c0ŕ

Co do Lingarda to jasne że już od dobrych 6 meczów powinien grzać ławę bo po prostu przechodzi obok meczów, nawet nie tyle jest słaby co po prostu niewidoczny. Skład ma tylko dlatego bo strzelił te kilka szczęśliwych goli, gdzie udało mu się być w odpowiednim miejscu i czasie. A co do Rooneya to trzyma fason w tym roku i pewnie wciąż będzie grał. Parę fajnych momentów w tym sezonie jednak miał. Wciąż sporo haruje na całym boisku, i w obronie i w ataku.

LvG ostatnio taki szalony się zrobił, najpierw że chce żeby jego piłkarze byli "horny" a teraz to

Kolejny gol Welé na Old Trafford. Banterowy ten mecz.

Szczena na podłodze. Warto stawiać na młodych jednak czasem.

Dosyć ważny mecz dzisiaj, bo United gra z Arsenalem i zdecydowanie ekipa Wengera powinna to wygrać jeśli nadal chcą liczyć się w walce o mistrzostwo, bo Leicester wciąż ciśnie. Ja tam stawiam że wygra Arsenal jednak. Mimo że Alexis totalnie bez formy, że Giroud od dawna nie strzelił, że Coquelin dopiero łapie rytm meczowy to jakoś czuję że może i nie zrobią takiego gwałtu zbiorowego jak na Emirates w pierwszej części sezonu, ale raczej 2-0 zrobią. United co prawda ma słabą sytuację kadrową ale prawdopodobnie De Gea, Smalling i Rojo zagrają, za to Martial nie, co jest ogromnym osłabieniem. Kto by pomyślał przed sezonem że 20 latek który we Francji wykręcał takie sobie liczby będzie głównym napędowym całej ofensywy MU. Ciekawe czy Rashford zagra w pierwszym składzie i czy Depay wreszcie coś pokaże z poważnym rywalem. Jeszcze co do kontuzji w United to praktycznie nie ma to żadnego znaczenia w tym sezonie jakim składem grają albo z kim grają. Równie dobrze mogą grać mocnym składem i męczyć bułę z Sheffield, równie dobrze mogą słabym składem rozbić Midjtyland, także u nich to kompletnie losowe jest jak wypadną w danym meczu. Tak to wygląda.

No, mecz nie porwał, po golu Antonio West Ham wygrał, ale w drugiej połowie Sunderland nieźle cisnął i ledwo się wybronili Londyńczycy. Payet też dzisiaj dość blado.

West Ham - Sunderland mimo wszystko zapowiada się ciekawie, bo Sunderland po przyjściu Khazriego całkiem dobrze gra, w dodatku Defoe jak za dawnych lat. A dla Payeta warto oglądać każde spotkanie West Hamu. Potem Leicester - Norwich, może się skończyć niezłym gangbangiem, ewentualnie Chelsea - Soton.

World War Z Ostatnio leciało w TV to postanowiłem nadrobić zaległości, bo to dość głośny tytuł był. Początek maksymalnie amerykański, że aż momentami byłem zażenowany. Mamy tam wszystko: dziewczynki krzyczące "Daddy I want to go home!!", sceny w których dzielny Brad Pitt ratuje ludzi, ucieczki przed zombie... Właśnie - zombie. Jedne z gorszych zombie jakie widziałem w filmach. Zbyt szybkie, śmiesznie wyglądające, nie budzące w ogóle strachu moim zdaniem. Potem akcja zaskakująco zwalnia i jest sporo gadania, co było ciekawym zabiegiem bo myślałem że całość pójdzie do końca w amerykański film akcji. Kiedyś czytałem że to film trochę podobny do The Last of Us ale zawiodłem się pod tym względem, dla mnie prawie nie ma podobieństwa. Było parę scen które mi się nie podobały: Dla mnie naciągane 6/10. Nie żebym się jakoś nudził specjalnie podczas oglądania, no ale nastawiłem się na coś może nie lepszego, ale po prostu innego. Tu było trochę zbyt cukierkowo momentami. Jako film akcji może daje radę, ale na pewno nie jako horror. A największym minusem jest dla mnie wykonanie samych zombie.

Małe info, nie wiedziałem gdzie napisać, nieważne. Podobno araabmuzik został postrzelony, dość popularna postać w EDM i pokrewnych.

W każdym razie jest to pierwsze w historii spotkanie Liverpoolu i United w europejskich pucharach, także spore znaczenie będzie miał ten dwumecz. Może i derby spier'dolenia, ale wciąż derby.

no grubo grubo

pieczone żeberka to w cholerę specyficzne chipsy i mało komu kogo znam odpowiadają. ten słodki posmak da się zdzierżyć na początku ale jak chcę zjeść całą paczkę to nie daję rady.

Raz widziałem dobrą reckę na steamie jakiejś gry - "Najciekawszym elementem tej gry było jak włączały się wibracje i przykładałem sobie pada do mojego chu'ja"

No Depay wreszcie coś wczoraj grał, ale nie ma co się jarać, bo to tylko pastuchy z klubu, którego nawet nazwy nie potrafię wymówić. Za to ten Rashford... Ciekawe czy będzie jak z Machedą, czy jak z Wilsonem (ten też wje'bał dwie bramy z Hull i teraz się tuła).

Macheda who?

United xD

Z nudów przeszedłem znowu kampanię w pierwszym Black Opsie i solidne 8/10. Najlepszy single player z wszystkich CoDów moim zdaniem. Fabuła dość zjadliwa + całkiem zróżnicowane misje.

No fubara w Spec Ops: The Line przechodziłem na PS3 i jedno słowo - ból.

Nooooo szakalaka zaje'biste, za to nie polecam pieczonych żeberek

No dla mnie rzeczywiście czosnkowe najlepsze, ale rozmaryn też cholernie daje radę.

Zdecydowałem się odświeżyć dwa pierwsze Max Payne'y plus katuję ciągle CS: GO i przy znajomości map oraz dobrej komunikacji z ogarniętym teamem da się w to grać.

No myślę że większości stealth daje więcej radochy niż wyczyszczenie obszaru z wrogów na krzywy ryj. W Far Cry 3 była możliwość odbijania tych obozów normalnie, ale ja strasznie lubiłem wyrżnąć wszystkich po cichu, no i jeszcze otworzyć klatkę z dzikim zwierzeń żeby pomógł w robocie

Ja dziś standardowo - biedronkowe fromage GOTY.

Mam w planach obejrzeć Ave Cezar, ale nie wiem czy dam radę przez Tildę Swinton. Nie cierpię jej, przez jej wygląd i mimikę nie dooglądałem "Musimy porozmawiać o Kevinie". Żaden inny aktor/aktorka (oprócz Karolaka) tak mnie nie odpycha od filmu.