Treść opublikowana przez ogqozo
-
Nowe filmy - co polecacie??
Raczej trudno mówić o jakiejkolwiek inspiracji, jeśli Herzog nawet nigdy nie widział filmu Ferrary. Tytuł mu się nie podobał, ale mu zabraniali zmieniać, no to został, jaki jest. Jak mówi Herzog o elementach wspólnych: "jest policjant i jest zły, to chyba tyle".
-
Nowe filmy - co polecacie??
Trudno mówić o "oryginale". To nie jest żaden remake. Nie widziałem jeszcze filmu, ale... jeśli Werner Herzog robi rzecz pt. "The Bad Lieutenant: Port of Call - New Orleans" i obsadza Nicholasa Cage'a w głównej roli, to ja oczekuję czegoś fajnego. I czegoś przeznaczego dla innej widowni, niż film Ferrary.
-
Primera Division
No raczej trudno powiedzieć, żeby to 6-0 było lepszym wynikiem, niż 0-1 z Barceloną. Więc trudno mówić o nowym Realu. Ja już od kilku meczów uważam, że Real powinien przejść do ćwierćfinału LM, ale już kilka lat temu też mi się tak wydawało, a oni spieprzyli i tak, więc po meczu z Lyonem będę miał więcej do powiedzenia.
-
Mario & Luigi: Bowser's Inside Story
Pomysły, scenariusz, system walki, rozgrywka, przyjemna kompleksowość.
-
Primera Division
Sevilla przegrała u siebie 1-2 z Getafe. Gole wychowanków Realu - Negredo i Soldado (ten drugi z dorobkiem 10 goli wskoczył na 3. miejsce w tabeli strzelców). Z kolei Real prowadzi po 10 min. 1-0 i Saragossa może się cieszyć, że tylko tyle. Wychodzi więc na to, że przepaść między czołową dwójką a resztą wzrośnie do 6-7 pkt. P.S. Po pół godziny mam kilka uwag dla Pellegriniego: Van der Vaart > Kaka Higuain > (duża przestrzeń) > Benzema Tak więc - dobry skład wystawiłeś, siwy. Pewnie cię za to prezes wywali, ale wziąłeś najlepszych piłkarzy, jakich masz. P.P.S. Tuż po napisaniu pierwszego edita Vaart strzelił dwa gole, więc teraz już chyba każdy będzie się jarał jego lepszością od Kaki.
-
Fear Factory
Gdyby Mastodon wydał coś w połowie tak słabego, jak Fear Factory, to bym się chyba powiesił.
-
Fear Factory
Też tak uważam. Nie mogę się doczekać, aż się ściągnie.
- The Wire
-
Avatar
No cóż... To, że jakiś film jest lepszy od "Transformersów" i scenek z FF8 raczej wiele nie mówi.
-
The Wire
"Homicide" ma tę wadę, że było bardzo długo ciągnięte. Pierwsze 3-4 sezony to klasyka. Taki pierwowzór "The Wire", jak na swoje czasy wybitny, dzisiaj widać, że to jednak NBC, jednak lata 90. W trakcie sezonu czwartego poziom zaczął wyraźnie spadać (syndrom "Archiwum X", "Przyjaciół" itp.). Czy jest do zdobycia? Jak najbardziej. DVD w Polsce nie kupisz, ale w Stanach zostało wydane i zripowane. No, jest tam trochę pomyłek. Przede wszystkim, bliższą rzeczywistości liczbą byłoby 50%. Aż dziwne. Jak na HBO są to całkiem spore liczby. Nigdy nie wiedziałem, że tyle osób oglądało ostatnie sezony "The Wire".
-
Champions League
Będzie osobne losowanie do tego, po rozstrzygnięciu 1/8 finału.
-
Champions League
Wnioski z losowania: - Biedny Mourinho... - Real-Lyon to mocna para i mecze do oglądania. Obie drużyny wiecznie mają pecha w LM. Wydaje się jednak, że jeśli Ronaldo i Higuain będą zdrowi, to Lyon niewiele może tu zdziałać. - Drugi przebój - Bayern-Fiorentina. Bawarczycy udowadniają ostatnio, że stać ich na niezłą grę. Fiorentina to jedna z najlepszych drużyn fazy grupowej, ale jak długo można zaskakiwać? Mój typ to mimo wszystko Fiorentina. - Arsenal czy Porto? Hmmm... Portugalczycy dostali dwa razy 0-1 od Chelsea. No ale Arsenal to nie Chelsea, więc jest ta wątpliwość. IMO jednak Arsenal. - Milan raczej nie ma szans. No chyba, że kilku najlepszych zawodników MU dostanie kontuzje, a sędzia pomoże. - Bordeaux, Barca i Sevilla są w 1/4 - wiadomo.
- The Wire
-
The Wire
Porównanie popularności "The Wire" i "Sopranos" jest absurdalne. "The Wire" w najlepszych momentach miał 10% takiej oglądalności, jaką "Sopranos" mieli w najgorszych. "Lost" z kolei w ostatnim sezonie osiągał wyniki, które jak na "Sopranos" byłyby słabe. Więc tutaj możemy mówić o podobnej popularności wśród mas. W Polsce jest oczywiście inna sytuacja, ale chyba wszyscy wiemy, skąd to się bierze. Jestem pewien, że gdyby "Rodzina Soprano" była emitowana pół roku po premierze światowej, na TVP, o godz. 20, to miałaby spokojnie z 5 mln widowni. Nikt nie będzie przecież włączał TV o 23.50 tylko po to, żeby obejrzeć sobie dobry serial. Jeszcze z powstawianymi reklamami i barbarzyńskim tłumaczeniem dla lektora. Obecnie dobre seriale nieco w Polsce zyskują, ale to tylko kwestia internetu. Młody Polak może teraz znaleźć informacje o tym, co dobre, i może to w ciągu kwadransa zaciągnąć na dysk. Może "The Wire" nigdy nie będzie obiektem kultu, ale widzę ogromną różnicę w porównaniu do tego, co było 2-3 lata temu. Wtedy to w towarzystwie filmowców powiedziałeś "no wiadomo, że The Wire najlepsze", a oni patrzyli na ciebie jak na głupka. Obecnie pojawia się sporo list typu "Najlepsze seriale dekady" i też raczej nikt, kto ma mózg, nie ustawi w takiej klasyfikacji "The Wire" niżej niż 2. miejsce. Więc jeszcze trochę fanów przybędzie. A na wiosnę rusza nowy serial Davida Simona i zobaczymy, jak będzie z popularnością. Podejrzewam, że dużo lepiej, niż z "The Wire", bo Simon naprawdę z każdym dniem zyskuje sobie fanów. W Stanach setkę dziennie, w Polsce jednego tygodniowo, ale zyskuje.
-
Kącik Hejtera
Jakim rapem?
-
Inception
Ten plakat to chyba robiła ta sama osoba, co Batmana. Więcej nie piszę, bo nie sądzę, by ten temat przetrwał rok, aż do premiery filmu.
-
jedzenie studenckie - przepisy
Dzisiaj wyskoczyłem z lokalu do Biedronki i zakupiłem chleb oraz szynkę. Za(pipi)iste danie. Niczego więcej nie potrzeba.
-
Sonisphere Festiwal
Mastodon w Polsce. Nic do dodania. Do zobaczenia w Warszawie.
-
Californication
Z reguły seriale są emitowane co rok.
-
Lektury szkolne
Nerdzie, jak ja mam takie szczegóły po ok. 8 latach od przeczytania książki pamiętać? Jeśli nerdem jest dla ciebie ktoś, kto zna 2-3 najsłynniejsze cytaty w historii polskiej literatury, no to ostry zawodnik jesteś.
-
Avatar
Nie ma filmów, przy których by wszyscy dostawali gorączki. Nigdy się taki nie pojawił i nie ma szans, by kiedykolwiek taki powstał.
-
Avatar
Dalej na odwrót patrzysz. Cameron właśnie to powiedział. Że będzie przełom. Natomiast twoim błędem było zrównoważenie tego z jakością filmu. Stwierdzenie "ten film nie jest przełomowy, bo ludzie nie uważają, że to najlepszy film wszech czasów" jest bez sensu. "Gwiezdne Wojny" też nie były najlepszym filmem wszech czasów. A jednak wariatem będzie ten, kto powie, że to nie był przełom i że Lucas nie spełnił oczekiwań. Tak w ogóle to nie wiem, o czym jest gadka. "Avatar" po pierwszym pokazie błyskawicznie wskoczył do grona faworytów do Oscara (chociaż, wiadomo, ten rok jest bardzo wypchany kandydatami). Czytałem wiele opinii ludzi, którym ufam, i żaden z nich nie mówi o zawodzie. Spora część z nich jest zachwycona. Trochę więc to śmiesznie brzmi, jak ktoś mówi, że dla niego to za mało. "Oczekiwałem nie wiem czego, tego tu nie ma, no jak dla mnie to zawód".
-
Avatar
Mieszasz odmienne sprawy. "Przełomowość" nie polega na tym, że jakiś film jest po prostu dobry, czy najlepszy, czy że widzowie są wylaszczeni. Gdyby tak było, to "Annie Hall" byłaby przełomem w kinematografii, a nie "Gwiezdne Wojny". Tymczasem jest dokładnie odwrotnie. "Gwiezdne Wojny", "Potiomkin", "Kane" - to filmy przełomowe i nie ma tu znaczenia, czy ty zostałeś przez nie złapany za jajca.
-
Avatar
Nie do końca. Podobno IMAX-y i inne takie nie są jakieś strasznie wymagane. Większość osób, które pytałem, twierdzi, że film nawet w 2D jest najbardziej spektakularną rzeczą, jaką widzieli.
-
Avatar
A na czym niby miał polegać ten przełom? Na 4D i darmowym popcornie?