Skocz do zawartości

ogqozo

Senior Member
  • Postów

    22 496
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    53

Odpowiedzi opublikowane przez ogqozo

  1. W sumie może złożę preordera, TTYD z tymi udogodnieniami powinno być szybkie do cyknięcia, cyknęło by się, a gry z Mario się zazwyczaj łatwo sprzedaje za prawie pełną cenę. Plus breloczek w prezencie. 

     

    Grałem w masę jRPG przez te lata i ta gra jest dziś mniej wyjątkowa jako gra, takie Sea of Stars poszło do przodu z wieloma rzeczami. TTYD jednak wyszło w czasach, gdy najlepszą przenośną grą zdecydowanie był Golden Sun. Niemniej gra nie bez powodu była zawsze klasykiem. Jak na tamte czasy.

     

     

    Co do trudności, to jak ktoś musi przegrać, no to przewalone szukać tutaj. Ludzie sami sobie stawiali zawsze wyzwania w RPG-ach, typu różne własne założenia, np. nie podnosić nigdy HP, założyć podwójne obrażenia itd. Były zawsze leaderboardy jak ludzie sobie z różnymi takimi wyzwanimi radzą. Jednak niestety w tej grze dla 5-latków nie są one narzucane przez samą grę.

     

     

  2. Włączanie meczów Leverkusen jak przegrywają pod koniec to już jest obowiązkowe niedowierzanie hehe. Leverkusen było w tym meczu nieco lepsze od rywala, jasne. Ale kuuuuuurwa no, to jest niemożliwe.

     

    Lipsk rozbił BVB i sprawa jasna, piąte miejsce. Na swoje szczęście, pokonując PSG, Dortmund może zapewnić Niemcom pięć miejsc w LM i uznać sezon za całkiem udany.

     

     

    Bayern już raczej na pewno skończy na drugim, a Harry Kane ma 35 goli i może jeszcze ponabijać tyle, by pobić rekord wszech czasów. 

  3. Według niderlandzkiej prasy, Arne Slot jest dogadany. Liverpool zapłaci Feyenoordowi kilkanaście milionów euro za przywilej. No cóż, powodzenia, bo wymagania będą spore, a Liverpool - o czym łatwo zapomnieć - nadal nie ma wcale budżetu potentatów, będąc dość wyraźnie na piątym miejscu w Anglii pod względem wydatków i równie blisko mu do Aston Villi czy Spurs, jak do Chelsea i wyżej.

     

     

    Swoją drogą, będzie to chyba trzecia najwyższa opłata transferowa za trenera, wyprzedzając 8 mln euro, które niedawno Sporting dał Bradze za Rubena Amorima, niedawnego faworyta na następcę Kloppa.

     

    Amorim udał się do Londynu, by rozmawiać z West Hamem - po czym publicznie przeprosił fanów Sportingu, że się tam udał i ich tak znieważył klub, co chyba sugeruje średnie zadowolenie z rozmów lol. Pod jego wodzą Sporting wygrał tyle samo mistrzostw, co przez poprzednie 40 lat, ale zobaczymy, czy i kiedy uda się gdzie indziej w świat wielkiego futbolu. Niektóre media sugerują, że Amorim rozmawiał z West Hamem tylko po to, by pokazać Liverpoolowi, że ma inne oferty i mają się postarać lol. Wyszło jak wyszło.

  4. Przepiękna jest seria Wolves-Suns, lepiej niż liczyłem. Wielkie Supergwiazdy Superzespołu są po prostu demolowane, już 3-0 po trzech meczach w których praktycznie nie było rywalizacji. Kevin Durant jest średnio 20 punktów na minusie na mecz lol. Ekipa tak faworyzowana jako drugi faworyt Zachodu przed sezonem może zagrać jedną z najsłabszych serii w historii NBA. 

    Kto zatrzyma TRZY WIELKIE GWIAZDY? Na pewno nie ekipa bez JEDNEJ GWIAZDY? Nie ma jak. Tymczasem Suns wreszcie zdobyli 100 punktów w meczu... bo już pod koniec Wolves mieli wywalone bo tak dużą mieli przewagę lol. 

     

     

    Już dzisiaj może się dokonać pierwszy sweep, co oczywiście też byłoby słodkie. Może jeszcze być tak, że w jeden weekend będą cztery super gwiazdy z drugiej piątki All-NBA wysweepowane, gwiazdy zawsze najwięcej dostarczają w playoffach. 

    Intryga jest dla mnie w Bostonie, nadal się dygam że Miami znowu zrobi coś szalonego.

  5. Na dłuższą metę, nie czuję tej gry, jakoś nie wkręciłem się tak jak w inne szalenie dobre jRPG-i ostatnio.

     

    Na oko super sprawa - taki "World of Fire Emblem", z podobnymi założeniami, ale bardzo luźną konstrukcją, chodzeniem sobie na luzie po świecie postacią i podłapywaniu na luzie walk różnej skali, eksploracją spójnej mapy, opanowywaniem kolejnych regionów i czerpaniem z nich korzyści, wiele tabelek do klepania i zadań pobocznych, a do tego główne walki. Kto by nie chciał od zawsze właśnie takiej gry, pięknie wykonanej, z wygodami. Biorącej standardy gatunku doskonale znane od czasów wczesnych Emblemów czy Ogre Battle i robiące z niego otwartą grę współczesną. WSZYSTKO jest ze sobą połączone, można iść do przodu i toczyć walki powiedzmy emblemowe, ale można też zagłębiać się w historię krainy, różne postaci, różne eksperymenty ze składem, zbieranie pierdół dla nagród, itp. Naprawdę można poczuć, że się jest jakimś wodzem rycerskim, że to jest całe królestwo, z różnymi cechami, miotane masą mniejszych i większych walk o wszystkie możliwe rzeczy. Że jesteś w takiej krainie i bierzesz ją nieco pod swoją kontrolę.

     

    Brak mi jednak czegoś, co by było jakimś bardziej pociagającym celem. Same walki idą różnie, ale nie umiem ich zrozumieć na tyle, by bawić się wyzwaniem. Większość nadal wygrywam na pałę, nie czując, że poza posiadaniem mocniejszych jednostek i ekwipunku, coś faktycznie zrobiłem. Może gra jest dla bardziej myślących. Jak widzę np. wyzwanie klasowe, to nawet mi się nie chce myśleć, jak ja niby mam je wygrać, jak poukładać skład spośród tylu możliwych kombinacji, bo żadna wydaje się nie dawać efektu zabicia w jednej turze. Po prostu nie ogarniam ile jest możliwości i jak poustawiać każdą pozycję, co to daje w praktyce.

     

    Może jestem już za stary nawet na takie taktyczno/strategiczne gry i chcę coś z mniejszą dozą myślenia, bardziej natychmiastowego, nie wiem. Może wypalenie, kac po maratonach Rebirth/Infinite Wealth/Balatro musiał być potężny i ogólnie straciłem smak na granie. Ale myślę już o sprzedaży gierki za niezłą cenę, bo jakoś nie wkręcam się bardziej.

  6. Jest wiele łatwych gier RPG, od kiedy kogoś to obchodzi. TTYD ma dobry system walki typu "prosty", każdy element coś znaczy i zauważalnie wiele zmienia, masz co wybierać, i nie ma zazwyczaj jednej właściwej postaci/techniki żeby wygrać dane starcie, ale są zawsze właściwsze i niewłaściwsze w zależności od momentu. 

     

    Gra to normalny jRPG. Jest oparta na historię, dialog, opowieść, poczucie społeczności przez robienie questów, postaci, poczucie progresu. Po prostu mieli nowy ciekawy pomysł na klimat gierki i opowieść wszystkie elementy gry spójnie ten pomysł rozwijają i wcielają w życie, Jak lubisz ten klimat to lubisz grę, jak to bywa z RPG-ami. 

  7. Jak patrzę jeszcze raz na to wszystko, to nie wierzę, że Embiid nie wyleciał już w pierwszej kwarcie. Niesamowita sprawa. NAJPÓŹNIEJ po 7,5 minutach gry przy tym ciągnięciu za nogę w dół skaczącego już ewidentnie przekroczono racjonalny limit, żeby wylecieć. A zagrał 41 minut w meczu.

     

    Nie wiem kiedy ostatnio ktoś tak na chama ukradł mecz tym, że pozostał na parkiecie lol. Może teraz sędziowie uznają, że "wyrównano" krzywdy za game 2, i jednak następny mecz wygra ten po prostu kto powinien. 

  8. Ancelotti musiał przeglądać te masowe komentarze na Insta przez cały sezon, bo w koooońcu Arda Guler dostał szansę gry w ekipie z Madrytu. Mecz ogólnie raczej rezerw i wygląda bardzo cienko, ale Guler zdobył kolejną bramkę. 

  9. Nie taki wielki sleeper znowu, już dawno polskie media pisały, że gra przebiła dwa miliony oczekujących, miała świetne opinie z early accessu i innych grywalnych opcji, ogólnie w danym kręgu hype na nią był od powiedziałbym 3,5 roku.

     

    Recenzent IGN-u już czuł obowiązek przepraszać, że dał 7, tłumacząc "ale to tylko ocena early accessu, Baldurowi też dałem early access 7, to tylko wstępna ocena tej wstępnej wersji!". Bo na grę jest pewien hype fanów bez wątpienia.

  10. Ludzie to powtarzają tak samo jak on sam hehe. Z pomocą przychodzi zawsze dobre słowo TROFEA, które pozwala ominąć siódme miejsce za cały rok i skupić się na pucharkach Cacao i Lidze Europy, w której dosłownie gra się tylko w efekcie bycia za słabym na LM. W praktyce to lepiej jest być szóstym i wygrać EL, niż być pierwszym, jeśli pasuje akurat do historyjki.

    Kilka dni temu Telegraph zrobił ogromny materiał o Mourinho (zresztą warto), gdzie ten tradycyjnie się odgraża.

     

    Jose Mourinho: How I changed football in 20 years - and why I'm not done yet (telegraph.co.uk)


    "Nie chcę iść do klubu, gdzie celem jest mistrzostwo, tylko ze względu ma moją przeszłość. Najważniejsze, żebym trafił teraz do klubu, który ma uczciwe cele, o które mogę walczyć. Nie mówię, że realistyczne, ale chociaż nieco realistyczne. Bo kiedy poszedłem do Romy, NIKT NAWET NIE ŚNIŁ O FINAŁACH EUROPEJSKICH PUCHARÓW, a to osiągnęliśmy. Niemożliwe jest, żebym poszedł do klubu, który niemal spadł z ligi i celem jest wygranie LM, to nieuczciwe".

     

    Uwielbiam. W sensie inni trenerzy, inni ludzie też tak kręcą żeby zawsze podkreślać jacy są zaje'biści, bardziej wyjątkowe jest, że Mou ma tyle oddanych fanów neutralsów też tak wierzących.

  11. W sumie to Nintendo jakoś się nie chwaliło, co dokładnie jest zmienione, więc nikt nie wie. Raczej praktycznie nic. Zawartość główna jest taka sama, grafika zrobiona na nowo ale te same ujęcia, plus dodano pewne przyjemne unowocześnienia, które naprawdę pomogą - szybka zmiana postaci oraz znacznie wygodniejszy i bardziej przejrzysty system teleportów po głównych obszarach. Czy gra dorówna Bug Tales - kwestia gustu.

    • beka z typa 1
  12. Porażenie Bella się to nazywa podobno. W sumie nawet mu pasuje, bo koleś ogóle gra jak nawiedzony i przeżywa ciągle wielkie dramy, co za show. Koleś ewidentnie siedzi w domu i czyta komenty o tym, że musi dostarczyć w playoffach i wygrać mistrza żeby być najlepszy i dostał ogólnej psychozy.

     

     

    Seria Nuggets-LAL kojarzy mi się nieco z Nuggets-Wolves rok temu, też nie było to takie przekonujące, bez pomogromów, pomogła relatywnie dobra ławka. Później się okazało, że była to wtedy najtrudniejsza seria dla Denver. Niby nic wielkiego, ale gdy ekipa jest w stanie wyjść na plus przez te 9 minut gdy Jokić nie gra, to naprawdę o czymś świadczy. Nie wygląda, by Anthony Davis był wielkim problemem dla Gordona na centrze, ale ogólnie to że jest jakakolwiek jakość od uzupełniających graczy - Watson, Braun, Holiday - i coś tam rzucają to naprawdę niezłe osiągnięcie jak na Nuggets.

     


    Teraz nawet rozumiem, że Denver może pomyślało: nie musimy mieć rezerwowego centra, jest Jokić, jakby co to centra zagra Gordon. Ale że Sixers nie mają planu co zrobić, gdy nie ma na parkiecie Embiida, tylko... Paul Reed? To jest plan? Naprawdę jakby prosili o problemy kładąc takie ciśnienie gry na Embiidzie.

  13. Foden, Palmer, Saka, Rice, normalnie największe gwiazdy ligi to lokalne chłopaki z Londynu i Manchsteru. Do tego np. nieźle wyglądający Watkins, Eze, Maddison jak zdrowy, Trent ofkoz, Gordon, Bowen, mocne pokolenie jeśli patrzeć po występach ligowych. 

     

    Faktycznie niejeden Anglik to najlepiej wyglądał w wieku 21 lat, a potem stagnacja lub spadek, ale tak czy siak już nie na swój wiek, ale ogólnie są to czołowi piłkarze. Foden to pokaz, jak mocny jest sklad Man City, że w sumie nigdy nie grał jakoś regularnie hehe, a przecież jest w tym sezonie bez wątpienia w gronie dwóch najlepszych graczy klubu. Pep trochę zbierał baty latami że go nie wystawia bardziej, ale udało mu się go zachować w klubie i może jest w tym jakaś odpowiedzialność na dłuższą metę.

     

     

     

    Tymczasem w Liverpoolu potwierdzają się donosy o rozmowach z Arnem Slotem. Trener Feyenoordu powiedział dziś po meczu wprost dla niderlandzkiej TV: "to chyba oczywiste, że chcę do Liverpoolu. Kluby o tym rozmawiają, ja mogę tylko czekać. Muszą się dogadać, ale w pełni wierzę w powodzenie".

  14. NBA oświadczyło w analizie ostatnich dwóch minut, że w tym czasie było bodaj PIĘĆ błędów sędziowskich na niekorzyść Sixers. Cóż tu dodać. Nie ma się co dziwić, że Embiid był załamany jakby ktoś umarł, bo to jest twoja główna ambicja w życiu, i przegrywasz w taki sposób na 0-2... To musi być bardzo ciężkie do przeżycia. Zwłaszcza że chociaż Embiid pudłuje rzuty, to ogólnie nie jest sprawa, że Sixers przegrali te mecze, oni przegrywają głównie w partiach gdy go nie ma na parkiecie. Dodatkowy ból. Niemniej Knicks wygrywając w taki sposób wcale mnie nie przekonali, że dowiozą tę serię.

     

    Lakers też są znacznie bliżej rywala niż liczyłem, trudno oglądać te mecze i czuć spokój, że Denver wygra kolejny, za dużo jest momentów, gdy to Lakers wyglądają lepiej. 

  15. Urok NBA jest taki, że kompletnie nie da się powiedzieć, kto "na pewno" wygra.

     

    Ba, teraz to w ogóle najlepsze ekipy NIGDY nie wygrywają. Najlepsza ekipa sezonu regularnego nie wygrała playoffów od 2017 roku. Ani nie wygrała konferencji od 2017! Ba, już cztery lata z rzędu, najlepsza ekipa sezonu regularnego nie awansowała nawet do finału konferencji!

    Jakkolwiek absurdalne, to prawda: jeśli Boston wygra JEDNĄ RUNDĘ, to już podniesie średnią przez ostatnie 5 lat. A przecież ludzie ich zjedzą, jeśli tak będzie.

     

     

     

    Oba mecze niesamowite, to nie do uwierzenia że po całym meczu, TAKIE akcje decydują czy będzie 2-0 czy 1-1. Obie końcówki są nie do ogarnięcia to tam się działo. 

     

    Oczywiście wszyscy obrażeni, LeBron wyszedł z konferencji po deklaracji że sędziowie źli, Davis w okularach przeciwsłonecznych wyszedł z konferencji, Sixers zapowiedzieli zgłoszenie skargi na sędziów i wniosku o powtórzenie meczu lol. Sędziowie będą czuli ciśnienie że LeBron prześladowany i pewnie będzie takie ogólne uczucie że np. podjąć decyzję na 2-1 to mniejsza odpowiedzialność moralna niż decyzję na 3-0, i jeszcze będą inne gwizdki w następnych meczach.

  16. Mourinho już kiedyś się śmiał że nigdy nie poprowadzi takiego klubu jak Tottenham czy jak Roma, śmiał się jak można być dumnym z drugiego miejsca, jak można być dumnym z Europa League, i tak dalej. Takie butne teksty każdy wali publicznie, a potem robi co mu się opłaca. Nikt się chyba w prawdziwym życiu nie przejmuje tymi pomnikami. Jeśli Mourinho interesuje praca za mniejszą kasę, to ktoś się znajdzie na pewno.

     

    Nie ma w Portugalii żadnych plotek o Porto, tylko o Benfice.

     

     

     

    Tymczasem Inter świętuje mistrzostwo na San Siro po wygranej z Milanem, i po solidnej bójce i serii czerwonych kartek na koniec, wzruszające sceny. 

     

    Bologna w meczu o 6 punktów pokonuje Romę na wyjeździe i co tu mówić, ten sezon jest nie do ogarnięcia. Thiago Motta wierzy w rewolucję swojego 2-7-2, a teraz ma wyniki na potwierdzenie tego. Sporo się mówi we Włoszech, że latem może trafić do Juventusu, co ma sens, jeśli on nawet z Bologną może wyprzedzić Juventus lol. Niemniej nie ma żadnych wiarygodnych donosów o planach Motty na dalszą karierę, może zostać rozwijać Bolognę dalej. 

     

  17. Na razie praktycznie wszystkie mecze cieszą, bo uderzają w każdy mit jaki wspominałem hehe

     

    - Davis przegrywa

    - Doncić przegrywa (ludzie i tak tylko to skwitują tak, że Doncić przyjechał na mecz a reszta ekipy zawiodła Doncicia, ale i tak chichot jest, zwłaszcza że to James "skończony" Harden go robił jak chciał)

    - Embiid przegrywa, co prawda nie on tylko ławka, ale Knicks wycisnęli, słabszy mecz niż myślałem, ale wygrali

    - Durant i Booker przegrywają, Durant nawet rzucił mniej punktów niż Edwards lol, a to jest cały powód obecnie dla którego Durant jest uważany za lepszego, rzucanie punktów. Suns jak zwykle są dobrzy z Nurkiciem i ssą gdy Nurkicia nie ma, tylko że Nurk to może się w każdym meczu wyfaulować w ten sposób. 

    - OKC na szczęście nie przegrywa bo rzygam już gadkami o "braku doświadczenia", Shai przyciśnięty ale grunt że lepszy niż Doncić, ALE Pelicans pokazali doskonale, czemu wcale nie są słabi bez Ziona, wręcz przeciwnie, Trey Murphy pokazał dokładnie to co cały sezon, ech, chciałbym żeby obie te ekipy wygrywały

     

    - Bucks od wielu miesięcy mają dobre wyniki gdy gra sam Lillard, a złe gdy nie gra Lillard. Jakkolwiek nikt o tym nie wspomina, to tak właśnie jest z wynikami od dawna. Po prostu znaleźli dawno (pod koniec 2023) sposób jak grać z Portisem (głównie) na miejsce Giannisa i mieć nadal dobry atak i obronę, a nie mają nikogo kto zastąpi rolę Lillarda. Fakt że Lillard trafia mniej rzutów, ale ekipa z nim po prostu ma dobre wyniki. Więc cieszy wygrana po tym jak histeryczni ludzie już ich spisywali na straty lol. Oczywiście, z Giannisem mogliby być dużo lepsi.

    - Cavs nawet pokazali cień formy sprzed kilku miesięcy, przed kontuzją Mitchella. To była naprawdę mocna ekipa, ciekawie jakby wróciła

     

    - Celtics niestety nie mogą mieć żadnej historii, albo każdy mecz wygrają pogromem albo będą jęki że zawiedli

  18. Dla kogoś z czasów PSX-a, te bugi wymieniane wyżej jako łamanie rekordów okropieństwa mogłyby wzbudzić tylko miłe rozbawienie lol.

     

    Zawsze mnie zadziwia ten paradoks, że z jednej strony gry sprzed 20-25 lat wydają się być jedynymi które ciekawią tyle osób tutaj (kurde, jest tyyyyle świetnych jRPG-ów w ostatnich latach, czemu się jarać akurat tym specjalnie), a z drugiej te same osoby przywalają się tak mocno do tego że kamień ma kiepską teksturę itd., co, kurde, tak jabky właśnie powinno sprawiać że powinni uważać obecne gry za miliard razy lepsze od tych z PSX-a, które były (i są, jak je włączysz!) pod tymi wszystkimi względami milion razy gorsze.

    • Minusik 1
  19. Ale poza wymową jakiegoś imienia, to co za mecz, co nie? Kurde, scenarzyści futbolu już naprawdę przesadzają. Oczywiście ten czas, ten wynik, ten strzelec, ta cieszynka. Zamknięta gadka, znowu.

     

     

    W ogóle to Bellingham już nie jest liderem strzelców, bo ostatnio parę goli zdobył Artem Dowbyk. Kto by pomyślał, że TO będzie król strzelców topowej ligi. W stawce jest też niejaki Ante Budimir, oraz odrzut z Realu, Borja Mayoral. Niezłe bezkrólewie teraz w lidze po latach wyczynów Messiego, Cristiano, Suareza itd. Wydawało się, że Lewandowski nie będzie miał konkurencji w lidze, grając na szpicy w klubie, który będzie go karmił. Tymczasem nie wiadomo, czy ktokolwiek w całej lidze dobije do 20 goli (pierwszy raz od 1991), a i tak Lewandowski jest bardzo daleko w peletonie lol.

     

    Nie wiem, kto zmarnował w tym sezonie najwięcej okazji w lidze - Lewandowski, Rodrygo czy Iniaki Williams. Ale nie w tej kategorii miał się znaleźć Nasz Robert, to miała być jego mocna strona... Ten świetny mecz z Atletico znowu wygląda jak koniec czegoś, a nie początek, nowy trener nie będzie w stanie uzasadnić wystawiania go w tej formie.

  20. Tomasz Ćwiąkała? On dobrze mówi po portugalsku, wiadomo że trochę ma polski akcent drewniany, trochę bardziej brazylijski zna niż portugalski, ale superpowszechne imię którego wymowa jest naprawdę pierwszym podstawowym żartem podczas nauki języka raczej zna, coś wątpię w to, żeby coś wydziwiał, jakkolwiek to brzmi. "Żułan" wygląda blisko tego jak to brzmi na polski.

     

    João Cancelo pronunciation: How to pronounce João Cancelo in Portuguese (forvo.com)

    Nie wiem jak to brzmi w polskiej TV ale coś wątpię, że jest się czego czepiać.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...