Skocz do zawartości

ojejcu

Użytkownicy
  • Postów

    693
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Odpowiedzi opublikowane przez ojejcu

  1. A czy w tych wszystkich radiach to takie wyjścia na kostki iso są, czy co? Mnie głównie podłączenie interesuje.

     

    Wolałbym jednak używanego Clariona/Pioniera/Blaupunkta/Alpine ew. Kenwooda.

    No chyba lepiej brać nowe, bo z używkami to różnie bywa. Trafisz na zje.bany laser i po robocie. Za 200 zł spokojnie dostaniesz nowe, które od używki w takiej cenie nie będzie wcale gorsze.

  2. blabla

    Ja tylko chcę zauważyć, że nikt nigdy nie ma pewności do tego, co je. Ktoś się lansuje, że je tylko zdrową żywność, a tak naprawdę może się odżywiać źle. Najlepiej jeść to, co się lubi i tyle. Nie przejmować się za bardzo wpływem żarcia na organizm, bo możemy wybrać większe zło chcąc mimo wszystko dobrze.

  3. to ghost cos piasl. na tej jego pollitechnice jakies proeksperymenty robili czy cos

    Ja też, ja też, nie ściemniaj.

     

    Tak, dokladnie o to chodzi. Generalnie, jak ktos juz kupije wode sobie w plastikowej butelce to niech nie ciagnie jej ze soba w lapie wszedzie, tylko chowa od dzialania slonca. Najlepsze rozwiazanie to sprzedaz w butelkach szklanych, aczkolwiek coraz trudniej niestety wode w butelkach szklanych dostac.

    Kiedyś na praktykach w Sanepidzie bawiliśmy się właśnie w coś takiego. Oddziaływanie opakowań na zawartość. Szczerze mówiąc wszystko przechodziło, bo normy nie są jakoś specjalnie wyśrubowane. Taka np. butelka, to musiałaby farbować chyba, przenosić zapach i całą chemię mieć ponad te normy. Niby wszystko jest okej, ale nie wiadomo czy to opakowanie nie byłoby szkodliwe po jakimś czasie czy też w innych, niekiedy ekstremalnych warunkach.

     

    A propos mineralki, to Cejrowski w swoim programie (czy książce, nie pamiętam) mówił, że przy wzmożonym wysiłku, wysokiej temperaturze, czy nawet na co dzień nie warto pić wody, bo pragnienia za szybo nie zaspokoimy, a w dodatku wypłuczemy potrzebne związki z organizmu. Lepiej jest wówczas pić soki, nawet te rozcieńczane z wodą, bo wtedy organizm dostaje sygnał, że musi coś strawić, woda dłużej w nim zostaje i jest lepiej nawodniony.

  4. "Alergie i osłabienia organizmu to choroby XXI wieku", genialne.

    Interpretuj to jak chcesz, ale taka jest prawda. Dzieci od maleńkości są karmione sztucznym jedzeniem i później wychodzą takie wątłe neptyki.

    Przyznaj, że Cię to dotknęło, a nie. HEHEHEHEHEHEHEHEHEHEHEEEE

     

    Ja się pod tym nie podpisuje wszystkimi rękami i nogami, tak rzuciłem, że jest to w interesie koncernów medycznych.

     

    Tak chorób moze wtedy i było wiecej, ale dzięki postępowi medycznemu zaczeło robić się ich coraz mniej i mniej, aż w końcu spadły zyski owych koncernów wiec teraz powstaje coraz wiecej chorób XXI wieku i dzięki temu znów kasa płynie strumieniem. Zwalczono jednego wroga, ktoś zobaczył, że można na tym nieźle zarobić to zwalczyli następnego i następnego, aż wrogów zaczeło brakować, a tym samym skończyło się to dobre. Tak, że wiec trzeba tworzyć coraz to nowsze choroby, by je potem tylko zwalczyć. Np taka ptasia grypa jak była. Wielkie halo, cała stara UE wykupiła szczepionki dla swoich obywateli, potem wymyślili świńską, ale tutaj już chyba bez szczepionek, jutro będize coś znowu. Zresztą ludzi na świecie jest za dużo, można ich zabić od razu, albo powoli, powoli i jeszcze z nich niezłą kasę ciagnać ;)

     

    Nie twierdzę też, że ładowanie syfu do jedzenia to priorytet, ale jak już to tylko jenda z opcji. Skoro wszyscy wiedzą, że jest tam ten syf i chemia to czemu żaden polityk jeszcze z tym nie walczył?

    xD

    Twierdzisz, że odcinasz się od ogólnoświatowych poglądów narzucanych przez telewizję, a łykasz ten syf z Internetu. Prawda zazwyczaj leży pośrodku, a, jak już mówiłem, Ty popadasz w skrajności.

     

    A, jeszcze co do polityków - xD. Polityk jest antonimem zwrotu 'walczyć o coś'.

  5. gastro*

    *

    Skrót od słowa Gastrofaza. Głód wywołany spaleniem trawy. Bywa strasznie dokuczliwy dlatego poszkodowany delikwent nie myśli o niczym innym tylko o dorwaniu czegoś do jedzenia w trybie pilnym.

    - Dawaj skoczymy coś zjeść bo gastro mi się włączyło.

     

     

  6. No dokładnie, człowiek chce się zdrowo odżywiać, a zamiast tego jest i tak i tak faszerowany chemią na lewo i prawą. Niby są to dopuszczalne normy i takie tak, ale ja jakoś nie mogę uwierzyć w to, że są nie szkodliwe. Wg mnie odkładają się w ciele po trochę a potem niewiadomo skąd się bierze rak, albo jakiś inny syf. Unia powinna się przestawic na dopłaty na zdrowążywność dla rolników, bo póki co to ta cała chemia jest w interesie roslin, a nie konsumenta. No chyba, że poprzestaniemy na walorach wizualnych. Z tego co słyszałem to na targach nie chcą kupować do sklepów np zółtej sałaty bo się słabo sprzeda, lepsza zielona, a aby była cały czas zielona to trzeba ją jakąś chemia pryskac.

    Efekty odżywiania społeczeństwa w ten sposób są już widoczne od pewnego czasu. No bo skąd się bierze tyle tych dzieciaków z alergią, różnymi osłabieniami organizmu i nie wiadomo jakimi jeszcze chorobami XXI wieku. Jesteś tym, co jesz, więc ja się nie dziwię, że to to takie zdechłe chodzi po świecie. Zastanawialiście się kiedyś jak wygląda naturalna szynka po ugotowaniu? Albo kiełbasa? Nie, nie jest różowiutka.

     

    Kiedyś tej chemii nie było, a jeśli już to w o wiele mniejszych ilościach, i ludzie mniej chorowali, byli odporniejsi. Nie potrzebowali wypijać z rana aktimela super ekstra defensis, faszerować się dziesiątkami tabletek na wszystko.

     

    A czyja to wina? Pani wina, pana, za głupotę; mediów, za narzucanie.

     

    Jak już mówiłem, mam wyje.bane. Nie ma sensu się tym przejmować, bo nic z tym i tak nie zrobimy. Ludzie sami tak chcą, więc w czym problem?

  7. Łosoś z hodowli, karmiony antybiotykami? Pomidory idealnie kuliste o idealnym kolorze i w ogóle super ekstra sztucznie pędzone? Do wszystkiego można się przyczepić. ;]

     

    marek wie co mówi, jest technologiem żywienia, nie marek?

    Żywności, muzgó. A poza tym wiadomka.

  8. Głównie Tiger, najlepszy w smaku. Czasem Hustler z Netto, bo tani i w miarę dobry. Z innych całkiem w ci.pkę, to Matrix i Bullit. Enerdży drinki dobrze kopią na kacu albo w momentach skrajnego wyczerpania. Ostatnio tak miałem, że kawa morderca mnie tylko usypiała, a po wypiciu tajgera od razu stanąłem na nogi. Inna sprawa, to przedawkowanie, Idzie się zbełtać, a później strasznie smali.

  9. Nie ma zdrowego jedzenia, wszystko w jakiś sposób szkodzi. Jeśli jakiś produkt jest reklamowany jako zdrowy, np. ostatnio modne - bez zawartości glutaminianu sodu, to pewnikiem jest, że faszerowany jest jakąś inną chemią bądź poddawany procesom rodem z nasa.

    Warzywa? Szczególnie te 'pryskane', wzmacniane nawozami, bynajmniej nie gównem. Mięso? Mięśnie, które wyrosły za pomocą hormonów? Różowiutkie szynki napełniane 'koksem'? Jajka? Kura zamknięta całe życie w klatce, zestresowana, składająca mikroskopijne jajeczka. Karmiona w dodatku polepszaczami. Mam dalej wymieniać? Nad tym pracuje cały sztab technologów. Dzisiaj jedzenie to nie normalna żywność, tylko żywność marketingowa, taka 'komercyjna', żeby tylko sprzedać, wcisnąć klientowi.

    Zdrowe jedzenie można sobie samemu na działeczce wyhodować, a i co do tego nie ma pewności.

    Także jeśli ktoś ma się przejmować tym, co je, to niech lepiej da sobie spokój. Ja jem jak leci.

  10. nie jem chipsów od kilkunastu lat, bo są niezdrowe, pełno w tym soli, narządy wam padną, jak za dużo wciągniecie (smiti), i bardzo się od tego tyje.

    Ogólnie sie bardzo zdrowo odżywiam, prawie nie jem fast-foodów, nawet sosu do ziemniaków nie dokładam. Raz na kilka lat robie badania narządów i lekarz zawsze stwierdza, ze sa jak nowe :)

    Załóżmy, że ja jem niezdrowo, masę rakotwórczych tłuszczów, potrawy mocno doprawiane, CHIPSY; w dodatku jem późno w nocy, przed snem, często fast fudy. I teraz wyobraź sobie, że jutro Cię autobus pier.dolnie. Czujesz ironię losu?

  11. Ale jaki jest efekt ? Ze scene burzy i cos tam buczy zamiast grac ?

    Nie rozumiem Cię. Słyszałeś/widziałeś? Trąci nieco prowizorką, ale dźwięk z bagażnika swobodnie wydobywa się do wnętrza auta. Po zatkaniu otworów jest pizda zimna i bas się chowa w kole zapasowym. Tak to chociaż coś poburczy.

    Weź wogle, czepiasz się... :(

  12. No trochę wsią zalatuje, ale nie gadaj, że efektu nie ma. Same głośniki to se można o kant pupci rozbić.

     

    Najprościej wstawić jakąś skrzynkę do bagażnika i ze dwa głośniki do przodu. Nie jest to jakiś profesjonalny karałdio, ale to tylko (i aż) fiat uno.

  13. A masz z tyłu kolorowe kabelki? Kupujesz kostkę iso, podłączasz kabelki według specyfikacji radia i samochodu. Najlepiej jak masz do jednego i drugiego schemat. A jak się nie znasz za bardzo na tym, to zawsze możesz podjechać do elektryka samochodowego, który zrobi Ci ro za parę złotych.

    I pamiętaj o plusach stałych i ze stacyjki, bo z blałpunktami może być problem.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...