Skocz do zawartości

Sunderland

Użytkownicy
  • Postów

    63
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Sunderland

  1. Jedna rzecz coraz częściej daje mi się we znaki gdy czytam extrimowe recki. Momentami wali po oczach brak konsekwencji. W tym numerze TRON. Gra, która ma być kompletnym rip-offem z Prince of Persia (z perspektywy mechaniki), ma wytknięte: kulejącą kamerę, słabe elementy platformowe ze względu na skopanie sterowania (te wg autora recenzji jest tak "fenomenalne", iż sprawiło mu problemy z ukończeniem tutoriala), walki też złe. Dlaczego więc aż tak wysoka ocena? Z definicji 6 to gra, która jest spoko tylko ma jakieś wtopy. Tytuł, którego kluczowe elementy zostały skopane nie może być spoko. Sama recenzja nie podaje też żadnego powodu, który uratował by ten tytuł przed słabszą oceną. No bo jeśli spoko klimat wrzuca do oceniaczki kilka oczek więcej to ja nie mam pytań (o fabule i reszcie nie wspominam, gdyż w samej recenzji można się przekonać o ich "poziomie"). Piszę o tym, gdyż nie jest to pierwszy raz gdy ocena jest zaskakująca. Nie ze względu na moje własne gusta, ale ze względu na niezgodność z treścią samej recenzji. Gra dostaje baty, ale ocena jest nie najgorsza tylko całkiem O.K. Dlaczego? Jakby inna osoba grała, a inna oceniała. Nie chcę czepiać się drobnostek, ale recenzjami extreme stoi. Tyle moich fochów. Poza tym numer świetny, recenzowanych gier sporo (Gran Turismo 5 omijam, gdyż nie jestem fanem), publicystyka na swoim miejscu no i artykuł Mazziego pierwsza klasa.
  2. Sunderland

    Odin Sphere

    Nie przeszedłem do końca z bfaku czasu i przyznam, że wyczuwalna w tej grze monotonia nie jest aż tak straszna. Co do grafiki to wszystko było pięknie wykreowane, ale ósmy cud świata to nie był. Ładnie i ze smakiem. Fabuła niestety też z mojej strony zostaje oceniona tylko z fragmentu, który widziałem, ale wszystko wypadło bardzo pozytywnie. Było przede wszystkim dojrzale, a to w dzisiejszych czasach jest rarytasem. Postacie były ciekawwe a scenarisz bardzo ładnie się rozkręcał. A grafika 2d jak najbardzej ma swoje miejsce w dzisiejszej branży gier wideo.
  3. Sunderland

    Kopie zapasowe na GCN

    Sprawa taka. Gacek łyka mi tdk, ale nagrane na max (x16). Konsola mi się zjedzie przy takim graniu. Kupiłem więc minidisca (chyba także TDK, nie pamiętam) i nagrałem na max (x4). I tu już czytać przestało. Znaczy się testować, trymować i kręcić, czy jest jakieś precyzyjniejsze rozkminienie sytuacji?
  4. Sunderland

    Terminator

    Masorz Nowy Terminator byłby dobrym filmem z gatunku sieki do oblookania na dużym ekranie gdyby nie fakt, że twórcy chyba na początku mieli coś innego w założeniach i jakiejś specjalnej zadymy tutaj tak naprawdę nie ma. Film raczej unika efekciarstwa (co niestety wychodzi mu tylko na gorsze) i dlatego oglądanie go w kinie po prostu nie ma sensu. Co prawda są sceny (powiedzmy) widowiskowe, ale daleko im do nawet pierwszej części Transformersów (które IMO były filmem beznadziejnym), a co dopiero do drugiej części, która jawi mi się jako korzystniejszy wydatek.
  5. Sunderland

    Terminator

    Porównanie tego filmu do jednego z najpełniejszych i zasłużenie kultowych obrazów kinematografii (T2) nie ma sensu. Nowy Terminator po prostu jest spoko i nic więcej. Akcja do żaden szał (to nawet nie leży obok cudactw jakie wyprawiał T-1000). Scenariusz jest gorszy od pomysłów dzieciaków, bawiących się w wojnę maszyn w piaskownicy. Wszak film wałkuje przez całe dwie godziny to, co i tak już wszyscy wiemy. Paradoksalnie losowa generacja za pomocą komputera dostarczyła by bardziej złożone wątki i ciekawsze postaci. Tych aspektów tutaj brak. O dosadnej przemocy, ponurym i ciężkim klimacie oraz głębszym przesłaniu odnośnie ludzkości można po prostu zapomnieć. Zamiast tego jest komiksowo co by gównażeria mogła wejść do kina i nierzadko serwuje się nam rozwiązania rodem z filmów familijnych ubrane w nieco brudniejszą estetykę. Film jest na raz i do zapomnienia. Szkoda, gdyż pierwsze pół godziny naprawdę daje radę i chociażby dla tych bogatych w ładne ujęcia momentów warto tę produkcję łyknąć. W kinie? Do kina można iść na coś innego. 7-/10
  6. Sunderland

    Final Fantasy XIV

    Jak usłyszałem, że ma być FFXIV to pierwszorzędnie zdębiałem. Jeszcze FFXIII nie ma, a tu już nowy tytuł. Trailer był po bani i mnie przeraził po prostu i w duszy modliłem się, że to prima aprilis. Za bardzo przypominał mi jedenastkę i ogólnie klimato-dizajnem mi nie podszedł. Potem jednak zakumałem, że to MMO i włączyłem na tą grę ignora. Tylko dlaczego tego typu tytuły noszą w nazwie numerek uprawniający do bycia pełnoprawnym kontynuatorem serii? Final Fantasy: New Worlds - i nie miałbym pretensji. Samą grę może oblookam jeśli wyjdzie na X (PS3 na składzie nie posiadam).
  7. Panowie to była tylko prezentacja i zakładam, że w grze da się przechodzić levele także na full stealth. Sama gra moim zdaniem to numer jeden tegorocznego E3. Z Alana Wake'a nie pokazali wiele nowego, a Heavy Rain był nieobecny. Mnie rozwaliła filmowość zaprezentowanego gameplay'u, więc jest duża szansa na wciągającą i emocjonującą historię, których na obecnej generacji nieco brak(Gears of War - nyga pliz). Warto było czekać, warciej będzie ciułać kasę. Bo jest kurna na co. P.S. Co było złego w poprzednim fryzie Fischer'a? Jednakże w mojej opinii teraz prezentuje się lepiej.
  8. 1. Resident Evil 2. TR: Anniversary 3. Wipeout HD
  9. Sunderland

    Resident Evil 4

    Gry wideo zawsze były dla mnie m.in. interaktywnymi opowieściami, a jako osoba wychowana na MGS FF i SH muszę powiedzieć, że historia jest w grach bardzo ważna (chyba że to Tekken ). Ta w RE4 po prostu jest zrobiona na odwal. W każdym z poprzednich Resydentów scenariusz intrygował i człowiek zagłębiał się w kolejne pliki tekstowe odnośnie kto, co gdzie i kiedy. Z resztą RE5 nastawiony na kompletną sieczkę funduje tu dużo większy popis dostarczając weteranom serii nie lada ucztę i pokazując przy tym czego w tej materii w RE4 po prostu nie było. A co do wątku z Adą to przesadzili. Łezka w oku się kręci gdy przypomnę sobie jak za małolata pocinało się w RE2, a tutaj poczułem jakby ktoś ze mnie zakpił.
  10. Maiden mnie też jedyneczka GoW podjarała nie aż tak jak się spodziewałem (wychwalany Raam kompletnie nie zrobił na mnie wrażenia). Zaś GoW2 to chyba gra robiona przez istoty pozaziemskie. Nie idzie tego po prostu ogarnąć. Z początku słyszałem, że w grze troszkę ucierpiał klimat względem bardziej epickiego podejścia, tylko że jak widzę takie akcje jak ta to jest dużo gęściej niż w pierwowzorze i dużo bardziej mnie to rusza.
  11. Już się wypowiadałem, ale do głowy wleciał mi jeszcze taki tytuł: Syphon Filter 2. Aż się łezka w oku kręci jak se człowiek przypomni te szmaty rzucane pod nosem.
  12. FORBIDDEN SIREN Jest to najbardziej wykokszony pod względem poziomu trudności tytuł jaki znam. Nie ma tu praktycznie żadnego elementu, który byłby łatwy (dziwne, że pudełko z grą daje się tak bezproblemowo otworzyć). Spartanie to od 7 roku życia trenowali męstwo i wytrwałość na tej właśnie grze.
  13. Sunderland

    Metal Gear Solid 3

    Ja się angielskiego od zawsze uczyłem na konsoli. Wynik? W zeszłym roku finał olimpiady z inglisza. Można pogodzić przyjemne z pożytecznym .
  14. Sunderland

    Resident Evil 4

    Ja się nie wykłócam. To moje własne przemyślenia i tyle. A w RE5 to chyba wszystko było pięknie zebrane i wytłumaczone (no i gra była wypasiona). Ja wiem, że oni to wszystko wyjaśnili w fabule (ta w RE4 była tak skąpa, że ciężko było tego nie zauważyć ). Myślę, że chcąc być zadowolonym z ładnego podsumowania to po przejściu RE (z 5 włącznie) można sobie odpalić RE Remake z GC. Tam są stare dobre zombiaki i ten niepowtarzalny klimat, którego żadna z części nigdy potem nie powtórzyła. I tu tak, jak z zombiakami można się kłócić (a spotkałem się z takimi debatami) czy poza jedynką jakakolwiek następna część była "tym" Resim. No cóż seria się zmienia i właśnie dlatego potrafi utrzymać się na wysokiej pozycji. A to jak kto odbierze jej poszczególne elementy to chyba już sprawa gustu. Ważne, że Capcom nigdy nie dał ciała, a RE4 pokazał, że drastyczna zmiana wizerunku nie musi być samobójstwem.
  15. No nareszcie! Of coz będę na 100%. Teraz tylko jakoś doczekać trza do tego sierpnia.
  16. Sunderland

    Resident Evil 4

    Uno momento bo jako fan serii, który do dziś z miłością patrzy na rezydencję z pierwszego RE i wspomina ciasne korytarze, w których rozbrzmiewały pomruki umarlaków i i ich przeciągłe jęki, widzę różnicę między działaniem T(G)-Virusa a Las Plagas. Ja tam, kiedy jestem otaczany przez popaprańców z RE4/RE5 to jednak widzę wściekły tłum obszarpańców, a tego typu zombiaki w filmach się już pojawiły (szybkie, wściekłe, dalekie od spowolnionych kuzynów), ale dla mnie to po prostu nowa odmiana. Co prawda na filmikach ta różnica jest widoczna, co każdy pamięta już po pierwszej godzince w RE4, ale w trakcie gry, to jak już mówiłem, taka bardziej rozwścieczona i energiczna wersja zdechlaków. Bardziej rzuca się to w oczy w RE5 (mimo, że wielkich różnic nie ma między Las Plagas a Majini).
  17. Sunderland

    Resident Evil 4

    Gadka szmatka z tymi nie zombiakami. Dla mnie to nadal nieumarłe pokraki jakby tego fabuła nie tłumaczyła.
  18. Grę przeszedłem na wszystkie zakończenia i nawet zacząłem próbować speedrunów (brak statystyk na końcu gry mnie rozwala). Skoro gra zainteresowała mnie na tyle bym poświęcił jej tyle czasu to znaczy, że jest warta świeczki. Już się o niej rozpisywałem, więc w sumie tylko mały update. Fabuła jest świetna, choć w scenariuszu nie brak głupot, a zakończenia są po prostu średnio satysfakcjonujące. Walka przez całą grę opiera się na nożu, co jest ewidentną wpadką programistów. Lokacje to w większości nuda, ale klimat daje radę. Względem poprzednich Silentów... Umówmy się, że pierwsze 3 SH to było co innego. Tu zdecydowanie brak finezyjnej ręki tamtej ekipy. To zdecydowanie nie ten Silent co kiedyś. Lecho nawet jeśli są gry graficznie gorsze od SHH (a są) to nie znaczy, że tutaj wszystko jest w porządku. Poza płynną animacją (ktoś narzekał na framerate, ale u mnie żadnego takiego problemu nie było) i świetnymi cieniami to z reguły jest żenada. Postacie...ech. Lokacje ilością detali po prostu śmieszą. Tyle.
  19. Sunderland

    Dead Space

    Do gry się wczoraj dossałem i po prostu należą się twórcom owacje na stojąco. Nie mam na myśli wspaniałej oprawy wizualnej i sugestywnego udźwiękowienia (ludzie na 5.1 ta gra brzmi tak, że sąsiedzi chyba wezmą mnie za następcę Henryego Townshenda z SH4), ani mięsiosto-soczystego klimatu, który dopieszczono do granic. Mówię o tym jak wreszcie udało się pogodzić to, co stare z tym, co nowe. Starą formułę uzupełniono nowymi patentami (no chyba już każdy do tej pory dowiedział się jakimi), które idealnie wkomponowały się w całość. A do tego główny bohater, którym jest dla mnie statek Ishimura... Ech, Resident Evil 5 to naprawdę wielka gra, ale palma pierwszeństwa w tym starciu pada jednak po stronie Dead Space. TheBesTia editką poprawiłem nazwę. Pomyłka to chyba z wrażenia mi się trafiła:).
  20. To całe robienie fotek mi też nie podchodzi bo pierwszy SH był dla mnie zawsze cyfrową wizualizacją klimatów epoki horrorów (lata 70-80 XXw). Stephen King, John Carpenter, sielskie mieściny noi niski budżet sprawiający, że filmy nadrabiały atmosferą a nie efektami. Coś czuję, że ta produkcja tego mi nie zapoda. Zamiast bawić się w jakiś głupoty czy nie lepiej by było oddać Graczom nieco bardziej otwarty świat z miejscówkami, z których część można pominąć, a inne zaliczać w niekoniecznie ustalonej z góry kolejności (co of coz miałoby wpływa na pokazane w nich cut scenki). Niby zapowiadany tytuł ma mieć tą swobodę, ale narazie wolę włożyć to między bajki. Czuję, że ta ich "swoboda" sama z siebie bić będzie jakimś szablonem. Obym był pesymistą.
  21. Podchodząc klasycznie to trójeczka jest bardziej niż spoko. Poza nią to albo Underground 2 albo American Wasteland. Obie są rozbudowane i ciekawe (Wasteland ma IMO lepszą historię do pokazania, zakładając, że ktoś na to zwraca uwagę w tego typu grze).
  22. Jako człowiek wychowany na tej serii, nie do końca uśmiecha mi się to, co ostatnio dzieje się z tą marką. Wieści o nowym SH1 przyjąłem z entuzjazmem do czasu jak zapoznałem się ze wstępnymi screenami i infosami krążącymi w necie. Cybill z dekoltem po prostu potwierdza pewne moje obawy. Tutaj podaję link gdzie jest kilka nowości. http://www.silenthillmemories.net/main/main_en.htm Niby parę pomysłów jest, ale takie kwiatki jak potwory działające zespołowo po prostu mnie wkurzają. Może niech jeszcze k.u.r.w.a zastawiają na nas na ulicach pułapki. Mam wrażenie jakby nowa ekipa po prostu nie miała pojęcia o co w tym całym Silent Hill tak naprawdę chodzi.
  23. Miło by było gdyby gra nie kończyła się po dwóch godzinach. Dla mnie jedyneczka po tym czasie nie miała nic do zaoferowania. Cały czas robiło się jedno to samo do usranej śmierci. Przeszedłem dla fabuły, która mnie zawiodła i sama także była prowadzona schematycznie. Jak dla mnie druga część powinna być po prostu grywalna. Byłbym wdzięczny.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...