beavisbathol

Jeżeli masz dodatek na dysku, to musisz nie mieć patcha. Innej możliwości nie ma. Jeżeli masz wersję GOTY, to patch jest na płycie już z dodatkami. Nie jest możliwe, aby wyskoczył Ci taki komunikat o braku jakiejś zawartości, jeżeli nie ma tej zawartości lub nie ma plików pozwalających na wykrycie jej (patch). Wejdź na Live'a i zobacz, czy Oblivion zgra aktualizację. Jeżeli nie, to masz najnowszą wersję. Ostatnie rozwiązanie możliwe to wywalić wyspy i zainstalować je na powrót.

Odpowiedź jest prosta. Nie masz Shiverring Isles na dysku w tej chwili. Ewentualnie wyczyściłeś cache i nie ma teraz patcha, który był potrzebny do dodatku.

To się nazywa demo techniczne. Bynajmniej Remedy nie stworzyło nowej technologii. Nie strzelanka tylko przgodówka. Alan Wake jest podobny do najnowszego Alone in the Dark, a przygody Edwarda nie opierały się na strzelaniu do wrogów i małych elementach logicznych. Resident Evil 5 jest przygodówką-strzelaniną. Chyba widać różnicę. Rzeczywiście twarze postaci są gorsze na wstawkach niż w normalnej grze. Raczej to dziwne.

Powiedziałem to raz i powtórzę. Polska wersja Fallouta 3 to poracha. Nie dość, że trzeba czekać na nią pół roku, to jeszcze nie umożliwia granie w dodatki. Ba nawet nie są naprawione niektóre błędy. O takie coś mogli się pofatygować. Skoro takie jaja sobie robią z graczy, to F U C K T H E M!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Podobna sytuacja z polskim księciem. Epilog nie działa, a to chyba nie problem zrobić by działał (nawet jeśli miałby mieć angielskie głosy). Do tej pory mam jeden strój zamknięty dla Eliki. Ponoć dostaje się go za 1001 ziaren. Ziarna znalezione, a stroju nie ma. Fajnie. Coś zesralli najwyraźniej.

Muszę pochwalić się pewnym wyczynem. Otóż będąc wampirem jesteś odporny na wszelkie choroby. Otóż nie. Jest jedna choroba, która ma nas legalnie w odbyciaku. Mowa o Astral Vapors, które przenoszą Dream Zombie. Okazało się, że jest to bug, którego Bethesda nie naprawiła do tej pory, ale co tam. Przecież wszyscy lubią mieć Stunned Magicka i zero mikstur typu Cure Disease. Tak możesz sobie zrobić lub skoczyć do kaplicy pomodlić się (raz na dobę, w którejkolwiek), ale nie gdy jestem w trakcie questa. Następny jest jeszcze lepszy, Dotyczy Shiverring Isles.

Obejrzałem oba gameplaye i muszę powiedzieć, że jestem nieco pod wrażeniem. Na początku spodziewałem się filmowości, a tutaj wyszła nam mała grywalna powieść. Grafika daje popalić. Gra świateł jest iście Alone'owa (dynamiczne oświetlenie). Widoki (nawet jeśli w nocy) dają radę. Nie jest to może poziom Uncharted 2 lub Gyrosów, ale chyba nie o to chodzi. Szkoda, że bieg Alana wygląda raczej średnio. Brak mu swego rodzaju swobody. Kamerę zmieniłbym na tę z Alone in the Dark: Inferno. Ustawienie kamery z lewej lub prawej strony nie daje pełnego obrazu sytuacji. Przeciwnicy wyglądają mi na krzyżówkę Ganadosów z RE4 i Humanzów z AitD. Motyw niszczenia przeciwnika światłem przypomina podpalanie z przygód Carnbyego. Raca jest trochę za mocna. Zachowuje się niczym mała granatnik. Ale nagła ciemność i czerwone światło racy robi wrażenie. Ten las jest magiczny. Czuć w nim własną duszę. To nie jest sama materia. To również energia. On żyje własnym żywotem. Nie chodzi mi tutaj bynajmniej, że konary drzew się kołyszą, czy trawa ugina pod naporem. Ów las jest jak organizm. Każde drzewo niczym członek społeczeństwa spełnia swoją rolę. Jest częścią wspólnoty, która ma własne zasady, własny system wartości. Podobnie krzewy, skały i wszelkie akweny wodne. Wszystko to jest jedną istotą rozbitą na wiele części, które zamieszkują liczne, odmienne ciała. Jestem pewien, że las będzie odgrywał ważną rolę w tej powieści. Pewna myśl a nawet dwie, które przyszły do mnie podczas seansu (nie czytaj jeśli nie chcesz sobie psuć dnia).

Mój cały ekwipunek stanowią daedryczny longsword i cały zestaw daedric armour. Maksymalną klasę pancerza (85) dawno przekroczyłem. Mam Efekty fire i shock shield, magic resist i spell reflect i dlatego żadna magia mi nie jest w stanie zbyt dużo zrobić. Podczas jednego questu z gildii magów zaatakował mnie oddział (około 6 sztuk plus pomocnicy, czyli teoretycznie blisko 10) nekromantów i ostro sypali ogniem (jako wampir jestem niby na niego wyczulony zwłaszcza gdy mam 100% vampirism, ale z takim resist od magii i ognia doznaje jednocyfrowych strat), a polegli bardzo szybko. Zarżnąłem ich wszystkich zwykłym daedric longswordem. Żaden stwór daedryczny, nawet xivilai (czy jak tam się nazywa) nie jest w stanie mi zagrozić nawet z kumplami do spółki. Owe trzy minotaur lordy są najwyżej wśród klasyfikacji wrógów i też nie są straszne. Podejrzewam, że jest tak jak mówisz - gra robi sobie jaja. A tym razem padło na gobliny. A z maksowaniem parametrów trzeba uważać bowiem z chwilą gdy naładujesz wszystkie parametry na 100 nie będziesz miał możliwości levelowania. Oznacza to, że nigdy nie zwiększysz życia. Dlatego lepiej jest obniżać skille siedząc w więzieniu i ponownie je ładować. Maksymalny level to 255. Skoro na 30. mam 466 HP, a co level dostaje 10, to na ostatnim będę miał 2716. Czy jest jakiś legalny sposób na zwiększenie magicki o kilka stów na stałe. Mam tylko ponad 200 (niby starcza), ale planuję zrobić bardzo potężny czar odnawiający życie (na potrzeby wampiryzmu)? W sieci widziałem filmiki gdzie ludzie mieli tysiące MP, ale to wszystko była wersja Windows, a jak wiadomo tam można stosować tzw. konsolę i niezłe wałki robić.

Mam pytanie. Jakiś czas temu zacząłem swoje życie jako wampir i dzięki temu jestem odporny na wszelkie choroby i paraliż. Jeżeli chodzi o to pierwsze to prawada. Ostatnio jednak się okazało, że nawet pomimo 100% ochronie przed paraliżem wróg może mnie powalić. Daedryczna pajęczyca nie, ale gobliny z mieczami z arybutem paralyze. Przypadek, czy jakiś wał? I jeszcze jedno pytanie. Mam 97 agility i nawet często mam stagger lub knockdown. Na początku gry miałem wiele mniej, a takie coś się nigdy nie zdarzało. W przypadku mocarnych przeciwników, to od czasu do czasu możliwe, ale te gobliny. Coś z nimi jest. Gram jako ciężko opancerzony ork-wojownik i wszystko (blade, agility, speed, strength, heavy armour) mam wysokie, jeśli nie maksymalne. Jak to możliwe, że nie mam problemu z trzema Minotaur Lordami (bez summonów, magii i magicznej broni) w zwarciu, a jeden Boblin Warlord to wielki problem? Coś z nimi jest nie tak? Dostali jakiegoś kopa? Mam 30. poziom doświadczenia jeśli to ma znaczenie.

Od ósmej minuty. Izuna z pomocą DS. Ale to zapewne możliwe tylko dlatego, że to Sigma.

Mam szereg pytań. Może ktoś będzie potrafił na nie odpowiedzieć. 1. Zauważyłem, że po aktualizacji dasha z sierpnia gra mi gorzej chodzi. Czasami bieganie jest strasznie wolne. Podczas pojedynku z dwoma kolesiami wszystko wygląda jakby chodziło w 15 klatkach. Gdy doskoczy jeszcze ze trzech wszystko wraca do normy. Pierwsza walka z Genshinem jest wolniejsza. O ile sam boss porusza się z taką samą prędkością tak Hayabusa o 25% - 35% wolniej, zwłaszcza uniki i pewne kluczowe comba (XXY Lunar i XXXY DS). Przez takie kwiatki właśnie ginę na mentorze. 2. Zauważyłem, że podczas pojedynków z bossami na mentorze mam więcej kolesi niż pokazują filmiki ze strategiami. Normalnie Genshin ma trzech kompanów. U mnie zawsze czterech. Jak to wyjaśnić? 3. Alex prawie cały czas stosuje chwyt za mordę. Jest jakiś sposób na uniknięcie tego chamstwa? 4. W 13. chapterze przy ostatnim kokonie (Rasetsu) wykonuję na nim OT (jest aniacja) poczym nagle wskakuje animacja, że on mnie chwyta i rzuca. Pytanie jak koleś mógł się wyrwać z OT? Dodam tylko, że miałem wtedy Miecz Arcydemona. 5. Zdarzyło się również, że przeciwnicy rzucali mną (magusie i shurikenowcy najczęściej) podczas FS (DS), Wind Path i Zaraz po skończeniu Izuny (moment gdy ląduje się na nogach jeszcze przed powrotem do postawy pionowej). Izunę jestem sobie jeszcze wyobrazić (wróg ucelował akurat po skończeniu invincibility frame'a), ale FS i Wind Path (początek i środek animacji, też mają i-frame). 6. Czasami podczas walki z dwoma smokami (chapter 9) ginę od jednej wiązki lasera na pełnym życiu (na warrior i acolyte). To wygląda tak. Jeden smok wypuszcza kulę ognia, a drugi zaraz po nim zapodaje lasera (tego po całości nie prosto). I Jak mnie trafi, to znika cała energia i Game Over. Czy możliwe, że gra przypadkiem pomnożyła obrażenia? Zdarzyło mi się to 5 razy podczas całej kariery. 7. Sztuczka z trzymanie się blisko ramienia Achfienda (ostatni boss) już nie działa. Użyłem jest za pierwszym razem i gitara. Każde kolejne obejście gry to już zwykła walka. Dokładnie sprawdziłem na necie (faq + filmiki) gdzie się ustawić i jak atakować. I nie działa. Czyżby gra się nauczyła jak robić mnie w bambuko? 8. Gdy walczę z Arcydemonem (przedostatni boss) zdarza się, że koleś wali tylko niebieskimi czachami i nie mogę go zaatakować. Łuk potrafi tylko zniszczyć kilka sztuk, a one wciąż lecą. Ten przypadek miałem może ze dwa razy, ale warty jest odnotowania. 9. Zdarzyło mi się kilka razy zobaczyć jak wróg blokuje UT (tak UT). Przy walce z bossem to jeszcze rozumiem, ale kontra zwykli ninja? Również przytrafiło się tylko kilka razy (miałem pazury). Podejrzewam, że UT nie trafiło wroga (zapewne o milimetr) i to trochę wyglądało jakby zblokował (kamera jest zawsze do dupy). 10. Czy da się wpakować Genshinowi Izunę? Widziałem jak jeden koleś mieczem zadał ostateczny cios bossowi właśnie Izuną (to było w jedenastym rozdziale - walka blisko wulkanu). Mnie nigdy się to nie udało - niczym. Próbowałem nawet Underworld Drop, ale też nic. 11. Jak to się dzieję, że czasami Ninpo wyraźnie trafia w bossa, a ten nic nie traci? Mowa najczęśniej o Piercing Void zastosowane na Volfa (wykonuje ryk lub przemieszcza się). Zdarza się to bardzo, bardzo żadko, ale jednak. 12. Zgrałem patcha do gry i niektóre problemy z animacją zniknęły lub zmniejszyły się. A niektóre powstały. Zwłaszcza w trzecim i czwartym chapterze. Fajny patch, kurde faja. 13. I jeszcze na koniec. Czy mission mode działa z polską wersją? Smoczy nindżo weź mój przeklęty miecz.

Po obejrzeniu wypowiedzi Wake'a i Myllyrinne'a coraz bardziej się utwierdzam, że Alan Wake będzie innym Alone in the Dark. Dobrze, czy źle? Czas pokaże.

Jeżeli coś raz kupisz na Marketplace, to masz do tego dostęp 24/7. Ściągasz ile razy chcesz.

1) Oba dodatki działają z polską wersją. Nowe nazwy (postaci, budynki, przedmioty i questy) są w angielskiej wersji językowej. Jeżeli coś jest już gdzieś w Albionie, to będzie w języku jaki masz aktualnie ustawiony w grze. 2) Jeżeli GOTY zawierać ma oba dodatki, o śmiało czekaj. Chyba, że będzie trwało miesiącami. Wtedy lepiej będzie zainwestować teraz.

Jak szybko włączyłem demo WET tak jeszcze szybciej je wyłączyłem i wywaliłem z dysku. Sterowanie do dupy. Grafika gorsza niż średnia z PS2. A ten filtr graficzny, który miał na celu dać impresję filmu dał dużo więcej - iluminację dla oczu w pejoratywnym znaczeniu ofkoz. Grało się w to drętwo. Zamiast jakichś składnych akcji (gun + miecz) wychodziły akcje typu stosuję jeden manewr, bo działa. Na szczęście Bethesda zrobiła demo, które przestrzegło mnie przed ewentualnym zaopatrzeniem się w tę grę.

Teleportacja powoduje opuszczenie gry właściwej i odpalenie lokacji w trybie multi. Czyli jesteś sam, a wrogów jest więcej. Raz zniszczony kontener lub aktywowany ołtarz zostają na poczet gry w trybie dla wielu. Wyjście do kampanii (powrót) powoduje ponowne włączenie normalnych zasad gry. Uwaga w trybie z teleportem istnieje możliwość pominięcia walk z bossami. Chodzi dokładnie o tych w trakcie poziomu nie na końcu. I tak zamiast rozwalać Garma rozwaliłem powietrze. Nikogo na platformie nie było. Gra toczyła się jakbym grał już po walce. Too Human ma tylko wbudowany poziom trudności. Żadnych hardów, czy extreme'ów.

A wystarczyło tylko poczytać posty ze zrozumieniem, a nie głupowate odpowiedzi wypisywać.

Rozmawialiśmy o bliznach, czyli następstwie śmierci. Nie o konsekwencjach zgonu tylko o kwestii przyjęcia okaleczenia ciała bohatera na stałe. O oddziaływaniu tego zdarzenia na psyche gracza.

Najprościej to wciąć jakiegoś bydlaka - Egzekutor, Perforator. Potem skaczesz na Wybrzeże Bandytów i znajdujesz jakąś miłą grupkę. Jak będą w miarę blisko siebie - BUM. Obie strzelby to dubeltówki. Ja tak właśnie to zdobyłem aczkolwiek używając innej (broni o małym polu rażenia) broni. Dobre są także lokacje z cieniami i truposzami (Świątynia Cienia [jak pokonasz Korneljusza], różne miejsca z Knothole Island i See the future). Ostatecznie zawitaj do koloseum i sprawa jest raczej 100% pewna.

A ja myślałem, że blizny pokazują nam, że przeszłość jest prawdziwa (Papa Roach - Scars). A tak w ogóle to wystarczy łyknąć miksturkę z Knothole Island i blizn nie ma. Jedyne co spada to czystość. To raczej mała cena. Ale i tak nigdy z tego nie skorzystałem. Nawet jednej fiolki wskrzeszenia. To co napisałeś o psychice prawdziwego gracza, to trochę nie prawda. Definicja prawdziwego gracza nie jest jednolita. Jeden oleje blizny, drugi będzie nad nimi rozpaczał, a ostatni powie, że mu się podobają. Nawet jeżeli ktoś jest casualem, cieniasem lub jakkolwiek by go tam nazwać, to nie znaczy, że mamy wyśmiewać lub komentować pejoratywnie jego styl gry.

Za pierwszego bossa ma insane nie ma żadnego obrazka gracza. tym bardziej nic nie ma za obejście całej gry na szalonym.

A jak dla mnie to sprawdzają naszą cierpliwość. Albo to ściema i już pracują nad drugim sezonem Wake'a.

Pomylił mi się kierunek i skojarzyłem z kompasem. A jeżeli PW to przetłumaczone HP, to fajnie. Nie wiedziałem, że health to wytrzymałość. To znaczy zdrowie. Wytrzymałość to endurance i constituation i Bóg wie co jeszcze. Fajne tłumaczenie. Nie że niby lepiej to tak wygląda, bo rodzi się błąd. Wytrzymałość istnieje jako jeden z parametrów. Ktoś na pewno powie, że się czepiam, ale mam rację.

Powiem krótko i bardzo ostro. Jesteś ofiarą polskiej wersji Fallouta 3. Ja mam angielską wersję i z twojego opisu menu pipboya nie kumam nic. Mówisz o pewnych skrótach. W wersji eng nie mam problemu z zakumaniem czegokolwiek. To całe PW to nic innego jak kierunek tego kompasu. Północny wschód. Kurde faja, a co innego mogło być na kompasie. I właśnie dlatego kompas powinien pozostać w kształcie okręgu. KND to kondycja broni. W oryginale jest CND i łatwo skumać condition (jak strzelasz, to owy pasek się zmniejsza). A ja myślałęm, że najtrudniejsze menusy i hud ma Too Human (odpalcie sobie objaśnienie huda w opcjach). A jeśli chodzi o questa to najlepiej nie rób nic i zajmij się odzyskaniem deklaracji niepodległości.

Potrzebuję trzy lalki: Lucien Garth Reaver (Łupieżca) Czy jest ktoś kto by mi je pożyczyj na czas uzyskania achieva lub odsprzedał albo wymienił się za jakiś przedmiot (mam kilka ciekawych broni i usprawnień, a także przedmioty z dodatków (dla tych, którzy mają gdzieś je to jedyna metoda zdobycia jakichkolwiek przedmiotów). Z góry dziękuję. Gamertag: BubblesPL

Przeczytałem wszystkie i żadnego nigdy nie miałem (Homecoming obszedłem trzy razy). Jeden bug powinienem mieć dwa razy i lipa (to z zegarem i pluszakiem). Nic nigdy nie miałem. Raz mi się wydawało, że Robbie zniknął z wanny, ale po prostu zapomniałem, że go wcześniej zebrałem. Ale nabiegałem się wtedy po domu. Nigdy nie korzystałem z różnych slotów na save'y. Jedynie kiedy, to gdy grałem trzeci raz i chciałem zdobyć kilka zakończeń na jednym podejściu.