Skocz do zawartości

Xbox Series - komentarze i inne rozmowy

Featured Replies

Opublikowano
  • Autor

Mniej względem reszty. Bo jeśli ponad połowe czasu przy konsoli gracze spedzają przy 10 najpopularniejszych GAASach, to poswiecają oni mniej czasu i kupują mniej innych gier.

To prawda, że GAASy istnieją od dawna, ale jeszcze nigdy dysproporcja pomiędzy kilkoma najpopularniejszymo grami, a resztą gier nie była tak wielka jak teraz.

Tutaj pokazane ile 8 gier+2 abonamenty generują przychodu w stosunku do 12 tysięcy innych gier na PSN

image.png.4ad93f118b02b671046edccb1576ad14.png

Ludzie wydają też teraz mniej na zakup gier, mimo wyższych cen, zdecydowanie więcej za to na mikrotransakcje i abonamenty.

A tutaj pokazane że ludzie wydają mniej na gry premium

ps5-players-are-buying-fewer-new-games-but-spending-more-than-ever-overall-2.large-1.jpg

To nie jest defetyzm, tak po prostu to wygląda. Póki ludzie kupowali te 7-9 gier to wszystko było w porządku, ale pokolenie wychowane na graniu w Minecrafta czy Fortnite już tego nie robi, bo calą rozrywkę zapewniają im te gry w które już grają.

I to nie jest tak że czeka nas jakaś katastrofa. Gry singlowe nie znikną, póki istnieją ludzie tacy jak my którzy je kupują. Ale poza kilkoma największymi hitami bedą one pewnie robione przez mniejsze zespoły i z mniejszym budżetem niż kiedyś. Różne modele dystrybucji mogą i będą ze sobą koegzystować. Ale rynek się zmienia i nie wygląda już tak jak w czasach X360, Famicona czy nawet PS4.

Nigdy jeszcze w historii nie tworzyło się tyłu gier co teraz, nie było tyle studiów. Ale jednocześnie nigdy wcześniej nie było takich dysproporcji, by zaledwie kilka gier tak zdominowały rynek, co staje się coraz poważniejszym problemem, dla całej reszty która preferuje, gra i robi inne gry niż Fortnite, Roblox, Minecraft czy Call of Duty.

  • Odpowiedzi 34,7 tys.
  • Wyświetleń 2,3 mln.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Najpopularniejszy posty

  • Jak ja lubie to dodawanie sobie kompetencji z dupy. Urodził się na początku lat 90 i od razu staż gracza mu się zaczął liczyć, już jak berbeć bez umiejętności srania do nocnika sobie CV redaktora budo

  • Ladnie Spencer obchodzi 25-cio lecie Playstation 

  • Po całej generacji spędzonej z PS4 zakup klocka wydawał się jedynym sensownym rozwiązaniem. Głównie z uwagi na gamepass i całą bibliotekę nieogranych gier. Pierwsze wrażenie to radość z unboxingu, bo

Opublikowano

9 godzin temu, ASX napisał(a):

Mniej względem reszty. Bo jeśli ponad połowe czasu przy konsoli gracze spedzają przy 10 najpopularniejszych GAASach, to poswiecają oni mniej czasu i kupują mniej innych gier.

To prawda, że GAASy istnieją od dawna, ale jeszcze nigdy dysproporcja pomiędzy kilkoma najpopularniejszymo grami, a resztą gier nie była tak wielka jak teraz.

Tutaj pokazane ile 8 gier+2 abonamenty generują przychodu w stosunku do 12 tysięcy innych gier na PSN

image.png.4ad93f118b02b671046edccb1576ad14.png

Ludzie wydają też teraz mniej na zakup gier, mimo wyższych cen, zdecydowanie więcej za to na mikrotransakcje i abonamenty.

A tutaj pokazane że ludzie wydają mniej na gry premium

ps5-players-are-buying-fewer-new-games-but-spending-more-than-ever-overall-2.large-1.jpg

To nie jest defetyzm, tak po prostu to wygląda. Póki ludzie kupowali te 7-9 gier to wszystko było w porządku, ale pokolenie wychowane na graniu w Minecrafta czy Fortnite już tego nie robi, bo calą rozrywkę zapewniają im te gry w które już grają.

I to nie jest tak że czeka nas jakaś katastrofa. Gry singlowe nie znikną, póki istnieją ludzie tacy jak my którzy je kupują. Ale poza kilkoma największymi hitami bedą one pewnie robione przez mniejsze zespoły i z mniejszym budżetem niż kiedyś. Różne modele dystrybucji mogą i będą ze sobą koegzystować. Ale rynek się zmienia i nie wygląda już tak jak w czasach X360, Famicona czy nawet PS4.

Nigdy jeszcze w historii nie tworzyło się tyłu gier co teraz, nie było tyle studiów. Ale jednocześnie nigdy wcześniej nie było takich dysproporcji, by zaledwie kilka gier tak zdominowały rynek, co staje się coraz poważniejszym problemem, dla całej reszty która preferuje, gra i robi inne gry niż Fortnite, Roblox, Minecraft czy Call of Duty.

No ale zataczamy koło i od 2 lat wracamy ciągle do tego samego. Zaraz przejdziemy do rozkładu pareta i wniosku ,że 70-90% graczy gaasów nie płaci, pozostała część korzysta czasem a za 60-70% przychodu odpowiadają whales którzy w niektórych gaasach stanowią tylko 1% graczy. Czy te dane w kontekście tego co piszesz są już takie atrakcyjne?

Rynek po odjęciu gaasów jest dalej kilkukrotnie większy niż za czasów X360/PS3/Wii do tego masz jeszcze małe gry które sprzedają się w kilkuset milionach kopii rocznie. Rynek nigdy nie był tak wielki jak teraz i absolutnie nie ma się czym martwić ,że 50% czasu antenowego zabierają darmówki.

To jest problem MS, Sony, EA, Ubi a nie nasz. Więc po co ciągle do tego wracasz i siejesz defetyzm? Czy boom gier przeglądarkowych zabił klasyczne gry AAA? Czy boom flashówek zabił? Grania na telefonie? Czy boom na gry usługi zabije klasyczne gry AAA? No właśnie.

Opublikowano
  • Autor

Widoczne wciaz są atrakcyjne, bo gdyby nie rosnąca popularność tych kilku gier i spadająca sprzedaż innych , to wydawcy tacy jak np. Sony nie rzuciloby się tak desperacko do prób stworzenia swoich Fortnite'ow.

A to że spora część z tych użytkownikow grających w gry F2P nie płaci (co swoją drogą też jest problememem) nie przeszkadza generować większości przychodów z całego PSN.

I nie te zmiany nie zabiją tradycyjnych gier. Różne modele bedą mogły koegzystować. Ale zmieni się i już zmieniają się akcenty na które kładzie się nacisk i ilość gier.

Nie jest to też problem MS, Sony czy EA, bo w sumie Sony mimo tego że sprzedają mniej gier niż w czasach PS4 to głównie dzięki mikrotransakccjom z takiego Fortnite'a czy CoDa zarabia na przeciętnym graczy dzisiaj więcej niż kiedykolwiek.

To bardziej problem dla innych developerów, którym coraz trudniej rywalizować w czasach kiedy coraz trudniej sprzedać grę. A większość czasu poch

Dlatego developerzy zgadzają się wrzucanie swoich gier do GP jeszcze przed premierą, bo kasa z góry daje im przynajmniej gwarancję na to że przetrwają do następnej gry, na rynku gdzie gry sprzedają się coraz gorzej i coraz trudniej wyjść na swoje.

Opisywanie tych zmian to nie jest defetyzm. Pewnie łatwiej byłoby propagandę, pisać że gry sprzedają się lepiej niż kiedykolwiek ale to nie jest prawdą. Mam też wrażenie że nie przeczytałeś artykułu który podlinkowalem.

Opublikowano

To ciekawy temat dla analiz, ale jak ktoś nie jest zainteresowany gaasami to i tak ma w co grać, nie trzeba hobby zmieniać. Blockbustery nadal się ukazują. Branża nadal potrafi zaskoczyć takimi tytułami jak Ekspedycja, Space Marine 2, Indiana Jones czy chociażby Baldur 3. Nie ma tragedii. Rynek oczywiście się zmienia i nasze pokolenie, czyli wychowane na grach pomiędzy, powiedzmy 3 a 6 generacją, nadal jest atrakcyjne dla wydawców. Znaczy nasze portfele.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

Ostatnio przeglądający 3