Opublikowano 17 października 20168 l Pograłem trochę więcej. Gra bez wątpienia jest długa. Nie ma tu co jej dezawuować. Przy tym ma właściwie te same wady, co inne duże gry. Na przykład, mogłaby być krótsza i nic nie stracić. Dalej by przekazała to samo. Chrono Trigger może nie był nawet wiele dłuższy, ale ile różnych rzeczy w nim się robiło, ile było ważnych scen, pięknych rzeczy? No cóż, postokroć więcej. Początkowo Setsuna naprawdę mnie urzekła, czułem zapach GOTY: gra jest kapitalnie wykonana, pięknie wygląda i się rusza, wspaniale opowiada poprzez muzykę i nastrój... Subtelność oprawy (symboliczne znajdźki, muzyka wykonana kameralnie na fortepianie) oraz sporo lokacji "bez celu", w których myślisz "a tu co się stało?" tworzą podobny jak w najlepszych grach klimat niezgłębionej tajemnicy. Ale po wielu godzinach dochodzi się do wniosku, że o tych wszystkich rzeczach po prostu nigdy nie dowiemy się nic więcej, a te historie, które faktycznie są tu opowiadane, nie mają żadnej subtelności - typowo dla współczesnych gier (i filmów), bohaterowie mówią nam wszystko jak dziecku ("patrz to ten koleś spotkany w lokacji X!" Kurde wiem, to było 5 minut temu. Widzę go na ekranie. "Postać X choruje? Może pójdźmy do postaci Y, która leczy!" Był cały wątek o tym, że leczy, już kogoś u niej leczyłem, nie musicie mi tego przez całą scenkę przypominać. I tak cała gra). Aż byłem zdziwiony w momentach, gdy nie wiedziałem, gdzie iść, bo akurat faktycznie trzeba było wiedzieć rzecz, którą powiedziano nam tylko raz i w innym miejscu. No nie jest to The Witness, delikatnie mówiąc. Koniec końców, ta magia nieco się rozmywa - szkoda, bo wykonanie jest pierwsza klasa. W sumie nadal jedna z lepszych gier roku, ale mogło być o tyleż więcej. Co do walk, jest podobnie, mianowicie - są pod względem wykonania naprawdę fajne, ale trochę tego za dużo tego samego. To raczej kojarzy mi się z zachodnimi RPG-ami - można zrobić i kupić sporo rzeczy, ale... nie wiem konkretnie, po co. Zwłaszcza talizmanów - gdyby ich było 50x mniej, to niemal żaden gracz nie zauważyłby różnicy. Mam wrażenie, że wiele z nich jest dokładnie takich samych, ale może czymś tam się różnią. (Wiem, że to będzie niewybaczalne, ale z latami utwierdzam się w przekonaniu, że najlepszy system walki widziałem w Final Fantasy XIII. Było bodaj po 6 broni, ale każda faktycznie zmieniała to, jak grasz. Było dość niewiele kombinacji i gra często kazała nam je "ćwiczyć" godzinami, ale każda faktycznie inna. Elementy, które się zmieniało - nie było ich za dużo, ale faktycznie robiły różnicę, a nie "jak rzucisz dany czar to masz 5% bonus", już lecę dostosowywać takie pierdoły i zużywać ruch w tym celu). Ogólnie jednak gra ma swój przyjemny, choć z czasem już mniej porywający rytm. Kroimy przeciwników "z automatu" przez jakiś czas aż do bossa - ale niejeden boss może wymagać naprawdę, by chwilę pomyśleć nad taktyką. Dlatego warto zapisywać grę przy każdej okazji. Edytowane 17 października 20168 l przez ogqozo
Opublikowano 6 listopada 20168 l nie To na 100% potwierdzone info? Tylko cyfrowa wersja na EU/USA PS4?
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.