Treść opublikowana przez ogqozo
-
Champions League
No na razie to Dortmund jako jedyny nie przegrał meczu w LM, wygrał wszystkie mecze u siebie w LM, wygrał dwumecz z Realem, i wygrał grupę z Realem. W skrócie więc, tak, Real to najgroźniejszy przeciwnik. Ale nie, nie myślę, że dzisiaj nic nie pokaże. Spodziewam się najlepszego meczu Realu w sezonie. Inaczej będzie to zawód ze strony Mourinho. Brak Arbeloi to marginalny problem. Jeśli Dortmund będzie miał skuteczność jak w meczach z Malagą czy Mainz, to myślę, że Królewscy awansują. Ale póki co to oni są konkurentem Dortmundu, nie Bayernu.
-
TRANSFERY
Według follow-upu "Bildu", sprawa wygląda tak: Bayern zaoferował Goetze jakieś 12 mln euro za sezon (w BVB, wydaje mi się, dostawał niecałe 5 mln), ale pod warunkiem, że zgodzi się teraz - w razie odmowy, w lecie 2014 nie chcieliby jego, tylko Neymara, a jakby się nie udało, to Draxlera. Ogólnie całe to załatwianie Goetzego wygląda dość... tanio, choć tak drogo.
-
Champions League
Czyli to nie była dominacja Realu, ale Messi był zdrowy, więc to była dominacja Realu. Aha. No dobra. Na razie muszą przejechać swoim Ferrari po Cinquecento Borussii, a później zostaje im tylko zdominować Bayern, oby w całości zdrowy. Zobaczymy.
-
Champions League
No nie wiem co powiedzieć. Nie, nie było tak. Nie chce mi się grzebać po Opcie czy ma wykresy, ale Barca oddała w tamtym meczu 16 strzałów, większość zaiste z nie najlepszych pozycji, ale jednak nie z 40 metrów, zapewniam. Mieli więcej wygranych pojedynków na ziemi i w powietrzu, rzutów rożnych, wolnych, no nie wiem... Nie będę analizował meczu po minucie, powiedzmy w skrócie, że nie nazwałbym tego taką dominacją.
-
Champions League
A tak konkretnie to co tam było takiego samego?
-
Champions League
No już tak nie szalejmy. Na razie mieliśmy wyrówany mecz i remis, a potem lekką przewagę przy 1-0, oba w Monachium. Oczywiście jedynego gola dla BVB zdobył Goetze, który teraz może nie być taki chętny, ale w podstawowym składzie Borussia też jest bardzo trudna do dopadnięcia. W obu meczach bramki wymagały maksymalnej spiny i centymetrowego wymierzenia. A nie wyskoczenia wyżej przy rożnym, przeciw ekipie, której średnia wzrostu jest 10 cm niższa... Ostatnio Bayern wygrywa wszystko, ale... może tutaj będzie nie bez problemów. Ogólnie na forum (i wydaje mi się, że wszędzie w polskich mediach) jest jakiś dzień lekceważenia Dortmundu, zobaczymy wieczorem, na ile uzasadniony. Na razie ciągle czekam, aż rozjedzie ich Ferrari Manchesteru City i odjedzie daleko przed resztę. No ale widzę jakiś taki trend, że ludzie mówią "nie trzymam kciuków za Borussię, bo tam grają polscy kadrowicze!" i to takim tonem, jakby nie wiem, brawo im należało bić, że są tacy mężni i niezależni, nieogarnione znawstwo futbolu polegające na sprawdzeniu obywatelstwa piłkarzy w składzie. Komedia. Ale w Realu od tak dawna mówią, że nich ich w życiu nie obchodzi poza wygraniem LM, że będzie trochę przykre jak przegrają. Z drugiej strony, Borussia tego nie deklaruje, ale de facto też nie ma innego wyzwania, też nic nie wygrała w tym sezonie. Nie z powodu własnej słabości. Teoretycznie może jeszcze zdobyć w tym sezonie więcej punktów, niż dwa lata temu sięgając po mistrzostwo - i nadal mieć 17 pkt. mniej niż Bayern. Jeśli wynik wczorajszego spotkania na jakiś czas upokarza i degraguje Barcelonę, to mamy tutaj starcie o miano ekipy nr 2 w Europie.
-
Champions League
Widziałem wykres wszystkich podań, jakie dostał Messi, i najbliższe z nich było jakieś 35-40 metrów od bramki. Umówmy się, że ten mecz nagle nie sprawia, by przez cały rok 2013 Messi był beznadziejny i w pojedynkę odpowiedzialny za całe boisko.
-
Champions League
Też mnie to rozwaliło, Barca w ogóle się nie zmieniała. W meczach typu Chelsea, gdy bębniła w rywala i brakowało tylko szczęścia, to miało sens, ale tutaj ewidentnie coś nie grało. Messi zrobił z niczego ze dwie trochę-okazje (nawet nie powiem, że faktyczne pełne okazje), no bez jaj, jak można być Barceloną i coś takiego znieść? Neutralizacja Bayernu genialna, Schweini i Martinez zniszczyli środek pola, ale skoro ostatnio dobrze grał Cesc, czemu Tito nie postanowił posłuchać mej rady i go wpuścić chociaż na trochę? Kwadrans przed końcem było jeszcze 2-0 i szansa na dobry wynik. Ale trzeba by było coś tworzyć. Co, nagle Alexis miał zacząć to robić? Koleś nie istniał. No kurde nie wiem, to było nieco dziwne, ale i sam mecz był jednak wyjątkowy. Mówi się, że jakiś tam piłkarz "nie istniał", ale dzisiaj w sumie nikt za bardzo nie istniał. To było jak... mecze z Arsenalem i Juve... i w sumie większość meczów Bayernu w tym roku. Bayern to LeBron James piłki nożnej.
-
Champions League
No właśnie zastanawiałem się przed meczem, czy taki typowy tłumny zawistnik-ignorant z internetu będzie w tym starciu bardziej hejtował Bayern, czy Barcę. Niby Barca to Barca, ale Bayern to w tym sezonie jeszcze bardziej Barca. Jutro w wolnej chwili przejrzę komentarze na Weszło i porównam.
-
Champions League
No jak ktoś chce, to będzie do końca życia powtarzał, że Bayern kupił zwycięstwo, bo przy jednym golu ćwierć nogi spalonego, a teraz to. No trudno. Moim zdaniem gwizdek w drugą stronę w obu tych sytuacjach też byłby kontrowersyjny.
-
Champions League
Jak na razie, obrona Bayernu świetnie zatrzymuje Messiego. Zwróćmy uwagę, że "obrona Bayernu", a nie "cały Bayern", i mamy rzadkie osiągnięcie. "Cisnąć" to łatwo powiedzieć, sęk w tym, że Barca jest po prostu strasznie dobra w destrukcji i zazwyczaj trudno jest mieć za dużo piłki grając z nią. Trzeba atakować jak się ma piłkę.
-
Champions League
Pierwsza połowa bez zaskoczenia, Bayern kontroluje grę. Obrona Barcy nie do końca sobie radzi, a obrona Bayernu... sobie radzi. Jeden strzał Barcelony na bramkę, jakaś główka z rzutu rożnego, przez 45 minut... pamiętacie coś takiego? Bayern też nie ma lekko, ale Bartra i Alba wyglądają krucho, przegrywają pojedynki ze swoimi rywalami. Mueller gra w sumie jako drugi napastnik, ale najbardziej podobają mi się mocne warunki Schweiniego i Martineza, oni na razie najlepsi na boisku.
-
Champions League
Zataczająca się Barcelona zdobyła jednak w ostatnich 6 meczach 16 pkt. Na boisku Bartra, w ataku Alexis, Pedro. Chyba jednak zaskakująco, bo kombinacja Alexis-Fabregas wyglądała ostatnio całkiem nieźle. W ostatnich kilku spotkaniach Cesc trzykrotnie strzelał z podań Chilijczyka. Pedro zaś od dawna nie pokazał nic specjalnego, owszem, gol z PSG, ale poza tym niewiele, nawet w meczu 4-0 z Milanem był jak najbardziej niewidoczny. Nie spodziewam się po nim wiele. Bayern jednak z Muellerem w środku, Robben, Gomez... Tak więc założenie jest oczywiste, wykorzystanie słabości Barcy - rozciągnięcie gry, wygrywanie pojedynków na bokach boiska i skillowe podania do wybiegającego Gomeza, czy to dośrodkowaniem, czy prostopadłe. Robben i Ribery będą zapewne odpowiedzialni głównie za szukanie napastnika i stwarzanie sytuacji po ziemi i w powietrzu, ale czy przydatny będzie Mueller, i do czego? Ja ciągle wątpię. Wolałbym szybkość i pressing (no i głównie świetną ostatnią formę) Shaqiriego, ale to może w drugiej połowie albo w następnym meczu, jeśli będzie potrzeba. W każdym razie wygląda na to, że stawiają wszystko na Gomeza, co nie dziwi, jeśli w ostatnich trzech meczach zagrał niecałe 180 minut i zdobył sześć bramek... W razie czego może pojawić się także (pipi)rro. Tak czy siak, Messi. Messi może coś strzelić, ale Bayern powinien strzelić więcej. Bartra w sumie ledwo zaczął karierę, Pique nie powalił przeciwko PSG, boki obrony oczywiście maja tendencję do zostawania i przegrywania walk w powietrzu. Wygląda to krucho wobec takiej opozycji. Możemy zobaczyć trochę goli.
-
TRANSFERY
No ma, co więcej - wspomniany przeze mnie kwartet przez następne 5 lat powinien być tylko coraz lepszy. A już wygląda mocarnie. Dodatkowo, poza Shaqirim, będzie grał regularnie w reprezentacji Niemiec, zdobywając zgranie, prestiż i sympatię kibiców w całym kraju. Tekst o zaangażowaniu Guardioli potwierdza, że Goetze może być raczej nowego typu napastnikiem. Klopp wyjawił w swoim stylu: "Goetze odchodzi, bo był wymarzonym transferem Guardioli. Tak więc cały transfer to moja wina! Nie umiem zmaleć o 15 cm i nauczyć się hiszpańskiego. Nie mogę nauczać futbolu szybkiego ataku i nagle zacząć grać tiki takę". "Wiedziałem o transferze dzień po meczu z Malagą. Więc miałem 24 godziny, żeby się nacieszyć ze zwycięstwa. Wiedziałem, kiedy to zostanie opublikowane". W ogóle mocna konfa. Klopp to jest osobowość jak Mourinho, no i cynizm na podobnym poziomie. Jeśli chodzi o następcę w BVB, to sensowny wydaje się Christian Eriksen. Doniesienia o rozmowach z nim pojawiły się w momencie, w którym - jak teraz wiemy - klub dowiedział się, że Goetze odejdzie. Nie wiem jednak, czy Duńczyk jest chętny. Co do Bayernu, to myślę, że Guardiola pójdzie w kierunku znanym z Barcelony... w którym Bayern i tak już szedł. Tak więc odejdą najmniej zdatni do takiego stylu gry zawodnicy, Gomez i Robben. Luiz Gustavo też może odejść, bo Emre Can chyba już teraz jest lepszy, zresztą Bayern ma chyba w ogóle sporo wychowanków na tę pozycję.
-
TRANSFERY
To jest bomba. Takie transfery się zdarzają, ale zazwyczaj się o nich ploteczkuje do wyrzygu przez parę lat wcześniej (jak Ronaldo w Realu czy Van Persie w United). Teraz przez cały sezon było dość cicho, aż tutaj news z "Bilda" i potwierdzenie. Sportowo, transfer na pewno nie szokuje. Wiadomo było od dawna, że Bayern robi wszystko, co może, by zachęcić Goetze do podpisania kontraktu. Możliwość dołączenia do najlepszej ekipy w historii Bundesligi oraz zapewne spora podwyżka skusiłyby niejednego. A jednak szkoda, bo Goetze w wieku 20 lat miał już za sobą 11 lat w Borussi i ponad 100 meczów w seniorskim składzie i mógł stać się jej symbolem. Szkoda też, bo Bayern ma naprawdę wypchany skład i dla widza to nie jest korzystna sytuacja, bo Bayern mniej zyska, niż Borussia straci. Kim można zastąpić Goetze? Nikim. Nie mówię, że zupełnie nie ma takich piłkarzy na świecie czy że się nie pojawią, ale na pewno Dortmund nie ma szans kupić żadnego z nich. Od tego jest renoma Bayernu, Barcy, Realu, pieniądze kilku klubów angielskich. Dortmund nie zgarnie nigdy takiego talentu, chyba że swoją metodą go wypatrzy w wieku pacholęcym. Nie każdy się ze mną zgadza, ale dla mnie Goetze już teraz jest w miarę blisko najlepszych piłkarzy na świecie, a jeśli poprawi kilka swoich wad, będzie potworem. Co do zagwozdki Olschmitza nad składem pomocy - na ten moment wydaje mi się bardziej prawdopodobne, że Goetze w tej ekipie grałby zapewne na ataku. Tam też jest wiele opcji (jednak (pipi)rro się starzeje, a ktoś z dwójki Gomez-Mandżukić ma odejść), ale to wydaje się oczywiste i zbyt eskcytujące w połączeniu z Shaqirim, Kroosem, Muellerem (Jezus Maria, co za kwartet ofensywny!). Zwłaszcza, że przychodzi Guardiola, który na atak przesunął Messiego, co wtedy było uważane za dość awangardowe zagranie. Ostatnio w kadrze Niemiec Goetze grał właśnie jako taka "fałszywa dziewiątka", Messiego na początku też tak określano, że nieprawdziwy z niego napastnik. Ale stał się czymś więcej. Na ten moment wydaje mi się, że Goetze może osiągnąć wszystko na tej pozycji. Czy tak będzie, zobaczymy, ale tak to wygląda. Aha, no i tak - moment ogłoszenia tego transferu to chu'jstwo Bayernu. Wyszło na jaw jak Uli kręci z podatkami, to musiał wypuścić taką historię. Władze klubu w wywiadach mówią, że nie chcą wykupywać Borussii, a wszyscy wiedzieli, że rok temu przez całe lato próbowali wykorzystać klauzulę Goetzego.
-
Champions League
Hiciory nadchodzą. Patrzę na boisko i widzę fakt - Niemcy grają lepiej. Bayern to jedna z najlepszych drużyn, jakie widziałem. Jeśli utrzymają formę do końca sezonu (łatwe, bo nawet ich drugi skład jest rewelacyjnie mocny), pobiją praktycznie wszystkie rekordy Bundesligi, jakie udało mi się znaleźć - wszystkie w jednym sezonie. Co jeszcze muszą zrobić, żeby okazjonalni widzowie zaczęli traktować ich poważnie, jak zasługują? A tak, pokonać Barcelonę. Zobaczymy. Oczekiwanie na starcie pasjonujące, bo Barcelona, choć wydaje się taka wrażliwa, w zasadzie gra nadal na szalenie wysokim poziomie. A jednak jest często takie wrażenie, że nikt poza Busquetsem nie gra zadowalająco i regularnie... No i, tak, Messi. Z kolei w Bayernie trudno wskazać gwiazdę. Ribery to piłkarz sezonu w Bundeslidze, ale w LM jest różnie. Każdy może zagrozić - włącznie z ławką. Z Juve fenomenalny był zwłaszcza Schweinsteiger, którego postawę też wypada zacząć doceniać. Bardziej. Może od jutra. Podobne nieco zadanie przed Dortmundem. Są słabsi od Bayernu, okej, ale od kogoś poza tym? Nie. Zwłaszcza w podstawowym składzie, a taki zagra - kontuzja Lewandowskiego okazała się niegroźna. Czyli powinni być faworytem. ALE... Real od naprawdę dawna nie ma już o co grać poza Ligą Mistrzów. Jestem pewien, że Mourinho obsesyjnie myślał nad tym meczem od wielu tygodni, od czasu losowania dobierając wszystko pod jego kątem. Dortmund podchodzi na luzie - tak jak zawsze. Na razie ciągle są ekipą, która osiąga magiczne wyniki w porównaniu ze swoimi wydatkami. Jeśli przegrają, nie załamią się. Real - pewnie tak. Kluczowymi postaciami powinni być Lewandowski, Reus i Piszczek. Dwaj pierwsi mają szanse zaszaleć wobec najsłabszych obecnie zawodników w jedenastce Realu, Khediry i Pepe. Comeback z Malagą pozwolił o tym zapomnieć, ale to był dwumecz niesamowitego marnotrawstwa i Dortmund prawie odpadł z ekipą słabszą do Realu. Wykończenie to nadal ich najsłabsza strona. Na Piszczku zaś znowu chyba spocznie ciężar powstrzymania lewej flanki, na której tym razem zagra prawdziwy lewy obrońca, więc może nie być tak dobrze, jak wtedy. Poprawił się też Real na bramce, gdzie serię świetnych meczów ma Diego Lopez. Generalnie więc są powody do optymizmu dla Królewskich.
-
Serie A
Salamon ciągle nie powąchał murawy, ale dość niespodziewanie (przynajmniej dla mnie) bardzo ciekawie pokazuje się wreszcie Piotr Zieliński. 18-letni ofensywny pomocnik zagrał dwa mecze (wcześnie tylko kilkukrotnie wchodził na końcówki) i w obu wypadł bardzo dobrze. Media oczywiście szybko się podjarały (włoskie i polskie), ale poczekajmy, co będzie dalej. Ale oglądalność meczów Udinese w Polsce powinna nagle lawinowo wzrosnąć...
-
TRANSFERY
Rozmowy o transferze Andre Schuerrle potwierdzone. Chelsea to bogaty klub, więc pewnie je doprowadzą do końca. Z kolei niemieckim mediom doprawdy nie ma chyba sensu wierzyć... Dzisiaj donoszą, że Mario Goetze ustalił już transfer do Bayernu (za 40 mln euro). Jak tak dalej pójdzie, to za rok cała Borussia będzie tam grała...
-
NBA
J.R. Smith dostał nagrodę dla najlepszego rezerwowego. Podobno z dużą przewagą, ale jeszcze nie widziałem tabelki. W meczach, bez większego szoku. LeBron zniszczył Bucks (27 pkt. z 11 rzutów z gry? Spoko...), Thunder - Hardena, Paul George wymiótł i doprawdy, jeśli jeszcze przez rok będzie się rozwijał tak, jak przez ostatni, to nie wiem... Lakers jednak są źli, zaprezentowali się kiepściutko - jeśli przegrywasz wyraźnie z ekipą, która trafia 38% z gry, nawet wygrywając z nią zbiórki, to wiesz... Nie odniosłem wrażenia, żeby ktokolwiek zagrał specjalnie źle, to raczej Spurs zagrali słabo, ale byli o tyleż wydajniejsi... Kontuzja Davida Lee kończy jego sezon. Ta seria też może już przestać być zacięta. Zobaczymy. Dzisiaj Bulls i Grizzlies muszą pokazać, że faktycznie mają dobrych trenerów i mądrą defensywę. Jeśli nie wygrać, to chociaż przegrać mniej wyraźnie.
-
NBA
Już dziś kolejne wczesne mecze. Niestety na początek Indiana-Atlanta, czyli seria, która nikogo nie obchodzi. Hawks to najbardziej niewidzialny zespół ligi, ale gdyby nie Paul George, Indiana chyba mocno by walczyła o ten tytuł. Miami-Bucks to, bądźmy szczerzy, musi być jedna z bardziej jednostronnych serii, jakie można wymyślić. Miami wygrało przekonująco mistrza rok temu, a teraz wygląda dużo lepiej. Gdyby zaś nie kontuzje konkurentów, Bucks w ogóle nie powinno być w playoffach. Widzę potężny kamień lecący w stronę słabawej mrówki. Myślę, że pewniakiem jest też Thunder i raczej też choćby jeden mecz wygrany przez Rockets będzie zaskoczeniem. Zostaje więc hicior Spurs-Lakers. Jeziorowcy bez Kobe'ego i Nasha powinni w sumie być beznadziejni, ale... chyba nie są. Na razie wygląda na to, że Dwight Howard jednak nadaje się do czegoś jako pierwsza opcja. Ale prawdziwy sprawdzian dopiero teraz. Spurs też są jednak wielką niewiadomą, trudno powiedzieć, czy ich słabiutka końcówka sezonu to zasłona dymna, czy faktyczne problemy (Tony Parker niby może grać, ale wyglądał w ostatnich meczach naprawdę kiepsko - bardzo ważne, bo Lakers najłatwiej rozbroić kontrami). Czy Tim Duncan zadominuje raz jeszcze? Ktokolwiek nie wygra i jakim sposobem, będzie to dość ciekawa historia.
-
NBA
Bez niespodzianek w pierwszym dniu, ale nadzieje rozbudzili Celtics i Warriors, stawiając dość mocny opór. Po serii wiele osób spodziewało się, że Warrios może dobić wymięknięcie Klaya Thompsona, a Denver - zbytnie zaufanie Karla do Andre Millera. Nic z tego, w pierwszym meczu obaj byli najlepsi po swoich stronach. Ostatnia kwarta w wykonaniu Millera była powalająca, ale następny mecz może wyglądać inaczej. Taktyka Warriors tak naprawdę była dość krótka na Nuggets, ale dostała wiele szans dzięki kolejnym zbiórkom Boguta i Lee. Na pewno zdziwienie, że Clippers tak łatwo wygrali z Grizzlies, i to wydając się tacy bardziej... Grizzliesowaci. Zupełna miazga na deskach - Marc Gasol w ponad 40 minut gry miał dwie zbiórki (tak, ten koleś ma wahania formy...), ogółem Grizzlies przegrali je 23-47. Brooklyn Nets zagrali naprawdę wyjątkowo dobry mecz na otwarcie swojej historii playoffów. Wszystkie cztery gwiazdy wypadły dobrze, co w sezonie bywało bardzo rzadkie, głównie ze strony Joe Johnsona i Geralda Wallace'a. Brook "double double mam tylko w McDonaldsie" Lopez... kurczę, ciężki przypadek, koleś nadal magicznie unika zbiórek, nie jest tytanem obrony, to musi bawić w przypadku kolesia mającego 213 cm, ale miło widzieć centra, który regularnie w każdym meczu zdobywa punkty. Nie ma innego w NBA w tym momencie. O miano największego losera stulecia dziarsko walczy z CP3 Melo, ale on też wypadł bardzo dobrze. Melo ma najgorszy bilans ze wszystkich zawodników w historii, którzy rozegrali co najmniej 50 meczów w playoffach, ale poprawił go już do 18-37 i powinien jeszcze trochę poprawić. Poza Melo, Knicks rzucali trójki 5-19 i generalnie mieliśmy spodziewany, defensywny mecz, w którym obie strony nie miały za bardzo opcji, ale Celtowie bardziej.
-
Primera Division
Mam wrażenie, że Messi specjalnie doznał kontuzji, żeby ludzie sobie przypomnieli, jak wygląda ofensywa Barcelony bez niego. Nie jest to przyjemne. Bez jaj pięciu napastników się przewinęło na boisku, a jedynym kolesiem, który stwarzał jakiekolwiek zagrożenie, wydaje mi się Thiago.
-
Bundesliga
Kolejny pokaz dominacji (pipi)rro. Przypadkowe kontuzje kazały przypomnieć, że to jeden z najlepszych napastników w Niemczech i strasznym marnotrastwem jest trzymanie go na ławce. Nic tylko czekać na jedenastkę na Barcę i sam mecz, który zapowiada się na szlagier dekady. Dortmund nie powalił skutecznością, ale także kompletnie dominował. Zdjęcie Reusa pod koniec to chyba jedyne zmartwienie, ale wydaje mi się, że uraz nie mógł być poważny. Bardzo dobry mecz Lewandowskiego, ale z Realem być może nie będzie mu mogło ujść płazem, jeśli znowu będzie marnował okazje, to samo tyczy się pozostałych zawodników kwartetu ofensywnego. Schalke przegrało z Eintrachtem, znowu rozniecając walkę o czwarte miejsce. Na razie je trzymają, ale jeśli Freiburg jutro wygra, wskoczy... Podopieczni Christiana Streicha są w dobrej formie i mogą jeszcze po dłuższym okresie czajenia się wejść na miejsce dające eliminacje LM.
-
Bundesliga
Klopp potwierdził swoje słowa, że nie przejmuje się za bardzo Realem, wystawiając najsilniejszy skład... mimo że gra z Mainz, u siebie, i w zasadzie ma zapewnione drugie miejsce w lidze. Przy ostatniej formie Mainz uznałem: "lepiej włączyć mecz od początku, za długo nie potrwa". Minęło jakieś 30 sekund, zanim Dortmund wyszedł na prowadzenie...
-
Ekstraklasa + Puchar Polski
Jeśli to jest w długi weekend i będzie ciepło, to może też będę na tym meczu, chociaż w sumie trochę szkoda mi kasy... Bilety za bramkami są tańsze, ale nigdy tam nie siedziałem, czy to ma jakiś sens?