Skocz do zawartości

Josh

Użytkownicy
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Josh

  1. Josh odpowiedział(a) na Frantik odpowiedź w temacie w Resident Evil
    Tak, część rzeczy została wycięta, ale też dodano trochę świeżych lokacji, nowe (lub konkretnie zmodyfikowane) typy przeciwników, boss fighty są kompletnie inne (znacznie lepsze niż w klasyku), pojawiają się nowe utwory muzyczne, więc to nie jest tak, że wszystko jest pocięte i nic nie dostaliśmy w zamian. Oczywiście nie będę usprawiedliwiał braku wyborów czy mniejszą ilość zagadek, ale to nie są wady, które deklasowałyby dla mnie ten tytuł jako hit. Teraz dodaj sobie do tego wyższy poziom trudności niż w pierwowzorze (tamten hard < obecny hard, a po przejściu gry masz jeszcze trudniejsze wyzwania) i bardziej niż kiedykolwiek emocjonujące ucieczki przed Nemkiem i masa pozytywnych wrażeń zapewniona. Nawet jeżeli gra jest nieco uwsteczniona względem RE2R czy nawet w odniesieniu do klasyka, to nie zmienia to faktu, że w dalszym ciągu mamy do czynienia z Residentem z najwyższej półki oraz fenomenalną grą. Polecam wyjąć z odbytu kijek nostalgii (bo przecież RE3 na psx też miało swoje wady) i nie wiem... może po prostu spróbować się dobrze bawić? 5 i 6 niekoniecznie, ale taką czwóreczkę kocham równie mocno jak oryginalną dwójkę czy trójkę chociaż oczywiście za kompletnie inne elementy Wow, pojęcie o serii widzę niewielkie, a zgrywasz wielkiego znawcę klasyków podpowiem CI, bo albo nie grałeś w oryginalne RE3 albo słabo je pamiętasz: tam też była MASA strzelania, momentami przeciwnicy wręcz zalewali ekran i generalnie gra była mniej survivalowo-horrorora niż RE2 (że o jedynce to nawet nie wspomnę). Tutaj w stosunku do poprzednika zrobili dokładnie to samo co ponad 20 lat temu. Szok, prawda?
  2. Josh odpowiedział(a) na Frantik odpowiedź w temacie w Resident Evil
    Gram na Nightmare (very hard), na początku gry zginąłem ze 20 razy A właśnie się dowiedziałem, że po nim dochodzi jeszcze Inferno: wyłączony autosave, mniej maszyn do pisania i skrzynek, a przeciwnicy gryzą jeszcze mocniej i przedmioty są bardziej losowe. F.U.C.K. Będzie zabawnie na S'kę.
  3. Josh odpowiedział(a) na Frantik odpowiedź w temacie w Resident Evil
    Nie ma to jak klasyczny strój animacja cycków 10/10, goście z Gayspotu to banda pedałków
  4. Josh odpowiedział(a) na Frantik odpowiedź w temacie w Resident Evil
    W Resistance bym pyknął (jak już się nacieszę RE3), ale tu trzeba mieć zgrany team, bo z randomami obawiam się, że będzie chaos i więcej nerwów niż frajdy z obijania zombie
  5. Josh odpowiedział(a) na Frantik odpowiedź w temacie w Resident Evil
    Oj tak, niektóre lokacje są prześliczne. Sęk w tym, że gra często tonie w mroku i tego po prostu nie widać na pierwszy rzut oka. I to wykonanie postaci oraz rany na ciele Jill
  6. Josh odpowiedział(a) na Frantik odpowiedź w temacie w Resident Evil
    Skończyłem Hard, 20+ zgonów, około 10 godzin gry w sumie. Krótko, a na normalu bez powtórzeń i oszczędzania ammo pewnie pykłoby w 6 h. Jak najbardziej rozumiem żale, że gra trwa tylko tyle czasu i nie mam zamiaru jej za to usprawiedliwiać. Inna sprawa, że dla mnie znacznie ważniejsze jest replay-ability: ponowna zabawa na very hard, masterowanie ocen oraz speedruny - będzie jeszcze DŁUGO i MOCNO grane, oj tak. Staram się chować większe spoilery, ale mogę zdradzić co nieco z gameplayu, więc jak ktoś jest wyczulony, to niech nie czyta. Minusy, czyli najpierw to co mi się nie podobało, czyli przede wszystkim wycięty content zarówno z klasycznego RE3, jak i pozbawienie gry kilku fajnych elementów z RE2 remake. Gra została całkowicie pozbawiona wyborów, a co za tym idzie delikatnej nieliniowości i co gorsza - "losowego" pojawiania się Nemesisa, czyli najlepszego ficzera z oryginalnej trójki. Fatalny pomysł, żeby z tego zrezygnować, nie będzie już siedzenia jak na szpilkach przy drugim podejściu. Jeżeli natomiast chodzi o elementy z RE2 remake to możemy zapomnieć o korzystaniu z przedmiotów defensywnych, granaty odgrywają znacznie mniejszą rolę, a zużywalnych noży nie ma wcale. Szkoda, dodawało to nieco taktycznego smaczku do gameplayu. Zamiast tego mamy jakieś tępe mashowanie guzika, żeby wyrwać się z uścisku przeciwnika... Zagadek jest dużo mniej, bronie zdobywa się w prostszy sposób (co nie znaczy, że same nam wpadają w łapy, niektóre można kompletnie przegapić), lokacje już nie są taką plątaniną korytarzy. No i co mnie zraniło w serduszko: BRAK RIBBONÓW. Dlaczego k*rwa?? Idziemy dalej - nie jestem fanem przesadnie filmowych i oskryptowanych gier, dlatego nie podobały mi się niektóre ucieczki przed Nemesisem, zwłaszcza pierwsze pół godziny za bardzo śmierdzi takimi tytułami (na szczęście później jest tego bardzo niewiele). Ok, wygląda to fajnie i efektownie, ale odbywa się przy znikomym udziale gracza i przy kolejnych podejściach będzie wkurzać. To by było chyba na tyle jeżeli chodzi o zrzędzenie Plusy, czyli to za co grę absolutnie pokochałem. Oczywiście nie da się nie wspomnieć w tym miejscu o NEMESISIE. Zrobili go naprawdę za(pipi)iście: jest straszny, przepotężny i nieustępliwy. W pewnym momencie przestał mi już nawet przeszkadzać ten jego nochal i dziwne zębiska, a w zasadzie to nawet nie miałem czasu się tym przejmować, bo całą uwagę skupiałem na tym, żeby mi nie zmasakrował dupska drań jest niesamowicie szybki, potrafi skakać nam przed ryj, robi efektowny użytek ze swoich macek, a jak przywali to razem z Jill zapalają nam się gwiazdki przed oczami. Mr.X w porównaniu do niego to cienki bolek i jest mi w tym momencie autentycznie żal wszystkich, dla których łysy z poprzedniej części stanowił zbyt dużą przeszkodę, żeby cieszyć się rozgrywką. Nie macie tu czego szukać, bo przy Nemku pękną Wam odbyty. Ile razy z nerwów uciekając przed nim i na ostatnią chwilę schylając się przed zabójczym ciosem wycierałem pot z czoła, to nie zliczę. Obowiązkowe pojedynki z nim są równie świetnie co ucieczki. Drugim najważniejszym bohaterem gry jest samo miasto. Raccoon City prezentuje się mega klimatycznie: jest mroczne, doszczętnie zdemolowane, porośnięte jakimś dziwnym grzybem, z walającymi się na każdym kroku trupami. Te świecące szyldy i kolorowe neony na dachach budynków pięknie kontrastują z zakrwawionymi i ciemnymi uliczkami. Wyglądem w ogóle nie przypomina tego z klasycznego RE3, zmieniono w zasadzie wszystko (nawet znane uliczki zostały mocno zmodyfikowane) i bardzo dobrze. Pozostaje tylko żałować, że po zaledwie kilku godzinach sceneria zostaje zmieniona i brakuje charakterystycznych lokacji z pierwowzoru. Chociaż szpital został znacznie rozbudowany, to już nie jest zbudowana z kilku pomieszczeń na krzyż miejscówka z oryginału i ma moim zdaniem znacznie lepszą atmosferę. Bardzo spoko jest system uników, chociaż trzeba sporo poćwiczyć, żeby się go nauczyć. Nawet mimo tego przeciwnicy tym razem już nie są tacy łatwi do wyminięcia jak wcześniej, więc speedruny będą przesrane tryb very hard też pewnie będzie mnie kosztował trochę włosów z głowy. Pisałem wcześniej o - trochę słabo, ale zamiast niego mamy nowy rodzaj przeciwnika, który spełnia podobne zadanie. Więc chyba w sumie spoko. Podoba mi się, że bronie dalej mają niezłe (pipi)nięcie i że trzeba się ciut nabiegać, żeby znaleźć do nich dopałki, dzięki temu nawet mimo, że lokacje już nie są takim skomplikowanym labiryntem korytarzy, to jednak dalej zachęcają do eksplorowania i lekkiego backtrackingu po bonusy. Grafika jest śliczna (chociaż widać czasem cięcia względem RE2 np. snop światła z latarki czy ogień po strzale z granatnika już tak "nie robią"), za to muzyka... o Jezusiu, tego mi brakowało najbardziej w remake'u dwójki i jestem mega zadowolony, że tym razem Capcom nie pokpiło sprawy - pojawiają się zarówno całkowicie nowe, jak i znane utwory (na creditsie pojawiła mi się łezka w oku ), a co najlepsze jedne i drugie są świetne i boostują klimat gry o 100%. Czyli tym razem nie trzeba będzie kupować dodatkowo soundtracku, żeby w pełni cieszyć się grą. Dzięki Capcom. Sam gameplay to w dalszym ciągu ogrom frajdy, mix bardzo przyjemnego strzelania przy jednocześnie rozsądnym rozporządzaniu ekwipunkiem (nap*erdalaj do wszystkiego niczym Rambo i zostaniesz z nożem), biegania po klimatycznych lokacjach i sporadycznym rozwiązywaniu prostych łamigłówek (ale szkoda, że nie ma ich więcej) + wrzucające ciary na plecy ucieczki przed Nemesisem. Jest naprawdę syto i emocjonująco. Szczerze? Średnia gry na poziomie ledwo 80% na MC to niezły żart, a oceny pokroju 7/10 wzbudzają we mnie co najwyżej uśmiech politowania. 60/100 Gamespotu? Sorry, już po prima aprillis. Fakt, gra nie jest już tak mocnym i świeżym yebnięciem jak remake RE2 i w kilku miejscach bolą cięcia (chociaż jest też trochę nowości i modyfikacji) czy krótki czas gry, ale to i tak bardzo podobny poziom co przygoda Leona i Claire. W kwestii samego gameplayu czy oprawy trójeczka niewiele ustępuje poprzedniczce, a w miejsce słabujących rzeczy mamy też kilka bardzo dobrych elementów (chociażby Nemesisa stanowiącego piękne rozwinięcie Mr.X czy Jacka Bakera z REVII). Ja jako fan serii jestem wniebowzięty, RE3 to spełnienie moich mokrych snów i na pewno będę jeszcze długo i namiętnie zabawiał się z Jill 9/10
  7. Josh odpowiedział(a) na Frantik odpowiedź w temacie w Resident Evil
    Fakt, przy DMC się złamałem, ale to jednak trochę inny typ gry. W przypadku Residenta nie chcę sobie popsuć przede wszystkim spotkania z Nemesisem, wolę mieć niespodziankę jak mi wyskoczy po raz pierwszy. Jego obecność w demie to IMO wielkie nieporozumienie, gigantyczny wręcz spoiler. Poza tym chcę "na świeżo" chłonąć klimat miasta Raccoon i napawać się miejscówkami. Jeszcze tydzień, wytrzymam lekko. Z drugiej strony nasłuchałem się kilku niezbyt pozytywnych opinii i odczuwam lekki niepokój. Generalnie nie spodziewam się aż takiego hitu jak RE2, moje oczekiwania nie są aż tak wysokie, więc i ewentualny zawód będzie mniejszy.
  8. Josh odpowiedział(a) na Frantik odpowiedź w temacie w Resident Evil
    Ja sam trochę narzekałem na ślamazarne tempo poruszania się postacią w RE2R, dlatego cieszę się bardzo, że Jill będzie ruszać się żwawiej i jeszcze sadzić uniki
  9. Josh odpowiedział(a) na Frantik odpowiedź w temacie w Resident Evil
  10. Josh odpowiedział(a) na Frantik odpowiedź w temacie w Resident Evil
    Jak ktoś narzekał na Mr.X to nie ma w ogóle po co odpalać RE3, w końcu ucieczka przed Nemesisem jest tutaj najważniejszym elementem gry . Niech sobie zrzędy zaoszczędzą nerwów, a nam czytania ich bredni.
  11. Josh odpowiedział(a) na Hubert249 odpowiedź w temacie w Resident Evil
    Wcale nie zrezygnowano z tej sceny, tylko ją zmodyfikowano. Byłoby mało zaskakujące, gdyby Licker spadł nam na łeb dokładnie w tym samym momencie co w oryginale, dlatego w remake'u ta akcja odbywa się w innym miejscu i na nieco innej zasadzie. Patrz: korytarz przed pokojem STARS, to właśnie tam dochodzi do pierwszej konfrontacji z mutantem. Ja w ogóle dziada nie dostrzegłem i jeżeli tak jak ja mieliście odpowiednio wyregulowaną jasność ekranu, to też nie powinniście (mimo że kamera na to pozwalała), szok następował dopiero w momencie, kiedy Licker chwytał jęzorem zwłoki, a dźwięk rozsadzał uszy. Moim zdaniem świetnie to zrobili i żadna scenka wprowadzająca nie była tu potrzebna. Ba, wyszło nawet lepiej niż w oryginale, bo tam w trakcie trwania filmiku można było się chociaż przygotować na atak, a tutaj wszystko rozgrywa się w real-timie i trzeba reagować błyskawicznie, co tylko podnosi napięcie i zwiększa uczucie zagrożenia. Tak że reasumując wejście Lickera w remake > jego pojawienie się w klasyku.
  12. Josh odpowiedział(a) na Square odpowiedź w temacie w PS5
    #71 GTA: Vice City Mało wymagająca platyna, co nie zmienia faktu, że trzeba zrobić w grze dosłownie wszystko żeby ją uzyskać. Najbardziej upierdliwie było według mnie zebranie 100 totemów, wykonanie 36 skoków kaskaderskich (lekko zgliczowane, więc radzę uważać), znalezienie aut do eksportu oraz zaliczenie misji policyjnych / taxi / straży pożarnej i karetki pogotowia - strasznie nudne i czasochłonne zadania. Aha, no i oczywiście wbicie najwyższej rangi Godfather dla niektórych może okazać się katorgą, dlatego radzę robić to z poradnikiem, zaoszczędzicie sobie trochę włosów na głowie. Cała reszta spoczko, zwłaszcza przy misjach rampage można się fajnie odstresować rzucając w ludzi koktajlami mołotowa albo ucinając im dupska kataną. Komplet dzbanów spokojnie idzie wbić w 30 h, stopień trudności oceniam na 3/10. #72 GTA: San Andreas Myślałem, że będzie znacznie ciężej, ale na szczęście nikt nie wymaga od nas zgwałcenia gry na 100%. W sumie zrobienie platyny zajęło mi dokładnie tyle samo co w Vice City, przy czym dobre 15 h trzeba sobie liczyć na główny wątek (nie wyłączać creditsów, inaczej platka przepadnie!), a drugie tyle na kilka śmieciowych trofików. Misje karetkowo-policyjne są tutaj dużo łatwiejsze i szybsze do wykonania, nie trzeba szukać żadnych paczek/totemów, a w zasadzie jedyną naprawdę czasochłonną rzeczą jest znalezienie unikatowych pojazdów i załadowanie ich na statek (zajmuje to około 4 godzin). Żadnych bardziej wymagających zadań nie stwierdziłem. Poziom trudności 2/10.
  13. Josh odpowiedział(a) na Hubert249 odpowiedź w temacie w Resident Evil
    Niektóre rzeczy naprawdę ciekawe. Jaka szkoda, że jednak w grze nie pojawił się zombie-licker może w RE3 albo RE8.
  14. Josh odpowiedział(a) na Frantik odpowiedź w temacie w Resident Evil
    Szaleją z tymi materiałami nawet bardziej niż przed premierą RE2, jeszcze trochę i pół gry pokażą. Poza pierwszym trailerem oraz kilkoma screenshotami nic nie widziałem, nawet dema nie zamierzam ruszać. W przypadku tego tytułu zaskoczenie odgrywa tak dużą rolę, że aż szkoda sobie spoilerować zabawę.
  15. Josh odpowiedział(a) na Square odpowiedź w temacie w PS5
    Te części pominąłem, ale zakładam że z grubsza zajmują tyle samo czasu i polegają na tym samym.
  16. Josh odpowiedział(a) na Frantik odpowiedź w temacie w Resident Evil
    Jakby co to w oryginalnym RE2 też się dało obok nich przechodzić cichaczem, tylko mało kto o tym wie ... oraz głowy jednym celnym uderzeniem. Yebać te koorwy prądem.
  17. Josh odpowiedział(a) na Frantik odpowiedź w temacie w Resident Evil
    No i strój Jill wygląda jak ciuszki Claire z RE2R, tylko w innym kolorze. Dlatego mimo, że jaram się strasznie tą grą, to już nie jest takie oczekiwanie jak na dwójkę w zeszłym roku, nie ma mowy o tym jebnięciu świeżości, do tego obawiam się że masa rzeczy będzie przeniesiona na zasadzie kopiuj --> wklej.
  18. Josh odpowiedział(a) na Frantik odpowiedź w temacie w Resident Evil
    Ten robaczany design to najgorszy (i najbardziej leniwy) kierunek w którym mogła pójść ta seria. Przecież bossowie z RE0 mają najsłabszy design w całej serii. Ja tam zawsze będę wolał Lickery, Tyranty czy inne kreatywne i stworzone w zasadzie od podstaw stwory niż przerośnięte glizdy czy skorpiony. Za to film Mimic całkiem fajny. Mira Sorvino wtedy to była petarda U niej przynajmniej dało się postrzelać. Za to motyw z Sherry to był dopiero dramat pasujący do tej gry niczym pięść do nosa, oskryptowane g*wno pasujące bardziej do symulatorów chodzenia (albo do Uncharted) niż do RE.
  19. Josh odpowiedział(a) na Frantik odpowiedź w temacie w Resident Evil
    Przed RE4 było jeszcze RE0. Przy czym podobnie jak czwórka ta gra IMO nie potrzebuje remake'a, więc na trójce mogą równie dobrze skończyć, a potem dłubać remaki innych gier, np. Dino Crisis albo Onimushy. Alexia była żałosna,. Ta animacja (pierwszej) mutacji to chyba wyjęta z Czarodziejki z księżyca, gdzie tam porównywać coś takiego do Nemesisa, który samym swoim rykiem powodował mimowolne popuszczenie zwieraczy bolek z ręką równie zabawny, "dalej dalej ręko Gadżeta!!" xD Nie, ta gra poza Nosferatkiem nie miała w sobie nic strasznego. Nawet pająki były słabsze niż w te z RE2/RE3. Teoretycznie tak, to miała być trójka. I dobrze, że się na ten numerek nie załapała, bo IMO Nemesis zjada ją w całości klimatem, schizą czy ciekawymi patentami. No, ale wiadomo, każdy ma swój gust i może uważać inaczej. Na pewno zgodzę się z Tobą, że Silenty straszyły znacznie bardziej niż RE.
  20. Josh odpowiedział(a) na Frantik odpowiedź w temacie w Resident Evil
    A dla mnie Weronika to obok RE5 i RE6 najmniej straszna część w serii, w ogóle nie ma startu do schizy z RE2 czy RE3. Pedalski Steve, Wesker biegający po ścianach, kiepski design stworów (jedyny wyjątek to Nosferatu), żadnych ryjących beret motywów w stylu spadającego na łeb Lickera czy wskakującego przez okno Nemesisa. Lubię tę odsłonę mimo wszystko, zwłaszcza za dobre zagadki i zdrowy czas gry, ale to nie jest ani żadna topka Residentów ani tym bardziej surival horrorów.
  21. Josh odpowiedział(a) na Frantik odpowiedź w temacie w Resident Evil
    Nie mogę się doczekać narzekania na to
  22. Josh odpowiedział(a) na Frantik odpowiedź w temacie w Resident Evil
    Tu raczej chodzi o to, że Nemesis zachowuje się jak cymbał i zamiast atakować leżącą Jill to stoi i cierpliwie czeka aż gracz się łaskawie podniesie. Mam nadzieję, że typ gra na easy i na normalu / hardzie nie będzie takich cyrków.
  23. Josh odpowiedział(a) na Frantik odpowiedź w temacie w Resident Evil
    Nie chcę sobie za dużo spoilerować, ale widziałem chwilę jak wygląda ucieczka przed Nemesisem. Jak ktoś miał ból dupy o to, że Mr.X był niezniszczalny i za szybko chodził za graczem, to nawet nie ma co odpalać trójeczki. Ja się nie mogę doczekać
  24. Josh odpowiedział(a) na Square odpowiedź w temacie w PS5
    Fabuła taka jak w mandze/ anime, żadnych fillerów.
  25. Josh odpowiedział(a) na Square odpowiedź w temacie w PS5
    #69 Naruto: Ultimate Ninja Storm 2 #70 Naruto: Ultimate Ninja Storm 4 Platyna w czwórce całkiem przyjemna - trochę masterowania misji na ocenę S, trochę bzdetnych questów, trochę innych śmieciowych, ale szybkich do odblokowania trofików. Do zrobienia w 20-30 h. W UNS2 jest gorzej, bo platynowanie wiąże się ze sporym grindem (typu: zagraj każdą postacią 15-30 razy albo znajdź pierdylion sztuk danego przedmiotu), a co gorsza - koniecznością wygrywania pojedynków online (jak sobie nie znajdziesz kogoś do boostowania, to życzę powodzenia, bo trzeba wygrać 50 razy, a goście autentycznie wymiatają). 30-40 h lekko na wbicie wszystkich dzbanków. Mimo wszystko fajnie było sobie odświeżyć wydarzenia z mangi / anime, dla fanów uniwersum te gry to ostre kocury.