ogqozo
Senior Member
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Obecnie
Przegląda temat: Eredivisie
Treść opublikowana przez ogqozo
-
Bundesliga
No nie było to zwycięstwo na luzie, ale w sumie bez różnicy. Nie pomyślałem, że do końca już tylko 8 kolejek. Swoją drogą w każdej większej lidze (aż do portugalskiej) mistrz jest już praktycznie przesądzony, ale tylko w Niemczech zaraz możemy mieć oficjalną koronację.
-
Premier League
http://www.youtube.com/watch?v=czjvONdFd1A Jeśli takie coś to w Anglii za mało na kartkę, to w sumie rozumiem zdziwienie z tamtej czerwonej dla Naniego...
-
NBA
Nie muszę chyba nic dodawać do tego, co pisałem od wielu lat, ale jednak zaznaczę pro forma: dziwnym trafem pierwszy w tym sezonie mecz Lakers, w którym przez większość czasu nie grał Kobe, stał się ich najlepszym meczem w sezonie, w którym pokonali na wyjeździe Pacers. Kobe zresztą oczywiście dowodził ekipą z ławki, ale może lepiej niech wyleczy tę kostkę porządnie...
-
Tak zwane indie
Kilka ciekawych indie, które obczaiłem w ostatnim czasie: Unmanned - krótka (ale nieliniowa) gierka flashowa (można zagrać w przeglądarce lub ściągnąć), lubiąca eksperymentować formą nieco w stylu "30 Flights of Loving". Świetna refleksja na temat wojny i gier video - strasznie przegapiona przez media gierka. Miasmata - gra w modnym ostatniu stylu "trafiasz na wyspę i sobie radź", jest tajemniczo, trochę strasznie... Czuć klimat niepokoju - nie wiem jeszcze, czy rozwinie się w bardziej otwarty horror, czy nie. Gra używa m.in. "realistycznego" systemu triangulacji dla odnajdywania się na mapie. Prawdziwy survival. Mechanika mogłaby być lepsza, ale wiele wybornych rzeczy w grze. Anodyne - gierka używająca mechaniki kojarzonej z Zeldami z GameBoyów, zwłaszcza Link's Awakening. Czerpie też z niego niepokojącą, oniryczną atmosferę - tęskniłem za nią! Grałem wielce wciągnięty do momentu, gdy dostałem buty do skakania - niestety, niektóre elementy skakane są dla mnie strasznie irytujące, a nienawidzę zostawiać czegoś nieskończonego. Mimo to gierka została udostępniona przez twórców za darmo na Pirate Bay, więc warto sprawdzić samemu! Poza skakaniem - wyborna!
-
Bundesliga
Lewandowski wykończył z klasą, nawet jeśli przy tej ostatniej bramce Freiburg naprawdę zrobił wiele, by mu dostarczyć piłkę. Strzelił w ósmym kolejnym ligowym meczu, co jest zdaje się rekordem w historii klubu. Zbliża się też do tytułu króla strzelców Bundesligi, drugiego najmłodszego w XXI wieku (za Dżeko). Generalnie dobry czas dla polskiego napastnika. P.S. Fantastyczny rajd przy bramce na 5-1.
-
Premier League
To nie tak, że sędzia widzi "tylko rzut wolny". Jeśli piłka odbiła się od ręki Osmana, to nie można gwizdnąć drugiej, "lepszej" ręki Fellainiego, która była w polu karnym, ale potem. Trudno mi powiedzieć, czy ręka Osmana była, bo nie widziałem powtórki z dobrego ujęcia, tylko z boku.
-
Bundesliga
Już dziś mecz Leverkusen-Bayern, czyli zapewne najciekawsze wydarzenie na szczycie Bundesligi do końca sezonu. Leverkusen przeplata mecze świetne z gorszymi i idzie krok w krok z Dortmundem w walce o drugie miejsce. No i to jedyna ekipa, która w tym sezonie pokonała Bawarczyków. Ci z kolei mają coś w stylu kryzysiku, w końcu przegrali mecz z Arsenalem, nawet jeśli była to tylko druga połowa dwumeczu. Czy to był wypadek przy pracy, czy zapowiedź słabnięcia motywacji? Być może dzisiaj dostaniemy jakąś odpowiedź. Po tym meczu pozostanie nam głównie śledzenie walki o czwarte miejsce i grę w eliminacjach LM, na które na razie ma szanse ciągle co najmniej 6 ekip.
-
NBA
Wyborna analiza defensywnej postawy Marca Gasola - pokazuje rzeczy, które nawet przy oglądaniu meczu mogą umknąć: http://www.sbnation.com/2013/3/15/4108416/marc-gasol-grizzlies-defensive-player-of-the-year
-
Fire Emblem Awakening
No jak stronka jest amerykańska to dostaje tylko amerykańską wersję i o niej może pisać, nie muszą chyba tego zaznaczać? Europejskiej wersji chyba jeszcze nikt nie dostał, a Nintendo - z tego co wiem - się nie chwali takimi detalami.
-
Champions League
Dobre losowanie, czwórka faworytów nie gra ze sobą. PSG i Juve muszą potwierdzić swoją wartość, ale to normalne na tym etapie. Nie skreślam ich, to będą ciekawe pary. Zwłaszcza, że zarówno Barca, Bayern jak i PSG są na ten moment w mniejszym lub większym dołku w porównaniu do optymalnej dyspozycji. Real w sumie też (męki z United i Celtą), ale na pewno są zdecydowanym faworytem. Dortmund to też wyraźny faworyt, ale Malaga im łatwo skóry nie odda.
-
Champions League
(sprawdza stan konta) Pięć złotych.
-
NBA
No cóż, najbardziej imponujące to było oczywiście w zeszłym sezonie, gdy grało się 66 meczów. Spurs jak co roku są w czołówce i dają odpoczywać czołowym graczom (po kontuzji Parkera wyjdzie na to, że najwięcej minut w sezonie rozegra Danny Green, i będzie to jakieś 2/3 czasu czołowych graczy w tym względzie). Wczoraj prawie że przegrali z Dallas - Vince Carter rzucił trójkę i mogło wpaść albo nie wpaść... Swoją drogą, czy parę lat temu uwierzylibyście, że Vinsanity dłużej będzie przydatny do NBA niż T-Mac?
-
Champions League
Niedługo losowanie. Tak jak mówiłem, każdy raczej chce trafić na Galatsaray, w drugiej kolejności na Malagę. Po ostatnim żenującym występie Bayernu, trudno powiedzieć, czy dalej są faworytem nr 1, ale jako że mecz zaczęli z przewagą, nie brałbym go tak mocno pod uwagę. Natomiast pozostałe ekipy - Dortmund, Real, Barca, PSG i Juve - wydają się być gdzieś pomiędzy, nie wiadomo do końca, na co ich stać i jakiekolwiek starcie w tym gronie będzie ciekawe. Podsumowując - jeśli nie będzie pary Galata-Malaga to będzie okej.
-
Europa League
Ofensywnie tak, ale Bale nie bierze tak dużego udziału w defensywie i takich zachowań jak przed chwilą, gdy Gallas wyłożył pięknie piłeczkę Cambiasso, nic tak łatwo nie tłumaczy. Friedel też naprawdę nie jest ani trochę tak dobry, jak Lloris, który może by uratował jedną czy dwie bramki z tego.
-
Europa League
Ilość meczów zrobiła się bardziej "ogarnialna" i od razu ciekawie. Nieudane oblężenie Zenitu, dogrywka w Kazaniu, a teraz Inter odrabia 0-3 z Tottenhamem po błędzie niezawodnego zazwyczaj Dembele oraz koszmarnym samobóju Gallasa i powinna być fascynująca końcówka.
-
NBA
Memphis zmiażdżyli defensywnie Clippers na wyjeździe (96-85), Marc Gasol kolejny raz zgłosił aspirację do wyższej pozycji niż obecnie ma w panteonie gwiazd sezonu, a gdyby nie mecz z Heat, Grizzlies sami mieliby serię 14 zwycięstw z rzędu. Biorąc pod uwagę obecność Hollingera w zarządzie, można oficjalnie wręcz mówić o Grizzlies jako pierwszym zespole typu "Moneyball" w NBA (film był o baseballu, ale polecam). Tymczasem gwiazda Carmelo została stłamszona do 3-12 z gry w swoim pierwszym meczu w Denver jako przeciwnik (przyznajmy, że raczej nie był fizycznie na 100%). Nuggets mają serię 10. zwycięstw z rzędu. Kostka Kobe'ego na razie bez wyroku, z tego co czytam - raczej nie będzie to długa pauza. Facet to fenomen, po tylu sezonach intensywnej gry przegapia coraz mniej meczów. Swoją drogą, na Twitterze toczy się teraz zacięta dyskusja o postawie Danthaya Jonesa. Wszedł pod Kobe'ego? Wywołał zagrożenie? Spowodował kontuzję? Kobe uważa, że to niebezpieczna gra, Jones tłumaczy się, że nic nie zrobił, Kobe tylko źle machnął nogą przy upadku. Ocena pozostaje kwestią osobistą. W następnym starciu z Indianą tak czy siak faworytem są gospodarze, patrząc na bilans Lakers z silnymi ekipami. Ale mają w terminarzu już niewiele silnych ekip. Można by mówić o liczeniu meczów, gdyby Jazz nie grali tak słabo (ostatnia forma: 2-8 ). Nadal uważam, że rzut na taśmę bardziej byliby w stanie wykonać Mavericks, ale rywale trudni: do końca marca Spurs, OKC, Clippers, Indiana... Tak więc Lakers nadal mają to pod kontrolą. Jeśli Kobe będzie poza grą dłużej i LAL zaczną znowu przegrywać nawet ze słabymi ekipami, to pogadamy, ale wydaje się to mało prawdopodobne.
-
Champions League
Sam wynik wskazuje, że Bayern zagrał najgorszy mecz od dawna (ostatni raz przegrali u siebie mecz europejski bodajże w 1993 r.). Zakończona awansem, ale żenująca momentami lekkomyślność i marnotrastwo. Robben był takim typowym wkurzającym Robbenem, kurde jak można mieć takie piłki na nodze i nie strzelić ani jednego gola i nawet nie być blisko, to tylko paru piłkarzy na planecie wie. Obie połowy wyglądały tak, że Bayern atakował i atakował aż uznawał, że już mu się nie chce, a daremność zagrań Robbena i Mandżukicia była jednym z głównych powodów. Arsenal otrzymuje nagrodę za osiągnięcie taktyczne im. Roberto Di Matteo, jak widać nawet w konieczności wygrania 3-0 można być blisko sukcesu grając elewację i długą lagę.
-
Champions League
Jeśli Malaga nie awansuje, to będzie takim United, tylko że naprawdę. W pierwszym meczu RACZEJ spalony Moutinho, teraz RACZEJ nie było faulu na bramkarzu. Gol Isco piękny. Bardzo dobry mecz, obie ekipy grają szybko i próbują różnymi sposobami zdobyć bramkę. Atak Porto znów zneutralizowany, strzały są blokowane, żadnych dogodnych szans. W Bawarii raczej niestety dożynki. Arsenal strzelił z zaskoczenia i w sumie tyle zrobił. Jakbym nie wiedział to bym pomyślał, że to jest pierwszy mecz, bo od tego czasu Kanonierzy głównie mnożą ciała pod własną bramką, nie oddali po tej bramce ani jednego strzału.
-
Champions League
Wenger uznał, że Szczęsny jest przemęczony.
-
Champions League
No niektórzy z tego zrobili mecz sezonu w ogóle. Co do Barcelony - może... trudno porównywać np. z Atletico (bez wątpienia lepszy zespół niż ten Milan), gdzie przez 30 minut grało prawie tylko Atletico, a następne 60 to była faktyczna neutralizacja przez Barcę. Tymczasem Wenger chyba naczytał się na Fejsie i Twitterze oburzenia fanów, bo jednak grają Walcott i Cazorla, wraca także z kontuzji Gibbs, na środku Rosicky. Bayern także w najlepszym składzie, jak wiadomo niedostępni są Ribery i Schweinsteiger, również Boateng. Ciekawostka: nie będzie żadnej angielskiej ekipy w 1/4 LM po raz pierwszy do 1996 roku. W rankingu UEFA Anglia miałą wtedy 7. miejsce, zdecydowanym liderem były Włochy, w ćwierćfinale grała Legia Warszawa, a drugie miejsce w tabeli strzelców zajął Krzysztof Warzycha... To były czasy.
-
TRANSFERY
Parę mediów podało informację, że Manuel Iturra podpisał już kontrakt z Liverpoolem (kończy mu się po sezonie). Te same media przeceniają często znaczenie Iturry w Maladze (jest raczej drugim wyborem za Camacho i Toulalanem), a także poziom gry (nie imponował raczej w tym sezonie), ale wobec kiepskiej formy Lucasa Leivy klubowi z Liverpoolu na pewno przydałby się skuteczniejszy odbieracz piłki w pomocy. Czy plotka się potwierdzi, zobaczymy.
-
Champions League
No jeszcze historyczne zwycięstwo, bo nikt nie wygrał w historii LM meczu w trakcie konklawe strzelając wszystkie gole lewą nogą. Bez jaj. Wiadomo, o co mi chodzi. Były większe comebacki niż przypadek, kiedy faworyt i lepsza ekipa miał u siebie 90 minut na odrobienie 0-2. Chciałbym nie być osamotniony w przekonaniu, że granie przez parę tygodni słabiej, a potem pokonanie średniego rywala to tak naprawdę nie jest od razu "koniec epoki" i "niespotykane historyczne zwycięstwo". Jak wygląda koniec epoki, mogą najlepiej powiedzieć fani AC Milan. Jak wielokrotnie mówiłem, nie wierzę w sens używanie określenia "100% okazja", bo ludzie zaliczają tam co chcą, a tak naprawdę różnie bywa. Ale chyba każdy wie, zwłaszcza z meczów Barcelony, że okazja typu gole Messiego (trzeba co do centymetra wymierzyć między nogami czterech blokujących) to nie to samo, co szybka kontra i bramkarz plus jeden obrońca do pokonania. Są takie mecze, że Barcelony/Messiego nikt by nie zatrzymał, ale w formie z wczoraj - ktoś by ich pewnie zatrzymał, standardową metodą takich meczów, czyli skuteczne kontry i/lub heroiczny bramkarz. Abbiati był fantastyczny w weekend w Genui, teraz nie pokazał za wiele. Można oczywiście bystrze to uciąć "nie gdybajmy", ale wiadomo, że piłka opiera się na gdybaniu. Jeden strzał każdemu piłkarzowi może wyjść albo nie wyjść. Dobra gra polega na maksymalizacji prawdopodobieństwa. Wczorajsza Barca była dobra, Messi... był Messim, ale to nie był mecz sezonu ani kompletna dominacja.
-
Champions League
Mecz, cóż... udał się Barsie. Że dominowała, naciskała mocno i wysoko? No niezwykłe. Tuż po losowaniu - zanim po paru słabszych tygodniach ogłoszono "koniec Barcy" - ani przebieg tego meczu, ani wynik nikogo by nie zdziwiły. Nijak. Dla mnie to była typowa Barca... nietypowa o tyle, że zazwyczaj żeby strzelić 4 gole, musi stworzyć 30 okazji, a nie tylko 15, ale tak bywa w futbolu. Raz strzelisz przy takiej grze 0 goli i opadniesz z Chelsea, częściej strzelisz ze 2 albo 4. Również w obronie nie było takiej neutralizacji, jak niektórzy sugerują - napastnicy ACM mieli parę okazji do strzału, żadna to zasługa Barcy, że im zabrakło zimnej krwi. Podsumowując, podjara mediów nieproporcjonalna do wydarzeń na boisku, ale to oczekiwane, tak samo jak zbytnia podjara każdym meczem United. No zabawne, jak na poważnej stronie o piłce czytam nagłówki o "historycznym zwycięstwie". Odrobienie 2-0 to jest historyczne zwycięstwo? Ludzie piszą w artykułach: "na pewno kolejny raz nie skreślimy Barcelony". Bez jaj? Jeszcze zanim wróci Villanova ją skreślicie po kolejnym słabszym meczu, bo klikalność nabija pisanie o Barsie i United, a nie o innych wydarzeniach. Nie chciałbym meczu Barca-Bayern na tym etapie, bo to chyba jednak dwie najsilniejsze ekipy w Europie (zakładam, że ostatecznie Barca wróci do gry z jesieni). Proponuję Platiniemu, żeby ekipy były niczym w NBA rozstawiane, podstawą do rozstawienia byłby power ranking na moim blogu, ale Michel ciągle się waha. Swoją drogą, podejrzewam, że mecze Barca-Bayern byłyby nieznośnie nudne.
-
Foo Fighters
Płytka akompaniująca filmowi - Sound City: Real to Reel. Wśród wykonawców m.in. Josh Homme, Trent Reznor, Corey Taylor, Timmy C (basista Rage Against the Machine), Rick Nielsen (Cheap Trick), Paul McCartney i jeszcze paru, ale to sobie można na Wiki dojrzeć. Charakter muzyki różny, ogólnie bliższy może ostatnim płytom Queens niż Foo Fightersów. http://bitshare.com/files/gkxrz7a0/01049-CityReelV0.zip.html http://rapidgator.net/file/8792ce6ba2ad02d592989e1146f7bb8e/01049-CityReelV0.zip.html http://uploaded.net/file/el4l6uqq/01049-CityReelV0.zip http://lumfile.com/5a1iejz77vw8/01049-CityReelV0.zip
-
Champions League
Wieści z mediów wskazują na to, że Arsene Wenger już nawet nie udaje. W rewanżu z Bayernem nie wystąpią Szczęsny czy Podolski, a wygląda na to, że na ławce usiądą także Cazorla czy Walcott. W sumie rozsądne, bo wypoczynek może pomóc walczyć ze Swansea czy Reading, natomiast z Bayernem bez względu na skład szans nie mają, ale jednak nie robi to najlepszego wrażenia, gdy ekipa w 1/8 finału LM już po pierwszym meczu odpuszcza. Patrząc na ostateczny skład bez ww. piłkarzy oraz Wilshere'a czy Monreala, wydaje się, że tylko od łaski Bayernu będzie zależeć, czy zobaczymy nudne dożynki, czy próbę pobicia rekordu na najwyższe zwycięstwo w historii LM. Nie odpuści raczej Malaga, która dała odpocząć Isco czy Joaquinowi w lidze. Konieczność strzelenia bramki powinna sprawić, że mecz będzie bardziej otwarty, niż ostatnio. Jackson Martinez nadal strzela (już 13 goli w tym roku) i może tym razem nie zostanie stłamszony. W każdym razie powinno być bardziej emocjonująco.