Jak masz kasę, nie zastanawiaj się, bierz.
Trochę się obawiałem tego sprzętu. Wiadomo, Windows w handheldzie, wielkość, waga i te sprawy. Po tygodniu użytkowania jestem jednak w pełni usatysfakcjonowany. Decka mi nie zastąpi, bo tamten świetnie sprawdza się do większości gier, gwarantuje solidny czas pracy na baterii i świetną ergonomię. Jest też bardziej konsolowy, prostszy w obsłudze.
Ale Legion Go nadrabia innymi rzeczami, a i w powyższych aspektach za bardzo nie odstaje (za wyjątkiem baterii). Dla mnie Windows jest prosty i intuicyjny, bo korzystam z niego ponad 20 lat, dodatkowo pozbyłem się tego całego systemowego bloatu i skonfigurowałem całość typowo pod gaming. Dłoni za dużych nie mam, ale urządzenie trzyma mi się wygodnie, jest dobrze wyprofilowane, nie czuje zbytniego zmęczenia, "joycony" są mega sztywne, solidnie umocowane (w niektórych egzemplarzach zdarza się duży luz).
Bateria szału nie robi, szczególnie w większych grach, i o tym każdy wie. Ja jednak nie mam problemu z graniem na kablu, bo i tak prawie wszystkie sesje odbywają się w domu, czy to u siebie czy u dziewczyny. Najważniejsze, że nie muszę nikomu zajmować TV, mogę rozłożyć się gdzieś z boku, na kanapie, w łóżku itp. i spędzić tę godzinkę czy dwie z jakimś tytułem. Okazjonalnie pograć podczas jakiejś dłuższej podróży pociągiem, autem, samolotem, gdyby taka potrzeba zaszła.
Najważniejsze w Legion Go to piękny ekran i wydajność. Taki Baldur's Gate 3 jest w pełni grywalny na wysokich ustawieniach w 3 akcie, gdy na Decku często widziałem poniżej 20 klatek. W Banishers Ghosts of New Eden mogę ustawić o oczko wyższe detale (srednio-wysokie) i mieć jeszcze lepszy framerate, dodatkowo bez okazjonalnych spadków poniżej 30 FPS gdy na ekranie więcej się dzieje. Wiele innych gier, które gdzieś tam miały problem z utrzymaniem 30, 40 czy 60 klatek, na GO są stabilniejsze.
Czy nowe tytuły, jak nadchodzące, wymienione kilka postów wyżej Avowed będą grywalne? Tego nikt nie wie, ale pomijając fatalną optymalizację, nie widzę problemu żeby nie działały jak na handhelda przystało, z oczywistymi ograniczeniami.
Aha, o czym warto pamiętać, to hałas wentylatora. Przy pełnej mocy i obrotach na minutę rzędu 6000+, jest jak dla mnie nieznośnie. Na szczęście do dobrej wydajności gamingowej i temperaturowej nie potrzeba ustawiać 30w i najwyższych prędkości wentyla. W Baldurze trzymało około 5200-5300 RPM oraz 65 stopni na CPU i GPU.
W innych grach nie jest natomiast niczym nadzwyczajnym ujrzeć zaledwie 55-60 stopni przy 4000 RPM. Chłodzenie daje radę, ale mimo wszystko przydałaby się jeszcze większa nad nim kontrola.
Może niedługo skończy się miesiąc miodowy, ale na razie w pełni polecam.