Skocz do zawartości

Przemas10pl

Użytkownicy
  • Postów

    43
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Przemas10pl

  1. Przemas10pl

    Energy Drinki

    Mnie po Monsterze kłuje w sercu. Spróbowałem V-Maxa i to samo. Lubię smak tych napojów ale pić niestety nie mogę.
  2. A więc zamówiłem z Media Expert z odbiorem w sklepie. Konsola w oryginalnym pudle z nienaruszoną plombą, dodatkowo włożona do dobrze dopasowanego kartonu z tektury falistej. Do kartonu włożone także dwie gry pudełkowe - każda osobno obłożona i zaklejona folią bąbelkową. Nic się nie wgniotło ani nie pogniotło. Być może akurat miałem farta. Jestem zadowolony Jedyny minus - brak faktury, paragonu w wersji papierowej. Pan powiedział, że mam sobie sam wydrukować tą co przyszła mi na maila w razie gdybym musiał korzystać z gwarancji.
  3. I tak właśnie zrobiłem Dzięki! Co ciekawe np. Euro RTV/AGD nie posiada opcji odbioru PS5 w sklepie stacjonarnym.
  4. Cześć. Zamierzam przesiąść się w końcu na PS5. Mam pytanie do osób, które zamawiały swoje konsole z elektromarketów takich jak Media Expert/Markt, Euro RTV/AGD, Ole Ole, Avans itp. Jak wyglądało u was zabezpieczenie przesyłki? Słyszałem nawet o przypadkach, że konsole przychodziły w ogóle niczym nie zabezpieczone. W oryginalnym, fabrycznym kartonie tłukły się po pace kuriera. Generalnie teraz najlepszą cenę ma Media Markt ale na moje pytanie jak zabezpieczają konsolę do wysyłki babeczka na ich infolinii nie skumała o co chodzi i odpowiedziała, że to zależy od sklepu w którym zamawiam. Ale przecież konsoli nie zamawiam bezpośrednio od sklepu tylko chyba od ich głównego magazynu(?) Gdybyście mogli powiedzieć skąd wy zamawialiście i jak to u was wyglądało będę wdzięczny.
  5. Przemas10pl

    The Quarry

    Ja tam właśnie platynuję i świetnie się bawię. Uwielbiam takie gry. Heavy Rain, Beyond, Untill Dawn, Detroit, tytuły od Telltale - wszystkie łykam jak pelikan. Ścieżek wyboru jest mnóstwo. To chyba pierwsza tego typu gra, gdzie rzeczywiście swoimi decyzjami mamy znaczny wpływ na zakończenie i jeszcze sporo alternatywnych możliwości po drodze. Ocalić tego czy tamtego, zarazić tą czy tamtą, strzelić do kogoś albo nie strzelić...itp. Z pozoru błaha wydawać by się mogło decyzja lub jej zaniechanie może zaowocować pod koniec gry śmiercią nawet kilku bohaterów na raz. Widać, że ktoś solidnie przysiadł nad pisaniem scenariusza i wszystkich możliwych jego odnóg. Co ciekawe udało się uniknąć w nim błędów i dziur logicznych jakie ze względu na złożoność historii często miały miejsce w tego typu produkcjach choćby od Quantic Dream. Tu bez względu na podjęte wybory a co za tym idzie różne zakończenia wszystko zawsze skleja się w spójną całość. Wbicie calaka wymaga przejścia gry ze 3-4 razy a jak ktoś nie ogarnie odpowiedniego doboru rozdziałów to i pewnie z 7 będzie mało. Trofki są tak pomyślane, że trzeba dokonywać pewnych selekcji, które potem zamykają ścieżkę do kolejnych. Dość powiedzieć, że nawet wszystkich znajdziek nie możemy zebrać za jednym podejściem ze względu na wybór różnych dróg i śmierci. Na szczęście dla łowców trofeów całość nie jest długa a przejście tych 10 chapterów zajmuje jakieś 8-9h nawet przy "lizaniu ścian". QTE znacznie zubożały jeśli chodzi o trudność. Teraz choćby jedną ręką i jednym palcem nie ma problemu żeby zaliczyć każdą sekwencję. Po prostu nie da się tu niczego zepsuć jeśli sami tak nie postanowimy. A możemy jeszcze włączyć tryb filmowy i tam to już chyba w ogóle można "odłożyć pada na dywan". Absolutnym szczytem łatwizny z jaką mamy tu do czynienia jest wstrzymywanie oddechu kiedy chowamy się naszą postacią przed goniącym nas antagonistą. Ogranicza się ono do wciśnięcia jednego przycisku przez określoną ilość czasu. Analogiczne trzymanie pada w bezruchu znane z Until Dawn sprawdzało się o niebo lepiej i dawało o wiele większą dawkę satysfakcji. Szczerze to jeśli w tą stronę mają iść tego typu rozwiązania w grach filmowych to mnie się to nie podoba. Fabuła jest dobra. Trzyma w napięciu od pierwszych chwil, choć już w połowie można się mniej więcej domyślić o co chodzi. Wszyscy aktorzy odwalili kawał dobrej roboty ale według mnie na szczególną pochwałę zasłużył Ted Raimi, który wciela się w postać szeryfa Travisa Hacketta. Gość daje z siebie wszystko i jest to poziom najlepszych amerykańskich filmów czy seriali. Widać, że cała para poszła w motion capture twarzy bo wygląda to bardzo naturalnie. Nie raz łapałem się na tym iż nie dowierzałem by postać w grze komputerowej mogła wykonać tak naturalny i ludzki tik twarzy. Niestety nie można tego samego powiedzieć o samych ruchach postaci. Te niekiedy wyglądają jak najgorszej jakości ragdoll. A w pewnej scenie kiedy postać spada z wysokości na stertę opon nie można wręcz nie parsknąć śmiechem. Nastolatków da się polubić choć oczywiście nie obyło się bez sztampy. Klasycznie już mamy tu azjatkę, narzekającego wiecznie na swój los murzyna, typowego mięśniaka-amanta aspirującego do roli lidera grupy, rozpieszczoną panienkę uważającą się za pępek świata, która nawet w obliczu śmiertelnego zagrożenia musi cyknąć fotkę i nagrać vloga smartfonem, zdolną lecz nieśmiałą kujonkę i zakochanego w niej prawiczka oraz oczywiście żartownisia, który swoim specyficznym podejściem do życia i ciętym językiem wkurza wszystkich dookoła. Naturalnie jest też wątek gejowski, bez którego obecnie żadna szanująca się produkcja obejść się nie może. Gra straszy głównie jumpscare'eami. Raczej nie posikacie przy niej portek. Grałem na PS4 premierowej i muszę wspomnieć o dość poważnych problemach technicznych. Mianowicie gra łapie straszne zwolnienia klatek animacji co przy zamkniętej architekturze świata raczej nie powinno mieć miejsca. Na PS5 podobno wszystko hula jak należy. Raz, czy dwa powiesiło mi grę na ładowaniu save'a. Najbardziej jednak irytuje sprawa z dialogami. Na początku każdego rozdziału postać lub postaci powtarzają tą samą wypowiedź po dwa razy. Nie poprawiono tego, mimo że właśnie wyszedł już patch 1.04 - serio nikt tego nie zauważył??? Gdybym miał oceniać The Quarry pod kątem tylko tego jak się przy niej bawiłem to bez wahania daję 10/10. Biorąc jednak pod uwagę kilka bardziej lub mniej przeszkadzających błędów sprawiedliwą jest tu ocena 8/10. Spotkałem się także z opinią, że gra ze względu na swoją długość nie powinna być sprzedawana za pełną kwotę w dniu premiery, jest jej niewarta i że w ogóle najlepiej ograć ją jak już będzie dodawana za darmo do przysłowiowych "płatków śniadaniowych". Bzdura, chyba że ktoś kupuję tego typu produkcję żeby skończyć ją szybko tylko raz co moim zdaniem kompletnie mija się z celem. Ja kupiłem pudełko z drugiej ręki za 200zł i nie żałuję ani złotówki. Na prawdę warto ograć a dla fanów gatunku jest to pozycja obowiązkowa.
  6. Przemas10pl

    Trek to Yomi

    Gra nabiera rumieńców od 4 poziomu jak już poznamy więcej kombinacji i ciachamy wrogów jak zapałki. Wcześniej to męczarnia straszna.
  7. Przemas10pl

    Alien Isolation

    Pierwszy raz grałem w Isolation na PS3 w 2015r. i chociaż wychowałem się w erze kaset VHS to było to moje pierwsze zetknięcie z uniwersum Obcego. Po skończeniu musiałem obejrzeć "Ósmego pasażera Nostromo" i byłem w szoku, że udało im się w grze tak wiernie odwzorować ten specyficzny klimat i wystrój wnętrz. Drugi raz skończyłem grę na PS4 w 2020 i bawiłem się tak samo świetnie. Gra jest bardzo wymagająca. Wstyd się przyznać ale ja zacząłem chyba od średniego poziomu trudności a z czasem obniżyłem do bardzo łatwego. A nawet i tu Obcy potrafił nas wyniuchać w szafce mimo, że wcześniej nas nie widział.
  8. Mi splatynowanie Valhalli zajęło 135h ale mnie ta część mocno siadła, podobnie jak Odyssey i Origins. Ogólnie jestem fanem tego uniwersum. Najlepsza oczywiście dla mnie trylogia Ezia a najsłabsze Black Flag, Syndicate i Rogue ale tak naprawdę przy każdej dobrze się bawiłem.
  9. Mocno podkręcili akcję. Spodziewałem się czegoś spokojniejszego po pierwszym teaserze i trailerze a tu będzie jednak kolejny rollecoaster.
  10. https://www.pomponik.pl/plotki/news-wiedzmin-freya-allan-nie-chce-juz-dluzej-grac-ciri,nId,5721791
  11. Jako fan książek stwierdzam, że jest to dobry serial ale bardzo słaby Wiedźmin. O ile w pierwszym sezonie jeszcze jako tako trzymali się oryginału tak w drugim przy pisaniu scenariusza musieli już wciągać niezły towar. Zgadzam się z wami, że szkoda Cavilla. O ile na początku dwoił się i troił tak teraz zauważył, że wszyscy mają wywalone więc i on tylko odfajkuje co jego i tyle. Wczoraj gdzieś czytałem jakiś wywiad z Freyą Allan (Ciri) - stwierdziła, że już ma dość tej roli i najlepiej jakby dali jej wszyscy święty spokój. Ciekawe czy Sapkowski zdaje sobie sprawę jak gwałcą to uniwersum czy już tylko po raz setny liczy mieszek. Na plus to co mi się podobało: - Świetnie ukazany Dziki Gon, mam nadzieję, że go nie spieprzą i Eredin będzie jedną z wyraźniejszych postaci (taaa....) - Postacie Djikstry, Jaskra i Vesemira (szkoda, że temu też dali scenariusz z dupy) - Trening Ciri na wahadłach i grzebieniu, wogóle Kaer Morhen jak jeden do jednego z gier - Poprawione zbroje Nilfgaardu na te z gry Reszta do wywalenia do kosza i napisania od nowa. O wszechndobylskich mudżynach z Afryka szkoda nawet gadać. Zauważyliście, że każdy odcinek miał innego reżysera? Ot taka różnorodność w Netflixie. Czyżby jakiś wątek lesbijski Yennefer w 3 odsłonie??? Nic mnie już nie zdziwi.
  12. Dzięki Wielkie Na konkurencyjnym forum, które już dawno wymarło byłbym od razu zwyzywany od kaleki życiowego ale widzę, że tutaj całkiem inna atmosfera panuje.
  13. Siemka. Jestem tu nowy. Na jaki hosting wrzucać zdjęcia żeby wyświetlały się w postach? Jak coś wrzucę to jest tylko w poście link URL. Tak samo mam ze sygnaturą?? O co tu kaman? Pomoże kto?
  14. Przemas10pl

    Instant

    Przetestowałem wiele koreańskich zupek ale od lat jestem wierny tylko jednej marce, którą polecam wszystkim smakoszom, mianowicie Jin Ramen. Jak zjadłem pierwszy raz to myślałem, że umrę. Teraz wchodzi lajtowo. Dla kogoś kto jest oswojony z ostrością będzie to łagodna zupka.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...