Treść opublikowana przez Yap
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Fathers and Daughters - Crowe i Sayfierd w filmie o rodzinnej tragedii, wiezi miedzy ojcem i corka oraz konsekwencjach w zyciu doroslym z bycia osamotnionym dzieckiem. Dobre filmidlo, takie popoludniowe kino Polsatu. The Big Short - szczerze powiedziawszy niewiele zrozumialem z tego bankowo-finansowego belkotu (anglojezyczne filmy ogladam tylko w oryginale), ale cala historia tapniecia z 2007-2008 roku podobala mi sie na tyle, ze film zasluguje na wyroznienie. Swietna gra Carell'a. Kolo potrafi, naprawde potrafi i nie sposob teraz utozsamiac go tylko z komedia. The Stanford Prison Experiment - gdyby nie fakt, ze eksperyment mial miejsce w Ameryce film moglby byc bardziej intrygujacy. Gdyby na przyklad umiescic akcje w Brazylii, Meksyku, na Balkanach, w Polsce czy w Rosji mozna by wyciagnac zupelnie inne wnioski. W Ameryce podanie na tacy mozliwosci bycia okrutnikiem jest rowne oddaniu tego okrucienstwa z nawiazka bo mozna. W Brazylii, Meksyku i Rosji ktos pewnie by zginal, a w Europie...no coz, tego nie wiem, ale byloby znacznie bardziej ciekawie obserwowac zachowanie Europejczykow niz podatnych na okaxywanie wyzszosci Amerykanow. Sicario - uuu, mocne kino. Swietne, ciezkie klimaty, przechooy muza, genialny Del Toro i niestety zbyt ladna Emily. Cale szczescie nie ukazali jej jako super wszechmocnej komandoski. Ja ten film bardzo. The Last Witch Hunter - lo Jezu, nie polecam. Wymeczylem sie straszliwie, a Diesel powinien kierwa opanowac sie z doborem rol. Nie mozna dac go do rol gladiatorow badz kuzwa jaskiniowcow polujacych na mamuty? Tam widze go najbardziej. A, i przydalby sie heszcze jeden Riddick bo trylogia jest wypas. Tu mamy lowce czarownic, sztampowe przeniesienie do wspolczesnosci, jakis zakon, pomagier a'la lokaj, sliczna (?) pomagierka bla bla bla. Film nagle sie konczy, a widz nie pamieta o czym byl.
-
Marketplace
Kruku_Kruku Tak, mozesz. Dodajesz do kolejki i juz. Tak zrobilem z TR DE.
-
własnie ukonczyłem...
Rise of the Tomb Raider - no i mam moje GOTY 2015. Gralem tylko w nowe Halo i to z tego roku, ale Lara zamiotla mna podloge i wyssala caly szpik. Absolutnie wszystko w tej grze zagralo. Glowna bohaterka owladnieta obsesja na punkcie oczyszczenia skalanego imienia swego ojca, arsenal, brudny i mrozny klimat, miejscooooowkiiiiiiii no i...grobowce rzecz jasna. Nic nie stoi na przeszkodzie, zeby pobawic sie gra po skonczeniu watku glownego. Jest kilka naprawde ciekawych achievow, ktore warto zdobyc z samej ciekawosci (podrzucenie kurczaka i stracenie go ogniowa strzala, ftw???). Gra jest w moim odczuciu dluga, ale ja lizalem kazda sciane, kazdy zakamarek i kazda pajeczyne (procz zoltego sniegu ) wiec morde mialem wciaz uwalona kurzem i pylem. Znalazlem absolutnie wszystko ww grze i wykonalem kazda misje plus challenge. W jednym jedynym przypadku posluzylem sie YT, ale odpalajac filmik po 2h lazenia za jednym bezglowym posagiem plulem sobie w brode bo go kuzwa mijalem z pincet razy. Lara rozwija w tej grze swoja nieodparta chec mordu i zniszczenia w iscie diaboliczny sposob. Nie widze dla niej ratunku w przyszlosci. Ludzie, ktorych zabila beda ja przesladowac do konca zycia, ale ona tego pewnie chce. Widzisz to na jej twarzy, jak reaguje na slowa innych w cut-scenkach, wydaje sie, ze nie zdaje sobie sprawy z tego w jakich tarapatach sie obecnie znajduje bo prze przed siebie bez jakiegokolwiek wgladu w konsekwencje swoich czynow. Liczy sie tylko koncowy sukces. Tak jak w czesci pierwszej dalo odczuc sie jej strach, tak w RotTR to wszyscy inni powinni bac sie jej. Istna wariatka. Tak malo gier w tych czasach koncentruje sie na singlu i to w dodatku liniowym. Nowy TR robi to po mistrzowsku. Absolutnie wszystko kreci sie wokol naszej bohaterki, ktora jest swietnie zarysowana, zagrana i, kuzwa dziwnie to zabrzmi, zrobiona. Czuje sie z kazda nowa lokacja, z kazdym zdobytym artefaktem czy ubitym przeciwnikiem, ze caly swiat wokol niej jest dla niej stworzony i uksztaltowany. Przezywamy jej przygody z wypiekami na mordzie i swietnie sie w jej skorze czujemy. Uwielbialem pierwsze 4 Tomb Raidery ponad wszelka miare, reboot podarowal nam swietne i tak dlugo oczekiwane odswierzenie serii, ale RotTR panie i panowie to najlepsza gra z uniwersum. Tak tak, najlepszy TR do tej pory. Tak na koniec juz, bo nie chce sie zbytnio rozpisywac, polecam zagrac od razu na Survivor'ze. Emocje siegna zenitu, a pory w wielu momentacg beda pelne.
-
Rise of the Tomb Raider
Kurrrrwa, glupi glupi glupi :joe:Po kiego wuja zaczynalem ta gre wiedzac, ze ide na domowke sylwestrowa? Juz czuje, ze bede tam siedzial i nic nie rozumial z tego co wszyscy beda gadac. Sam poczatek, a ja juz jestem w domu. Oskryptowane to to jak nic, ale przeca to TR. Lara i jej przygoda to glowne bohaterki wiec niepotrzebna jest udawana koniecznosc skomplikowanego gameplayu. Jutro od 10 rano do 24ej mnie nie ma. Wylize kazda sciane i ekran telewizora jesli Lara nie przestanie byc taka sexy i yebnieta w glowe obsesja na punkcie odkrywania. Jeszcze przez godzinke bede gral w gre wiec nie marnuje juz czasu.
-
własnie ukonczyłem...
Far Cry 4 - krotko, bawilem sie PRZE-ZA-JE-BIS-CIE! Nie wiem czego sie balem siegajac po ten tytul. Ze to Ubicancer? Ze to samo co w trojce, a model ten sam co w reszcie gier od Raka Branzy nr 0,5? Na liczniku jest 56,5h, a ja nie mam sumienia sie tego pozbywac. Od pierwszej minuty olalem kompletnie story biegajac po lasach, gorach i jaskiniach ubijajac wszystko co sie da. Jako wrecz fanatyczny fan skradanek wybralem styl pantery, ale nie obylo sie rowniez bez ostrej rozpierduchy. AI w tej grze prawie nie istnieje, ale to w sumie czesc zabawy. Nie wyobrazam sobie symulacji lowcy od Ubi, a tu mamy luzna skradanke z masa strzal wyjmowanych z glow, rozzarzona do granic mozliwosci snajperka i glupimi jak stado pedzacych imadel zoldakami Min'a. Bieganinie nie bylo konca, wyczyscilem mape niemal kompletnie zostawiajac zaledwie 7 nie odkrytych miejscowek. Brakowalo troche achievementow za to wszystko, ale hey! Kiedys tego badziewia nie bylo i gralo sie z wiekszymi wypiekami niz dzis. W grze ukryta jest jeszcze krotka cztero-rozdzialowa historia o Shangri-La...ludzie, zayebioza. Tajemnicze, pelne demonow lokacje gdzie spotykasz...nowych kolegow. Ci koledzy sa dosc nietypowi, ale calosc historii nabiera dzieki nim mistycyzmu i tego posmaku legendy. Super miejscowki tylko poteguja klimat. Sa rowniez misje, ktore wykonujemy dla pewnego agenta CIA. Rewelka. Zabieraja nas gdzies poza mape gdzie wlaczamy zmysl pantery i jedziemy backstaby az milo. Final ostatniej misji dla agenta jest juz (pipi) yebanym mistrzostwem. Jest tez jeden bardzo fajny moment gdzie widzimy pewna tajemnicza postac w snieznej zawierusze. Ot, Himalaje, legendy itp. Super gierka, ale model gry i fabuly to kopiuj-wklej trojki.
-
Gwiezdne Wojny, Epizod 7: Przebudzenie Mocy
Uwaga, miekkie spoilery dotyczace postaci! Tak na sucho, zaraz po przespaniu sie z mysla, ze to przeciez nowe Gwiezdne Wojny, a nie trylogia...gulp...genezy narodzin Darth'a Vader'a. Film jest dobry. Ford i Fisher to obok kierwa Paul'a najslabsze jego ogniwa (o wnusiu nie wspomne nawet), ale widze tu potencjal na naprawde udana i mocna trylogie. Najwiekszym i najmilszym zarazem zaskoczenie byla lasia. Jej zachowanie, gra, a nawet zacieta mina fajnie wspolgraly z tym co dzialo sie na ekranie. Caly film jest uklonem w strone fanow i pierwszej czesci Spielberga. Nawet model jest ten sam. Robot-wiadomosc-przypadkowy bohater na piaszczystej planecie, ktory okazuje sie by madafaka i glownym protagonista-konfrontacja mocy i w koncu rozwalka deathstaro-podobnego-czegos. Bawilem sie dobrze oczekuje teraz (pipi)niecia na miare Empire Strikes Back i bedzie ok. Ale dwojke obejrze juz na premiere trojki. Nigdy nie lubilem cliffhangerow, a takie wyczekiwanie iles tam lat na premiere to nie moj resort.
-
W co teraz grasz?
Far Cry 4 i juz mnie nie ma. Olalem kompletnie fabule i biegam po Kyrat z lukiem zaliczajac wszystkie outposty jakie sie da, powiekszajac "kieszenie", polujac na zwierzyne oraz odkrywajac kazda miejscowke do ktorej moge sie dostac. Jak juz poznam teren to zdecyduje sie na story bo zbyt dobrze sie teraz bawie.
-
Konsola, którą najmilej wspominasz
Pierwszy Xbox jako konsola, ale gierek na PS2 ogralem znacznie wiecej. Jesli zas chodzi o multiplatformowe tytuly to zawsze na Xboxa je kupowalem (procz PESow, bez przesady) bo mocniejsze to to bylo i jakos xboxowa Ska lepiej mi lezala. Pierwsza konsole Microsoftu wspominam nie tylko najlepiej ze wzgledu na fakt, ze mam jedna jedyna od poczatku (przy czterech PS2kach),ale i na to, ze te gierki byly jakies insze moim zdaniem, lekko wygiete wzgledem mainstreamu, a jednoczesnie sie go trzymajac. Pozniej wyszlo Ninja Gaiden Black i zmienilo moje postrzeganie gier na zawsze. Poziom atrakcyjnosci i zayebistosci gier zawsze odnosze do tego co przezywalem/przezywam grajac na pierwszej konsoli M$.
-
Independence Day 2 [Resurgence]
Jeszcze bardziej sie wku.rwie jesli to pierwsza czesc nowej trylogii :wizard:
-
Pieprzenie
Wlasnie wczoraj kupilem Bullita na BR. Za grosze znow zobacze Steve'a i scene poscigu.
- HALO 5 - Kampania & Cooperative (fabula, ustawki na coop, porady itp.)
-
Mass Effect
Powinien, moj kolo tak mial i import postaci w ME2 zadzialal mu bez problemu.
-
Zakupy growe!
Jak stanieje to wezme na pewno. Sam wyglad kusi, ale cena jest zaporowa.
-
Gears of War (ustawki)
Ktos chetny na pchniecie kampanii na hardcorze badz insane?
-
Gears of War 1 Remaster
Jutro chce wystartowac z kompletnym playthrough serii. Poziom trudnosci Hardcore i wzwyz. Jesli komus zalezy na znajdzkach to spoko, pomoge. Kolejnosc: UE, 2, 3 i Judgement. Chetnych prosze o wbicie na PW. Pierwszy termin jutro jesli ktos sie znajdzie. Kolejne sesje do ustalenia na XBL.
- Far Cry: Primal
- HALO 5 - Kampania & Cooperative (fabula, ustawki na coop, porady itp.)
- HALO 5 - Kampania & Cooperative (fabula, ustawki na coop, porady itp.)
- God of War
-
Pieprzenie
no to może ptasiek (birdie) ? jest troszku akcji. mocna kawusia i idzie jakoś wysiedzieć Ło! Modine w Birdy byl zajehuhu. Nie wiem, Nick niby robi w tym filmie swoje, ale ja czuje do niego tylko awersje. Do jego maniery grania, do jego powaznej twarzy, ktora dla mnie jest pelna sztucznosci i kompletnie nieudanej mimiki.
-
Czy Człowiek Warga musi pisać?
W każdym Extrimie jest tekstu do zarzygania, a tu jakieś poyebane ankiety czy niejaki Warga bądź Monika mają pisać/nie pisać. "O, jakaś nowa felietonistka. O, przeczytam co ma do powiedzenia. O kuźwa, kolesiówka jest do bani. Przeczytam jeszcze 5 felietonów jej autorstwa jakem masochista i dam wyraz swojej dezaprobaty w ankiecie bo nie będzie mi zaśmiecać mojej ulubionej strony." Jej zdanie na temat TLoU czy styl pisania i poglądy to żadne wyznaczniki bo są tacy, którzy myślą podobnie. Ja się do nich nie zaliczam, ale nie przeszkadzała mi w ogóle. Jedna opuszczona strona nic nie znaczy, a CW to już kompletnie jest niewidoczny na łamach jak dla mnie. Ciekaw jestem czy władza posłucha kogokolwiek w temacie sprowadzenia na łamy szmatławca osób wymienionych wyżej czy tylko wtedy kiedy trzeba kogoś wyeliminować. Ja też bym chętnie poczytał Rysława bądź Sashę.
-
Marketplace
Mnie kusi co trzecia gra z tego zestawu, a w szczególności Destiny TTK, ale ni wuja nie skuszę się na cyfrówkę. Na święta sprezentuję sobie płytkę i pożrę grę w calości. Nasłuchałem się spustów raidowców i tyż kcem skosztować. Żywotność gry mnie rozwala.
- Xbox Game Pass - gry w abonamencie
-
Borderlands: The Handsome Collection
Wmawialem sobie, ze nie kupie HC, ale ciekawosc siegnela zenitu i juz lezy pod TV. Jedna rzecz, ktorej bylem nieswiadom, a ktora sprawila, ze o malo nie wyrabalem glowa dziury w scianie to fakt, ze trzeba miec wersje z pastgenow, zeby importowzc savy. Yhhh, teraz musze kupic TPS po taniosci raz jeszcze.
-
Pieprzenie
Przy Adaptacji myślałem, że zejdę z nudów. Nic mną tam nie potrząsnęło.