Skocz do zawartości

Star Ocean 5: Integrity and Faithlessness


Karas

Rekomendowane odpowiedzi

Po kilku pierwszych godzinach

+ świetna ścieżka dźwiękowa

+ płynna walki  wraz z animacjami

+ ciekawy design

+ dobry japoński va

+ całkiem przyzwoity główny bohater

+ czuc mimo wszystko klimat SO

 

-sterylne lokacje czuć mocno ps3

- podobnie z "martwymi miastami"

- łatwy poziom trudności

- typowa fabuła jrpg ( na obecna chwilę grania)

Na razie wychodzi typowy średniak pewnie gdyby nie marka SO gra nie miała by jakiegokolwiek rozgłosu. Na obecna chwile myślę, ze grę dobrze wyrwać w jakiejś okazji . Podobnie jak z Omega Quintet czy Azure Night raczej dla fanów.

Odnośnik do komentarza

Po paru godzinach stwierdzam, że gra jest średnia, może się jeszcze rozkręci, ale nie robię sobie nadziei :) Również system walki w SO4 bardziej mi się podobał, tak naprawdę to SO4 miał badziewną historię i 3/4 debilnych postaci, ale system walki dawał radę... tutaj nie czuję tego jakoś.

 

Z rzeczy, które mnie irytują to interakcja z NPC i PA, przydałby się im ktoś taki jak CDPR ma od questów itp.... bo ewidentnie do dzisiaj Tri ssie w tym temacie.

Odnośnik do komentarza

Ja też zacząłem i pierwsze wrażenie bdb .

Muzyczka cieszy ucho, wszystkie menusy tabelki itd biją klimatem SO .

Walka póki co tylko 2 postacie ale jest dobrze, ciosy skille blok kontra fajnie się młuci .

Dub gram jak zawsze ANG i też jest bardzo ok z tych postaci co widziałem .

Design cieszy oko a gra chodzi mega płynnie .

Z minusów puki co wnerwia mnie tylko przenikanie postaci i to tyle ale dopiero zacząłem więc zobaczymy jak dalej będzie bo jednak backtracking i questy kopiuj wklej nie do końca mnie jarają ...

Ale pierwsze wrażenie jak najbardziej pozytywne.

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc temu...

Ja nie tak dawno temu sprzedałem za 50 tzn 150 :)

Co do samej gry byłem bardzo zadowolony, jak na obecne marne standardy jrpg .

Przymykając oko na przenikanie postaci dosyć średnią fabułę i mały świat gry(z 5 miast i kilkanaście dungeonów) to dostajemy bardzo mocnego systemowo jrpga.

w którego gra się bardzo przyjemnie.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Dobra, po 40h przelazłem grę i mogę już coś od siebie dodać.

 

Jak dla mnie gra jest lepsza od SO4 pod względem postaci, nie są tak wkurzające, aczkolwiek brakowało mi postaci jak Reimi, ale to pewnie mój fetysz wychodzi czy coś.

 

- Fabuła

Kiepska, nie czuć jakiegoś szczytnego celu w tym co robimy, wszystko dla jakiegoś dzieciaka; jakoś nie przemawiało do mnie, pod koniec gry wszystko zmieniło się w plot twist z polityką w tle, też jakoś tak bez ładu i składu.

 

- Grafika

Prezentacja na poziomie, najważniejsze, że wszystko płynne i 60fps, przynajmniej takie miałem odczucie.

 

- Muzyka

Bardzo dobra

 

- System walki

Porażka, sama idea wszystkich postaci na raz jest spoko, ale wykonanie już nie jest fajne. Nie rzadko towarzysze wchodzą w paradę, głupio się ustawiają i ogólnie wkurzają. Do tego dochodzi fakt, że można tylko 4 skille przypisać do pada, na dodatek działa to tak, że w zależności od odległości (blisko/daleko) są to 2 umiejętności na tę odległość. Nie można również przypisać umiejętności leczniczych co sprawia, że na wyższych poziomach jak się gra to non stop trzeba ku... pauzować grę, aby healerem dać heal bo nie zawsze ten potrafi samemu go odpalić kiedy trzeba. Bardzo psuje to zabawę z niby dynamicznym stylem walki, kiedy non stop trzeba w pauzę wchodzić, bezsens totalny.

 

Na dodatek większość kombinacji nie ma sensu i na samym końcu kończy się wciskaniem tego samego przycisku i używania tego samego skilla; przypomina mi się tu Tales of Zestiria ze swoim biednym systemem walki.

 

- Personal Actions

Spoko dodatek, ale troszkę wykonanie boli, bo nigdy nie wiadomo z kim i kiedy można gadać i trzeba na ślepo po miastach skakać.

 

- Questy

Badziewne questy, totalna porażka, niestety po Wiedźminie gdzie zwykły fetch quest był epicki, gry jakoś tak mnie nie jarają ze swoimi questami już....

 

Ogólnie średnio się bawiłem, raczej drugi raz nie przejdę w najbliższym czasie... Przyznam się, że kupiłem w pre-orderze dla pakietów DLC (muzyki z VP), ale troszkę mam takie uczucie niedosytu :(

 

Takie dodatkowe odczucie... miałem wrażenie, jakbym grał w Valkyrie Profile 3, która w pewnym momencie została skasowana i zmieniona w SO5, lokacje, średniowiecze, wrogowie, nawet muzyka była bardziej "Valkyrie Profile like", ale może mi się tylko zdawało bo czekam i czekam i lipa, nie ma gry....

Edytowane przez sakiu
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

gram i ja :D  

 

Ja (pipi)e ale ta gra jest głupia . Fabuła głupia, postacie głupie i to jeszcze bardziej niż w tales of zeistra. Motywacja bohaterów idiotyczna . Mechanika walki taka sobie. Questy poboczne głupie. Grafika jak z ps3. Świat pusty.

 

Jedyne co dobre to va japoński i muzyka. 

 

 

Gra nie jest tragiczna ale dobra też nie jest. Ja lubię infantylne rpg i przejdę bo mnie takie bezmózgie granie odstresowuje. Nie polecam jednak nikomu kto uważa że ostatnie jrpg są kiepskie. Star Ocean obecnie to poziom tales of zeistra czy nawet o oczko niżej .

 

To po 3 h gry zobaczymy jak dalej. 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Gościu, i po co toczysz tą pianę, (pipi) widziałeś po 3h ale już wiesz że fabuła głupia postacie głupie grafa z ps3 itd .

Zagraj 30h to będziesz mógł coś powiedzieć bo połowa "motywacji postaci" jak i ich zarys przedstawiony jest w PA których jest od hoooja a widziałeś pewnie wielkie 0 . 

Fabuła nie jest odkrywcza postacie też nie są niesamowite, ale i tak jest przyzwoicie.

JRPG stanęły w miejscu wiele lat temu, ten SO jakiś wybitny też nie jest ale ratuje go system walki i świetny crafting .

W porównaniu do So 4 i tak jest o niebo lepiej.

Co do grafiki to modele postaci wyglądają bdb, miasta cieszą oko choć są sterylne to fakt, do tego gra trzyma stałe 60klatek tak więc jak na niszowe jrpg z marnym budżetem jest dobrze.

Wiem bo ogrywam wszystkie jrpg praktycznie zarówno seria tales jak i SO nie jest mi obca .

Ograłem ostatnio Setsunę gdzie fabularnie jest zżynką z FFX ale już postacie są spoko nakreślone a sama gra jest wg mnie wyśmienita jako całość dla fana tego typu gier .

Odnośnik do komentarza

Po 7 h nadal nie zmieniam zdania. A grafa jest szpetna i ta gra mogłaby tak wyglądać na ps3. Jedyny plus to krótkie loadingi. No ale z taką prezencja to nic trudnego:)

 

Spoko obecnie poziomem gra równa do tales of zeistra. Czyli niskie poziomy średnie.

 

 

 

Jedno mnie w niej wkurza mało tu str ocean za dużo średniowiecza. Statek był przez chwilę a tak te same assety identyko miasta poza jednym i sterylne otoczenie.

 

Skończyć skończę ale muszę od gry odpocząć bo mnie jak zeistra zmeczyła.

Odnośnik do komentarza

Dobra sorry za double post ale gra właśnie poszła do żyda :D

 

10 h i trafiłem na bariere po której fun z gry z poziomu średniego spadł do 0. Eskorta Anne . Kto grał to wie. W skrócie chodzi o to aby jedna postać przeżyła i trzeba ją bronić. Problem w tym że system walki jest z dupy a wszyscy wrogowie rzucają się na tą jedna postać. Okazało się że musiałbym wrócić i grindować aby w ogóle to przejść. Ja nienawidzę jak gry to robią. Ostatni raz ff XIII pod koniec pokazał mi tak samo środkowy palec. Okazało się wtedy że musiałbym wczytać sejwa i grindować to olałem i nigdy nie skończyłem tutaj to samo. Gry nie będą dla mnie nigdy pracą a mają być przyjemnością. Ta gra była przyjemnością przez kilka pierwszych godzin ale im dalej w las tym gorzej. W czasie tego tygodnia z star ocean 5 pograłem chyba 8 h w forza horizon 1, 6h w nowym ace attorney czy 4 h w master of orion. Tam fun był cały czas na wysokim poziomie a do star ocean przy ostatnich dwóch sesjach zmuszałem się do gry. 

 

 

Star Ocean 5 to oficjalnie najgorszy jrpg od czasów FF XIII bo nie skończyłem mimo że grałem.  W między czasie skończyłem chciażby star ocean 4, tales of vesperia, last story, xenoblade 1 i 2, lost odyssey, tales of zeistra, dragon quest heroes, fire emblem awakening czy birthright, braverly default.  To tylko pierwsze z brzegu o których pamiętam. Piszę to tylko dlatego aby zabezpieczyć się przed atakami januszy którzy myślą że nie grywam w jrpg.

 

 

Jak lubisz grind to gra może ci się spodoba. Fabuła przez te 10 h była (pipi)owa, grafika tragiczna, mechanika z dupy. Czy polecę komuś? NIE :D

  • Plusik 1
  • Minusik 2
Odnośnik do komentarza

Mi wygląda na to że nie potrafiles w to grać po prostu.

 

SO5 jest jednym z przyjemniejszy japońskich rpgow jakie ostatnio wyszły z całkiem niezłym systemem.

 

Po za tym rozwaliło mnie to że grasz w JRPG'i i nie lubisz grindu, przecież w 90% przypadków jedno wyklucza drugie, w tych grach od zawsze był grind.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

ha widzisz w większości nie musiałem o dziwo grindować chodzi o gry z ostatnich 10 lat. Wszystko było tak przemyslane że robiąc sub questy etc nigdy nigdzie nie musiałem dłużej zabawiać. To że tak było KIEDYŚ ok ale obecnie nie widzę sensu marnować czas i większość Jrpg do grindu już nie zmusza. Czy to persona, tokyo mirage czy xenoblade. Wcale nie czułem że musze grindować bo gra dawała fun i jak dochodziłem do danego przeciwnika byłem wystarczająco silny.

 

Wyjątek to xenoblade x ale tam fun dawało odkrywanie bogatego świata to i nie bolało cofnięcie się w przedostatnim rozdziale do lekkiego grindu. Tutaj świat jest pusty i nijaki a system walki dla mnie irytujący. Sprowadza się albo do mashowania jednego przycisku albo co chwilę pauzowania aby wydać polecenia teamowi. Co jest nie wygodne i irytujące albo po prostu nudne. Już tales of zeistra miała lepszy system walki. Nienawidzę jak gra nie może się zdecydować albo robisz w czasie rzeczywistym walkę jak np w xenoblade albo napierdalasz super tury jak w tokyo czy personie. Ta gra stoi w rozkroku a system roli nie do końca działa.

 

 

W tym zadaniu eskorty ustawiłem healera i saviora . W teorii obie panie powinny leczyć a leczyły kiepsko. Musiałem co chwilę na nie przełączać.

 

 

Przyjemnym jrpg jaki ostatnio wyszedł to był tokyo mirage. Autentycznie przy nim sie relaksowałem a przy tym pod koniec tylko frustracja. Poziom trudności powinien wynikać z siły przeciwników lub ich ilości na ekranie a nie z powodu słabej mechaniki. Dodatko cos co mnie W(pipi)IŁO najbardziej ze wszystkiego. NIE MOŻNA skipować cut scenek. Jak zginiesz to powtarzasz CAŁĄ scene od śmierci co jest mocno irytujące. Wyobraźcie sobie po każdym nieudanym obronieniu anny masz przed sobą te same 3 -4 minuty scenki. Który mamy rok ? 2000 ? Czy 2016?

 

 

Ta gra jest archaiczna, ma biedną budowę świata, fabułę do dupy i do tego bohaterów mocno nijakich. Nawet PA są do dupy i w star ocean 4 były lepsze. Ehh szkoda strzępić ryja. Są lepsze gry do ogrania :)

  • Plusik 1
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...