Treść opublikowana przez ogqozo
-
Champions League
Chelsea-Galata to teoretycznie jedyna para, w której rewanż jest po co odbywać. Obie ekipy są jednak znacznie lepsze u siebie, więc na pewno Chelsea to faworyci. Mimo wszystko, patrząc na pierwszy mecz po prostu łatwo sobie wyobrazić wygraną Galata. Jednak to oni muszą atakować, co znacznie utrudni im zadanie. Chelsea się na tym oprze i pewnie da radę ich wypunktować. Kurs na Olympiakos - ponad 6 - faktycznie zabija, biorąc pod uwagę, jak mocno kontrolowali mecz w Pireusie. Przy takim na pewno warto postawić, choć o drugie zwycięstwo na wyjeździe powinno być nieco trudniej. Real i Dortmund już tylko dorżną rywali. Można tylko patrzeć, czy Cristiano i Lewandowski nabiją sobie parę goli. W Dortmundzie mają wrócić Reus i Mchitarjan, więc, patrząc na pierwszy mecz, najbardziej prawdopodobny wydaje się jakiś pogrom. Zenit właśnie zwolnił Spallettiego po okropnej serii dwóch meczów bez zwycięstwa w lidze (spadli za Lokomotiw). Według moich źródeł, jego następcą ma być Andre Villas-Boas.
-
Primera Division
Dobra widzę że Arbo do końca sezonu już raczej wypadł, no to w takim razie ta opcja odpada.
-
Hearthstone
Gra wyszła. Dostała nawet 10 na Eurogamerze. Za darmo, to zainstalowałem. Przeszedłem parę misji treningowych. Włączam "pojedynek", dobrano mnie do jakiegoś przeciwnika, robię ruch... przeciwnik nic nie robi. Czekam 10 minut, wnerwiam się, wyłączam, wyinstalowuję. Tak, warto było za darmo sprawdzić, nadal nie mam żadnej ochoty na granie online.
-
Tak zwane indie
Jak dla mnie, Trauma ma tę samą cechę co wszystkie inne rozdziały, czyli w(pipi)ia za pierwszym, drugim i dziesiątym razem, dochodzisz stopniowo coraz dalej, ale jak już raz przejdziesz, to idzie bez problemu, bo wiesz, co masz robić w jakim tempie. Ale tak, z racji tempa wkurzenie jest dużo większe przy każdej wtopie. Ale za drugim razem nie miałem problemu i tak.
-
Tak zwane indie
Genialny? Naprawdę? Fajny pomysł na prostą giereczkę, ale umówmy się, że Hotline Miami to nie jest. Boże, jeszcze co najmniej pół roku do Hotline Miami 2. Od dawna, dawna nie czekałem tak na żadną gierkę. Hotline Miami jest jedną z niewielu gier ostatniej dekady, które weszły w okolice mojego top 10 wszech czasów. Było też Xenoblade i parę gier Nintendo, ale tutaj na dwójkę nie czekam, bo nie mam Wii U. I może Shadow of the Colossus, których nowa gra pewnie nigdy nie wyjdzie. No i może Fez, którego twórca rzucił gry. Kurde, Hotline Miami 2 to jedyny zbawca, przez tę grę czuję się jak te wszystkie dzieciaki w działach growych, czujących niecierpliwość aż gierka wyjdzie, chociaż już tyle mają do robienia przez ten czas.
-
Primera Division
Od czego są fani, potrafią znaleźć sporo błędów w meczu wygranym 7-0 i niespecjalną postawę u gracza, który z pięciu strzałów zrobił trzy gole (przy takiej skuteczości w każdym meczu, Cristiano miałby w tym sezonie 132 gole... a i Messi 58). Patrząc tylko na ostatni mecz, Barcelona w znacznie lepszej dyspozycji, jednak oczywiście obie ekipy u siebie radzą sobie inaczej. Barca bardziej potrzebuje wygrać, więc tutaj korzyść dla Realu w tym meczu. Real w razie remisu ma punkt przewagi nad Atletico i do końca już żadnych meczów z czołówką. Oczywiście to nie jest wymarzona sytuacja (zwłaszcza wyjazd do Sevilli 3 dni po Gran Derbi wygląda jak bardzo trudny w obecnej formie Sevilli), ale nie będą też szaleć, żeby wygrać, a to w futbolu zazwyczaj pomaga. Barca może liczyć na to, że Carlo znowu w prestiżowym meczu pominie Carvajala i Varane'a, zawsze to jakaś pomoc. Benzema również nie będzie w pełni sił, może nawet nie zagrać - to nadal jedyny klasyczny napastnik, który w ogóle gra w Realu (Jese od jakiegoś czasu tylko skrzydło), i to też może zaszkodzić Realowi bardziej niż brak dowolnego innego gracza. Będzie ciekawie, ale prędzej bym postawił na Real.
-
KoRn!!!!!!!!
Przypomniało mi się, jak miał wychodzi nowy album Metalliki i na YouTube'ie podszywano pod niego dziesiątki innych kapel. Niektóre zresztą całkiem niezłe i się na tym wybiły... Swoją drogą, kto uwierzył, że piosenka o tym, jaki fajny jest Chrystus Zmartwychwstały, będzie Metalliki? Aha, no tak, po "St. Anger" można było uwierzyć we wszystko.
-
Tak zwane indie
Year Walk - port wielbionej gry z iPhone. Krótki, ale kapitalny horror. Jak będzie czas to coś napiszę na blogu, ale jak nie, absolutnie polecam. Jazzpunk, Year Walk, Nidhogg, z pomniejszych Rymdkapsel czy Banner Saga - zapowiada się kolejny rok wypełniony ciekawymi grami na peceta.
-
podsumowanie 2012 i co fajnego wyszlo w 2013, bo nie ogarniam c'nie
Jakbym chciał być fajny, to bym łatwo wynalazł 10 undergroundowych albumów mrocznego metalu, ale po co. Popatrzyłem, czego najwięcej słuchałem, wyszło na to, że tej płytki sporo. Moim zdaniem Horizon jest coraz lepszy z płyty na płytę, na poprzedniej było parę fajnych kawałków, tutaj jest większość. Ale wiadomo, że to nadal dość popowa muzyka, oparta głównie na przebojowych refrenach. No i, tak, wygląd członków także tej kapeli, hm... pokazuje, że definicja męskości w naszym świecie zmienia się z dekady na dekadę.
-
Nowe filmy - co polecacie??
Ostatnio oglądałem w końcu "Pokłosie" i zdałem sobie sprawę, że aferę w tym kraju można zrobić o wszystko. Tego jeszcze nie oglądałem, ale pewnie jest podobnie - jakieś uproszczenie, typowe dla filmów, tyle że tym razem uproszczenie przypisujące akurat polskim bohaterom cechy uznawane obecnie za negatywne, więc mamy wielką aferę, że wskutek tego cały film "staje po stronie hitlerowców" i w ogóle na koniec zamiast "The End" jest napis "Polacy to jedyne zło świata i wywołali wojnę, co nie". Opinie z zagranicy potwierdzają to przypuszczenie, że głównie po prostu jest to niemiecki film opowiadający o wojnie z perspektywy Niemców, jak śmieli.
-
podsumowanie 2012 i co fajnego wyszlo w 2013, bo nie ogarniam c'nie
Podobno Obso "odkrył" KEN Mode, Gridlink, Schlippenbach coś tam. Hm, odkrył też z 50 innych kapel, które nikomu się nie podobały poza nim... na świecie. Ale wynajdywał tego sporo. Niejaki Khadgar najlepsze płytki w tych topach roku wrzucał, niestety już nie foruminguje.
-
podsumowanie 2012 i co fajnego wyszlo w 2013, bo nie ogarniam c'nie
Tak to określiłem, "prosta muzyka"? Średnio w to wierzę. Oczywiście swojego top 10 nie robisz, ale na Laście widzę, że najwięcej słuchałeś tego: W sensie że to jest skomplikowana muzyka, a Letlive jest proste? Aha. Nie jest to Tool, ale bez przesady. Może coś takiego powiedziałem w kontekście chwili, ale na pewno nie że w porównaniu do tego co słuchają inni ludzie na forum. Tzw. muzyka klasyczna jest skomplikowana, ale wątpię, żeby ktoś na forum jej słuchał. Chyba nawet nikt nie słucha Phisha czy innych Floydów.
-
podsumowanie 2012 i co fajnego wyszlo w 2013, bo nie ogarniam c'nie
Kwestia indywidualnego gustu.
-
podsumowanie 2012 i co fajnego wyszlo w 2013, bo nie ogarniam c'nie
Jak widać, w tym roku starzy faworyci, nie ma tu nieznanych kapel. Z metalowych rzeczy tylko Shining, które też już kiedyś było w top 10 na pewno, no i może Ghost, także. Może obczaj te listy z pism bardziej metalowych, które wrzucałem, np. "Terrorizer", jest tam parę ciekawych. Rotting Christ, Carcass, Deafheaven, Altar of Plagues, Watain... dość dobre rzeczy moim zdaniem. Jest jeszcze sporo innych, których nie słyszałem. Zajrzałem tam teraz i się kapnąłem, że nie słuchałem nowej płytki Retox, a poprzednią uwielbiałem przecie.
-
podsumowanie 2012 i co fajnego wyszlo w 2013, bo nie ogarniam c'nie
Tak jak napisałem, każdy potrafi szydzić "hehe tanie nawalanie dla nastolatków" - gorzej z napisaniem, która konkretnie muzyka jest droga i dla dorosłych i dlaczego ta, co ma o tym decydować. Na tym etapie zazwyczaj nagle nikt się nie odzywa. W takim wypadku mądrze byłoby pewnie uznać, że może każda muzyka jest tania i żyć dalej, ale oczywiście nie każdy lubi działać mądrze.
-
podsumowanie 2012 i co fajnego wyszlo w 2013, bo nie ogarniam c'nie
Dobra, nie mam czasu na opisy, wrzucam dla formalności moją toplistę. Hejterzy będą gardzić, niech sami wrzucą i zobaczą czy każdy mądry z nimi zgadza. Najfajniej hejtować i nigdy nic samemu nie chwalić. Zazdroszczę podejścia do życia. 1. Biffy Clyro - Opposites 2. Kanye West - Yeezus 3. Artic Monkeys - AM 4. Letlive - Blackest Beautiful 5. Bring me the Horizon - Sempiternal 6. Bad Religion - True North 7. Alice in Chains - Devil put Dinosaurs Here 8. Kvelertak - Meir 9. Ghost - Infestissumam 10. Shining - One One One Inne dobre płytki: Nine Inch Nails - Hesitation Marks Korn - Path of Totality Bronx - IV In Solitude - Sister Black Sabbath - 13 Nails - Abandon All Life
-
News
Zawsze? Czasami. Wspomniane TCV miało dwóch frontmanów znanych kapel i jeden został frontmanem, drugi skupił się na bębnach i poszło. Wymienić można sto innych. Tutaj faktycznie tak to wygląda, spory chaos. W sumie to było do przewidzenia. Sanders nie układa kawałków w Mastodonie, cała pozostała trójka pisze riffy. Podobnie Pucciato w Dillingerze. Co do Cavalery, wiadomo jak od czasu rozpadu Sepultury wyglądają jego kawałki. Mimo wszystko są tu fajne części, ale nachodzą na siebie, no nie wiem, kawałek na YT wydaje się jakby wycięty. Ile płyt metalowych zaczyna się tak, że są trzy szarpnięcia gitary, sekunda sprzężenia i od razu wokale? Mimo wszystko, chaotyczna muzyka zazwyczaj zyskuje na dłuższą metę. I tak czekam na całą płytkę.
-
Premier League
Po wygranej Arsenalu z Tottenhamem będzie można już powiedzieć, że mamy raczej ustalone, kto zagra w Lidze Mistrzów. W każdym razie, na pewno nie będzie w tym gronie Manchesteru United - pierwszy raz od kiedy w 1992 stworzono LM. Rok wcześniej ostatni raz United nie było na podium. Kończy się pewna epoka. Stałe miejsce w czołówce przejęło City, teraz powraca tam Liverpool i myślę, że przy paru wzmocnieniach ta ekipa może nie zagrozi czołówce niemieckiej czy hiszpańskiej, ale będzie wyglądać na tyle dobrze, by Suarez pozostał. Tottenham jak zawsze mimo obiecujących transferów zmarnuje większość z nich (ktoś pamięta, że rok temu Lamela, Holtby ORAZ Eriksen byli wśród najlepszych młodych piłkarzy na świecie, a Capoue był jednym z najlepszych środkowych pomocników? Tylko Chiriches wypadł zadowalająco jak na ambicje klubu) i zajmie piąte miejsce. Typowy europejski średniak, typu Schalke czy Olympique Marsylia. Jednakże szanse o mistrza nadal mają cztery ekipy i od tego momentu każda strata punktów będzie emocjonująca - a, jak widzieliśmy choćby wczoraj na boisku Aston Villi, te ekipy za mocne nie są i na pewno jeszcze wszystkie potracą punkty. Faworytem pozostaje City, które w tym sezonie znowu skupia się wiosną na lidze krajowej, podczas gdy Chelsea może awansować do 1/4 LM, a nawet dalej.
-
Primera Division
Tiago wrócił, ale Atletico nadal tylko wymęczyło 1-0. Mimo wszystko, Portugalczyk był może i najlepszy na boisku. Podobnie wyrównany mecz zagrał Real. Czy ktoś pamięta jeszcze rok 2013, kiedy Isco był najlepszym graczem Królewskich? Po Nowym Roku Hiszpan wydaje się kompletnie nie być w grze. Ogółem dziwny mecz - gdzieś na początku drugiej połowy Isco strzelił w trybuny mając świetną sytuację i... to był chyba jedyny strzał Realu, którego nie oddał Cristiano. Nie wiem, jaki wniosek z tego wyciągnąć. Grunt, że zdobył tego jednego gola, a obrona i bramkarz jakoś wypadły, choć Pepe nadal ma przebłyski starego Pepe... (ale tak, ten mecz również skończył bez jednego odgwizdanego faulu!) https://www.youtube.com/watch?v=38fhrYPL-hE
-
Tak zwane indie
To ta gra gdzie jest ten motyw, że strasznie powoli poruszasz się pod wodą tymi korytarzami i nic się nie dzieje? To było nudne.
-
Bundesliga
Kto się śmiał z Ter Stegena po błędach, niech zobaczy dzisiejszy mecz z Dortmundem. Podobny do starcia z jesieni - Dortmund nie dominował aż tak kompletnie, ale i tak stworzył kilkadziesiąt okazji, marnując wszystkie. Lewandowski, cierpiący przez brak partnerów i widocznie czujący jeszcze kontuzję - mógłby go pokonać więcej, niż raz. Ogólnie słaby mecz Dortmundu, ale nie tak słaby jak w styczniu, by podejrzewać, że po powrocie Reusa czy Mchitarjana nie będzie ich stać na wiele. Nie powróci raczej Guendogan, który nadal się leczy i powoli wychodzi na to, że zaraz straci cały sezon. Wobec tego rosną szanse, że po prostu przedłuży kontrakt z Dortmundem, gdzie w niego wierzą, niż odejdzie do jednego z wielu bogatych klubów, które go pożądały zeszłego lata. Oczywiście musiałby najpierw wyzdrowieć, żebyśmy zobaczyli, czy to w ogóle ma znaczenie, z jakim klubem ma kontrakt. Bayern póki co na luziku prowadzi 1-0 z Leverkusen, tradycyjnie nie gra paru podstawowych zawodników. Tak czy siak, nic ciekawszego się raczej nie wydarzy, najpierw Leverkusen musiałoby dotknąć piłki.
-
News
Typowa supergrupa, są ciekawe riffy, ale piosenki nie mogą się zdecydować, czym są. W tym wypadku mamy też trzech wokalistów i słuchając tych piosenek aż widzę, jak wyrywają sobie mikrofon, normalnie kurde non stop każdy ma killer refren, zostaje za mało muzyki dla instrumentów. Ogólnie supergrupy, nawet jak są w miarę dobre, będą zawodzić, bo to tak jakby dwa udane małżeństwa wymieniły się partnerami i oczekiwały, że będzie jeszcze lepiej. Przykładowo, ten pałkarz jest ogólnie dobry, ale do grania tego typu muzyki jest gorszy od perkusistów i Mastodona, i Sepultury, i Dillingera... Widać, że nie jest w swojej bajce, rąbie te piosenki jak chłop drewno na opał. Wiadomo, że najlepszą supergrupą są Them Crooked Vultures, bo tak naprawdę nie łączyli różnych światów, Grohl to i tak praktycznie Bonham. No i był jasny podział obowiązków: gitarzysta układa piosenki, dwójka pozostała jest sekcją rytmiczną i tyle.
-
Bundesliga
Jak widać, w każdym kraju ludzie próbują kręcić, nawet w Niemczech. Ale w Niemczech ich łapią i wsadzają. U nas by teraz była w sieci setka "memów" o tym, że państwo okrada i wyciąga biedakowi kasę z kieszeni, a tyle miejsc pracy by za to stworzył.
-
NBA
W NBA nie ma tak wielu oczywistości, jak niektórym się wydaje. Warto poczytać przedsezonowe i przedplayofowe wypowiedzi nie tylko na forach, ale i wszystkich ekspertów. Nie zawsze bywa przewidywalnie. Trudno mi wieszczyć, co będzie, ale mówię fakt - jesli patrzeć tylko od, powiedzmy, 1 stycznia, albo od All-Star Weekend, to na Wschodzie mamy 7 drużyn, które grają na mniej więcej tym samym poziomie. Jaki jest ich "sufit" - możemy stawiać, ale nie zawsze jest tak, że się ten sufit osiąga w odpowiedniej chwili. Heat w zeszłym sezonie byli mocnym faworytem, ale wygrali dwie serie o włos, i to nie tak, jak byśmy oczekiwali, bo odkrywali już w ich trakcie nowe rzeczy, a mało znaczący gracze zaliczali wielkie momenty. W pierwszych miesiącach sezonu różnica top 2 a reszta była kolosalna, teraz zarówno top 2 ma coraz większe problemy, jak i peleton powoli odkrywa, jak grać. Oczywiście doświadczenie każe wątpić - ja nie stawiam od razu teraz kasy na to, że nie będzie finału Pacers-Heat. Ale jak widzę, jak teraz grają Bobcats czy Nets, a jak teraz grają Heat czy Pacers... to przy tej grze, jak teraz, nie widzę tu sweepa ani 4-1. Wydaje mi się, że Heat w zeszłym sezonie grali tak epickie i emocjonujące playoffy, drenujące tak wiele sił z każdego gracza i wymagające tak wiele taktycznie, że... tego się po prostu nie da pobić. Prawie cały skład zaczyna walczyć z wiekiem lub... zaczyna przegrywać z wiekiem, i to ważne dla ich taktyki - fatalna postawa pod koszami (28. procent zbiórek w lidze) i słaba defensywa (12. w lidze - warto zauważyć, że to oznacza także 12. miejsce wśród 16 ekip playoffowych) sprawiają, że wymagania, by wygrać, rosną na bardzo wysoki poziom. NIe ma Mike'a Millera, Oden nie wszedł nadal do rotacji, Beasley coraz rzadziej jest skuteczny. Wyobrażam sobie, że Heat wygrają, nie zdziwi mnie to. Obrona to jedno, ale nadal warto być ekipą, która odstawia resztę pod względem skuteczności z gry, to nie jest do zignorowania. Ale nie są dla mnie faworytem na ten moment. W poprzednich sezonach mieli dobry atak oraz obronę. Westbrook, dobry mecz. Może pokonanie Patricka Beverleya wygnało pewne demony i obawy. Ale dla Thunder mecz z ekipą, która ma na centrze Pau "nie chce mi się już nic" Gasola i Roberta Sacre, to jak sobotni trening. Grasz small-ball bez centra, Ibaka robi co chce, po wejściu Butlera masz w zasadzie piątkę strzelców. Lakers od stycznia wygrali trzy mecze z ekipami playoffowymi; to poprzedni mecz parę dni temu był zaskakujący, a nie to spotkanie, bo że OKC wbije im 130 pkt., to, można powiedzieć, cel minimum.
-
NBA
Druga połowa w wykonaniu Grangera słabiutka. Podobno w przerwie był już obłożony lodem. Wiek + kontuzje robią swoje. Ale Clippers nie potrzebują zbawienia, tylko ławki, kilkanaście minut tak dobrej gry co kilka dni może dla nich przesądzać sprawę. Świetny mecz, tylko pasowało, żeby Griffin zrobił, podobno, wsad roku. Niby wielki mecz Blake'a, ale nie jestem skłonny nazwać go trzecim najlepszym graczem ligi, jak to robią niektóre media. Clippers to już cały system. No i jednak dyryguje tu Chris Paul, bez którego radzili sobie dobrze... ale nie AŻ TAK dobrze, jak teraz. Dzisiaj Chicago zniszczyło Rockets. Spore prowadzenie, a potem run 16-0 na początek drugiej połowy i po ptakach. Nie tylko Rockets zneutralizowani, ale też Bulls trafiali, co chcieli, dość niezwykły widok. Naprawdę mam wrażenie, że playoffy na Wschodzie mogą być ciekawsze, niż się wydawało. Niby peleton słabszy, ale każdą ekipę stać na niespodzianki. Może nawet Hawks zaczną coś grać po powrocie Millsapa i Anticia.