Skocz do zawartości

LeifErikson

Użytkownicy
  • Postów

    2 541
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez LeifErikson

  1. Dokładnie. Obserwując z boku te dyskusje (w wątku o ppe i tutaj) wydaje mi się przy tym zabawne trochę, że nieustanny hejt leci na "szeregowych pismakow", którzy nie są przecież na swoim prywatnym blogu tylko współtworzą jako czyiś pracownicy duży biznes, który sterowany i zarządzany jest przez kogo innego. :) Roger nie raz już pisał i tu, i w różnych felietonach jak to zakulisowo wygląda. 

     

    Jest na to jedna prosta recepta, którą ja stosuje - nie czytać, nie nabijać odsłon. Bo to tutaj wygląda jak nagonka na chłopa za to że wykonuje swoją robotę. A że tak ona wygląda jak wygląda? Tak to wygląda na masowym portalu w internecie, nie tylko na tym i nie od dziś. :)

  2. 16 minut temu, SlimShady napisał:

    Fajnie, że się kumplujecie

     

    Nigdy na oczy człowieka nie widziałem.

     

    Nie muszę sie z kims kumplowac, zeby uważać że zakładanie osobnego wątku na forum żeby jeździć po chłopie jest słabe, tyle. 

  3. Moim zdaniem ta nagonka na chłopa to już trochę słaba jest, ileż można hejtować w kółko jedno i to samo. Nie wspominam już nawet, że o ile się nie mylę, to na ppe Grucha jest podwładnym Rogera, który jako rednacz odpowiada za treści na portalu.

     

    Just saying. :kaz:

    • Plusik 2
  4. 10 minut temu, Perez napisał:

     

    Zgoda. Aczkolwiek niektórzy to od razu tłumaczą na zasadzie, że recenzje to i tak mają w sieci, a w piśmie chcą publicystyki. Natomiast uważam, że wciąż sporo osób kupuje nas, aby jednak na tę opinię zerknąć, zwłaszcza że nie każdy od razu kupuje gry na premierę i ma chwilę, aby poczekać, przeczytać reckę. 

     

    Tak, na tym się już CDA trochę przejechało, bo ich pierwszy numer jako kwartalnika był właśnie mocno nastawiiony na publicystykę i szybko się z tego wycofali, wracając do większej ilości recek. Hejt był spory.

  5. 42 minuty temu, Roger napisał:

    niż gdyby pewnego dnia ktoś po prostu odciął wtyczkę, bo zarobione na druk środki poszłyby na inne cele

     

    Uuu, no to jeśli już takie potencjalne sytuacje mogły być grane to tym bardziej niebywałe szczęście, że korporacja Perez Publishing zainteresowała się tym skromnym polskim magazynem.

  6. Co do tych dojazdów jeszcze, bo zauważyłem że często pada takie stwierdzenie (jako argument za mieszkaniem poza miastem, i to nie tylko tutaj), że "do miasta X jest Y minut jazdy". Spoko, tylko że to niewiele znaczy, bo na co dzień istotne jest to ile się będzie jechało do konkretnego miejsca do którego się regularnie dojeżdża (np. do pracy, a to sie zapewne wielokrotnie zmieni), i co z tego wtedy że do miasta X dojadę w pół godziny jak później po tym mieście będę się przeciskać przez korki 45 minut. Sam mam takich znajomych którzy się wyprowadzili poza duże miasto bo przecież pociągiem dojadę w 30 minut. No spoko, pociąg jedzie 30 minut, tylko trzeba jeszcze dotrzeć na dworzec u siebie pod miastem, poczekać na pociąg, jechać tym pociągiem, później się przesiąść na komunikację miejską, dojechać do roboty i dojść do niej z przystanku. A po robocie to samo w odwrotnej kolejności. :)

     

    I potem zdziwko że to w sumie jednak nie jest pół godziny tylko prawie półtorej "door to door" w jedną stronę, a wydatek czasowy to tylko część tematu bo jest jeszcze wydatek energetyczny na takie wojaże. A alternatywa to utrzymywanie dwóch samochodów i turlanie się w korkach żeby z półtorej godziny uciąć może pół. :) Sam przez długi okres życia dojeżdżałem autem do roboty ponad godzinę w jedną stronę i myślę że niewiele osób zdaje sobie sprawę jakie to jest na dłuższą metę męczące. Plus poczucie uzależnienia od maszyny która jak to maszyna - jest zawodna.

     

    No nie tęsknię za tymi latami ani trochę, choć oczywiście ogromne gratulacje dla każdego kto podejmie taki krok i że w ogóle na taki krok go stać. :)

  7. 1 godzinę temu, _Red_ napisał:

    Inflacja zbiła juz do 2.8% więc teraz lepiej przesiąść się na TOS trzyletnie na te stałe 6.4%, bo kolejne lata z COI potencjalnie bedą gorsze niż lokaty.

    Strategicznie ubiłem kilka zestawów COI, które w ciągu kilku tygodni wskoczyłyby na aktualny niski %, a jak na dniach kasa pojawi mi się na koncie (pomniejszona o 0,70 zł per obligację & Belkę), to wezmę trzyletnie stałoprocentowe 6.4%. Taka symboliczna optymalizacja bezpiecznego portfela.

    COI, które mają nowy próg w okolicy trzeciego kwartału zostawię na razie, bo po odmrożeniu 0 VAT oraz cen energii, wskaźniki wzrostu cen powędrują trochę do góry wg prognoz.

     

     

    To było do przewidzenia że 4letnie indeksowane inflacja w obecnej sytuacji już nie mają raczej sensu. No chyba że nagle znowu z cenami coś się podzieje, ale np. odmrożenie VATu 5% na żywność nie powinno jakoś mega boostowac inflacji.

  8. 43 minuty temu, Perez napisał:

    Ogólnie te numery do 165. zostały z prawami u Feniksa, przynajmniej na tyle, co wiem. Dlatego ADVERTIGO też ich nie sprzedawało, chociaż archiwa były. To jest też do ogarnięcia - popytam, pogadam, bo to kawal fantastycznej historii, natomiast to już kolejny punkt. Na razie do opanowania rzeczy w ramach bieżących wydań. 

     

    No jakby wjechały do sprzedaży archiwa w postaci mniej więcej pierwszej setki to klękajcie narody, musiałbym sobie limit na karcie ustawić bo bym poszedł z torbami. :obama:

    • This 2
  9. Godzinę temu, Square napisał:

    Brzmi jak coś co się może udać.

     

    No ja na przykład regularnie czekam przynajmniej 2-3 tygodnie, ostatni rekord to 25 dni od nadania, więc w takich przypadkach, których jak wiemy jest więcej, 3 dni wte czy wewte wiele nie zmieniają ;) Ale to nic, najważniejsze info, że pociąg jedzie dalej i jestem przekonany że z tak zaangażowanym sternikiem zajedzie jeszcze bardzo daleko. :hype:

  10. U mnie na osiedlu na którym się wychowałem kiosków było bardzo dużo, takich charakterystycznych bodaj żółto-zielonych blaszaków. W zasięgu paru minut spaceru były ze trzy, po których od wielu lat nie ma już śladu, w ich miejscu jest po prostu trawnik i jak ktoś nie wie że tam stały to ta jakby nigdy ich nie było. W sumie przykre bo za dzieciaka witryna kioskowa była takim okienkiem do innego, kolorowego świata. Ja tam polowałem często na samochodziki, ale pamiętam że były marnej jakości (takie w zbiorczych opakowaniach, jakby tekturowych tackach po kilka sztuk), no i z prasy to wtedy głównie CDA i inne magazyny z płytą, bo na pierwszą komunie wjechał komp a budżet był bardzo ograniczony więc takie gazety z kiosku były na wagę złota. Pamiętam nawet takie wieloplytowe wydawnictwa na tekturze zapakowane w folie, gdzie nawet nie było normalnego pisma tylko taka jedna kolorowa kartka z opisem co na płytach, a głównie była tam masa jakichś slabych demek i darmowych albo trial gierek/oprogramowania.

     

    Cały ten elektroniczny swiat fascynował mnie za dzieciaka bardzo, więc spacer z kiosku ze świeżo zakupionym magazynem pełnym ciekawych informacji i rozrywki do dzisiaj jest bardzo jaskrawym wspomnieniem. Może to brzmieć dziwnie, ale kiosk jest dla mnie nieodłącznym elementem tego gierkowego klimatu dzieciństwa jeszcze z ery przedinternetowej.

     

    Kiosk jako źródło treści był wtedy takim internetem... :sadkek:

    • Plusik 3
  11. 5 minut temu, Hubert249 napisał:

    Dodatkowo lato w mieście, przy obecnych temperaturach, jest nie do zniesienia. 

     

    No i stosując Twoja retoryke można by powiedzieć, że życie w mieście to przecież nie musi być siedzenie na wielkim betonowym placu przy ruchliwej drodze w 30 stopniach. ;)

     

    Dla mnie podczas szukania mieszkania mega ważna była bliskość parku i maksymalnie duża odległość od drogi. Wymaga to trochę zachodu, ale da się takie mieszkanie znaleźć skoro mnie się udało, a nie są to żadne premium apartamenty tylko zwykle bloki. Oczywiście nie jest to substytut domu pod miastem (bo i zupelnie nie ten budżet), ale też nie ma co demonizować, bo mieszkanie w mieście nie musi być wcale złe, hałaśliwe i śmierdzące, tylko trzeba z głową dokonywać wyboru. A czesto się zdarza że ludzie kupują dziurę w ziemi na jakimś gigantycznym blokowisku z balkonem nad drogą która tysiące sąsiadów jeżdżą wte i z powrotem, a potem wydaje im sie ze każdy w mieście tak żyje. :)

  12. Oczywiście, nie ma jednego idealnego rozwiązania. W ogóle i tak trzeba mieć mega farta w zyciu żeby prowadzić takie rozkminy. :yao:

     

    Moim zdaniem małe miasta tak do 100k mieszkańców są najlepszym kompromisem, ale to trzeba mieć luksus pracy zdalnej/hybrydowej albo po prostu cale zycie tam prowadzic lacznie z zawodowym i zapomniec o wojewódzkich molochach. Bo nawet mieszkajac niby kawałek od granicy dużego miasta możesz znaleźć robotę po drugiej stronie tegoż i z 20 minut dojazdu robi się godzina albo lepiej.

    • Plusik 1
  13. 6 minut temu, SlimShady napisał:

    Nie, ale tak poważnie, lepszego debiutu nie widziałem. Nawet jakbyście mieli upaść po tym łączonym numerze, to robimy ściepę na kickstarterze, na numer pożegnalny, z wiadomym listem miesiąca jako wisienka na torcie. Garstka osób na niszowym forum to za mało, to musi wybrzmieć.

     

    Cieszę się że mogłem dołożyć do niego cegiełkę w postaci striggerowania zacytowanym pytaniem. :yao:

  14. Kiosk pod blokiem? Juz zdążyłem zapomnieć że w ogóle takie miejsce było. ;) A za dzieciaka były to magiczne budki, działające na wyobraźnię, pełne kolorowych pism, zabawek, samochodzików... No i odwieczna zagwozdka - gdzie ta pani kioskarka chodzi sikać? :philosoraptor:

    Swoją drogą, może to fajny temat na jakiś retro nostalgiczny artykuł do Szmatławca? :D

    • Plusik 2
  15. 14 minut temu, gnysek napisał:

    Nie zabrzmiało to dobrze. Ba, zabrzmiało, jakby nowy wydawca średnio miał ochotę na przejęcie PE, a jeśli już, to tylko jak Łapusz nie przekaże biznesu z długami. Słabo widzę #319...

     

    A może akcja z DCX była po to aby opłacić jakieś fakturki? :)

     

    Można gdybać w nieskończoność, a i tak nikt nie wie na jakim to jest etapie. Dobrze że w ogóle jest ktoś zainteresowany. ;)

     

    Tak w ogole to Roger pieknie rozgrzał forum Informacją ze w ogole taki proces sie odbywa. :D Równie dobrze moglo się nie pojawić żadne info aż do ostatecznej decyzji. 

  16. Kolejny, siódmy sezon Black Mirror zapowiedziany. Różnie bywało z forma, ale ja się jaram, bo jestem fanem wyobraźni Brookera i zawsze chętnie wsiąkam w te jego porąbane światy.

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...