golab

Nie gra bo nie chcę przedłużyć wygasającego za kilka miesięcy kontraktu. nie zmienia to faktu, że grał poniżej swoich możliwości w tym meczu, z irlandczykami miał okazje, z ogarniętymi słoweńcami już nie bardzo

Obraniak też w klubie nie gra, nic nie pokazał w pierwszej połowie poza brzydkim faulem od tyłu.

Gancarczyk jako jedyny grał przyzwoicie, nie było jego winy przy żadnej z dwóch pierwszych bramek, zresztą znamienne jest, że jak tylko go zdjęto, padło 0:3 pierwszego gola zawalił Boruc puszczając szmatę pod ciałem, dalsze dwa gole to już pokaz słabości tego zlepka piłkarzy nie grających na codzień w klubach, natomiast grających za zasługi w reprezentacji prowadzonej przez dziadka, który więcej uwagi przykłada do feyenoordu niż do polskiej reprezentacji poprzednicy benhałera mieli łatwiej, bo piłkarze, którzy grali wtedy i grają teraz, byli młodsi, grali regularnie i chciało im się, było się "mistrzem eliminacji", przychodził turniej i co się działo? dwa mecze w tyłek i walka w meczu o pietruszkę, wniosek z tego taki, że kopacze z ławek rezerwowych itd. nie potrafią grać pod presją albo nie wyrabiają kondycyjnie i motorycznie polscy kopacze remisują z fartem z cienką irlandią północną, a niektórzy snują wizję zwycięstwa z mocniejszą słowenią 4 dni później, zabawne w sumie mając tak ogórową grupę z czechami w kryzysie i nie awansować? naprawdę to nawet lepiej, że nie ma nas na mundialu

a jednak benhauer poszedł po rozum do głowy i dał żewłakowa na bok, a bosacki i gancarczyk wreszcie dostąpili zaszczytu gry w pierwszym składzie może coś się z tego urodzi, chociaż znowu jest choinka zamiast dwóch napastników

Cowboys From Hell i Vulgar Display Of Power

brzmi jak kombo depeche mode z the cure na sterydach, wyśmienity album

W tym meczu to wychodzilo na to, że: Krzynówek = strata piłki Lewandowski = strata piłki + prawie asysta Lafferty'emu przed popisem obrony na 0:1 Błaszczykowski = zakręcenie się z piłką -> podanie do tyłu lub strata Obraniak miał przebłyski i zabrakło mu ździebko do strzelenia gola zanim zastąpiła go broń na Kazachów. Roger za to został playmakerem i ciągnął cały ten bajzel przez parę minut. Myślę, że więcej whisky na zgrupowaniach rozwiąże problemy z dyspozycją naszych kadrowiczów (patrz czerwona facjata benhauera w czasie meczu).

75 minut żenady i kwadrans oblegania bramki, to było do wygrania, tyle, że nie na stojąco. Mecz powinien skończyć się na 0:3. Może wówczas benhauer podałby się ze zwykłej przyzwoitości do dymisji i być może skończyłoby się granie za zasługi i wieczna choinka 4-5-1. To jest jakaś parodia. Gdzie jest Wichniarek, Jeleń, Gancarczyk, Bosacki?

Widzę, że Krzynówek dalej gra za zasługi. Czemu na boku nie ma Gancarczyka?

Nie dziala;] http://i29.tinypic.com/33e1wfd.gif celowo mu wjechał murzyn powinien pokryć koszty rehabilitacji i ewentualnie bulić rentę

oldskulowy thrash, coś tam słyszałem, ale zbytnio się nie zagłębiałem

a to to słyszałem, przeciętne rzępolenie

niby jaką, bobku? pokapoka

jak się zrzyna nazwę zespołu od płyty inszego zespołu, no to chyba wiadomix

w końcu jakiś czas działał

no cóż Michał, nie wszyscy gustują w wulgarnych, sztucznych cyckach

najlepsze są wiśnie, jagody, agrest i faworyt: borówki amerykańskie - 14-16 zł/kg, ale no ku.rwa

nowe cable http://www.megaupload.com/?d=F7EHNH7K

Ja nie lubię.

przede wszystkiem to mając kupę kasy na superduperefekty i "rozmach", mieli problem z prostą logiką

no to wychodzi, że nie ma czego oglądać, bo to jest parodia, a nie film hehe

ale jeszcze nie nastąpiło wysłanie reese'a w przeszłość, więc skynet musiałby mieć zdolności prekognicyjne istnieje też banalna opcja, że skynet zbiera informacje o ważnych figurach w ruchu oporu, a reese będąc taką figurą kwalifikuje się na wabik dla connora

dobra, przyznaję, że nie oglądałem, po trailerach stwierdziłem, że może kiedyś se ściągnę tak czytam te wasze opinie i zastanawia mnie jedna rzecz: otóż skąd skynet miałby wiedzieć, że reese to stary connora, pomijając, że sam connor o tym nie wie?

crack the skye > demanufacture> soul of a new machine > reszta

Wciaz to powtarzam, ale mimo tego oni nie chca przestac sluchac Mastodona. morał z tego taki: lepszy mastodon niż fear factoraki :potter: