Rok się powoli kończy, nic już nie dojdzie, więc można się pochwalić tym, co udało się ukończyć w tym roku: 1. Gears of War 2 Fajnie się strzela, fabuła daje radę, da się przywiązać do bohaterów, czuć klimat. Niestety, nie czuję jednak tego klimatu, strasznie ciężko mi się wczuć w tę serię. Nie wiem o co chodzi, natomiast w nowym roku mam plan, żeby ograć raz jeszcze ulepszoną wersję jedynki i zobaczyć, czy będzie inaczej. Jeśli tak, to zapewne dwójkę ogram ponownie i potem ruszę po kolejne części. Co do dwójki - ocena 7/10. 2. High on Life Szalony FPS z dużym humorem, który po pewnym czasie nudzi i męczy (Rick i Morty nie oglądałem). Podobnie jak sama gra, która robi się wtórna. W sumie odpaliłem jakoś przypadkowo i z braku laku ją ukończyłem. Nie mogę jednak powiedzieć, żebym świetnie się bawił. 5/10 3. Vampyr Za pierwszym razem mnie odrzucił. Za drugim - doceniłem klimat i otoczkę fabularną. Gra się dobrze, ale ma kilka irytujących rozwiązań. Koniec końców, jest to jednak solidny przedstawiciel świata RPG, z wyborami, które realnie wpływają na otaczający nas świat i w settingu, który też nie jest często spotykany w świecie gier. 7/10 4. Uncharted 2: Pośród Złodziei Remastered Widać ogromny postęp w porównaniu do pierwszej części, nawet tej w formie zremasterowanej. Oryginał dwójki wyszedł w 2009 roku, a mimo to jest do tej pory wyznacznikiem jakości w tego typu produkcjach. Wszystko o tej grze już zostało w sumie powiedziane, więc mi nie pozostaje nic innego, jak tylko ją polecić. 8/10 5. God of War Od razu mówię, że nie grałem w pierwotną sagę grecką. Jeśli chodzi o samą grę - dobra zabawa. Nie jestem zwolennikiem metroidvanii, ale walka i klimat nadrabia. Kratos to jest gość i to czuć. 8/10 6. Resident Evil 3 Remake W oryginał nie grałem, więc nie oceniam przez pryzmat nostalgii. W porównaniu do RE 2, bawiłem się lepiej. Pewnie dlatego, że jest mniej backtrackingu i więcej akcji. No i w sumie to, że gra jest krótka, mi odpowiadało. 7/10 7. Kingdom Come: Deliverence + DLC Grę przeszedłem już kilka lat temu, ale w związku z tym, że w tym roku wyszła dwójka, postanowiłem odświeżyć całą historię + ograć bodajże jedno lub dwa DLC, których wtedy jeszcze nie było. No i cóż, bawiłem się fajnie, choć nie ukrywam, że pierwszy raz był lepszy 8/10 8. Call of Duty: Black Ops Wróciłem po latach i oceniam, że to nadal jedna z najlepszych kampanii w COD. Ciekawa fabuła, misje, dzieje się! 8/10 9. Call of Duty: Modern Warfare III Udane zwieńczenie trylogii. Gorsza niż dwójka, ale w sumie - jako strzelankowa gra akcji - daje radę. Dobra zabawa, mile spędzony czas. 8/10 10. Saints Row Podobała mi się dwójka, trójka była niezła, czwórka - totalny odlot. Do tej części podszedłem z nadzieją powrotu wspomnień z dwójki, poza tym brakowało mi takich gier GTA-podobnych. Generalnie bawiłem się nieźle, choć gra kilka głupotek ma. Wątek fabularny nie powala, ruch uliczny wkurza, dużo zapychaczy w świecie gry. 6/10 11. Dziedzictwo Hogwartu Dla fanów Harry`ego Pottera to zapewne nie lada gratka. Trzeba przyznać, że dobrze się tu bawiłem. Spoko wykreowany świat, czuć filmowy klimat. Fabuła prosta, nie zaskakująca, jest kilka głupotek, ale do wybaczenia. Gameplay - OK, fajnie się rzuca czary. Jest co robić, twórcy przygotowali porządny sandbox. 8/10 12. Call of Duty: Black Ops II Seria w porównaniu do poprzednich części wprowadziła kilka innowacji. O ile wybory moralne i ich wpływ na dalsze losy był fajny, tak robienie na siłę misji szturmowych stworzonych na jedno kopyto było słabe. Jakoś też ciężko mi się odnaleźć w otoczce futurystycznej, wolę jednak normalne klimaty. Wiem, że w kolejnych częściach jest to jeszcze bardziej rozwinięte i trochę się tego obawiam, ale cóż, wyjdzie w praniu... Ogólnie bawiłem się spoko, dobry odmóżdżacz do postrzelania wieczorem. 7/10 13. Call of Duty: Ghosts Jeśli chodzi o kampanię single-player to chyba bawiłem się najlepiej od czasów pierwszego Black Opsa. Epickość - jest. Fabuła - toczy się na dwóch płaszczyznach, ale jest OK, choć wątek wojenny nieco po łebkach. Strzela się fajnie, pies jest fajnym urozmaiceniem, chociaż mało go. Generalnie - strzela się fajnie. Krótka historia, w sam raz do ogrania na wieczór. Szkoda jedynie, że po takim zakończeniu, nigdy nie wydano dwójki... 8/10 14. Call of Duty: Advanced Warfare Pierwsza część z cyklu settingu w przyszłości. Powiem szczerze, że nie było tak źle. Na pewno widać znaczący skok jakościowy w porównaniu do wymienionego wyżej Ghosts - przerywniki filmowe to zupełnie inny kaliber, zwłaszcza, że jednego z głównych bohaterów tej historii gra Kevin Spacey (nie tylko głos, ale i sylwetka). No dobra, mamy nowości w gameplayu, które wprowadzają urozmaicenie do rozgrywki jak wzmocniony skok czy kamuflaż, ale w sumie - nie trzeba ich używać, jeśli ktoś nie ma takiej potrzeby. Historia? Nie jest najgorzej, ale wielkiego zaskoczenia też tu nie ma. 7/10 15. Call of Duty: Black Ops III I tu sobie dopiero uświadomiłem, dlaczego obawiałem się klimatów sci-fi w Call of Duty. Twórcy poszli tutaj po całości. O ile ta futurystyczność w Advanced Warfare była zjadliwa, tak tutaj mam wrażenie, że autorzy stwierdzili: dobra, robimy klon Terminatora i lecimy. Sama kampania jest za długa, ma ogromnie nudne i przedłużone fragmenty, które nie wnoszą niczego nowego do samej historii. Do tego jakieś filozoficzne bełkoty... Bez sensu totalnie. Na dodatek ma się wrażenie, że więcej przez całą kampanię strzela się do robotów i innych urządzeń SI, niż do samych ludzi. Gra ma nowości w gameplayu, można się tymi gadżetami pobawić. Do tego wprowadzono bazę, w którym przebywamy przed rozpoczęciem kolejnych zadań. Nie zmienia to jednak faktu, że wymęczyłem się okrutnie i jak dla mnie jest to najsłabsza kampania CoD od czasów pierwszego Modern Warfare (w poprzednie części nie grałem). 5/10 16. Call of Duty: Infinite Warfare Nadrabiania serii CoD ciąg dalszy. I znów odsłona w klimatach science-fiction. No cóż, generalnie nie grało się źle. Dużo się dzieje, czuć rozmach, obecny praktycznie od samego początku i pierwszej misji. Jest kilka usprawnień, na pewno gra się zdecydowanie lepiej, niż w przypadku Black Ops III. Nie zmienia to jednak faktu, że osadzenie trzech gier pod rząd (Advanced Warfare, Black Ops III, Infinite Warfare) w klimatach sf to jednak już zmęczenie materiału. Najlepiej świadczy o tym fakt, że jakiś miesiąc po ukończeniu gry, za bardzo już nic z fabuły nie pamiętam. 7/10 17. Call of Duty: WWII Czuć zmianę w serii. Mamy tu dojrzałą fabułę, osadzoną w czasach II Wojny Światowej. Ten klimat, zagrożenie, czuć. Do tego mamy kompanów, z którymi można się zżyć. Sama historia krótka, ale intensywna. Mamy bezpośrednie strzelanie, jest trochę skradania, "snajpowania", jazdy czołgiem. Dzieje się. Ta zmiana była potrzebna i mimo tego, że od premiery minęło już osiem lat (a niedługo już dziewięć) to jednak jest to pozycja, którą śmiało można ograć i teraz. Zwłaszcza, że obecnie na rynku gier w tych realiach za dużo nie znajdziecie. 8/10 18. Robocop: Rogue City Nie oglądałem nigdy Robocopa, więc bez nostalgii. To po prostu fajna produkcja. Idziesz i strzelasz, czujesz, że jesteś kimś. Do tego mini otwarty świat, aktywności poboczne. Polecam, bo gra chodzi w niskiej cenie, a jest na prawdę solidna. 7/10 Reasumując: jest lepiej niż rok temu (wtedy 13 gier ukończonych), ale z drugiej strony mam poczucie, że mogło być więcej. Zrzucam to jednak na kwestię życiowych zmian (ślub), trochę braku zorganizowania czasu czy też po prostu braku ochoty do gry. Teraz nieco się ustabilizowało (przynajmniej mam nadzieję, że tak zostanie ), dlatego też w przyszłym roku chciałbym poprawić tę liczbę. Jeśli chodzi o 2025 to jak widać po powyższej liście, stałem się psychofanem serii Call of Duty. Przyznaję jednak, że osiem kampanii w jednym roku, często jedna gra po drugiej, to jednak za dużo i nastąpiło zmęczenie materiału. Chciałem nadrobić kampanie, dlatego też biorąc pod uwagę fakt, że szybko się je kończy, nie wymagają zbyt wielkiego myślenia i zapamiętywania, CoD-y były idealne do ogrania właśnie w tym życiowym momencie. Do tego sporo czasu poświęciłem na duże RPG-i, bo pierwszy Kingdom Come z DLC, Vampyr czy Dziedzictwo Hogwartu skradły mi baaaaaardzo wiele godzin. Co w przyszłym roku? Przede wszystkim chciałbym, żeby było więcej czasu (a jak już będzie to żeby go lepiej planować i organizować, a przede wszystkim nie marnować). Backlog jest bardzo duży, więc raczej spokojnie podchodzę do kalendarza wydawniczego na 2026 r. Czekam niesamowicie na szóste GTA - jeśli wyjdzie nie wykluczam, że wjedzie PS5.