi2_4842cc09c2ffc.jpg

    rossi_4842cbcd52581.jpg

     

    Wyścig 125 miał moc. Różnica między pierwszym i siódmym miejscem to zaledwie 0,8 sekundy.

     

    1. Simone Corsi (Aprilia) 39'59.020

    2. Gabor Talmacsi (Aprilia) +0.019s

    3. Pol Espargaro (Derbi) +0.036s

    4. Mike di Meglio (Derbi) ) +0.135s

    5. Bradley Smith (Aprilia) +0.178s

    6. Sergio Gadea (Aprilia) +0.490s

    7. Nicolas Terol (Aprilia) +0.832s

    8. Sandro Cortese (Aprilia) +3.865s

    9. Joan Olive (Derbi) +3.928s

    10. Stefan Bradl (Aprilia) +5.439s

     

    Moto GP jak zwykle najnudniejszy niestety. Z taką formą to Rossi po roku przerwy znowu leci na mistrza.

  5. Będzie dużo spoilerów, ale ja nie wchodzę w temat, póki nie obejrzę odcinka i innym też tak radzę.

     

    Co jak co, ale jak na moje, to powinni w ogóle wystrzegać się momentów intensywnej akcji w stylu bitka, eksplozje, strzelanina, bo im to nie wychodzi i śmierdzi kiczem.

    W finale nie było co prawda akcji przebijającej w rankingu śmiechowych tej ze strzelaniną w wiosce, gdy wybucha chata Kler, ale kilka kalafiorów też się nawinęło. Strzelanina przy helikopterze - komandosi w dżunglowym kamuflażu i misternie umalowaną twarzą, a nie patrzą na drzewa, z których spadają na nich wieśniaki i duszą sznurówką, dupowata w sumie walka Kimi vs. Saiiid, która może fajnie wygląda, ale ma standardowe, kiczowate patenty (ślepe dążenie do odzyskania pistoletu, który gdzieś tam sobie poleciał w krzaki, obracanie się plecami do przeciwnika, aby wyłapać w nie wielką gałęzią - komando-rambo-zabijace to chyba nie przystoi i w ogóle marny jej finał, po czym udawanie trupa), biedna eksplozja statku i jego natychmiastowe bul bul, no i <fanfary> Wyspa Na Kołowrotek. Widać było, że Ben jedynie udaje wysiłek przy jego kręceniu, a sam chybotliwy mechanizm pewnie opierał się na jednym gwoździu w srodku, żeby w ogóle się nie rozsypał.

     

    Poza tym było naprawdę okej, przyjemnie się oglądało. Jeśli o trumnę chodzi, to do końca myślałem, że może to Dezmond i to wcale nie dlatego, że ostatnio go oglądałem w Hitmanie, gdzie zginął. Zastanawia mnie także los Dana, który również nie zdążył wrócić na Wyspę i został na tratwie z jakimiś pionkami.

     

    Generalnie, to mam takie samo zdanie jak Miśelisz ;*

    Pier'dolenie, ja tam sie ciagle dobrze bawie i ani mysle o zakonczeniu serialu, juz sie nie moge doczekac "co bedzie dalej".

     

    No i wiem już, że Dżek słucha Pixies w samochodzie.

  6. No, ale co ma Arsenal wpólnego z Chelsea jeśli chodzi o LM, jak ze soba nie grali w tym sezonie?

    Oj, no fakt, pokićkało mi się. To było w ćwierćfinale z Liwerpulem, ale wiadomo (chyba) o co mi chodziło. Tym bardziej, ze te decyzje w finale nie były jakoś szczególnie kontrowersyjne.

     

    Już widzę ten nagłówek: "Feralnego karnego miał strzelać Drogba!". Mógł o tym prędzej pomyśleć, zanim wystartował z liściem na oczach sędziego.

  7. Gdyby, gdyby, sibydyby.

    A gdyby sędziowie w dwumeczu z Arsenalem najpierw podyktowali należnego karnego Kanonierom, albo w rewanżu powstrzymali się z kontrowersyjną decyzją do do jego podyktowania, to w ogóle w finale nie byłoby The Blues.

    Tak samo jak nikt nie pamięta już o tamtych sytuacjach, tak nikt pamiętał nie będzie za tydzień o kartce dla Drogby i jej braku dla Terrego, Karwaljo, czy Ferdinanda. Osobiście nie mam nic do zarzucenia sędziemu.

    Dzisiaj nie kibicowałem absolutnie nikomu, obie drużyny mam jednakowo głęboko, ale fakt faktem przykro było patrzeć na druzgotanego Terrego, czy Lamparda. Tak samo jak było mi szkoda Gerarda w półfinale (z tym, że on już podnosił Puchar Europy), bo podziwiam zaangażowanie i przywiązanie do klubów tych gości. Ale to już indywidualne "sympatie".

  8. Podobny patent z tymi dekoderami był już w 2002 roku i praktycznie jest powtarzany co dwa lata. Wtedy całe mistrzostwa miały być na Polsacie Sport, ludzie wykupywali dekodery, a na trzy dni przed inauguracją znalazłem Polsat Sport na kablówce. Mam go (i Polsat Sport Extra) po dziś dzień, także jest bezstresowo.

  9. Lock, Stock and Two Smoking Barrels - nie wiem jakim cudem dopiero tydzien temu ten film widzialem, film z przeza(pipi)istymi dialogami, jak ktos lubi filmy w stylu Snatch to pozycja obowiazkowa 8/10

     

    To pierwszy film rezysera "przekretu", swietne kino. :) Z podobnych brytyjskich klimatow cos by sie jeszcze znalazlo;

    Na przykład "Przekładaniec" (Layer Cake). Z tego co pamiętam, a nie chce mi się teraz szukać, to scenariusz człowieka od "Przekrętu" właśnie. Da się to zresztą wyczuć, podobne założenia, tematyka i nawet zwroty akcji. Choć mniej w nim z komedii.

    W każdym bądź razie fajny.

  10. Za to właśnie lubię LOSTów, za tę niebanalną formułę, za domysły, do których nas zmusza między zwykłymi wydarzeniami, a fleszbekami i fleszforłardami (w szczególności). Bez tego wszystkiego byłaby to jedynie nędzna opowiastka dla fanów podtekstów i drugiego dna, a tak już czwarty sezon bawi na całego, a nawet przyciąga nowych widzów (przykładowo moją skromną osobę - trzy poprzednie sezony oglądałem jedynie w TV, a czwarty oglądam już na bieżąco).

    W tym odcinku był taki nawał ciekawych i wiele wyjaśniających (czy też potwierdzających domysły) scen, że nie warto nawet ich przypominać, trzeba oglądać. Zdaję sobie sprawę, że na chama można doszukać się tam wielu niedociągnięć i nierealnych wydarzeń (to nie Six Feet Under), ale absolutnie nie rażą one w oczy, a o większości niedopatrzeń czytam dopiero na tego typu forach. Możecie mnie nazwać niespostrzegawczym idiotą, albo rozrywkowym widzem, nie wgłębiającym się złośliwie w każde niedopatrzenie.

    W każdym bądź razie, bawię się znakomicie przy każdym odcinku, szczególnie w 4 sezonie, gdzie akcja wyraźnie przyśpieszyła.

     

    <gołe cycki>

×
×
  • Dodaj nową pozycję...