LeifErikson

Oj, spodziewałem się trochę niższej ceny. Czyli u nas 3,5k pewnie?

Może jakby leń więcej pisał to by częściej były takie laurki.

Dokładnie, świetna jest ta recka. Widać, że HIV smaży te teksty na pełnym luzie i totalnej wyjebce w konwenanse - konkretnie, bez owijania w bawełnę. Dosadny opis wrażeń płynących z gry, trochę w takiej felietonistycznej formie. Super, oby więcej takich recek, bo to jest właśnie duch Szmatławca.

Śmiechłem

W PESie też mi tak czasem siadało

Mój pot niestety nie pachnie farbą drukarską, nie przejdzie.

Trzeba będzie brać jakiś starszy egzemplarz i kłaść obok podczas czytania nowego numeru, żeby ilość aktywowanych zmysłów się zgadzała.

Kilka pierwszych odcinków które widziałem ma strukturę procedurala na moje oko, w każdym jakiś inny case.

Piękne to było jak ten szkocki obrońca od razu po swojej "świetnej" interwencji face palma robił jadąc dupą po murawie.

Te obecne czerwone koszulki repry najbrzydsze od lat...

No przyzwoite są te Kie, jeździłem trochę hatchbackiem z wypożyczalni i chyba tylko słabe wyciszenie nadkoli mi przeszkadzało trochę, ale pewnie można się przyzwyczaić.

Napisz jak będziesz sprzedawał. To jest Ceed kombi benzyna maltretowany w krakowskich korkach, dobrze pamiętam?

Dziś wyciągnąłem że skrzynki, rewelacja. Natomiast jest jeden POWAŻNY minus...

Coś tam w sobie ma ten serial, taki trochę nonszalancki, lekko komediowy styl, ale też odpuściłem po paru odcinkach. Jakoś nie przepadam za kryminalnymi proceduralami.

Piechota nawet jak czasem wtrąci jakieś przyciężkie sformułowania to i tak jak dla mnie jest jednym z topowych autorów Szmatlawca ze względu na konstrukcje tekstow, dobór tematów, umiejętność poukładania tego jakoś tak, że tekst wciąga nawet jak temat mnie w ogóle wcześniej nie grzał. Po tym rozpoznaję właśnie tych najlepszych pismaków.

E, ja ten styl lubię. Przesadzony czasem, ale mnie się podoba taka swoboda i zabawa słowem.

Tak jak mówisz, czas całkiem niezły, ale jak widać po tym co wylistowales - prawie wszystko to jest jechanie na nostalgii graczy 30+. Pytanie jak daleko na tym można zajechać. Jakieś niewielkie grono nostalgicznych dziadów pewnie będzie sięgało po te tytuły jeszcze długo, ale młode pokolenia już nie czytają pisemek.

Też tak sądzę. Kiedyś przy okazji jakiegoś tekstu wyciągałem przykładowe dziwne cytaty, których wystarczyłoby się pozbyć podczas redakcji artykułu i tekst byłby przyzwoity. Bez polotu, ale z solidną dawką ciekawych informacji, bo obecnie wygląda to zwykle tak, jak sam celnie zauważyłeś.

Też na to zwracałem uwagę parę razy w przeszłości, ale już nie chciałem hejtować i się nie odzywałem. Moim zdaniem najcięższe pióro w ekipie i teksty, które sprawiają wrażenie, jakby szły do druku bez rzetelnego zredagowania przez kogoś innego, kto by odcedził te ciężkostrawne fragmenty.

Trzeba będzie dzień wysyłki prenumerat opóźniać. Ale nie jest aż tak znowu kolorowo, do mnie jeszcze nie doszła.

Bardzo dobrze, oby zamiana na coś współcześniejszego. Starocie nie uciekną

Podobno jakieś grube wyprzedaże też robią ze sklepu (i chyba sprzedają taniej to co ludzie w preorderach zamawiali drożej, z tego co tam czytałem w komentarzach), wiec wygląda jakby mieli powoli zwijać kramik.

Co tu się odlapuszylo w komentarzach do ostatniego posta na fejsie PSXa? https://www.facebook.com/share/p/vu9Tote3VLemfUJ9/

Wiadomo, jak się ktoś godzi z utratą kilku-killunastu tysięcy, żeby uniknąć potencjalnego kłopotu z ogłoszeniem, to rozliczenie w salonie to dobra opcja. Natomiast z mojego punktu widzenia nie wydaje mi się, żeby to miało sens, ale mnie się udało sprzedać szybko i na nudziarza-dupozawracacza trafilem tylko jednego, ale może miałem szczęście. Tak czy owak, koszt ogłoszenia jest minimalny, więc przed wyrzuceniem w błoto tych kilku-kilkunastu tysięcy różnicy chyba warto spróbować, bo opcja z rozliczeniem nie ucieknie. Aha, no i januszy na początku się paru trafilo (w tym aaa), ale na nich miałem taką taktykę, że mówiłem stanowczo że poniżej 50k nie sprzedam, więc jak chcą urwać więcej to w ogóle nie marnujmy sobie czasu i kontakt się kończył. Auto było bodaj za 52k wystawione, salony dawały z łaską 40-45k, a sprzedałem konkretnym chętnym za 51. Tak że tak.

Jak swojego sprzedawałem to też miałem taki dylemat, bo wyceny w salonach na poziomie ok 80% ceny rynkowej, więc olałem ich, wrzuciłem na szybko ogłoszenie za 50 zł i po tygodniu sprzedałem auto za cenę rynkową, czyli wtedy to było chyba 8k powyżej wycen salonowych. Tak że chyba warto spróbować, zwłaszcza jak się ma furę od nowości, bo to jest towar bardzo poszukiwany.