Opublikowano 11 lipca 200816 l Mam na liczniku prawie 50h i postanowiłem się wypowiedzieć (a co!).Co można powiedzieć o Zeldzie (praktycznie jest to moja pierwsza bo Ocarina of Time i Link to the Past pograłem po kilka godzin na emulatorach).Gra to czysty miód i esencja tego, czym jest gra.Można narzekać na średnie tekstury na polach Hyrule, ale kogo to obchodzi.Ile gier w grafice next-gen tak bardzo bawi?Ile gier potrafi przez 50 godzin dostarczać zróżnicowanej, ani na chwilę nie zaliczającej dłużyzn rozrywki? Ile gier sprawia, że żałujemy, iż zgładziliśmy bossa bo walka była tak rajcująca, że chcielibyśmy jeszcze raz.Aż strach myśleć, że ta gra może się kiedyś skończyć.Gdyby ktoś się mnie spytał co dzisiaj robiłem w Zeldzie to nie wiedziałbym od czego zacząć.W grze po prostu dzieje się sporo i nie będę rozwodził się nad fenomenalną atmosferą i klimatem oraz jak wspomniałem soczystą rozgrywką.Gdyby jeszcze postacie przemówiły, a muzyczka (zaiste przecudna, nie da rady jej potem nie nucić) nie była w midi...Jedna z tych gier, które definiują to, czym są gry.I choćby dlatego każdy posiadacz GC już dawno powinien zatopić się w świat Linka, Zeldy i Midny.
Opublikowano 13 lipca 200816 l czy Zelde TW lepiej kupić na Wii czy GC? Jakie są wasze odczucia? obecnie posiadam GC. Nad zakupem Wii się zastanawiam ^_^
Opublikowano 14 lipca 200816 l Wersja na Wii lepsza, w każdym razie - jeśli lubi się Wii. Walka mieczem i celowanie łukiem to czysta przyjemność. Jednak gra była tworzona przez większość czasu z myślą o GC, więc jakiejś wielkiej straty w treści nie odczujesz, jeśli zagrasz już teraz na GC.
Opublikowano 14 lipca 200816 l Wersja na Wii lepsza, w każdym razie - jeśli lubi się Wii. Walka mieczem i celowanie łukiem to czysta przyjemność. Jednak gra była tworzona przez większość czasu z myślą o GC, więc jakiejś wielkiej straty w treści nie odczujesz, jeśli zagrasz już teraz na GC. Dodatkowo na Wii jest widescreen, a na GC tylko 4:3.
Opublikowano 14 lipca 200816 l grę ukończyłem na GC, sterowanie idealne, czego brakuje? navi-kursorka, machania wiimotem, tyle. Sama gra - 9/10 (do pięt nie dorasta okarynie czy nawet wind wakerowi ) jestem fanem i uważam że nintendo dało lekko ciała (fabuła, postacie, "lajt" dungeonowy). Gra miała być bardziej dorosła , nic z tego, casual party
Opublikowano 9 sierpnia 200915 l 20-30h chyba że wsiąkniesz w minigierki i zbieranie (strzelam 50h max)
Opublikowano 9 sierpnia 200915 l W 20 godzin idzie spokojnie ukończyć grę na 100 % . Co poradzić, pod względem side questów Twilight Princess ma się troszku nijak w porównaniu do OoT a co dopiero Majora's Mask Edytowane 9 sierpnia 200915 l przez C-Boy
Opublikowano 10 sierpnia 200915 l Ja tam wsiąkłem na dobre w grę i przejście zajęło mi koło 52 godzin, ale jakoś nie odniosłem wrażenia, ze gdybym się sprężył to przeszedłbym ją w 20 godzin.
Opublikowano 10 sierpnia 200915 l Na liczniku mam 53 h jak niedawno sprawdziłem, gra na 100% wersja Wii. Jakby robić Speedruna to może i dao by się zmieścić w granicach 20-25h.
Opublikowano 10 sierpnia 200915 l O_o Nie wiem co w te 50 godzin robiliście, ale pisze jak jest. Nie jestem jakimś uber pro, nie bawię się w speed runy, ale dla średnio zaawansowanego fana serii, TP nie jest zbyt trudny do ogarnięcia, bo ani nie ma nic na kształt złotych pająków z OoT ( te 30 owadów czy ile ich było to troszku słaby zamiennik) nie ma zbyt dużej ilości pobocznych questów ( komnata wróżek i zdobywanie "rubinowej zbroi" to trochę mało), a i też nikt ciebie nie goni z czasem jak w Majora's mask. Hm, 50 godzin... jesteście dziwni Może jakbym się bawił dłużej na otwartych przestrzeniach w Legolasa i ubijał wściekłe dziki to może i tak Edytowane 10 sierpnia 200915 l przez C-Boy
Opublikowano 11 sierpnia 200915 l Hm, 50 godzin... jesteście dziwni Tak, jesteśmy dziwni bo chcieliśmy spędzić jak najwięcej czasu grając w grę z ulubionej serii.
Opublikowano 15 sierpnia 200915 l No ja mam na liczniku 53 h i jeszcze w ogóle nie zabierałem się za łowienie i nie zebrałem jeszcze tych wszystkich takich duszków (już nie pamiętam jak się nazywaly ale miałem ich ponad 50). No cóż gra jest niezła nigdzie w jej przechodzeniu się nie spieszyłem( tylko te casual party ).
Opublikowano 13 stycznia 201510 l Odświeżam Co prawda gadamy o tej Zeldzie w dziale Wii, ale gram w wersję Gackową i co mi zrobicie. Poza tym bardzo mnie cieszy że dział GCN odżył. Pomyślałem że dodam coś od siebie. Link steryd i tęcza nad Fishing Hole, jest cudownie! Uwielbiam tę miejscówkę! Jest magiczna, uspokaja mnie i zawsze mnie zaskakuje - co wejdziesz to inna pogoda. Możesz łowić rybki, zagrać w grę o kulce, albo gapić się w piękne oczy Heny, c'nie Figaro? :blum1: Dla mnie Twilight Princess to najlepsza Zelda ever. Najlepsze zabawki, najlepszy klimat, najlepsze dungeony. Fakt, jest bardzo prosta, ale czy to źle? Generalnie Nintendo przyzwyczaiło nas do wysokiej jakości swoich gier (a przynajmniej większości). Ciężko jest wskazać najlepszą Zeldę. Od razu przychodzi na myśl Okaryna, Wind Waker, ALTTP czy Link's Awakening. A jednak tutaj nie mam problemu. TP to mój numer jeden, prawdziwe 10/10. Gram właśnie kolejny raz i znów świetnie się bawię. Marzy mi się remake na miarę WW HD. Czyli taki solidny, na bogato. Mogliby dodać więcej questów, albo chociaż więcej złotych owadów do złapania. Uwielbiam je zbierać. To samo serca, szukanie ich po różnych zakamarkach jest niezwykle miodne. Czas przejścia TP moim zdaniem jest dość długi. To jedna z dłuższych Zeld. Wydaje mi się że najdłuższa jest Skyward Sword. Pierwsze przejście na 100% w 2007 zajęło mi ponad 70 godzin. Kolejne robiłem w 50 godzin. Teraz wyjdzie mi dłużej, bo się włóczę po Hyrule i liczę piksele Nie sądzę by dało się zrobić 100% w 20 godzin.
Opublikowano 13 stycznia 201510 l Skubne ten tytul w najblizszym czasie bo nie mialem wczesniej okazji zagrac procz Wind Wakera
Opublikowano 13 stycznia 201510 l Jedyna Zelda do tej pory (a grałem we wszystkie poza NES'owymi i Oracle of Seasons), którą zacząłem i nie skończyłem. Zdecydowanie wole klimaty 'happy adventure' niż 'serious fantasy'. Świat był spory, ale IMO pustawy i nudny. Na bank dam jej drugą szansę, szczególnie, że minęło już kilka lat.
Opublikowano 13 stycznia 201510 l Fishing Hole jest świetne relaksuje jak diabli. Nie ma nic przyjemniejszego niż wyprawa na ryby w TP, szkoda tylko że ich tak mało było.
Opublikowano 13 stycznia 201510 l Zastanawiałem się co mi nie leży w TP i wreszcie wiem dzięki jednemu z postów powyżej. Zelda to dla mnie happy adventure dlatego najbardziej podszedł mi Wind Waker i Minish Cap
Opublikowano 13 stycznia 201510 l TP względem Majory to bajka na dobranoc. Nie było i prawdopodobnie nie będzie gry, która sprawi, że będę się czuł bardziej nieswojo.
Opublikowano 14 stycznia 201510 l A mi TT chyba najbardziej się podobał ze wszystkich Zeld, no może na równi z "Okaryną"...Jakoś świat i miejscówki najbardziej mi odpowiadają. A w Wind Wakerze zawsze denerwowały mnie zbyt długie podróże łodzią. O ile na początku są przyjemne, tak po kilku godzinach żeglugi mam zazwyczaj dość.
Opublikowano 15 stycznia 201510 l Dlatego właśnie mogłeś zagrać sobie Ballad of Gales. Mnie też po jakimś czasie znudziło długie pływanie. Do tego jeszcze lepszy żagiel, który pozwalał na zasuwanie po morzu.
Opublikowano 15 stycznia 201510 l Tak pamiętam motyw z przenoszeniem za pomocą tornad, ale i tak mogliśmy się "przeteleportować" tylko w wybrane punkty.
Opublikowano 15 stycznia 201510 l Przenosiłeś się w wybrany punkt i tam już miałeś blisko, a używając ulepszonego żagla trwało to chwilę.
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.