Skocz do zawartości

chmurqab

Użytkownicy
  • Postów

    2 438
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    24

Treść opublikowana przez chmurqab

  1. chmurqab

    Lody

    Dzięki @sprite, pewnie mi chwilę zajmie zanim trafię w tamte okolice, ale dobrze wiedzieć. Ben&Jerry właśnie w Żabkach nie widziałem
  2. chmurqab

    Lody

    Ej ziomeczki z Lublina, gdzie można kupić Ben&Jerry i pralinowe Haageny? Tę drugą firmę kupowałem w Auchanie ostatnio, ale pralinowych nie było. Wywołuje @sprite, na pewno wiesz.
  3. chmurqab

    Chipsy

    Kupilem dzisiaj serowe nachosy od Chio, no i nie wiem co tak słabo. Uwielbiałem kiedyś. Dają jakoś mniej przyprawy, kiedyś w każdej paczce było kilka srogo posypanych serowym kurzem czipsów a teraz nic. Z Biedronki zniknęły Panczo, są teraz bodajże naczosy od Top Chips, nie wiem czy to zwykły rebranding, ale wrażenie to samo co w przypadku Chio No brakuje mi tych dziko doprawionych czipsów, których już sam zapach doprowadzał do ostrego uruchomienia ślinianek ;/
  4. ESPERANZA XD Boże blubi biedaku nie kompromituj się
  5. Holy shit nie spodziewałem się, że trafię na forumku na posty z PRGK. Ale blast from the past.
  6. No wiem, że trochę jabłka i pomarańcze, ale użyłem porównania żeby lepiej zobrazować o co mi chodzi. Żeby było jasne, chodzi mi o sam insta restart przed bossami. Levele są w moim odczuciu bardzo dobrze zbalansowane. Nie wiem, serio wolałbym dłuższe/trudniejsze walki z lampą przed bossem. W Castlevanii to działało, działa to w Cupheadzie. Ja nie miałem czasu w trakcie walki z bossem myśleć o tym, że będę musiał do niego zapyerdalać z powrotem. Sama intensywność pojedynku, widoczne postępy w skillu przy kolejnym podejściu, to były rzeczy, które dawały mi mega satysfakcję, a nie to, że "uff nie muszę znowu jechać tą windą, brawo chmurka". Jestem w stanie to zaakceptować
  7. No panie, ale to jakby to przełożyć na wspomnianego Super Hexagona, to tak jakbym przy każdej śmierci musiał czekać 2 minuty żeby spróbować ponownie. Wolałbym, żeby walki z bossami były wydłużone o ten czas, który jest potrzebny żeby do nich dotrzeć.
  8. No nie trzeba. Można sobie chodzić po drabinach i dachach w Cainhurście, można sobie przebiec przez połowę Forbidden Woods. Tylko ja się pytam: na chuj? A ZA PEŁO..
  9. No ale jaki jest sens tego jeżdżenia windami i klepania po drodze dwóch randomów, którzy nie stanowią wyzwania? Ulga z tego, że nie będę musiał już powtarzać tego nudnego rytuału powrotu? No dla mnie tani i zbędny chwyt. Ulga i satysfakcja to powinna być za sam fakt pokonania bossa, który jest głównym daniem i wyzwaniem, a nie za przechylanie gałki do przodu żeby do niego dobiec.
  10. yeyeye, byłoby śmiesznie gdybym tego nie uzasadnił, a teraz może sensowny kontrargument?
  11. Lipiec 2018, wspomniany Kirby dawno skończony, podobnie kilka innych gierek na przenośniaki i w końcu BB też padł xd Krótko: IMO to jest najlepsze przeniesienie formatu dwuwymiarowej Castlevanii w środowisko 3D. Przyjemna, choć prosta, eksploracja. Postępowanie przez poziomy uderza w ten przyjemny "sweet spot" i nie jest ani za łatwo, ani niesprawiedliwie trudno. Mam jeden, a w zasadzie dwa (trochę ze sobą powiązane) zarzuty. Podstawą dobrego game designu jest dla mnie to, że gracz nie powinien być karany za niepowodzenie wycofywaniem go przed nieznaczące fragmenty gameplayu. Terry Cavanagh opanował coś takiego doskonale: VVVVVV i Super Hexagon są trudnymi gierkami, ale gdy giniesz to mniej niż sekundę trwa powrót do aktualnego wyzwania. I teraz taki Bloodborne. Pojedynczy poziom jest zwykle dobrze skonstruowany: nie zajmuje zbyt długo, nawet jak giniesz w trakcie przechodzenia i cofasz się na początek to dalej wyzwanie przejścia od początku jest ciekawe. Natomiast to co jest moim zdaniem koncertowo spyerdolone to brak punktu respawnu zaraz przed bossem. Sorry, ale jak staję przed dużym wyzwaniem, tłukę bossa, zjeżdżam mu do 1/3 życia i ginę to nie chcę znowu jechać durną windą, klepać kilku randomów na 2 czy trzy uderzenia czy wspinać się po drabinach. Ja chcę się od razu napyerdalać z tym typem, gdy buzuje we mnie adrenalina z poprzedniej próby. Nie mam problemu z tym, że ginę 10, 20 razy. Oczywistym jest, że nie mam problemu, że cała walka rozpoczyna się od początku. Mam problem z tym, że gra kompletnie niepotrzebnie wytrąca mnie z flow i z zabawy wrzuca mnie w żmudną robotę. Wspomniane dwuwymiarowe Castlevanie robiły to dobrze, no a tutaj się nie dało. Druga sprawa, tak jak wspomniałem trochę powiązana, to ekwipunek, a konkretnie leczenie. Gdzieś po połowie gry okazało się, że przy bossach zaczyna mi brakować fiolek. No i tu zaczyna się znowu to wytrącanie z flow: wracaj z powrotem na któryś poziom i farmuj leczenie. Zapewne fani mnie zjadą za tę opinię, no ale chyba wolałbym po prostu przy respawnie mieć ten pełen zestaw fiolek i mieć znacznie zmniejszoną ich ilość w dropach, albo w ogóle pozbyć się możliwości ich zbierania. "Przecież w 10 minut można spokojnie nafarmić wystarczająco fiolek", no dobra i co z tego, to jest 10 min mojego wolnego czasu zmarnowane na nudną, powtarzalną czynność. Miały być dwa zarzuty, ale przypomniało mi się jeszcze, że czasem irytowała mnie praca kamery - głównie problem w przypadku większych bossów, gdzie będąc na nich zalokowanych nagle coś się odjaniepawlało, traciłem z oczu swoją postać no i cyk za chwilę mnie nie ma. Nie było to jakieś nagminne, no ale się zdarzało. Z punktów neutralnych, w sumie historia mnie kompletnie nie wciągnęła t.j. nie obchodził mnie za bardzo ten świat i jego backstory. Szanuję to, że nie wciska się jej graczowi na siłę i jak chce to sobie porozkminia sam. Muzycznie i graficznie jest spójnie, nigdy nie miałem fazy na Lovecrafta, ale doceniam wykonanie. Podsumowując, jak zwykle rozpisałem się w ciul na temat minusów XD Nie no gra jest świetna, bardzo mi się podobała mechanika walki, łapałem się na tym, że siedziałem w robocie i rozkminiałem jak tu podejść do tego bossa. Szkoda tylko tego głównego minusa, bo jednak był z kategorii demotywujących i prawdopodobnie przez to przechodzenie całości rozciągnęło mi się na kilka miesięcy.
  12. Jeju mam odruch warunkowy i jak czytam "REZ" to od razu odtwarza mi się w głowie Fear is the Mind Killer.
  13. chmurqab

    Zakupy growe!

    Za dużo. No ale sentyment mocny Oczywiście koszty mocno spadają jakbyś go składał sam, aczkolwiek to jeden z trudniejszych modów do wykonania w tym momencie.
  14. chmurqab

    Zakupy growe!

    Ostatnio za bardzo nic nie wrzucałem, bo w 2018 były raczej inne priorytety niż gierki, ale dzisiaj dotarła do mnie dość długo wyczekiwana paczka z godnym pochwalenia się zakupem. Ale najpierw kilka fotek ze śmieciami, które wpadły w pierwszym półroczu 2018: No, to skoro mamy to z głowy, to teraz obczajcie tego skurwysyna: Zapytacie pewnie: co ty odpyerdalasz chmurka? Jakiś bieda GBC i to bez pudełka? No to sprawdźcie to gówno:
  15. Jeżeli ktoś chce kod na Curse of the Moon na 3DS'a to niech uderza na PM.
  16. Jedyna zapowiedź, która się liczyła na tegorocznym E3:
  17. Jakoś widzę, że wszyscy zapominają, że Nintendo robi kilka/kilkanaście Directów w ciągu roku, z czego myślę, że jeszcze ze dwa będą kompilacją zapowiedzi kolejnych gierek.
  18. chmurqab

    Super Mario Party

    Wygląda na to, że zarzucili zyebaną formułę jeżdżenia razem w samochodziku. Jak będzie tak jak w starych Mario Party to biere i dzwonie po znajomych.
  19. Trochę beka z bulu dópy o Nintendo, przecież to jest firma, która wcześniej poświęciła całe E3 jednej grze xd Szczerze, biorąc pod uwagę jak gigantyczny fandom ma Smash to kompletnie spodziewałem się, że skończy się tak, a nie inaczej. Zobaczymy co tam będzie na kolejnym Direct'cie A no i w sumie ostatnio zapowiedzieli też Metroida na Treehousie, więc może teraz też coś będzie.
  20. łooo wybór płci bohatera pokemony to miały kiedy? xd
  21. Kurła ten Ubisoft to takie trochę beztalencie na ASP, co chce robić swoje rzeczy, no ale nie ma talentu więc kopiuje od innych i robi po swojemu będąc przekonanym, że lepiej
  22. O w mordę, dawno ciar nie miałem przy trailerze, ten moment kiedy się pojawia Jade
×
×
  • Dodaj nową pozycję...