Skocz do zawartości

ogqozo

Senior Member
  • Postów

    22 496
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    53

Odpowiedzi opublikowane przez ogqozo

  1. Mógłby odejść już ten mem "Harry Kane nie wygrał HE HE". Koleś grał w Tottenhamie. 99,9% klubów na świecie nic nie wygrywa i Tottenham jest jednym z nich. Teraz Leverkusen pobiło rekord wszech czasów i ludzie tak ryją ryją z tego Kane'a, ale śmieszny ten Kane, ciągle Kane śmieszny. W internecie najważniejszy temat sezonu, że Kane. Nie wiem no, nadal nie zczaiłem co w tym wyjątkowego.

     

     

    Najlepsze, że ludzie krytykują cynicznie piłkarzy, że nie ma lojalności, wszyscy tylko gwiazdorzą, nie ma wiernych wojowników jak to niegdyś, sami karierowicze i forsa, itd., a jak raz jakiś piłkarz ewidentnie powinien pójść wyżej, ale został w klubie, który na niego postawił, w którym był od 10. roku życia - to może go proposują w takim razie? Lol nie XD, ryją z niego non stop jak z nikogo innego że nie wygrywa trofeów. 

     

     

    Po części samo tak wyszło, bo Tottenham stawiał mocne warunki, ale jakoś został w tym Tottenhamie tyle lat. Ktoś wątpi, że gdyby się udało dopiąć transfer do Man City, to Kane miałby nie mniej goli i nagród i trofeów niż Haaland? 

  2. To jest niemożliwe, i takie śmiesznie OP - przecież oni nawet nie mają jakoś specjalnie ciśnienia na tę serię, od dawna rotują skład, ligę i tak wygrali, te remisy są głównie symboliczne, ale i tak muszą się zdarzyć.

     

    To ile okazji potrzebują, żeby to zrobić, jest czasami rozwalające, dzisiaj mieli pewnie ponad 30 okazji do bramki, strach pomyśleć co by było, gdyby ta ekipa miała jakiegoś Kane'a, Musialę czy coś, oni nie mają nawet ćwierci budżetu Bayernu i jak przychodzi do wykańczania okazji to to widać najbardziej.

    Przeciwnicy muszą się tak srać nie po to, żeby wygrać z Leverkusen, tylko żeby mniej historycznie dominowało lol.

    I i tak im się to nie udaje.

  3. Messiemu to wychodziło czasami, jakemuś randomowego rezerwowemu obrońcy wypożyczonemu z Bayernu w ostatniej minucie meczu Leverkusen - zawsze.

    Kurva płaczę, nie było nigdy takiej ekipy.

  4. Atak Hoffmann-Adli-Hlozek to jest taka paraolimpiada lol. Gdybym miał zostać rozstrzelany, to chciałbym żeby oni byli w plutonie egzekucyjnym.

     

    Alonso trochę poddał ten rekord, wystawiając całą trójkę marnowaczy naraz w takim niełatwym jednak meczu. Nie wiem, czy Boniface i Wirtz są tacy kontuzjowani, że mało ostatnio grają, w sumie Europa League to tak naprawdę rzecz bez znaczenia, ale jakiś tam rekord meczów bez porażki byłby powodem do dumy.

  5. Wiem że w dzisiejszych czasach wydanie gry na PC jest kluczową różnicą, ale to i tak nieco powalone, że Dogma 2 sprzedaje się lepiej niż Rebirth.

     

    W sumie jedynka według Capcomu puściła 8,5 mln sztuk (dodając solidne pół miliona w ostatnich miesiącach!), kurde to chyba najcichszy megahicior wśród gierek.

    • Plusik 1
  6. Po dłuższym granku zmieniam jedno zdanie, w tej grze nie jest lekko tak sobie latać do przodu i nic nie kminić, prędzej czy później jest tylko więcej dróg zamkniętych i no trzeba rozwiązywać zagadki żeby jednak dalej dojść. Trzeba czasem powtarzać może nie bardzo "trudne", ale skomplikowane dość sekcje (przy czym nie mam na razie pojęcia, czy zrobiłem je tak, jak się "powinno", czy przechamiłem) i ogólnie człowiek trochę wali głową w ścianę tak, jak w starszych labiryntówkach. Podpowiedzi nie ma, a zastrzyk nowych mocy/przedmiotów wydaje się mieć ograniczone znaczenie, nie ma za wiele takich momentów że znajdujesz laser do czerwonych drzwi i po prostu idziesz dalej po wszystkich czerwonych drzwiach które minąłeś, moce są w pewnym sensie, ale zazwyczaj nieoczywiste i trzeba trochę myśleć gdzie czego można użyć.

  7. Po latach hype'u na targach itp., dziś pojawia się Animal Well. Gra o wyjątkowo wyrazistym podejściu, opisywana obecnie jako metroidówka - nie do końca zresztą nadal spełniając warunki tego standardu. Ale za to, jak napisał "Edge": "może od czasów pierwszego Metroida nie było gry, która tak dobrze chwytała jego upiorny nastrój - taki sam klimat niebezpieczeństwa, tajemnicy i zdumienia". Po czym dodali: "jeśli to faktycznie Metroidówka... Team Cherry ma mocną konkurencję".

     

    Można powiedzieć, że to faktycznie metroidówka bez walki. W końcu już na samym początku możemy pójść w lewo, zebrać jedną znajdźkę i stanąć, bo dalej ścieżka jest na górze i nie doskoczymy, więc musimy ruszyć w prawo. Ale wiemy, że kiedyś tam trafimy... Gramy małym bezbronnym blobkiem, który nie ma szans na po prostu pokonanie jakiegokolwiek stworzenia w tym fascynującym ekosystemie. Musi omijać, albo inaczej je zniechęcać pojedynczymi akcjami. Gra opiera się więc tylko na zagadkach, platformowaniu, EKSPLORACJI - rozumianej nie tylko przestrzennie, ale też przez rozumienie gry. Zagadki są tutaj tak głębokie i narracyjne, że przychodzi na myśl na przykład Fez. Według twórcy, niektórych sekretów tej gry nikt nie znajdzie, inne będą wymagać wysiłku wielu osób w internecie, by je zczaić. Każdy, kto trochę pogra, na pewno się nie zdziwi, że faktycznie niektóre rzeczy mogą być niemal nie do odkrycia. Ale gra nie narzuca się. Coś zawsze jest do zrobienia. Główną aktywnością poboczną jest na razie zbieranie jajek, które dają też pewne nagrody za określoną liczbę (z "pokojem kolekcji" ewidentnie wykonanym na podobną modłę co odpowiedniki Hollow Knighta czy Dead Cells).

     

    Animal Well ogarnęło mnie praktycznie tak, jak liczyłem. Chociaż nie jest to gra oparta na bardzo okrutnym powtarzaniu "trudnych" leveli siekanych czy skakanych (przykladowo, gdy spadniemy, często po prostu odradzamy się na tym z czego spadliśmy), to jest technicznie znacznie bardzo dogładzona, niż by się można było spodziewać po małej produkcji. Masa detali sprawia, że jest w grafice i dźwięku jakiś zaskakujący powiew klasy, a sterowanie i skakanie, choć niby proste w założeniach, jest bardzo przyjemne i żwawe. Także wibracje są bardzo dopracowane na obu platformach. Tak, grę już obczajam na obu platformach, bo jest nie tylko tania, ale i w abonamencie PS Plus, więc nie ma żadnego powodu, by nie zagrać. Gra powinna też mieć stosunkowo sporą promocję w sieci, jako że została wydana przez znanego streamera, Dunkeycośtam - być może będzie jakimś pionierem na rynku z tej racji. 

     

    Nie wiem jeszcze, czy Animal Well będzie aż takim hitem znikąd, jak może nie Hollow Knight ale chociażby Fez i Tunic, czy tylko takim "ogórowym hitem", ale myślę, że ma większe szanse niż ogórowe hity z ostatniego okresu i może być jedną z pozycji roku. 91 na Metacriticu stawia grę jako na razie numer 2 tego roku minimalnie za Rebirth. Numerek pewnie spadnie, ale nie o oceny nawet w recenzjach chodzi: Animal Well jest tak zajebiście bogatą grą, że recenzje to często ciekawe teksty, których pisarze ewidentnie są zastymulowani przez zastrzyk nowej, fajnej rzeczy w życiu. Gra ma wiele bardzo ciekawych nowości i może być kolejnym krokiem w rozwoju gatunku: gry będą mogły wzorować się na niej tworząc innego typu gierki w przyszłości. Czasami wychodzi taka gra, że wiemy, że tak będzie, że będzie klasykiem, i Animal Well mniejszym lub większym, ale też takim będzie...

     

    Jednym z powodów jest fakt, że jest w tej grze coś bardzo retro, nawet bardziej niż w Fezie. Nie tylko z racji nawalonych na ekranie linii, jest tu taka prostota i ekscytacja, jak na PSX-ie. Nawet jeśli kogoś nie kręcą zagadki i głębia, to samo granie do przodu w Animal Well ma w sobie wiele podstawowej, gierkowej frajdy. 

     

    Kupujecie? Gracie? Jakieś zacinki? 

     

     

     

    • Plusik 1
  8. Po każdym meczu jest tyle gadania o sędziach i kontuzjach, że w sumie można czasami zwątpić, ile znaczy cokolwiek w tym sporcie.

     

    Bez wątpienia gwizdki są znacząco uznaniowe. Generalnie ekipa, która się lepiej do nich dostosuje, będzie grać ostro ale flopować ostrzej, ma spory atut. Knicks, OKC, Wolves to umieją, jak na razie. 

     

     

    Knicks grają niesamowicie jakby chcieli opowiedzieć najlepszy żart o Thibodeau, to się musi skończyć kraksą, ale naprawdę jest przezabawne póki co. Brunson i OG grają z kontuzjami, a ktokolwiek nie jest kontuzjowany, gra praktycznie cały mecz. Josh Hart już od kilku meczów nie usiadł na ławce, koleś wali 48-minutowe zmiany. 

    Ale to, ile są w stanie wycisnąć ci zawodnicy, robi wrażenie. Na co dzień to nikt by nie wiedział, jak wielostronne umiejętności mają Hart, DiVincenzo czy Hartenstein, jeśli naprawdę trzeba. 

     

    Doncić umiera ogólnie na parkiecie, ciężko mu się ruszać... Wiadomo, że trochę przesadza żeby grać na litości sędziów, ale tylko trochę. Playoffy już teraz na początku drugiej rundy coraz bardziej wyglądają jak typowe "wygra ten, kto przeżyje".

    • Lubię! 1
  9. Kiedyś piłka będzie jak futbol amerykański. Jedna akcja i pauza, na analizę wszystkiego, zawsze coś jeszcze będzie kontrowersyjnego, więc obrady po każdej akcji jak naprawdę przebiegła, żeby nikt się nie czepiał sędziego, że był czegoś zbyt pewien (bo zawsze będzie czego się czepić).

    Będzie można wstawić reklamy, bo w sumie oglądanie jak jakaś gwiazda jeździ Mercem po górskich ścieżkach jest i tak ciekawsze niż oglądanie jak sędzia stoi na boisku i dyszy i czeka, i wszyscy stoją i dyszą i czekają. Wszyscy zadowoleni. A na żywo na stadionie, jakie to będzie ekscytujące dopiero dla kibiców. 

    • This 1
  10. Po poprzednich parach właściwie się spodziewałem, że jeśli tym razem w końcu Real jest lepszy w meczu, to wręcz nie najlepszy znak dla nich hehe.

    Ok miałem swoje dosłownie pięć sekund pisząc to hehe.

  11. Według Shamsa, postanowiono już, że Murray nie dostanie zawieszenia. W sumie typowe, że przestraszyli się kary w takim momencie, bo to mogłoby być uznane za zamorodwanie serii, i sezonu Nuggets.

     

    Teraz Murray może się odkupić, podobno według fanów jest "playoffowym zawodnikiem" ale poza niesamowitymi highlightami to strasznie cienko mu to idzie w tym roku. A bez niego w top formie, Nuggets pewnie nie mają na co liczyć.

  12. Nie wiem no. 6 słupków i poprzeczek, a przeciwnik 2 gole. Kolejny dramat Paryża.

     

    Hummels bogol, w wieku 35 lat chyba powinien być uznany za najlepszego piłkarza tej edycji Ligi Mistrzów. Kolejny pokaz dominacji. Choć może to poprzeczka powinna dostać tę nagrodę hehe. Ogólnie kapitalny sezon Hummelsa po cichu.

    • Plusik 1
  13. No i tak się kończy dynastia, z lekkim szokiem że rok temu było tak łatwo, a teraz jest tak trudno. NBA co roku się zmienia.

     

    Murray chyba oszalał, kamery wyłapały co zrobił, pewnie będzie zawieszenie na jakże ważny game 3, niesamowite jak koleś szybko pękł. Nawet Jokić go je'bał normalnie w wywiadzie po meczu.

     

    Najlepsze, że poza Nuggets, żadna z pozostałych 7 ekip nie wygrała tytułu od bardzo dawna. Wszystko jest możliwe. Kyrie Irving i Jrue Holiday to byliby chyba jedyni pozostali zawodnicy, którzy zdobyli w karierze tytuł? Może kogoś pomijam.

     

    Ostatnio co roku mamy powroty ze stanu 2-0 i wygrane (w 2021 roku zdarzyło się to nawet cztery razy), ale póki co Nuggets wyglądają słabiej z każdym meczem. Kurde, oni przegrali 26 punktami u siebie i to dalej nie oddaje meczu lol, trafianie trójek przez Justina Holidaya poratowało wynik ale nie zbliżało ich do wyrównania.

     

     

     

    Teraz tylko czekam, czy OKC też będzie dalej dominować. Nie ma co, Dallas nieźle walczy i wszystkiego się można spodziewać. Można mówić że Clippers są starzy, słabi, ale Dallas naprawdę ich wymęczyło fizycznie jak nikt wcześniej. Nawet jak rzuty nie wpadają (głównie za sprawą niesamowitego ceglenia przez Doncicia, ale może się podleczył...), to ta ekipa wygląda od czasu wymian jak mocne wygrywy. 

  14. Deltarune powstaje od 2012 roku, a ma na razie ciągle dwa rozdziały z siedmiu wydane. Jakby Fox chciał wydać tę grę na raz, to by było jeszcze 20 lat czekania, jeśli on dożyje żeby to skończyć hehe.

     

    Jednak Hades to zupełnie inna bajka, grę robi ponad 20 osób, nie jest to dzieło autorskie że jak jedna konkretna osoba się zatnie twórczo to cała produkcja stoi. Nawet od pierwszej gry Supergiant ma wiele osób. 

     

     

    Pojedynczy ludzie mogą być perfekcjonistami (piszę to mając otwarty na kompie plik z książką którą już napisałem ale ją piszę znowu kompletnie od początku inaczej hehe). Przypominam, że pierwszy Hollow Knight wyszedł w danym momencie nie dlatego, że twórcy uznali "ok, skończone, już jesteśmy w pełni zadowoleni - oto Hollow Knight!", tylko dlatego, że im się kasa skończyła, inaczej pewnie dalej by klepali hehe. Sukces wersji pecetowej pomógł naprawić wiele błędów przed wydaniem na Switcha dla ludzi. Gra wyszła, daliśmy im zarobić, to teraz mamy, mogą siedzieć nad nim bez końca i nikt ich nie przyciśnie.

  15. Nie wiadomo, czy Olise tego tak specjalnie chciał. Mówiło się raczej, że Crystal Palace groziło pozwaniem Chelsea za łamanie reguł i rozmawianie z graczem bez zgody, i Chelsea z tego powodu się wycofała tak naprawdę, a Olise dostał nowy kontrakt na złagodzenie - on sporo kasiory, a CP dostało znacznie wyższą klauzulę odejścia (która jednak podobno jest, więc Olise zadbał o możliwość przejścia wyżej).

     

    Teraz ledwo skończył 22 lata i jest jeszcze znacznie lepszy niż rok temu, więc nic mu się nie stało, oferty na pewno jeszcze będą. Nadal mówi się o obu Manchesterach, Chelsea. W United Martial znika w końcu z listy płac, a dobra forma Sancho w Dortmundzie daje nadzieję na pozbycie się go, albo przynajmniej na wypożyczenie typu 50/50 płacowo. Spadają też kontrakty Evansa i Amrabata, które są bardzo małe jak na United, ale sumarycznie ci dwaj to tyle co jeden Olise, więc nie bez znaczenia. Oczywiście Olise idąc do United pewnie by sobie zaśpiewał 2-3x podwyżkę względem Crystal Palace hehe. Ten klub to ryzykowne bagno.

  16. Palace to może nic wielkiego, ale Olise i Eze to zazwyczaj wyraźnie tam wystają poziomem ponad resztę. Olise ma 22 lata i gra zaje'biście, kolejny spory talent z Anglii (nawet jeśli chyba nie zamierza reprezentować kraju).

  17. Ludzie już się znęcają nad tym Bayernem hehe, specjalnie tak dobrano ten cytat. W rzeczywistości Zidane mówił najpierw o Realu, a potem zapytany czy będzie trenerem Bayernu machnął ręką i powiedział "idę na mecz". No ale tak ułożony cytat brzmi jak lepsza szpila cnie hehe.

     

     

     

     

    Również w dzisiejszym artykule Ornsteina o tym, jak West Ham zatrudnił Julena Lopeteguiego, pojawiło się zdanie "Bayern w poniedziałek znowu pytał, ale Lopetegui był zdecydowany na West Ham". Takie "pytanie" to nic specjalnego, ale jak tak ułożysz zdanie że Lopetegui porzucił Bayern bo West Ham lepszy to zawsze zabawniej.

     

     

    Tymczasem Leverkusen wyrównało rekord meczów bez porażki wliczając europejskie puchary, 48 meczów. Jeszcze jeden i rekord pobiją, Kurde no... niesamowite, że tego typu rekord w 2024 roku może pobić ekipa, o której rok temu kompletnie nikt by się tego w kosmosie nie spodziewał.

     

    Bayern cienko wypadł w Stuttgarcie i szczęśliwie raczej przegrał tylko 1-3. Niby ten mecz ich nie obchodzi. ALE jest to jakieś oświadczenie. Nawet bez Leverkusen, Bayernowi w tym roku było by ciężko wygrać ligę.

  18. PCGamesN: "bezbłędny, dopracowuje do perfekcji formułę rogalika, tak, jak prawie się udało jedynce. Dodatki, które jeszcze przyjdą do gry, nie są wymagane do spełnienia - ta wersja jest już dopracowana, zaawansowana, i cudowna. Ale wzniosą one już zachwycające przeżycie na niewyobrażalny poziom"

     

    XboxEra: "gdyby to była pełna wersja, byłaby lepsza niż 95% wydawanych pełnych gier. Jeśli podobał ci się Hades - wiedz, że sequel jest jeszcze lepszy"

     

    GamesRadar: "trzeba trochę dopieścić, ale to zrozumiałe, patrząc na to, o ile większy jest Hades 2. Niezwykle ambitny rogalik, z ulepszoną pętlą progresu i większą historią, z tą samą dosadnością rozgrywki i urokiem świata. Wielki sukces"

     

    GamingTrend: "jeśli nie zachowujecie cnoty na pełniaka, to w tę wersję już zdecydowanie warto wejść"

     

    SportsIllustrated: "nie wiem, jaką macie definicję idealnego sequela. Moja jest taka, że Supergiant właśnie takiego robi"

     

    Godisageek: "Dla niektórych będzie to wszystko nieco zbyt podobne. To, co dodano, to raczej sprawy poboczne, a sedno jest niemal identyczne do jedynki. Nowe postaci i kolory maskują to, ale nie ma co zaprzeczać, że Supergiant znalazło swoją dziedzinę i z radością idzie dalej po tej samej ścieżce"

     

     

     

    Kurde aż by się chciało mieć peceta.

  19. Wolves oświadczyli, że Rudy Gobert może nie zagrać, po tym, jak został ojcem. Ojjj, pierwsze dziecko rodzi się raz w życiu, wiadomo, ALE... 

     

    Swoją drogą to trzeba mieć odwagę chyba żeby, hm, mieć dzieci z kolesiem któremu w szpilkach sięgasz do piersi. Gobert ma łapę jak pół tej dziewczyny.

     

    image.png.1a81aa11732d07074b0d95a10a5da3a2.pngimage.png.4816fb1fa421a46402f5d2dc9625df6d.png

    • Plusik 1
  20. Game 7 już trwa. Ta seria jest tak mało popularna, że wykupiono nawet game 7 na wczesną godzinę, bo każda telewizja wolała nie psuć sobie potencjalnego slotu na Dallas-Clippers lol.

     

     

    Na razie Orlando wygląda dobrze. Nie ma doświadczenia w playoffach? Nie ma problemu. O, sorry, przecież Gary Harris jest doświadczony, grał w playoffach z Denver, jednak doświadczenie wygrywa.

  21. Podobno nikt już nie broni, nie ma defensywy w NBA teraz itd. No szkoda że ludzie to mówiący nigdy nie słyszeli o takiej ekipie jak Wolves. Oni naprawdę mają średnią ofensywę, większości zawodników brakuje albo siły i przebicia żeby punktować samemu, albo skilla żeby podawać i robić akcje. Męczą się często z długimi akcjami, aż znajdą rzut jakiś, w wyniku tego często mają straty. Ale ich DEFENSYWA. Teraz jak rozbijają kolejne supergwiazdy, męczą ich, zatruwają im życie, chyba każdy widzi teraz, skąd się bierze wynik tej ekipy.

     

    Jokić naprawdę jak Batman kiedy Joker mu mocno zalazł za skórę i widać że tak ciężkiego wyzwania to jeszcze nie miał i to jest nowy poziom hehe. Pod koniec meczu to już się wręcz zataczał, uderzając w Goberta bezradnie niczym po pijaku, jakby liczył, że Gobert litościwie zniknie od tego.

     

    Zakończenie nieźle to podsumowało. 28 sekund do końca i 5 punktów, jeszcze by się walczyło. Ale Edwards wbiegł sobie niemal luzem przez cały parkiet pod kosz i skończył. Denver już tylko smutno patrzyło. No ciężko się gra przeciw tej ekipie.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...