-
Postów
1 682 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Odpowiedzi opublikowane przez michu86-
-
-
Nie no to może kiedyś teraz to Yakuza nowa czeka a chyba zauroczyła mnie ta gra od pierwszego spojrzenia. Czuje że wrzuca Lies of P do abonamentu to wtedy sprawdzę - byle znów nie spatchowali na trudniejsza :d
-
No dla mnie było zbyt hardkorowo (grałem przed patchami) to sobie z tej gry zrobiłem NBA i taktyczne rzuty za 3 punkty z połowy kortu. Więc pewnie po tych nerfach by mi bardziej siadła.
-
O czyli mówicie, że gra wreszcie stała się grywalna?
-
No mocno po macoszemu taksówkarz lotnik i nekrofil wilkołak czuć, że na siłę wepchnięci.
Kot dupa straszna z niego - rzucać nie umie.
Yuffie za to ogólnie top napisana (charakter, wstawki) oraz jako postać do walki też top - moja ulubiona, szybka i gibka.
-
-
1 godzinę temu, Tomek P. napisał:
Ja mam 47lv. Zostaje jemu 1/3 paska zdrowia i wykańcza mnie atakiem The End is Nigh. Właśnie konsola się zaktualizowała i będę musiał całą walkę zaczynać od nowa. Zaraza
Wysłane z mojego SM-S918B przy użyciu Tapatalka
Ja ten etap powtarzałem 2 razy bo myślałem, że wtedy trzeba tego unikać aż mu się pasek wyczerpie.
A jednak trzeba nie tylko unikać ale i atakować, żeby mu zjechać HP. Inaczej odpala prime octaslash i baj baj.
-
1 godzinę temu, Tomek P. napisał:
Wiecie może czy można wyłączyć konsolę na ostatniej fazie końcowego bosa? Będę zaczynał od tej fazy czy całą walkę (wszystkie fazy) trzeba będzie powtórzyć? Mam tego szajsu dosyć. Kto to wymyślił!
Wysłane z mojego SM-S918B przy użyciu Tapatalka
To jest obecna zmora twórców. Jakby na siłę chcieli pokazać, że to jest ostateczna walka, bardzo ważna, epicka - musi być długa, musi mieć 10 form, musi umierać i rodzic się na nowo.
Nuda straszna ta walka - dali by max 3 formy i by było cacy, niestety... Przekombinowanie z poplątaniem. Ale i tak w tym aspekcie nie ma podjazdu do FFXVI xD.
-
Odnośnie końcówki gry
SpoilerNie jestem fanem multiversów, wolę jedną linię czasową, ale może w trójce zrobią takie combo, że Zack (pada kilka razy stwierdzenie, że skoro da się rozdzielić to i da się połączyć) przejdzie do świata Clodua, który ogarnie temat z Sephirothem i zatrzyma meteor. Dodatkowo przyjdzie z innego świata Aeris i cała trójka będzie żyła w jednym świecie długo i szczęśliwie?
Tylko wtedy problem, z kim będzie Aeris, ja po ograniu CC stawialbym na Zacka on był pierwszy a Cloudzik niech Tifkę pyknie.
-
Day1 wjeżdża jak nic, do Atlusa mam duże zaufanie.
Albo Day-1/-2 jak yaczes dowiezie
-
Ale snowboard to nie jest najważniejsze wydarzenie - umówmy się. A minigier dodali tu od uja, a to pominęli. Zapewne 3 lub DLC.
-
2 godziny temu, Dr.Czekolada napisał:
Bo to dużo dalej w oryginalnej grze było. Poczekaj na Part 3
Nie ma co patrzeć na oryginał bo tu zmiany są spooore, a może DLC z deską?;)
-
A tak w ogóle to najebali tych minigier a snowboardu nie dali, no chuj poskaczę sobie żabką.
-
-
3 godziny temu, ogqozo napisał:
Czekałem na przeróbkę tego utworu najbardziej, i też tego trochę żałowałem. Ciekawe że sporo dodali, i ogólnie fajnego, ale też sporo stracono z najsłynniejszych godzin FF7. Wiele innych sekcji gry jest dużo wierniejszych.
Pełna zgoda.
Boli jednak, że rozdział 14 aż tak spłaszcza forgotten capital. To była jedna z najbardziej kluczowych miejscówek. I tu mam duży niedosyt. Bo poza rozwleczoną finałową walką prawie nic tutaj nie ma. Wielka szkoda. W oryginalne ten etap na mnie zrobił ogromne wrażenie.
-
-
Muzyka w Rebirth jest świetna wiadomo. Ale w oryginale była bardziej surowa i jak słucham teraz "Listen to the cries of the planet" to mam ciarki, to jest jednocześnie smutne, przygnębiające, niespokojne, niepokojące, głębokie no po prostu genialne. Wchodzisz do miejscówki i wiesz, że coś się wydarzy... Lubię takie budowanie klimatu muzyką a w starych finalach było dużo tego. Uematsu to jest geniusz. Lunatic pandora z 8 też była taką poschizowaną nutą.
- 1
-
Już prawie koniec... Zaszedłem do miejsca, które w oryginalne zrobiło na mnie największe wrażenie (ta muzyka...!). Pan Sephiroth już mnie zaprasza. Sprawdzam konsole, jest 60% rozdziału 14. Wiem, że czas i miejsce jest odpowiednie. Jednak jeszcze nie wiem co się stanie, jak się stanie. Ale broda już drży. Wyłączyłem konsole na dziś, muszę to zostawić na jutro.
Miałem potrzebę obejrzenia materiałów z FF7 na YT, wszystko sobie poprzypominalem, jak to było XX lat temu. Przejebane. I jeszcze mi się przypomniało dzieło o nazwie Advent Children. Które oglądałem kilka razy... Ale bardzo dawno temu, odpaliłem końcówkę - ja pier...
Bóg zapłać, za takie gry, filmy na podstawie gier.
- 1
- 1
-
To ja już wiem czemu u mnie jest dłużej. Dziś sprawdziłem galerię i już natrzaskałem ponad 700 zdjęć piękne mają te pyszczki. W żadnej innej grze nawet do 100 nie dochodzę.
- 1
-
-
31 minut temu, yaczes napisał:
Chuopaky, muszę powiedzieć, że zakręciła mi się w oku łezka - to jest prawdziwy Suikoden III! Kreska, muza, walka, mapa swiata - ogólny feeling
Na razie największą przyjemność sprawia mi walka - skoczna nuta, fajne ustawienie drużyny na wielopoziomowych arenach, świetne animacje z tym co dla mnie bardzo ważne - mięsistym hit confirmation. Czuć te szlagi! Ciezko mi się gra w jrpg, w których typ stoi w miejscu i macha rekami, a 10 metrów dalej mob costam niemrawo podskakuje, ze niby dostal w papę - wiecie o co chodzi.
Podoba mi się też filmowa praca kamery, dodaje dynamiki.
Z wad - na PS5 dropi podczas eksploracji, na switchu może nie być kolorowo.
Dla mnie to o czym piszesz też jest ultra ważne, musi być czuć pierdolnięcie przy hit'cie. Dlatego na przykład Xenoblade 3 mi nie podeszło bo to tam tego w ogóle nie doznawałem a dodatkowo podstawowy atak był automatyczny. Dla mnie to jest jedna z kluczowych kwestii - feeling. Więc reklamę dobra zrobiłeś
-
Godzinę temu, Schranz1985 napisał:
No jak na 115h masz 15h story a reszta mniej lub bardziej fajne zapychacze to tak jest.
Ja mam 80h i w sumie to bym wymienił ze 3 fajne momenty gdzie coś się w miarę działo.
O remake mówili że gra rozciągnięta ale tutaj to podnieśli do kwadratu.
Zrobiłem Cosmo Canyon ostatnio te minigierki gears and gambit.
Żeby to rozkminic samemu to się traci masę czasu, i zrobisz je i się cieszysz że może w końcu story a tu gra radośnie oznajmia że dostępne są wersje hard.
I weź siedź znowu kilka h nad kolejnym badziewiem.
No rzyg straszny.
Czy je robię? Nie, bo są opcjonalne ale jestem strasznie zmęczony konstrukcja tej gry.
To się powinno zamykać w 60 no może max 80h ze względu na większe mapki.
Wysłane z pixela przez taptalk bo mnie stać
Ja właśnie robiłem praktycznie wszystko co było do zrobienia i to mi w ostatecznym rozrachunku wyszło bokiem.
-
Trochę racji ma. Ja grałem tylko w 4, ale ta gra to nawet 7/10 nie była. Nie wiem jak inne - pewnie lepsze.
-
Jestem na początku 13 rozdziału - ile do końca? Zakładając, że idę tylko główną ścieżką i nie robię totalnie nic innego. Muszę się przygotować psychicznie bo serio odechciało mi się w to grać, a żal nie skończyć...
Mam 115h i jestem po podobnych maratonach czasowych z Personą 3 i Cyberpunkiem, ale tylko w FF mam totalny przesyt i muszę się zmusić aby skończyć.
- 1
-
No ja po 110h odstawiłem i rzadko wracam... Przez ostatni tydzień to może z 3h nabiłem. Jakoś siadło.
Wczoraj się trochę zmusilem i pograłem, plus taki, że to z Tfią miałem randkę, bałem się, że zapuka Red...
Lies of P
w Souls-like
Opublikowano
No ja piszę o Sony oczywiście.