mario10

Może będzie tanio.

Ja i tak tylko kampania więc dla mnie wystarczające

Akurat w Gearsów pograłbym z przyjemnością

Skończyłem Calisto Protocol i powiem szczerze, że bawiłem się bardzo dobrze. Przede wszystkim co mi się bardzo podobało to oprawa graficzna. Widać, że gra jest zrobione pod obecną generację bo lokacje są bardzo dopracowane i po prostu robią wrażenie. Momentami wygląd poza więzieniem/stacją pokazywał możliwości graficzne tej gry. Poszedłem od razu tylko w dwie bronie palne za radą kolegi i to była dobra decyzja. Ulepszyłem prawie na maksa pałkę i strzelbę z długą lufą, pistolet początkowy tylko obrażenia. Pozostałe bronie znalazłem schematy ale nawet ich nie drukowałem co ograniczyło mi wypadanie lootu z wrogów do tych dwóch broni czyli standardowego pistoletu i strzelby. Bardzo fajnie zaprojektowani wrogowie choć nie są zbyt różnorodni. Podoba mi się natomiast system walki, a konkretnie uników. Z racji, że główną bronią jest pałka, którą walczy się w zwarciu to system uników co prawda prosty ale sprawia, że walka jest dość dynamiczna. Nie jest to skomplikowany system, ale mi się podobał. Ciekawie też zrobiona możliwość likwidowania wrogów z pomocą elementów otoczenia można ich nabić na sterczące kolce czy wrzucić do pracującej maszyny. Widzę mocną inspirację Dead Space bo i klimat podobny, a także kinetyczne używanie przedmiotów. Gra nie jest przesadnie długa więc w kilka wieczorów można ją ogarnąć. Historia nie porywa ale jest lekka ciekawość co się stało w kolonii karnej. Co mi się średnio podobało to ruchy Jacoba jakby ociężałe i powolne. Praca kamery potrafi momentami zasłonić wrogów już nie mówiąc o tym, że za plecami nie ma szans zobaczyć co się dzieje. Miałem też często lekki problem techniczny mianowicie nie słychać był głosów osób, z którymi rozmawiamy na odległość. Gdyby nie włączone napisy nawet bym nie wiedział, że ktoś coś do mnie mówi. Zawodzi ostatnia walka. Jest dość prosta i tak na prawdę chyba za drugim razem go pokonałem to chyba więcej problemów sprawiła mi walka pierwszy raz z dwugłowym. Ogólnie solidna pozycja, ale jak by było więcej walki jak takiej to chyba byłoby lepiej. Polecam bo warto sprawdzić grę.

Czekam mocno na tego szpila

To ogólnie jest piękna gra i sam klimacik wylewa się z ekranu, ale to pozory bo przy pierwszym przejściu też trochę się napociłem z niektórymi bossami

Wiadomo jak każda gra ma swoje bolączki, ale mi bardzo siadła piracka opowieść Oglądnąłem chwilę gameplay Indiany i wygląda bardzo dobrze

Pewnie to jest fajne, że tworzy się gry wzorowane ale nie kopiowane. Akurat ja bardzo lubię przygody Nathana i niedawno ogrywałem 4 część super zabawa i przygoda. Czysty fun

Sprawdzę na pewno bo zapowiada się ciekawie, a nie wiem czemu ją tak z Uncharted skojarzyłem

Akurat Dishinored też lubię. Ogólnie zachęcają dość dobre opinie o gierce od znajomych Xboxowców

Pewnie prędzej czy później sięgnę bo zapowiada się coś w stylu Uncharted. A jeszcze chyba forza też ma być to chętnie pojeżdżę w arcadowej ścigałce

Ja tam nic nie mam do tego jak Ciri wygląda w tym pierwszym filmowym zwiastunie. Mi się ogólnie bardzo podoba w jakim klimacie jest ten zwiastun. Ale na razie hajp studzę bo pewnie wjedzie na ps6.

Wczoraj dopiero zacząłem więc jeszcze wszystko przede mną, jak będzie za łatwo to sobie podniosę poziom trudności jak się będzie dało, ale graficznie wygląda świetnie, nawet w tym początku się zatrzymywałem i oglądałem. Miła gra dla oka

Odpaliłem wczoraj to cudo i zobaczymy czy faktycznie gra średnia. Dead space remake wysoko ustawił poprzeczkę, a po samym początku (biegam po tym więzieniu) widać mocną inspirację DS. Z tego co na razie widzę to wygląda bardzo dobrze, graficzka piękna. Postać porusza się tak nie wiem lekko ociężale, ale daję szansę bo warto sprawdzić.

Świetny materiał. Fajnie się słucha twórców i tego jak chcieli żeby to wyglądało

Szczerze to nie chcę tego nawet za darmo, ale jak ktoś lubi to na próbę może sprawdzić.

Dlatego co kto lubi, ja nie lubię wracać ale znów ziomek ogrywa namiętnie starocie jak leci. Ostatnio miałem w rękach taką gazetkę PSX Fan z kodami do gier, recenzjami czy nawet opisami przejścia. Ależ się sentyment włączył wtedy bo sam miałem tych gazet całą masę i gdzieś je posiało. Jedyne gry, do których bym wrócił to gry z automatów z końcówki lat 80 i lat 90 no na tym się zagrywałem godzinami

Ja chyba za bardzo jestem przyzwyczajony do nowych gier, nie jestem jakimś ultrafanem grafiki w grach, ale jednak powrót do początków mojego grania jest zbyt ciężki w oryginalnej wersji

Ja też tak mam, ale jakiś czas temu chciałem wrócić do Final Fantasy 7 i niestety szybko odpuściłem żeby sobie tej mojej nostalgii nie niszczyć Jedyne za co mogę pochwalić sony ostatnio to właśnie logo psx na 30 lecie.

Ja mam mega wspomnienia z grami z psx, ale nie wracam do nich w oryginale bo wiem, że na tamte czasy wyglądały świetnie i grało się z wypiekami na twarzy. Teraz są po prostu anachroniczne i wiem, że jak bym teraz do nich wrócił to sobie pomyślę "jak mogłem w to grać" dlatego nie wracam. Choć remake Residenta 2 bardzo mi się podobał

Uwielbiam tą grę to jest jednak z gier, które mocno pamiętam i przeszedłem ją chyba z 5 razy. Marzy mi się remake tej gry i Vagrant Story choć nie wiem czy by to nie zniszczyło wspomnień

Fable bardzo lubiłem jako klasyk z przed wielu lat i z tego co pamiętam interakcja w postaci kopania kurczaków już tam była szkoda, że przesunęli ale jak mają wrzucić gniota to lepiej niej jeszcze w niej pogrzebią.

Walczę teraz z Saito w ramach misji dodatkowej i to jest dla mnie mocno naciągana walka. Mam level 3 większy od misji i koleś wyprowadza milion ataków odachi ledwo spada mu stamina, pluje ognistymi pociskami, puszcza wodne fontanny, nakłada status na broń w mgnieniu oka, a u mnie animacja nakładania talizmanu trwa 5 sekund. Atakuje atakiem specjalnym z daleka i zabiera mi 90% energii, co chwile boostując sobie postać amuletami. Pierwsza tak wydaje mi się niesprawiedliwa walka, w której nie mam szans mu zbić staminy czy sobie pomóc amuletem czy talizmanem bo już są ciosy wyprowadzane.

ja w przypadku ps5 też wywaliłem kartę podpiętą do konsoli chyba po jakiejś akcji z wypływem danych u sonki kilka lat temu. Teraz tylko kartami doładowuję jak coś potrzebuję

No właśnie tak przypuszczam, że gdzieś tam mam kwiatki. Bo większość ładuję w serce i siłę, a wiadomo, że jak się nie używa to się słabo punkty zbierają. Ogólnie widzę, że jestem nastawiony na walkę wręcz mało używam różnorakich amuletów.