Skocz do zawartości

Forumowy klub gierek Retro - grudzień 2023


Retro gra w grudniu 2023  

10 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jaką grę będziemy ogrywać tym razem?

    • Liero
      1
    • Alien Shooter
      1
    • Maui Mallard
      8


Rekomendowane odpowiedzi

Oki, moje propozycje:

 

main_small.jpg.9fbf1fd56e343f47a4b8540ffe632d19.jpg

 

1. Liero (czyli pikselowe wormsy w czasie rzeczywistym w systemie splitscreen)

 

2547_1.jpg.d92ef6d4fa7961abfba83f225a6b7637.jpg

 

2. Alien Shooter - strzelanka z widokiem z rzutu izometrycznego. Masowa rozwałka tysięcy potworów!

 

2596668-mauimallardincoldshadow006.png.62f0467a76f9b852ea3fb3c7444e0d35.png

 

3. Maui Mallard (snes) - rewelacyjna platformówka z kaczorem Donaldem.

Edytowane przez SebaSan1981
  • Plusik 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza

Nom kaczor jest super, ogólnie estetyka poziomów i sama gra jest mega kozacka. Można w nią pograć również na emulatorze, emu i rom są łatwo dostępne na necie. Miałem Maui Mallarda również na snes carcie, całego przeszedłem na konsoli ale sprzedałem lata temu za niezłą sumkę haha.

 

Ogólnie to planowałem dać coś z gierek z moich resztek snesowej retro kolelcji poniżej ale to następnym razem gdy trafi się moja kolejka.

 

20231129_061340.thumb.jpg.937dab9f683f65e987763590b7f0c2a3.jpg

 

Przy wyborze gierek kierowałem się różnorodnością i łatwością dostępu. Liero ma jakąś zoptymalizowaną wersję i chodzi dobrze nawet na nowoczesnych sprzętach. Alien Shooter tak samo, dobre kompy radzą sobie z rzeźnią na ekranie.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Maui Mallard in Cold Shadow ograny do połowy (poległem na lawowej 'windzie'). Sorry ale ta gra jest średniakiem. Do oprawy nie mam większych zastrzeżeń, muzyka wpada w ucho, sprite'y są duże i świetnie animowane, levele dobrze narysowane i klimatyczne. Właściwie tutaj nie zagrała tylko czytelność. Interaktywna część otoczenia mało się wyróżnia, więc parę razy ganiałem w te i we wte bo np. nie zauważyłem jakiejś czaszki do której można się czepić.

Niestety gameplay poległ na najbardziej podstawowych elementach i tak:

-hitboxy są tragiczne, niektórych przeciwników trzeba trafić w sam środek sprite'a (mimo że widać jak pocisk/pałka przelatuje przez ciało), reakcje na razy są słabiutkie, ninjasów z drugiego świata raz załatwiałem jednym szlagiem innym razem 10cioma, od czego to zależało? nie wiem,

-przez powyższy problem walka kijem jest bezpłciowa, lepiej jest maszować atak (+ kucnięcie co powoduje zadawanie ataku raz za razem) niż kombinować ze specjalem z którego przeciwnik może nas wytrącić

-sekcje platformowe też cierpią z powodu słabych kolizji, z jednej strony nie doskakuje się do platform na których ewidentnie stawia się stopę, z innej zahacza o elementy o które nie powinniśmy, kamera też nie zawsze ukazuje to co powinna (parę skoków na ślepo trzeba było zrobić)

-zbieranie setek śmieci w tym takich które są tanio ukryte nie dostarcza rozrywki, za dużo tego

Ta gra mogła być dobra bo bohater który ma dwie persony, jedna z pistoletem i trzema typami ammo, druga ninjasa z atakami w zwarciu miała potencjał na coś ciekawego ale niestety za dużo elementów nie pykło. Na screenshotach/filmikach prezentuje się zacnie, gameplayowo jest słabo. Jak bym miał oceniać po połowie to takie 5+/10 (z czego minimum +1 za oprawę).

  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza

No ukończyłem. Ambicje były wielkie, ale proza życia zrobiła swoje i po prostu wygodniej było mi grę zaliczyć na emulatorze. Nie jest aż tak dobra, by się z nią szarpać prawilnie. Na moim SNESie dotarłem podobnie jak kolega Łom do poziomu w wulkanie, gdzie na segmencie z podnoszącą się lawą poziom trudności tak nieprzyjemnie pikuje w górę, że zanim ogarniemy co i jak to życia się kończą. W późniejszych levelach też są podobnie mordercze fragmenty i to jedna z wad gry - niezbalansowany poziom trudności, co prowadzi głównie do frustracji. 

 

Poziomy generalnie fajnie zróżnicowane i ładne, choć mają niekiedy problemy z czytelnością. Czerwone nietoperze na czerwonym tle i tak dalej. Mają też niekiedy tę ułomność, której nienawidzę w grach - respawnujący się przeciwnicy. Na szczęście nie wszyscy i raczej sporadycznie, ale te muchy są tak wkurwiające. W sumie niegłupie są tutaj mechaniki. Rozpieranie się na kiju w wąskich przejściach, późniejszy level pod wodą, gdzie musimy poruszać się na zasadzie odrzutu, strzelając w przeciwnym kierunku. Trochę pomysłów udało się zawrzeć i każdy poziom potrafi się przyjemnie odróżniać jakimś niuansem, o ile nie jest to akurat jeden z tych zabójczych segmentów, który zeruje nam licznik żyć.

 

W ogóle gra ma ciekawy system haseł. Przekombinowany i utrudniający życie graczowi, ale ciekawy. W pełni go zrozumiałem dopiero na przedostatnim poziomie xd

Otóż może się wydawać, że aby zaliczyć poziom musimy zebrać odpowiedni % lootu. Otóż nie tym razem, bo nawet jeśli nie osiągniemy wymaganego pułapu, to gra puści nas dalej. Więc po co go zbierać (poza własną satysfakcją)? Otwiera on nam dostęp do Bonus Stage'a, gdzie pod presją czasu musimy zlokalizować sześć fajerwerków i jeśli to nam się powiedzie, to dopiero wtedy dostaniemy hasło dostępu do tego etapu gry. Jeśli na którymś etapie (loot/bonus) zawiedziemy, to chuja do dupy dostaniemy. Ale zawsze możemy ukraść password z sieci, hehe.

 

Wkurwiało mnie też to, że między pod-poziomami nie można przenosić poziomu zdrowia czy amunicji. Dobrze ci idzie, zbierasz piękny zapas, kończysz fragment poziomu i znów chuj do dupy, zabieramy ci wszystko, zbieraj od nowa. Tych tokenów Yin Yang to nawet nie żal, bo specjał odpalany za ich pomocą jest bezużyteczny. 

 

Jednak największy problem odnotowali już Panowie wyżej. Dramatyczne hit-boxy i problematyczne w trakcie platformowania kolizje. Gdyby popracować nad tymi elementami, to przyjemność z gry poszłaby w górę o dwie klasy. Jak absurdalnie nieprzemyślane bywają starcia w tej grze udowadnia ostatni boss, którego rozpracowałem metodą siłową wpychając się na niego (jak stara baba w kolejce na nasze plecy) i tłukąc kijem po głupim łbie. Jedyna jego reakcja to odpychanie mnie, która kosztowała moją pulę zdrowia zawrotne -1HP i zanim zeszło ze 100, to zajebałem głąba. Czy jest mi wstyd? Ani trochę. To za ten wulkan i inne chamskie zagrywki.

 

Gra ładniutka, ale gameplayowo dość toporna w kluczowych mechanikach.

 

 

  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...