Czoperrr

No też nie rozumiem składania pre-ordera na takie nie wiadomo co. Serio nie macie w co grać, wszystko inne zaliczone?

No gdybym nie miał Steam Deck OLED i stanął teraz przed wyborem to bym wziął właśnie tego Legiona. Chociaż trochę brakowałoby mi touchpadów, często korzystam z decka w trybie desktop i wtedy się przydają do nawigacji.

No to już lepiej wziąć ROG Ally Z1 Extreme bo są już dość tanio do kupienia. No albo Steam Deck OLED ale też swoje kosztuje mimo starej już konstrukcji.

Poszukam innego rozwiązania bo nie chce od nowa konfigurować sobie emulatorów i bazy gier.

Coś mam nie tak z pakietami. Nie dość, że wolno to czasem wywala błąd i znikają aktualizacje z Discovery. Spróbowałem oczyścić stare pakiety i cache za pomocą: sudo pacman -Rns $(pacman -Qdtq) oraz sudo paccache -r ale wywala mi błąd dostępów nawet jak robię to jako root. Chyba SD ma jakieś ograniczenia.

Nie każdy pracuje w Microsofcie, żeby mieć takie dobre przecieki jak Ty :)

Wrzucę to jeszcze tutaj: Dzięki temu sprzętowi możemy sobie już wyobrazić jak będzie działał kolejny Xbox, który będzie pecetem z interfejsem Xboxa. Bootowanie od razu do trybu "Big Picture" i wycięcie sporej ilości procesów Windowsowych działających w tle oraz wsparcie biblioteki Steam, GOG, etc. Spoko.

Zapominasz o częściach mechanicznych takich jak napędy, lasery, itd.

No ja też trzymam gry z PSX, PSX, Gamecube itd ale nie odpalałem ich od kilku, albo kilkunastu lat. Jeśli mam ochotę wrócić do tych gier to odpalam je na emulatorze, a trzymam z sentymentu. Stare gry i kolekcje to jest odrębny temat, ale jeśli miałbym stanąć przed wyborem czy nową grę, na obecne konsole mogę kupić fizycznie albo ten sam tytuł mieć za 5 minut na dysku konsoli pobierając go z abonamentu to wybieram drugą opcję.

Ależ to zajebiste. W tym momencie kończę oglądanie materiałów i kupuje w ciemno tak jak robiłem z RE4R, REVIII i RE3R.

W moim przypadku to właśnie Game Pass był tzw. "system sellerem". Usługa zachęciła mnie do zakupu Xbox Series X na premierę i przesiadki z PS4, na którym spędziłem całą poprzednią generację. Sam jestem kolekcjonerem (choć coraz rzadziej coś kupuję) co można zobaczyć w mojej sygnaturce - przez lata uzbierałem ponad 10 konsol, które mam do dziś, choć obecnie leżą spakowane w kartonach z braku miejsca i czasu. Mam też ponad 200 gier pudełkowych, dla jednych to mało, dla innych dużo. To właśnie wizja dostępu do setek gier od ręki, w tym premier dużych tytułów, oraz możliwość grania zarówno na PC, konsoli, jak i w chmurze, przekonała mnie do zakupu Xboxa i założenia nowego konta Xbox Live (miałem konto za czasów X360, ale nie udało mi się go odzyskać po latach; Xbox One pominąłem). Nie żałuję - to mega wygodne rozwiązanie, a sama konsola jest świetna. Xbox Series X stał się moim głównym sprzętem do grania w ostatnich latach. W zeszłym roku wymieniłem PS4 na PS5. Konsola bardzo mi się podoba, ale jednak to Xboxa odpalam na co dzień - głównie ze względu na bogatą ofertę Game Passa. PS5 od kilku tygodni nawet nie włączałem. Niektórzy piszą tutaj, że obecnie konsole niczym się nie różnią - są prawie identyczne pod względem wydajności i architektury. Ale różnią się sposobem, w jaki gramy. PS5 to nadal głównie tradycyjne odpalanie płyt (co mnie drażni, bo napęd jest głośny, a konsola wpada w wibracje - Sony znów trochę to spartaczyło), natomiast XSX to cyfrowa wygoda, abonament, setki gier dostępnych on-demand i ogólny kierunek, w którym zmierza cała branża. Dlatego uważam, że obie konsole mają sens. Pewnie zaraz padnie argument: "wolę mieć grę na płycie, na własność". I spoko - jeśli ktoś tak woli, proszę bardzo. Sam też kupiłem kilkanaście gier w pudełku na Xboxa. Ale to raczej kwestia przyzwyczajenia, a nie coś, co powinno wpływać na realną przyjemność z grania -niezależnie od tego, czy korzystamy z fizycznego nośnika, czy z abonamentowej „wypożyczalni”.

Niestety, wiele osób tutaj będzie musiało przełknąć gorzką pigułkę cyfryzacji i pogodzić się z tym, że za 5–10 lat większość gier będzie dostępna wyłącznie w wersji cyfrowej, a korzystanie z abonamentów stanie się coraz powszechniejsze — to naturalny kierunek rozwoju tej branży. W przeszłości miało miejsce wiele zmian, teraz nadchodzi kolejna, niezależnie od tego, czy nam się to podoba, czy nie. Albo ktoś się zaadaptuje i przestanie czcić kawałek plastiku, który coraz częściej nie ma żadnej wartości poza możliwością odsprzedaży (choć przecież rynek wtórny szkodzi branży, więc teoretycznie i tak nie powinno się z niego korzystać), albo porzuci to hobby i przerzuci się na inne — na przykład na kolekcjonowanie płyt winylowych, jeśli istotna jest dla niego wartość fizycznych nośników. Kolejny Xbox będzie właściwie pecetem, co sprawi, że część graczy również się od niego odwróci — problem „Xboxa” po prostu zniknie dla wielu. Pozostaną PS i Nintendo, które jednak także nieuchronnie zmierzają w stronę pełnej cyfryzacji. Na ten moment ich oferta nie może się równać z prokonsumenckim modelem Play Anywhere i premierami Day 1 w abonamencie.

Myślę, że dla branży będzie zwiększenie cen cyfrówek do tych magicznych 500 zł. Nie oszukujmy się, wszystko dookoła drożeje i devi też chcą żyć na odpowiednim poziomie. Jakość gier też na pewno się polepszy i nie będzie tylu baboli na premierę, a na płytach zmieści się cała gra zamiast instalatora.

Od zarobku z wersji fizycznych odlicz jeszcze marże dla sklepów, koszty produkcji, koszty transportu i szeroko pojętej dystrybucji. Gdyby Gamepass był szkodliwy to tyłu wydawców nie byłoby chętnych udostępniać gry na premierę w usłudze a jednak robią to. Wątpię, że Spencer albo Nutella grożą im lub ich rodzinie śmiercią.

O kurwa, serio ktoś komuś tu zarzuca, że jest fałszywym graczem bo nie kupił gry za 350 zł tylko ograł w abonamencie Gracze to najbardziej popierdolna z subkultur, zaraz za audiofilami. Większość z was kiedyś jechała na piratach, a teraz uważacie legalne granie w gry w PŁATNYM abonamencie, na który jego właściciel a więć MICROSOFT stawia i promuje za jakąś formę złodziejstwa? Nie wiem, czujecie się lepsi bo wydajcie 350 zł za jakąś grę dostając za to namiastkę "posiadania" licencji albo kawałka plastiku? CHORE. Na pewno Microsoft zmienił całą swoją politykę i porzucił pudełka w trakcie generacji bo ASX, ja, albo ktoś inny nie kupili gry w ciemno na premierę za ogromną kwotę.

Czyli co, znów powrót do cyklu, że zwolniony jest trener, poszukiwanie nowego, nowa nadzieja na odmienienie gry drużyny, wygrany mecz towarzyski, przegrane 3 kolejne mecze, narzekanie. Stare, znałem.

Od kilku tygodni baaaardzo wolno działa mi pobieranie programów i aktualizacji przez sklepik w trybie Desktop. Ktoś z was ma taki problem?

Miałem nie oglądać ale musiałem iść do dziecka bo coś kiepsko śpi to sobie włączyłem obraz na komórce akurat na karnego. Elegancko

Nawet na XSX wygląda to momentami spektakularnie. Gram właśnie w MW2 i ta pierwsza misja gdzie chodzimy z włączonym noktowizorem momentami wygląda jak życie. Tzn nie moje życie bo nie jestem w służbach specjalnych, ale wiadomo o co chodzi.

Jak tam obecna sytuacja, kupował ktoś kody z Argentyny i żadna krzywda się nie stała?

Microsoftowi zrobiło się bardzo przykro i wycierają łzy dolarami :(

Oby tylko się dobrze nakleiła bo szkoda 100 zł wyrzucić do śmieci czeka cię precyzyjna operacja

Raczej nigdy już takiego nie będzie. Robert miał talent ale też szczęście, że trafił w ręce odpowiednich fachowców, a szczególnie Kloppa.