Donatello1991

Spędziłem 11 godzin na przejściu bioma 3. A nemesisa pokonałem za 4 razem chyba. Pustostrzalem chyba nawet. Jest łatwy tylko przez nerwy spowodowane biomem 3 poległem 2 razy. Jak już poznałem biom 3 to zacząłem w końcu stosować taktykę na przebiegnięcie i liczenie na to że za dużo dronow nie wylosuje i w miarę szybko będę u bossa. No nie miałem już innej koncepcji po czasie. Byłem bliski porzucenia gry, ale zbyt dobra była żebym się poddał.

Ja miesiąc temu zauważyłem czarną kropkę na b8 oled. Odświeżanie i czas załatwiły sprawę. Na samym początku też miałem wypalonego piksela, a teraz ani śladu. Banding to samo. Zauważyłem, że jak coś się dzieje to po prostu nie panikować tylko poczekać. Wspaniałość oledów. ( oczywiście wiem że może się zebac niedouratowania.)

Na czas oczekiwania na Horizon FW. Jeszcze myślę o LiS true colors. W sumie ciekawie mi przelicza kupując we Francji na polskim storze. FC6 kosztuje 42 euro w promce, ale jako że kupiłem na polskim storze to mi policzyło 37 euro. Z każdą gra mi taniej tak wychodzi średnio o piątaka.

Aha pytam, bo też wygląda kapitalnie.

Skąd masz tego skrina gorszej jakości?

Tylko w horizon walczymy z zaawansowanymi wielkimi maszynami. Świat bardziej różnorodny. No i bieg w 60 fps pod nogami wielkiego żurawia zrobi swoje.

Takiej grafiki w open worldzie jeszcze świat nie widział.

To w takim układzie ty nie pisz, że gra cię nie nużyła, bo grałeś na hardzie. Bo mnie zaczeka gra nużyła nie z powodu słabych przeciwników. Tylko z powodu lokacji czy w kółko robienia tego samego, żeby osiągnąć cel. Aż za bardzo. To na hardzie gra może bardziej nużyła, po setnym powtórzeniu walki z bossami.

Ja miałem obejrzeć na YouTube jak ktoś gra na hardzie, żeby zobaczyć chorego psychicznie człowieka, ale temat covidek, cw I już chyba ten wystarczą.

Co w przypadku gdy ukończyliśmy powiedzmy God of War na najwyższym poziomie trudności, ale tylko jechaliśmy fabułę bez eksploracja, zadań pobocznych znajdzie itp a drugi gracz grał na easy, ale eksplorowal, szukał znajdzie wykonywał zadania poboczne. No po prostu zajrzał w każdy kąt. Czyjego gracza doświadczenie z gra jest pełniejsze i może się bardziej wypowiadać?

To dobrze ze dla ciebie, bo ogólnie to żadne spłycanie.

No miałem właśnie pisać, bo coś za cichy jeśli chodzi o te tematy, a przecież to idealny moment żeby określić kogo woli Aloy i pewnie się dowiemy w FW xd ogólnie mi to zwisa, ale śmieszne że człowiek to wie juz na 100 procent kogo będzie wolała xd

Nie rozśmieszaj mnie. Za szybko wszystkiego w grze doznasz bez przygotowania mentalnego.

Dla mnie to będzie dopiero drugi FC w życiu i się sciaga właśnie na ps5. Miałem wziąć przepustkę do valhalli ale blisko 80h z podstawką wystarczy.

W Kenie przeciwnicy na easy atakują normalnie. Proszę nie siać propagandy że stoją i nic nie robią.

Dużo bardziej. I zero poczucia strachu.

Ale co w takiej Kenie straciłem?! W pełni świadomie wybrałem easy, bo ta gra się idealnie do tego nadawała. Wiedziałem, że jedyne o zyskam w takiej grze przez hard to marnotrastwo czasu. To nie alien isolation.

Chyba, o to że na easy Roty nie są tak słodkie jak na hardzie.

Tylko, że mi się gra podobała. Fajna, przyjemna. Na hardzie pewnie bym walnął w kąt, a tak to poznałem całą historię, pozbierałem roty, pootwieralem skrzynki, pomedytowałem. No takie 7/10 to się daje gra dobrym i tym, które się podobają. Polecam ja każdemu na odstresowanie.

Ja prdl xd Pamiętajcie osoby, które mają zamiar grać w Kene. Zbierajcie Roty na Hardzie, bo inaczej nie " doświadczycie " gry.

Zbierałem roty, otwierałem skrzynie i robiłem te czelendże. Oczywiście do znudzenia. Czy na wyższych poziomach trudności bossowie zachowują się inaczej? Mają inny festiwal ruchów? Czy tylko jesteśmy na dwa strzały po prostu?

Jakie zawartości gry ominąłem grając na easy?

Dlaczego speedrunowanie? Po prostu nie musiałem sztucznie przedłużać rozgrywki w walce z bossami albo większą grupą przeciwników.

Więc teraz sztuczne zawyżanie poziomu trudności i to ile razy zginęło się w grze oznacza oldshool.

No bo pomyliło im się brak budżetu z oldschoolem. Oldshoolem to można nazwać ostatnie Psychonauts 2 gdzie człowiek od razu grając poczuł się jak na początku swojej kariery z grami. Najlepsze, że Kena w recenzjach robiła głównie za taką bajeczkę pixara a grając w to nawet tego czuć nie było.