Skocz do zawartości

Yap

Użytkownicy
  • Postów

    4 409
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Odpowiedzi opublikowane przez Yap

  1. Hogwart’s Legacy - 78h na liczniku. Jakim cudem? A takim, ze zbieractwo w grze (mierze w platyne) jest uber przesadzone. Trofeum za skompletowanie kolekcji wymaga by gracz zwiedzil wszystkie zakamarki, wydlubal wszystkie znajdzki, pokonal wszystkich zloli, ukonczyl wszystkie wyzwania i opanowal latanie na miotle na poziomie eksperckim. Ot, grind jakich malo. 
    Teraz o gierce. Nie jestem jakims psychofanem uniwersum H. Pottera. Obejrzalem filmy, ktore jak na popoludniowe kino Polsatu mozna obejrzec bez zarywania krtani z zachwytu. Natomiast swiat…ten ma potencjal. Swietne jest to, ze slowo “magia” nie tylko jest tematem przewodnim, ale jej wszedobylstwo jest mega-namacalne na kazdym kroku. Doslownie. Wszystko sie wokol niej kreci. Kazdy aspekt zycia studenta jest formowany albo przez sama magie, przedmiot sluzacy do jej egzekwowania lub ludzi, ktorych spotykamy na swojej drodze. Swiat jest niesamowicie plynny, zmienia sie, transformuje, wszedzie lataja, stukaja, skrzypia magiczne przedmioty, a cos co wydaje sie niepozorne ma niesamowicie bogata wartosc uzytkowo-wizualna. Jest w Hogsmeade sklep z trzema wejsciami. Wchodzac po kolei przez kazde z nich znajdziemy sie w zupelnie innym pomieszczeniu (!). Po swiecie rozsiane sa liczne lochy, groty, zamki i grobowce. W kazdej z tych lokacji wykorzystamy nasze magiczne inwokacje, przywalimy wrogom z magicznego “bacika” i rozwiazemy zagadke, do rozwiklania ktorej potzrebna jest - badabam badabam badabam - magia, rzecz jasna. Swiat Hogwart’s Legacy jest ogromny, a wyzwan czekajacych na bohatera/erke jest bez liku. 
    Kolejna rzecz, ktora mnie urzekla to Room of Requirement. Widzialem w grach rozrastajace sie bazy czy obozy (MGSV, RDR2), ale tak pieknej lokacji jak ta mozna szukac w grach ze swieczka. Przemieszczanie sie scian, tworzenie drzwi do otwartych przestrzeni czy dodatkowych pomieszczen widzimy na wlasne oczy. Dzieja sie tam rzeczy wazne dla ewolucji naszego magika. Uprawiamy rosliny, ktore albo sluza jako narzedzie walki (Mandrake), albo jako skladnik eliksirow. Wszystko sie przydaje jesli chce sie skosztowac jeszcze wiecej smaczkow z nutka magii. 
    Przeciwnikow jest masa, ale mam z nimi jeden z niewielu zgrzytow jakie w grze wystepuja. Mianowicie jesli ogarnie sie juz wszystkie eliksiry, roslinki, zaklecia i narzedzia obrony niewielu jest typkow, ktorzy beda w stanie nam zagrozic. Grajac na hardzie spotkalem sie z zaledwie kilkoma starciami gdzie musialem troche sie wysilic. Ginie sie nieslychanie rzadko. Do tego stopnia, ze ryzyko zgonu zniknelo mi przed oczu na dwa tygodnie. Dopiero areny postawily przede mna wieksze wyzwanie. Moze tak mialo byc. W koncu jest to gra dla mlodszych odbiorcow. 
    Moje zadowolenie z gry jest rowniez lekkim zaskoczeniem. Po raczej nudnawej sadze Harrego P. nie spodziewalem sie, ze jakiekolwiek medium spowoduje, ze wruce do Hogwartu. A tu prosze: swietny setting, wycisniecie z tematu magii ostatnich sokow, ogrom aktywnosci, calkiem udana fabulka z jeszcze lepszym tematem pobocznym (Sebastian i Anne) i mamy bardzo udana gre. Nawet taki stary pierdziel jak ja potrafi to docenic. 


     

    • Plusik 3
  2. 3 hours ago, Soban said:

    Odpaliłem to po moralesie i jezu insomniac co tu się stanęło, że graficznie to taka sraka a mordy postaci to z koszmarów powstały(MJ). Tutaj nawet w fidelity to gorzej wyglada niz morales w performance i mam wrażenie, że coś jest zjebane srogo w 2 z oświetleniem.

    IMG_8801.jpeg.de3da9bb7b5a5d640bedf5dd3a7ae3ea.jpeg

    • Haha 6
  3. 18 hours ago, darkos said:

     

    No ja zaczynam dziś wieczorkiem. Moje pierwsze przejście zrobie normalnie liżąc sciany i zaznajamiajac sie z jej częścią historii.


    I tak tez powinienes. Jesli chcesz zaatakowac wyzsze poziomy trudnosci (a powinienes, bo gra jest stworzona by grac na Hardcore/Professional) to dobrze wiedziec gdzie co jest, jak walczyc z niektorymi przeciwnikami oraz nauczyc sie jak uzywac i stosowac nowe mechaniki vide blok czy odbijanie projectile’i.

  4. On 3/24/2024 at 8:48 PM, Yap said:

    Resident Evil 4 Remake - za niedlugo zabieram sie za Seperate Way, zeby zcalakowac to cudo. Najlepszy etap platynowania to bez dwoch zdan przejscie Professionala. Paradoksalnie najwiekszy problem mialem z megaryba. Moja celnosc byla do chuja niepodobna co zaowocowalo osmioma podrjsciami. Natomiast reszta latala po scianach i ginela jak lewe szmaty. Trofki fajnie przemyslane bo zmusily mnie nawet to trybu Mercenaries. Nie moja bajka, ale te 25 minut, ktore poswiecilem na zgarniecie Handcannona oplacilo sie bo giwerka ta bajecznie rozpolowila setki zarazonych. 
    Fajna platynka. Nietrudna. Takie 5/10 bo troche czasu zajela. 
     

    IMG_8802.thumb.jpeg.c287dedace1262998c95f065cee1660d.jpeg


    Maly update, ktory sie tutaj nie liczy bo platyna jest jedna, ale ciezko mi sie rozstac z ta gierka. 
     

    IMG_8814.thumb.jpeg.060b76ecb3337e0b99304e069d51ffa8.jpeg

    • Plusik 1
  5. Kierwa, zaczalem Seperate Ways na Professional i jest o wiele ciezej niz w glownej osi fabularnej. Siedzialem z godzine nad druga walka z mackoryjem. Teraz jestem juz po jego ubiciu w misji piatej (2h na liczniku), ale kilka starc, jak pokoj z rycerzami czy loch z dwoma zmutowanymi Edwardami Nozycorekimi, byly przepierdolone jak na moje starcze trzesace sie lapska. Podchodzilem iles tam razy zanim dostrzeglem mini luki czasowe gdzie mozna bylo zdjac kusznikow ze snajpy i rzucic flasha na plagoglowych. Dopiero w 3ej misji zorientowalem sie, ze pistolet jest o-dupe-rozbic i wyjebalem go w odmety zapomnienia inwestujac troche wiecej e TMP. 
    Moze uda mi sie zejsc ponizej 4h, ale watpie. Misja z regeneratorami przede mna. Dostane tam rozstroju nerwowego. 

    • Plusik 3
    • Haha 1
  6. Na Professionalu pakowalem w snajpe i ten DLCkowy pistolet bo najbardziej mi pasowal. Pozniej inwestowalem w riot gun. To bylo 3ie przejscie na nowym slocie gdzie HC nie nadawal sie w ogole na bossow (procz barona Rosiczki), a niewiele bylo starc gdzie brakowalo mi ammo do RG. Na regeneratory czy rycerzy w ogole jej nie uzywalem. W zamku przy czwartm przejsciu na Standardzie musialem skompletowac brakujacy przedmiot bo jakims cudem dwa razy go pominalem. I wtedy wlasnie mialem juz HC, ktore poniekad nalezy uzywac jak shotgun bo celnosc tego ustrojstwa jest co najmniej niska. 
    na Ptofessionalu stawialem glownie na strzaly z dystansu, przebieganie lokacji na flash granatach oraz uzywaniu kontr melee jak najczescie, jak najwiecej.  Parry w tej grze tak mna zawladnelo, ze nawet Krauser nie byl tak trudny jak sie tego spodziewalem. 

  7. Resident Evil 4 Remake - za niedlugo zabieram sie za Seperate Way, zeby zcalakowac to cudo. Najlepszy etap platynowania to bez dwoch zdan przejscie Professionala. Paradoksalnie najwiekszy problem mialem z megaryba. Moja celnosc byla do chuja niepodobna co zaowocowalo osmioma podrjsciami. Natomiast reszta latala po scianach i ginela jak lewe szmaty. Trofki fajnie przemyslane bo zmusily mnie nawet to trybu Mercenaries. Nie moja bajka, ale te 25 minut, ktore poswiecilem na zgarniecie Handcannona oplacilo sie bo giwerka ta bajecznie rozpolowila setki zarazonych. 
    Fajna platynka. Nietrudna. Takie 5/10 bo troche czasu zajela. 
     

    IMG_8802.thumb.jpeg.c287dedace1262998c95f065cee1660d.jpeg

    • Plusik 8
    • Lubię! 1
  8. Resident Evil 4 Remake - Jezu, jakie to dobre. Juz oryginalna wersja sprzed 20 lat robila swietne wrazenie, ale teraz mam do czynienia z usprawnionym cudem w gierkolandii. Od samego poczatku mozna zauwazyc jak bardzo (na lepsze, moim zdaniem) zmienila sie rozgrywka. Po pierwsze Leon ogarnal dupe i wie, ze ma dwie nogi, ktorymi moze obracac strzelajac. Po drugie, hitboxy sa tak soczyste i czytelne, ze jesli ogarnie sie parowanie, stracanie ostrzy w locie i generalnie wezmie sie defensywne narzedzia pod uwage mozna bic wiesniakow hurtowo tworzac nieskonczone okna na kontratak. Kierwa, flashbangiem zmienilem tor lotu toporka w locie, ktory nie tylko mnie nie trafil, ale tez wyregulowal trakcje granatu, ktory wpadl miedzy motloch z plagowymi dyniami ubijajac je wszystkie. Jest intensywnie fhui. Po trzecie, pozbyto sie tego za czym ja osobiscie nie przepadam, czyli sekwencje QTE. Koniec z ucikaniem przed glazami a’la Indy Jones. Zmiany tylko i wylacznie na lepsze. Dialogi, mimo iz wciaz serowo-cebulowe, sa o wiele bardziej wiarygodne niz w oryginale. Ashley nie jest tak denerwujaca, a czasem potrafi zaskoczyc gracza jakims adekwatnym do sytuacji tekstem. 
    Wszystkie wyzej wspomniane ulepszania gameplayu nie bylyby tego warte gdybysmy nie mieli do dyspozycji konkretnego arsenalu w postaci zlotych jajek…no nie, nie mozna go nie zaliczyc do zestawu broni skoro jeden z bossow niemal lezy i kwiczy od jednego takiego prosto w dynie. Ale na powaznie, to co dostajemy w sam raz nadaje sie do rozwalki na roznych plaszczyznach gry. Od cichych morderstw po zdejmowanie dyń z odleglosci, mielenie scierwa z shotguna pol metra od wylotu lufy, oklejanie rzepek olowiem, kopniaki, suplexy i wiele innych widowiskowych sposobow na wyslanie zarazonych w zaswiaty. A to wszystko upstrzone jest kapitalnymi lokacjami zaprojektowanych wertykalnie i horyzontalnie tak by gracz sie nie nudzil czy to uskuteczniajac combat, czy eksplorujac teren w poszukiwaniu kruszcu na sprzedaz. 
    Jestem wniebowziety…znowu. Platyna jest w zasiegu bez dwoch zdan. Hardcore S+ jest jak najbardziej do zrobienia, a chce zbroje dla Ashley bo pomysl na problem z udzwignieciem kupy zelastwa przez zainfekowanych jest sam w sobie przezabawny. 
    A Seperate Ways jeszcze przede mna. Miod :wub:

    • Plusik 6
    • Lubię! 2
    • This 1
  9. 24 minutes ago, darkos said:

    Gdy zaczyłem Remake zrobiłem to na ps5, zrobiłem sobie przerwę i brakuje mi dwóch trofeów związanych z przejściem na czas. Pomyślałem że zamiast dokanczac granie na PS5 zacząłbym sobie grę jeszcze raz ale na PS4 i potrenował. Moje pytanie jest takie czy trofea przyniosą się z ps5 na PS4 czy to działa tylko w jedną stronę w PS4 na ps5


    Z marketingowego punktu widzenia jest to zapewne droga jednokierunkowa. Chca, zebys kupil i gral na PS5 w gierki dedykowane tej konsoli. Tak to widze. Moge sie mylic. 
     

    Gram w RE4 Remake od kilku dni. Rekreacyjnie, bez zbednej spiny, badam sobie grunt pod calaka. Opisujac doswiadczenia w dwoch slowach - jestem wniebowziety. Uwielbiam serowo-smierdzace fabulki gierkowe. Ktos wspomnial wyzej, ze bilans fabula-gamplay dzieli fifty-fifty. Ja uwielbiam gry z albo bzdurnymi historyjkami gdzie gameplay jest stawiany wyzej, albo z dobra fabula gdzie gameplay jest stawiany wyzej. Dlatego tak bardzo lubie Residenty, Soulsborne’y, DMCki czy Ninja Gaideny. Cos tam sie zlego stalo, po minutowej ekspozycji wbijaja cie w buty bohatera/ki i jedziemy. Wideogejmowatosc RE4 nawet z tym glupim staniem w miejscu przy celowaniu robilo mi znacznie lepiej niz jakikolwiek eRPeG z japonskiej stajni. 
    Tutaj dostaje sliczna oprawe, mega wielkie mapy do dlubania w nich za pierdolami, rajcujacy fhui gunplay, giwerki z dojebem, W KONCU celowanie w ruchu oraz tlusty bestiariusz. Nic wiecej do szczescia mi nie potrzeba. Sceny w stylu:

    “Gdzie jest Luis?”

    “Dostal fpierdol i kopnal w kalendarz.”

    “Aha, to chodzmy.”

    to czysta residentowa uciecha. Co dalej? Nic, idziemy napierdalac zombiaki, robale i zdeformowane kundle z naroslami na plecach. Cos pieknego. Prostactwo fabularne tej gry jest przycmione przez wszystko inne. 

  10. Obejrzalem sobie ten caly Grounded. Dokument jak dokument. Niewiele rzeczy tak naprawde mnie tam zainteresowalo. Metne pompatyczne wypowiedzi o trailerach, ktorych osobiscie prawie nigdy nie ogladam, jakies smety o uczuciach jakie aktorzy wyrazali w trakcie motion capture, nudnawe pogawedki o tym jak ciezko sie pracuje, jak trudno dowiezc i jak blablabla. Ostatnie pol godziny bylo ciekawe gdzie mowili juz o finalnym produkcie i odbiorze z nim zwiazanym. Podobaly mi sie wypowiedzi zenskiej czesci grupy aktorskiej, a wiec Laury Bailey (ktora od zawsze darze wielkim szacunkiem) i Ashley Johnson, a paradoksalnie malo bylo Ashley Burch, ktora tez dowiozla swietne postaci takie jak Tiny Tina czy Aloy. Gdzies tam w tle ja widzialem kilka razy. Scenarzystka TLoU 2 to jakas nawiedzona wariatka prujaca morde do kamery o seksizmie i “o kurwa, tak nie moze byc”. Rozumiem, ze ona byla autorka glupotek scenariuszowych, ale Neil jako rezyser mogl chyba wplynac lekko na jej wybory, c’nie? A moze nie mogl. Juz mnie to jebie. 
     

    Zaczalem sobie Grounded w trybie Chapter Permadeath. Kurwica mnie na razie bierze bo probuje cichcem lokacje obrabiac, ale zawsze mnie gdzies cos zauwarzy i chwile pozniej jest pozamiatane. Rzecz jasna skoncze to bo chce komplet trofkow (nalezy sie tworcom bo co by nie mowic gra jest swietna), ale juz widze etap w lesie z Abby i dwojka renegatow od Scarsow. 

  11. Dune Pt 2 - w koncu jakis niechujowy film kinowy. Jebany Villeneuve umie tworzyc obrazy, ktore na pewno przetrwaja dluzej niz miesiac przed wrzuta na serwery streamingowe. Czytam wlasnie zbiorcze wydanie tej sagi i przyznac musze, ze to co widzialem do tej pory swietnie klei sie z trescia ksiazki. Denis nie przesadza z CGI, ale jakims cudem widowiskowosc i epickosc starc wzgledem ksiazkowych opisow zostaly zachowane, a nawet udoskonalone moim skromny zdaniem. 
    Mino iz film jest dlugi fhui nie czuje sie tego az tak. Widowiskowosc, mistrzowska charakteryzacja, kostiumy i gra aktorska rekompensuja odcisniete posladki z nawiazka. Plejada aktorska rowniez stanowi o poziomie widowiska. Malo jest slabych punktow, jesli jakiekolwiek. Wjebali nawet 10 sekund jednej aktorki, ktora zazwyczaj gra pierwsze skrzypce. Nie wiem czy odegra  wieksza role w przyszlosci czy po prostu bylo to cameo, ale zaskoczenie z mojej strony bylo duze. 
    Jesli podoba sie Wam czesc pierwsza to i tu nie bedzie zawodu. 

  12. LEKKIE SPOJLERY
     

    Spiderman 2 - wspominalem juz w dedykowanym temacie, ze mam co najmniej kilka problemow z ta gra. Po pierwsze poziom rozgrywki przez pierwsze 60% jest strasznie slamazarny. Te wszystkie misje chodzone, lunaparki, pierdololo o ciulolo, przejazdzka rowerem, szkoly, zadania dla uczniow z placowki edukacyjnej Miles’a…no kurwa, jakie to nudne bylo. Misji z MJ nie bylo za wiele wiec mozna je przebiec i zapomniec, ale w miedzyczasie wszystko inne wydawalo sie byc bardziej zapchajdziura niz faktycznym progresem fabularnym. Po drugie, “My dad believed in second chances” zostalo potraktowane tu zbyt doslownie. Przeciez ci wwzyscy złole powinni siedziec w pierdlu przez dlugie lata, a ci sie bujaja po roznych robotach, maja platne zajecia, itd. Co to ma byc? Milosierdzie i oferta rehabilitacji bo wiezienie sa przepelnione? Nie pasuje mi to. Na dodatek po ukonczeniu watka glownego symbioty wciaz biegaja po miescie mimo ubicia prowodyra owej plagi.
    Po trzecie Miles. Chlopak mi nie zrobil nic zlego, ale wyraznie dalo sie odczuc, ze palete skilli ma potezniejsza od Pete’a. Misje, bossowie czy co wieksi przeciwnicy padali szybciej, a i moje ataki bywaly spojniejsze i bardziej zwarte. Poza tym te jego interakcje z najblizszym otoczeniem sa nudne fhui. Przy przerywnikach fabularnych dlubalem w telefonie albo w nosie bo nic a nic nie interesowalo mnie co oni tam bredza do siebie. Generalnie postac Morales’a wycialbym z tej gry, nawet mimo faktu,  ze pod koniec lekko sie zrehabilitowal. SM 2 powinien byc o Parkerze. Dynamika byc moze zyskalaby na intensywnosci, a nie ciaglym robieniu misji polegajacych na lazeniu po domach czy szkolach i gadaniu do malo ciekawych NPCow. Najwieksza wada jednak jest to, ze ostatnie 40% gry to jazda bez trzymanki, lepszy feeling postaci, demoniczny Pete, zly Harry, wartka akcja i boss za bossem. Mogli troche rozlozyc serie starc z szefami i dodac kilka do pierwszej czesci gry. Na pewno wyrownaloby to tempo rozgrywki. No czy tak nie powinno sie robic gier? Jest to wada, ale zarazem najlepsza porcja tego co SM 2 ma do zaoferowania. 
    Z bardzo pozytywnych aspektow wymienilbym tu rzecz jasna to jak gra wyglada. Bujanie sie miedzy budynkmi przy wschodzi lub zachodzie Slonca bywa bardzo majestatyczne. Poruszanie sie naszymi bohaterami zastalo wybitnie zaimplementowane w grze. Jest szybko, ale miekko i powabnie. Zawaze znajdzie sie fragment powierzchni, o ktory mozna zahaczyc i zwiekszyc predkosc. W to mi graj. Combat jest intuicyjny i szybko mozna ogarnac co z czym sie je. Dzieki temu jesli ktos nudzi sie stealth wyjmowaniem przeciwnikow z lokacji mozna wpasc miedzy nich i wyjebac takie kombosy, ze nawet poprzednie dwie gry czegos takiego nie mialy. Do tego gra wyglada przeslicznie. Mozna sie zachwycic niejednym detalem . 
     

    Nie oceniam bo dawno nie bylem tak zakonfliktowany, ale mam nadzieje, ze kolejny Spiderman dostarczy lepszej plastyki calosci. Tak jak GOTY jedynka. To byl Spiderman doskonaly. 

    • Plusik 1
  13. Radical - meksykanskie kino nie jest w moich sferach zainteresowan, ale czasem dobrze jest zaznac odmiany. Obraz jest oparty na prawdziwych wydarzeniach dziejacych sie w szkole w biednej jak chuj miescinie Matamoros. Nie pamietam jaki kartel tam pierdoli ludziom zycie, ale jest jednym z wiekszych. I w takich wlasnie realiach nowy nauczyciel probuje wpoic swoim uczniom umiejetnosc wielowymiarowego myslenia, ktore prowadzi do tego, ze dzieci zaczynaja sami sie edukowac, dochodzic do wlasnych wnioskow i kreowac wlasny swiat ksztalcenia sie, a nie podazac za sztywnym programem. Jest troche smiechu, jest troche dramy, smutku i radosci. A na koniec slodko-gorzki final gdzie dowiadujemy sie, ze ta dziweczynka IMG_8743.thumb.jpeg.b28deb574f344ccc1a3a232323a15081.jpeg

    wywodzi sie wlasnie z klasy tegoz nauczyciela. 
    Inne dzieci niestety zderzyly sie z rzeczywistoscia i nie zaznaly smaku dalszego wyksztalcenia. Ciezko tam sie zyje i marzenia o studiach mozna sobie wsadzic w buty. 
    Dobry film. Dotknal wielu moich nerwow jako bylego nauczyciela. 

     

    • Plusik 1
    • Dzięki 1
  14. 2 hours ago, Square said:

    Nie będzie, jedynka jest dużo lepsza.

    Jestem jeszcze w pracy, ale dobrze bedzie wrocic do domu, wziac prychol i z brolkiem w gardle oraz sluchawkami na uszach zajebac sobie gierke gdzie wszelkie nadzieje na jej poprawe zostaly tak bezpardonowo zmiazdzone. 
    Zeby nie bylo @Square. Zartuje sobie ;)

  15. Scars Above - platyna siadla przez przypadek. Nawet nie sprawdzalem trofkow wiec zapewne trudnosc zdobycia platynowego to jakies 1/10. 
    Jedyne kryterium to skonczyc gre. 
    IMG_8733.thumb.jpeg.0ce2f2f45869b2d711d3418acd383d62.jpeg

    • Plusik 2
    • Dzięki 1
    • Haha 1
  16. Hmmm

    Hmm hmm hmmm…

    Nno nie wiem. 
    Jak na razie (54%) to ta gra jest o klase gorsza niz jedynka. 
    Mam bardzo ambiwalentne odczucia jesli chodzi o mase postaci peryferyjnych. Niech one sobie beda, ale jak najdalej kurwa od fabuly. Postac Kraven’a bardzo dobrze rokuje, ale co z tego jesli jest go tak malo. Przez pierwsze 30% gry specjalnie robilem fikoly po calym miescie, zeby sie oderwac od tych jebnietych przerywnikowych misji w szkole, koledzu czy w jebanym lunaparku. 
    Zrezygnowałem kompletnie z opcji fast travel, zeby tylko nie wybic sie z rytmu gry. 
    Czytam Wasze wypowiedzi i wierze, ze pozniej bedzie lepiej, ale…bedzie w niej Morales i jego ciagle wtracajaca hiszpanski mamusia. I znow, smarkacz mi nic nie zrobil. SM MM to jest dobra gierka (minus misje chodzone) i dobrze sie w to “bujalo”. Dlaczego w takim razie mam ochote wyjebac go i cale jego otoczenie z tej odslony? Dlaczego chce grac prawdziwym Spidermanem, a nie Miles’em? No i o co chodzi z tymi superzłolami baraskujacymi sobie na wolnosci po licznych przestepstwach? Chca mi powiedziec, ze kazdy zasluguje na szanse? Bollocks! 
    Pierwsza czesc zaliczylem od razu w pelnej wersji GOTY. Moze tutaj lezy problem. A moze w tym, ze jedynka zostala kapitalnie napisana i robilem pod siebie robiac cokolwiek gra miala do zaoferowania. Do dzis dzwieczy mi w uszach “I WORSHIPPED YOU!!” Cala fabula SM budowana byla do tego jednego momentu i rozczarowania Peter’a swoim mentorem i guru. 
    Brakuje mi tego klimatu i to ciagle przelaczanie miedzy bohaterami strasznie mi jajca gryzie. 
    No nic. Robimy stowke i juz. Oby Kraven dostarczyl. 

  17. SpiderMan 2 - poki bujam sie po miescie i nie robie misji jest ok, ale poczatkowe z nich nie napawaja mnie optymizmem. Spotkanie w domu? Pierdololo o jebololo i jazda na rowerze z Harrym? Cos nie halo panowie i panie. Poza tym te bzdury, ktore wygaduja NPCe w tle strasznie mnie wkurwiaja. Jedynka miala przezajebisty zarys i koncepcja zostala wyegzekwowana po mistrzowsku. No uwielbiam SM1. Tutaj juz czuje to przeslodzone gadanie z SM MM. Oby klimat miasta wystarczyl. 

  18. Scars Above - jednodniowa igraszka dla kazdej taniej trophy whore. Nawet nie sprawdzalem listy. Ot, gra sie skoncyla i wpadlo platynisko. 
    Ale to nie tylko latwy puchar. To rowniez naprawde niezla przygoda z poprawna historyjka, nieskomplikowanym i niezobowiazujacym gameplayem, ktory potrafi dobrze bawic. Akurat zonglerka bronia czy umiejetnosciami nigdy mi nie sprawiala wiekszych trudnosci (o ile kontroler dzial poprawnie), a tutaj dziala wszystko tak, ze starcia zamiast frustrujacej sieczki ukladaja sie w koherentny combat system. Jest eksploracja, jest odpowiednio bogaty bestiariusz, i sa niezli (aczkolwiek generyczni) bossowie. 
    Jesli macie na zbyciu jeden dzien urlopu lub chorobowego to bedzie to przygoda w sam raz na taka okazje. 

    • Plusik 1
  19. 9 hours ago, MEVEK said:

    To naprawde takie trudne jak Soulslike ???

    Niekoniecznie. Dla mnie Nioh bardziej grindem stoi niz trudnoscia. Jesli nie przebierasz w broni, gadzetach i perkach moze byc ciezko, ale gra wypluwa tyle szmelcu, ze nie sposob nie znalezc czegos dla siebie i swojego stylu. 

    • Lubię! 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...