Skocz do zawartości

gkihdghdhj

Użytkownicy
  • Postów

    1 497
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez gkihdghdhj

  1. Doskonały sezon, pewnie to przez hype, ale jak dla mnie to jest pretendent do najlepszego Jojo z tych animowanych(chociaż obiektywnie każdy part jest diametralnie różny i oferuje niebagatelną rozrywkę).

    Brutalność, setting, umiejętność budowania napięcia i aury niepewności przed ujawnieniem umiejętności każdego przeciwnika, doskonały zestaw antagonistów(La Squadra <3) i przekozackie moce standów, wykorzystywane w nietuzinkowy sposób.

     

     


    jak porąbane jest pozbycie się płomieni trawiących twoje ciało poprzez podcięcie se żył i użycie swej umiejętności zmniejszania rozmiarów, aby się skurczyć do tego stopnia, by wypłynięta krew cię ugasiła?
     

     

     

    No nie, to w sumie nie hajp, jak dla mnie to najlepszy part w anime i może być tylko lepiej. Czekam do piątku, by obejrzeć dwa odcinki naraz, w zeszłym tygodniu dopiero rzeczy się działy, które nawet większy smuteczek wywołały u mnie niż to co @sprite opisał, a także zateasowały przyszłe wydarzenia w najlepszy możliwy sposób.

     

    memik by nie zginął:

    tumblr_inline_psu23y6dpt1vj20jk_1280.png

  2. Hmm, może już to pisałem w innym temacie, ale z mniej oczywistych rzeczy pamiętam te oto wyścigi poduszkowców: 

    Trochę wolniejszy wipeout z realistyczną grafiką, bardzo mi podeszły i wiele w nie grałem.

     

    Poza tym to wyjdę pewnie na gówniarza, ale Fable to najlepsza i najwięcej razy ograna przeze mnie gierka z czasopism w czasach podstawówkowo-gimnazjalnych(a może w liceum już, kurde, nie wiem, ale chyba wcześniej i często odpalana na nowo przez wpływ znajomych). No i Dino Crisis 2 :wub:

  3. Jeśli jeszcze pokuszą się o dorzucenie paru jakichś low-mid tierowych bossów bez ogłaszania ich przed premierą, to już w ogóle będzie :sir:

    I tak, to chyba Black Fatalis: 

    latest?cb=20190407201621

     

    I fajnie, że odrzutowiec będzie, nie muszę ogrywać XX dla flagowca :v

     

    Ci co jeszcze nie kupili MHW, niech nie cebulą i biorą edycję z dodatkiem, że warto to mało powiedziane.

  4. 9 godzin temu, ornit napisał:

    Na początku wystąpili Idle Hands z USA. Nie wiem co to. WYglądali na indian/latynosów. Grali jakiś heavy metal z bardzo czystymi wokalami. Mnie nie poniosło. Tych 40 osób, które stały w Proximie także.

     

    Szkoda, bo wydali jedną z najciekawszych EPek ubiegłego roku, ale w sumie to też nie wiem na co ich wrzucili na support blackowych kapel. 

  5. Ri9jWyL.jpg

     

    Piękny plakacik, fajnie mieć miniaturkę w postaci zużytego biletu na poznański gig. Wszedłem w środku Ascension i po odsluchaniu jednego kawałka stwierdziłem, że fajne, ale tylko tyle, chociaż kasetę za dwie dyszki wziąłem, lepsze niż wysikać dwa piwa. Potem weszło Venenum i po pierwszym kawałku uznałem, że jednak trzeba się porobić na ten występ- instrumentalnie to był mord na zdrowych zmysłach, w death metalu takich solówek nie słyszałem(chociaż koneserem nie jestem) i w mig popędziłem kupić ich drugiego winyla, razem z boxem najnowszego albumu headlinera, który sprzedawali o 90zł mniej niż najtaniej na allegro można znaleźć. Co mnie w samym Necros Christos ujęło na wstępie, to ich aparycja, ale zrzucę podnietę zespołem złożonym z islamisty, łysego krasnala, profesjonalnego przystojniaczka i dzikusa na kark mojej nietrzeźwości. Doskonale show, mniej wirtuozerii, a więcej tupania nogami w porównaniu z poprzednikami. Jeśli brzmię jak ktoś, kto pierwszy raz słyszał te zespoły, to pewnie dlatego, że poszedłem na ten koncert w ciemno, z polecenia znajomych i cóż, jestem w pełni usatysfakcjonowany. 

    Loot, tym razem na zdjęciu:

    CVgxpKJ.jpg

    • Plusik 3
  6. W piątek byłem na tym:

    44458650_2131530990294300_29885033047213

     

    Można to uznać, za przedłużenie amerykańskiej trasy Malokarpatan, gdzie również grali z Negative Plane(chyba, że coś mi się powaliło, to przepraszam).

    Z uwagi na egzamin tego dnia, zdążyłem dopiero na końcówkę Outre- taki raczej typowy blek metal jak na mój gust, ale miło się słuchało, więc dokładną ocenę zostawiam znawcom. Następne dwa zespoły- zupełnie przeciwnie, rodzynki zdolne zainteresować kogoś takiego jak ja, dla którego metal to głównie lata 70' i 80'. Negative Plane stworzyło bardzo fajny klimat zwłaszcza gitarami, także wokalnie zdarzało się odchodzić od konwencji, a całościowo zmusili mnie do odsłuchania kasetki ich drugiego albumu, którą jakiś czas temu kupiłem w ramach taniego dodatku do większego zamówienia zza granicy.

    Natomiast Malokarpatan... Rozkoszne spełnienie oczekiwań po wielokrotnym odsłuchaniu ich LPków, zwłaszcza Nordkarpatenlandu. Czuć było od tych gości Master's Hammer, od ich pelerynek, wokalisty wyma(pipi)ącego laską i butelką winka w rytm pijackich pieśni górali. Zdecydowanie czołówka obecnej sceny Heavy/Black/Thrashu i doświadczenie, które mam nadzieję powtórzyć w przyszłości.

    Jeśli chodzi o loot: kasetka Stridze Dni od headlinera, ekran NPlane dla znajomego i winyl Funeral Presence, projektu perkusisty Negative Plane- wyprzedali wszystkie kopie, które przywieźli na ten gig. Polecam obadać.

    • Plusik 3
  7. Co masz na myśli? Bo byłem w tym roku i klimacik był przedni.

     

    Szkoda, że jednak organizator był 100k do tyłu, bo jednak frekwencja nie dopisała(tyle z tych trv blackmetalowców) i szczerze jestem zaskoczony, że gościu się za to zabrał ponownie i zaprosił taką kosę jak Tormentora. Fajnie by było znów tam pojechać.

  8. Skoro ten temat jest już skoncentrowany na płytach, napiszę tutaj:

    36863922_1693716490726046_72597079382420

     

    Obserwuję parę wytwórni, w tym Night of the Vinyl Dead recs i to jest ich najnowsze wydawnictwo- zwykle oscylują wokół tradycyjnych brzmień, wydając albumy na ogół niemające do tej pory zaszczytu bycia na jedynym słusznym formacie, ale teraz walnęli shaped picture disca Marduka

    link fb: https://www.facebook.com/search/top/?q=night of the vinyl dead recs srhc 

    Można kupić w Nuclear Blast'cie, nie wiem gdzie indziej.

  9. No to nie szykuj się raczej na jakość jak u Dona Rosy :v Z mojego doświadczenia to na ogół są dwie-trzy, może cztery dobre/bardzo dobre historyjki narysowane przez gości z własnym stylem, wybijającym się ponad typowych rzemieślników. Reszta to sztampa typu Sknerus znajduje ślad jakiegoś skarbu i robi wszystkich w bambuko, chociaż pamiętam i mam parę egzemplarzy sprzed paru lat, gdzie każda historyjka była całkiem na poziomie. 

     

    Ale skoro jesteś na fazie i normalnie nie interesujesz się tematem donaldowych komiksów, to raczej powinny wejść gładko. Polecam podserię Megagiga, ~500 stron komiksów utrzymanych w pewnej konwencji, na przykład fantasy w jednym tonie, w innym dziki zachód, tajni agenci itp.

    W sumie też bym se kupił i sprawdził jak to teraz wygląda.

  10. High Roller to mus jeśli chce się na bieżąco kolekcjonować nowe wydawnictwa heavy/speed/doom, chociaż cięższe rzeczy też się znajdzie. Polecam przy okazji ich(to także jeden z najbardziej szanowanych undergroundowych labeli) reedycje Manilla Road - porównałem ostatnio ich wersję The Deluge z oryginalnym 1stpressem Black Dragona z lat 80tych- brzmią identycznie, żadnego remasteru, dostajemy to, co usłyszeli w dniu premiery(wyjątkiem jest Open The Gates). 

    • Plusik 1
  11. Też planuję skończyć w tym roku(obok Priestu), zostało mi Chinatown i Fighting, a także dwa pierwsze albumy, na które jednak nie mam takiego parcia, więc zobaczymy, czy koniec końców będzie kompletna.

    Grają miażdżąco, chociaż porównania nie mam, a budżetowość sprzętu nadrabiam głośnością :v

  12. Pierwszy post od paru miesięcy i od razu atencja :v

    dxdeAyZ.jpg

     

    Licytacje na allegro, oba Thin Lizzy to pierwsze brytyjskie bicia, na których mi najbardziej zależało, w całkiem exowym stanie, zwłaszcza Nightlife(wygrane za 60 i 50 zł!). Poza tym było sporo Hawkwindów, ale jakieś poyeby licytowały i udało mi się kupić jedynie picture disca debiutu, z którego się cieszę i płytkę z końca lat 80',za którą przepłaciłem :l Reszta natomiast była w miarę tania, jak to z tymi konkretnymi tytułami bywa, z czego Clannad i Magnum to strzały w ciemno, ale za 30zł mogę zaryzykować kolejnego winyla na półce. 

    5gfKOkz.jpg

    Te dwie płytki natomiast są prosto ze sklepu, kosztowały mnie w sumie ~100zł z wysyłką, bowiem Witching Hour ma wyprzedaż 25% na wszystko z odpowiednim kodem. Batushka by sprawdzić o co ten hajp, Occultation natomiast było tym, co mnie popchnęło do natychmiastowego kupna- occult doom rock z klimatycznym, lekko dalekim w mixie, żeńskim wokalem- czaiłem się od dłuższego czasu na sprowadzenie jej sobie za jakieś sto parędziesiąt złotych, a tu na szczęście polskie distro miało jedną sztukę. Polecam się zapoznać:

     

    • Plusik 1
    • Lubię! 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...