Skocz do zawartości

pioooti

Użytkownicy
  • Postów

    49
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pioooti

  1. pioooti

    Ghost of Tsushima

    O walorach estetyczno-artystycznych GoT powstało w tym temacie dobrych kilkadziesiąt stron (a czytam wątek od początku i w rzeczywistości jest lepiej niż na wrzucanych przez Was screenach), ale chciałem wspomnieć jeszcze o jednej rzeczy z tym związanej. Zwykłe spotkania z mobkami. Nie wiem czy w jakiejkolwiek innej grze (przede mną jeszcze RDR2) natrafienie na zwykły patrol miało miejsce w równie malowniczej i baśniowej wręcz scenerii. No pędzę sobie na moim Kage przez polanę z falującą trawą, a na horyzoncie przy asyście zachodzącego słońca majaczy Mongoł na koniu, który jakby czekał na mnie od lat. No jest to zupełnie inny poziom niż w jakichś Assassinach, w których widoczki również przecież bywały. Cymesik.
  2. A na PS4 też są takie rewelacje techniczne? Bo dostałem info, że Mikołaj mi to podrzuci i nie wiem, czy przygotować się na frustrującą noc wigilijną.
  3. Word! Mi zaczęło w tej grze wychodzić w momencie, w którym zdałem sobie sprawę, że godzina 23:00 w piątek po tygodniu roboty jest może odpowiednia na spokojną eksplorację Egiptu lub Grecji w AC, ale niekoniecznie na wyzwania tego kalibru.
  4. A OST jest gdzieś dostępny do łyknięcia w jakiejś usłudze? Bo z tego co widzę, to ani na Spotify, ani na Apple Music go nie ma. Na YT jest jakaś wersja 2h, ale wolałbym ładnie oficjalnie.
  5. Ej, ale jak to działa? Jak wezmę XSX z tym All Access to w ramach abonamentu włożą mi tam i nowego CoD, i Cyberpunka, i każdego następnego Assassina? Czy tylko exy od MS i 200 gier niekoniecznie AAA? Pytanie może głupie, ale jestem w tym temacie kompletnie - hehe - zielony.
  6. Panowie, te Operacje Specjalne potrzebne do trofki to da się łyknąć w pojedynkę czy trzeba motać ogarniętą zgraję ludzików jak w trybach Zombie?
  7. pioooti

    Mafia: Trilogy

    Kurde, jedynka to gra mojego życia, w żadną inną tyle nie grałem, ale podrzucacie tu ciekawe smaczki odnośnie różnych zakończeń misji. Ja wiedziałem tylko o jednej, tej z samolotem, o innych nie miałem pojęcia. Aż sobie sprawdzę na poczciwym PC na strychu, gra wciąż na dysku. Gra może mieć dla mnie całkowicie inną mechanikę (w dwójkę i trójkę nie grałem), byle tylko przy fabule za wiele nie kręcili. Chociaż postacie Pauliego i Sama w porównaniu do oryginału wykastrowane jak stadnina w Janowie.
  8. pioooti

    Ghost of Tsushima

    Właśnie, jak to jest z zamkami/obozami/fortami? Jak dostaniesz czapę w połowie wybijania Mongołów, to cały obóz trzeba robić od początku just like in AC?
  9. pioooti

    Ghost of Tsushima

    Rozumiem, mości Panowie, że poziom trudności można zmienić w trakcie rozgrywki? Boję się, że się przekoksuję w połowie mapy, a jestem typem liżącym ściany (szczególnie w takim świecie, wnioskując po Waszych screenach).
  10. pioooti

    Ghost of Tsushima

    Ja się spodziewałem AC w Japonii i dostałem AC w Japonii. Hajp nie zmalał ani o jotę, bo nie był wystrzelony w kosmos. Jeśli ktoś liczył na combat rodem z Sekiro, to sorry. KLIMAT. Muza. Świat. Wizja artystyczna. HADZIA!
  11. pioooti

    Mafia: Trilogy

    MAFIA: TCoLH na zawsze w moim sercu. Ścisłe TOP2 giereczek życia. Byłem chyba na wszystkich możliwych forach dotyczących tej gry. To jak spełnienie marzenia, którego nie byłeś nawet świadom. Jedyna obawa to ingerencja w fabułę, która jest oscarowa. Reszty się nie obawiam. Resztę będę połykał bez przeżuwania.
  12. Niesamowite jest w tej grze to, jak różni przeciwnicy mogą stanowić różne wyzwania dla różnych osób. Ja Świętego Miecza zapamiętam do końca swoich dni, a senior z Shury kucnął chyba przy trzeciej okazji.
  13. No co jest, do (pipi)a? Purification ending. EDIT: Dobra, ogarnąłem xD
  14. Dobra, padł. Bez piorunów, ale padł. Dzięki. Czas na NG+.
  15. Dobra, a można gdzieś na legalu i NA SPOKOJNIE poćwiczyć odbijanie piorunów? Jedyne, co mi w tej grze do nauki zostało. Z Isshinem walka wygląda tak: 1 faza - no damage (mogę go robić z opaską na oczach) 2 faza - no damage (świetny relaks i zabawa) 3 faza - no damage 4 faza - 10 tykiew i trzy granulki i robi mnie huy yebany w 25 sekund. Piorun, pistolet, włócznia i do widzenia. Wszystko przez pioruny, których nie potrafię wyczuć. Filmy na YT chuya dają. Tego worka treningowego obok kaplicy już nie ma, no a nauka piorunów w czwartej fazie finałowego bossa wydaje mi się okazaniem braku szacunku do siebie i swojego wolnego czasu. Walkę z Genichiro w połowie gry przeszedłem unikając piorunów poprzez przebiegnięcie pod nim, ale tutaj to jest osiemset razy trudniejsze. Muszę ogarnąć pioruny i padnie śmieć w 15 sekund. Pytanie, czy gdzieś mogę to zrobić? Może Źródlany Pałac? Dzięki.
  16. Wróciłem do tej gry po 7 miesiącach, uprzednio odbijając się od ostatniego bossa i: jej, jaka to jest giera! Potrzebowałem przerwy, żeby dopiero skumać, o co w tym chodzi (to moja pierwsza gra od FS). Wcześniej trochę się dziwiłem, skąd tyle pochwał dla samej gry, jak i całego studia, ale teraz już wiem. Wróciłem i przede mną ostatni boss, ale w końcu wiem, że prędzej czy później go wyjaśnię. Nie mogę się doczekać już NG+ i ponownej przygody, ale najpierw musi paść święty miecza. I tu pytanie.
  17. Hejka, od dłuższego czasu mam na forum bardzo drażniący problem. Dotyczy on opcji obserwowania wybranych wątków. Ilekroć dodam sobie listę tematów do obserwowanych, to po dniu połowę z nich mi wywala i znowu muszę wejść w temat i dodać go do obserwowanych. I tak w kółko. Jest na to jakieś rozwiązanie?
  18. Sekiro: Shadows Die Twice jest moją pierwszą grą od From Software. Potrzebowałem osiemdziesięciu godzin, aby dojść do Chciałem podzielić się kilkoma uwagami. Będzie na szybko, bez składu i ładu, na końcową ocenę przyjdzie jeszcze czas. Nie jestem żadnym hardkorowcem, choć parę gierek w życiu przeszedłem. Czasu na granie w roku mam tyle, że dwie, trzy gierki starczają mi na 365 dni. Chociaż muszę tu zaznaczyć, że platynę wbić lubię. Przed zakupem gry przeczytałem każdego newsa na PPE i cały tutejszy wątek forumowy. Wiedziałem, że będzie trudno. Koorewsko trudno. Adrenalina nie jest moim sprzymierzeńcem w grach. Jeśli widzę, że pasek postury oponenta zapełni się, to moje tętno spoczynkowe oscyluje w granicach 180 uderzeń. Mimo to postanowiłem grę zakupić i w nią zagrać. I nie żałuję, ale dziś sobie ponarzekam. Poziom trudności. W recenzjach i opiniach często spotykałem się ze stwierdzeniem, że okienko na wciśnięcie bloku jest dużo większe niż w poprzednich grach FS. Może i jest, porównania nie mam, ale i z wciskaniem bloku po tych 80 godzinach większych problemów nie mam. Moim zdaniem trudność tej gry polega na czym innym. Na koorewsko małym okienku użycia tykwy leczniczej. No niesamowicie wpienia mnie to, że ten śmieć z protezą potrzebuje dwóch godzin, aby zażyć łyka tej y3banej wódy. Sama animacja jest w ferworze walki tak frustrująca, że czasami wysiadam. A już totalnym przegięciem jest sytuacja, w której chcę użyć tykwy od razu po tym, jak mnie ktoś ubije i chwilowo leżę. Naciskając strzałkę w górę ziomek zamiast się napić, to nie wiadomo czemu podbiega do przeciwnika. No naprawdę gratuluję. Linka. Jakieś to wszystko umowne, powiem szczerze. Bajer fajny, ale albo w walce średnio przydatny, albo ja nie potrafię tego używać (pewnie to drugie). Spodziewałem się, że to nie będzie działać jak w Spider Manie, ale w pojedynkach gdzie istnieje możliwość wsparcia się linką, to sytuacja wygląda tak samo jak z tykwą - zanim typas rozwinie ten kabel to mija osiem lat i boss tak czy siak mnie dogania i wyjaśnia mnie na hita. Srogie frustru. Wilk. Fajna postać, fajne ficzery, ale sam Wilk jest jakiś taki, koorwa, niezbyt żwawy. O ile przy walkach na miecze ten charakterystyczny szczęk jest zayebisty, o tyle w starciu z bardziej ruchliwymi mobkami czy szefami wygląda to gorzej i naprawdę czasem mam wrażenie, że Alexios z AC: Odyssey ma w sobie więcej życia. Shurikeny wyrzuca szybko, ale już użycia petard też trzeba się nauczyć co do sekundy. No trzeba się przyzwyczaić do systemu gry. Narzędzia protezy. Useless. Dwie, trzy fajne opcje, reszta jest sztuką dla sztuki. Są narzędzia, których użyjesz tylko raz w jednej walce z konkretnym przeciwnikiem i elo. Poza tym ich ulepszenia naprawdę nie różnią się od siebie jakoś bardzo, a farmić trzeba na nie od skoorwysyna czasu. Poza tym w menu tych narzędzi protezy jest taki burdel, że po czasie przestałem się w tym wszystkim odnajdywać. I prawda jest też taka, że najbardziej cieszy wygrany pojedynek dzięki samym umiejętnościom sztuki walki (ewentualnie z jednym ficzerem typu petardy). Farma. O ile rozumiem motyw z traceniem hajsu i doświadczenia przez umieranie i szanuję takie podejście, bo jest to jakiś pomysł na grę, o tyle przymus farmienia tego skoorwiałego boskiego konfetti co chwilę, bo wyj3bałem się na jakimś szefie, który pokarał mnie przerażeniem uważam za absolutny skandal. Że-na-da. Klatkarz. Nie znam się na tych wszystkich specyfikacjach, nie kręci mnie to, nie jest to dla mnie czynnik decydujący o zakupie gry, bo po prostu mam to w p1ździe, no ale gierka tak zrywa momentami, że łzy mi lecą rzęsiste. Uważam, że w 2019 roku takie rzeczy nie powinny mieć miejsca. Mój kupiony rok temu Prosiak ryczy przy tej gierce gorzej niż zmywarka Electrolux, a ja biegnę do bossa i oglądam świat klatkami. Beka. Pewnie większość z tego co napisałem zdarza mi się dlatego, że jestem noobem w takich grach, ale musiałem gdzieś to z siebie wyrzucić. Gra ma natomiast od chuya plusów i na nie też przyjdzie czas. Prawdopodobnie wbiję platynę, bo chcę na NG++++ i wjeżdżać w tych bossów jak Conrado Moreno do studia Europa da się lubić. Szefostwo zdążyło mi odebrać smak życia podczas dotychczasowej przygody już nie raz, ale to co definiuje tę grę to niemal fizyczne odczuwanie progresu. I jest to uczucie - muszę przyznać - bardzo, ale to bardzo satysfakcjonujące. Wylewanie tych swoich żalów i uwag miało na celu ostrzeżenie tych ludzi, którzy się jeszcze nad zakupem gry zastanawiają, że to nie jest gierka dla wszystkich. Tak jak japońskie pornole nie są dla wszystkich. Teraz jakoś bardziej rozumiem ten rozstrzał ocen na Metacritic. Rozumiem ludzi, którzy wlepiają jej dychę, ale rozumiem też ludzi, którzy dają jej siódemkę. Sekiro kosztował mnie dotychczas 249 polskich złotych i jednego pada, ale - cholera - po dniu i tak chce się do niego wracać. I to jest w grach wideo najcenniejsze.
  19. Panowie, pierwszy raz potrzebuję pomocy.
  20. W Origins pierwszy DLC - The Hidden Ones - to był po prostu pakiet misji. Drugi, The Curse of the Pharaohs, to już był sztos i naprawdę ciekawe dopełnienie tej fantastycznej skądinąd produkcji.
  21. pioooti

    Battlefield V

    Przyznaję, że nie wiem, co tu się stało i jak to się stało, ale oglądałem kilka streamów przed zakupem i byłem zadowolony z oprawy graficznej. Dziś odebrałem swoją kopię, zainstalowałem, odpaliłem i się popłakałem. Ostatni raz gry wyglądały tak w 2013 roku. Graficznie to jest dramat. Jestem załamany. Może na XOX czy dobrym komputerze to wygląda nieźle, ale na PS4PRO jest poniżej wszelkiej krytyki. Sam gameplay na razie okej, ale muszę ochłonąć ze złych emocji i wrócę do bitwy może jutro.
  22. Ja chciałem zapytać, dlaczego nigdzie w Polsce nie ma nowych GOLDÓW, skoro premiera była (miała być?) już jakiś czas temu? Rzucili pięć sztuk na krzyż czy rozeszły się jak świeże buławy?
  23. pioooti

    Call of Duty: WWII

    Czołem, żołnierze. Może zostanę za to pytanie zlinczowany i wydalony ze służby, ale jako że jest to moja pierwsza przygoda z FPS-ami na PS4, to chciałbym zapytać się, gdzie, do wuja Wacława, wyłącza się w tej grze mikrofon, aby sympatyczna społeczność tej strzelanki nie musiała wysłuchiwać moich wieczornych sapów, gdy podłączam sobie słuchaweczki do pada?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...