Skocz do zawartości

Ostatnio widziałem/widziałam...


aux

Rekomendowane odpowiedzi

Fast &Furious - imo jedna z gorszych czesci (juz pierwsza akcja moze zniechecic [ach te efekty specjalne]) 1 raz obejzalem z przerwami, za drugim razem nie wytrzymalem do konca.

 

Watchmen - dla mnie bez rewelacji. W pewnym momencie myslalem ze nie dosiedze do konca ale to pewnie przez te spidermany/batmany spodziewalem sie czegos innego.

Odnośnik do komentarza

Bo jako hasło promocyjne powinni dać "To nie jest spiderman4", to by wiele rozjaśniło ludziom i nie musiałbym tyle słuchać od znajomych "ojojo jaki gniot, a widziałeś spidermana 3?".

 

 

 

Kac Vegas, komedia, którą mogę polecić. Nie był to moj typ humoru, ale na wieczór przy zielonej herbacie i soku warzywnym jak znalazł.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Debiutant- 15-letni intelektualista czytający Woltera marzy o romansie z obecną żoną swojego ojca a ląduje w łózku jej najlepszej przyjaciółki. Mogłoby być zabawne gdyby nie było tak pretensjonalne i gdyby nie było czkawką po "Absolwencie" (cała intryga) i "Cudownych chłopcach" (rys głównego bohatera). 2/6

Rzeczywiście film "bez wyrazu". Już mi się bardziej podobała lecą wcześniej "Laleczka Chucky". Swoją drogą, ciekawi mnie że taki dość brutalny film jak "Laleczka..." puścili jakoś po 21 ....

Edytowane przez Wiolku
Odnośnik do komentarza

Też ostatnio obejrzałem Pineapple Express i powiem tyle, że jako komedia średnio spełnia rolę (mało śmiechu, jak dla mnie), ale jako rozluźniający film nawet spoko. W dużym skrócie historia zjaranych (typ i jego diler) kolesi, którzy niechcący wplątują się w intrygę przestępczą. W sumie to końcówka trochę już poleciała w dziwnym kierunku, średnio pasującym do filmu.

 

V jak Vendetta : bardzo dobry film. Po różnych opiniach nie spodziewałem się aż tak dobrego. Historia zamaskowanego "terrorysty", który swoimi działaniami próbuje otworzyć oczy obywatelom i zmienić trochę sytuację w totalitarnej Wielkiej Brytanii (akcja osadzona w niedalekiej w sumie przyszłości). Oczywiście uogólniając. Wciąga i nie nudzi, a to podstawa. Aktorzy na dobrym poziomie (o odtwórcy roli V dowiedziałem się dopiero z napisów końcowych), choć kilka akcji troszkę przesadzonych może.

Odnośnik do komentarza

Knowing

 

Jestem świeżo po seansie. Na początku film zapowiadał się dosyć konkretnie, ale końcówka dała du/py po całości. Ten motyw z pseudo-kosmitami ( aniołami? )jest po prostu do bani, popsuł cały film. Scena przedstawiająca katastrofę lotniczą perfekcyjnie zrobiona. Ocena 5/ 10 mimo dobrze zapowiadającemu się początkowi.

Edytowane przez Kania
Odnośnik do komentarza
Scena przedstawiająca katastrofę lotniczą perfekcyjnie zrobiona

Huh? Chodzi Ci o tę scene z animowanym ogniem. I jak Nik Cage dzielnie w niego wchodził, bo po prostu został kiepsko dorobiony przez bande amatorów, bo nakręceniu sceny?

Odnośnik do komentarza

Film oglądałem z miesiąc temu jakbym miał dziś opowiedzieć jakąś scenę to właśnie tą z samolotem. Scena zrobiona na prawdę perfekcyjnie autostrada, deszcz i raptem rozpieprzający się samolot coś pięknego. Fakt faktem chwile później Cage biegający jak nachlany kompletnie nie czuły na ogień już nie robi takiego wrażenia. Ale samo rozbicie jak najbardziej, zgadzam się.

 

Swoją drogą film byłby na prawdę dobry, trzymał w napięciu cholernie byłem ciekaw końcówki. No właśnie ale ta końcówka zniszczyła cały film, przegięta i wyjęta z d.upy. 5/10

Edytowane przez Slupek88
Odnośnik do komentarza
Film oglądałem z miesiąc temu jakbym miał dziś opowiedzieć jakąś scenę to właśnie tą z samolotem. Scena zrobiona na prawdę perfekcyjnie autostrada, deszcz i raptem rozpieprzający się samolot coś pięknego. Fakt faktem chwile później Cage biegający jak nachlany kompletnie nie czuły na ogień już nie robi takiego wrażenia. Ale samo rozbicie jak najbardziej, zgadzam się.

 

Swoją drogą film byłby na prawdę dobry, trzymał w napięciu cholernie byłem ciekaw końcówki. No właśnie ale ta końcówka zniszczyła cały film, przegięta i wyjęta z d.upy. 5/10

 

Sama gra aktorska Nicolasa była na początku dosyć dobra, by na samym końcu spaść na najniższy poziom. Ta przeciągana scena, kiedy jego syn wsiadał do statku kosmicznego to jakaś totalna pomyłka ( podczas oglądania przez myśl przechodziło mi tylko WTF? :wtf: ). Średni film, na prawdę liczyłam na coś bardziej interesującego.

 

Odpowiadam na pytanie: Tak, o tą scenę mi właśnie chodziło- dobrze zrobiona, fajne ujęcie- widok autostrady i spadający samolot.

Odnośnik do komentarza

film tworcy 21 gram babel amores perros

The Three Burials of Melquiades Estrada

nawet nawet

 

jeśli moge prosic to pomóżcie mi znaleźć napisy angielskie do:

El búfalo de la noche (((The Night Buffalo (USA: literal English title)))

to jest tez film twórcy tych hitów co wyzej napisałem

Odnośnik do komentarza
Harry Potter and the Half-Blood Prince - najslabsza IMO ksiazka w serii doczekala sie dosyc IMO dobrej ekranizacji, film nie wydaje sie przydlugo i IMO czlowiek dobrze sie bawi. Wkurza zbyt mocny angielski akcent, przez pierwsze 15 minut nic nie rozumialem, dopiero pozniej sie przestawilem. 8/10
Odnośnik do komentarza
Gość lukasz
Obcy wśród nas- Lumet w swoim stylu opowiada o inflirtacji zamkniętych środowisk. Inflirtuje przeciętna Melanie Griffith, inflirtowani są Chasydzi wśród, których doszło do morderstwa. Po filmie widać niestety lata, a i całość wygląda jak ściąga z kultury żydowskiej dla przeciętnego Amerykanina. Podobny rys fabularny użyty został kilka lat wcześniej w "Zadaniu Specjalnym" Friedkina z Pacino. Wyszło dużo ciekawiej. 2+/6
Odnośnik do komentarza
Gość lukasz
bardziej opowiada o tym ,że każdy może czegoś nauczyć się od każdego a nie tylko infiltrować i żyć według łatwych schematów/ kategoryzowania grup społecznych . Świetny film socjologiczny .

 

Wniosek, że każdy może się od każdego czegoś nauczyć nie jest zbyt oryginalny. Nie wiem co w tym filmie jest świetnego jeśli chodzi o obserwacje socjologiczne. Na pewno ma banalną intrygę, jest naiwny, przeciętnie zagrany i bardzo sie zestarzał. Typowe filmidło telewizyjne.

Odnośnik do komentarza
Swoją drogą film byłby na prawdę dobry, trzymał w napięciu cholernie byłem ciekaw końcówki. No właśnie ale ta końcówka zniszczyła cały film, przegięta i wyjęta z d.upy. 5/10

 

Wg mnie końcówka była ok, oczywiście jeżeli spojrzy się na nią przez pryzmat jej metaforycznego znaczenia (która to zresztą metafora jest dosyć prosta i wymowna). Poza tym film zmierzał w kierunku takiego endingu. Generalnie z tego co pamiętam to Knowing nawet mnie pozytywnie zaskoczył, bo szedłem na niego od niechcenia, a obraz ten nie okazał się aż taki zły i w porządku się to oglądało.

Odnośnik do komentarza

Telewizyjny film też może być dobry czego przykład dał tutaj Lumet . Bezbożna policjantka unikająca bliskości spaja się ze społeczeństwem ortodoksyjnych żydów , którzy wpływają na jej wrażliwość . Ujęło mnie to ,że mimo swego cynizmu i uprzedzeń do innych (odstawiała mężczyzn na każdym kroku ) nastąpiła w niej wewnętrzna metamorfoza i spojrzał głębiej w swoją przyszłość prawiąc na końcu kazanie ,że przyszły mąż musi być dla niej przeznaczony , a nie wybrany przypadkiem .

Odnośnik do komentarza
Gość lukasz
Telewizyjny film też może być dobry czego przykład dał tutaj Lumet . Bezbożna policjantka unikająca bliskości spaja się ze społeczeństwem ortodoksyjnych żydów , którzy wpływają na jej wrażliwość . Ujęło mnie to ,że mimo swego cynizmu i uprzedzeń do innych (odstawiała mężczyzn na każdym kroku ) nastąpiła w niej wewnętrzna metamorfoza i spojrzał głębiej w swoją przyszłość prawiąc na końcu kazanie ,że przyszły mąż musi być dla niej przeznaczony , a nie wybrany przypadkiem .

 

Wiesz ile filmów było o tym, że ktoś cyniczny/bezbożny/arogancki (skreśl dowolne) spotyka się z jakąś społecznością pod której wpływem zmienia się na lepsze? A ile było filmów o tym, że ktoś inflirtuje zamknięte środowisko? Sam Lumet miał takie filmy i były o niebo lepsze. Zresztą, o czym ja mówię. Pomyśl o całej tej intrydze i jej rozwiązaniu. Typowe kino klasy B. Lumet miał pomysł na początek, niezłą muzykę i na obsadzenie młodego i chudego Gandolifniego. No, kuźwa, przecież ta akcja kiedy policja szykuje obławe na podejrzanych o morderstwo a koniec końców sama Griffith zostaje i ściga bandziorów jest po prostu głupia.

Odnośnik do komentarza
Gość lukasz
No jakoś sobie nie przypominam by było ich tak wiele . Lumet nie nakręcił w podobnym klimacie filmu jak już . O infiltracji owszem , ale nie o podłożu socjologicznym .

 

Gdyby jeszcze sam Lumet kręcił film o takiej samej tematyce to byłaby to po prostu bezczelność i policzek dla widza :) A z takich filmów? Tańczący z Wilkami, Świadek (który jest filmem bardzo podobnym, ale który nokautuje film Lumeta), dwa ostatnie filmy Malicka. Powtarzam też, że bardzo identyczną formułę przybiera Zadanie Specjalne Friedkina z Pacino i też jest dużo lepsze od "Obcego wśród nas".

 

Zresztą, o czym my mówimy, ja się tu silę na wynajdywanie jakiś dobrych filmów a rozmawiamy o przeciętniaku jakich było multum w historii kina. Ktoś by pomyślał, że faktycznie tutaj poczyniono wielkie obserwacje socjologiczne. Jeden Żyd stuprocentowy konserwatysta (rabin), drugi młody waha się między tradycją a nowoczesnością. No faktycznie odkrywcze.

Odnośnik do komentarza

siłę filmu opierasz na odkrywczości , orginalności i wartkiej akcji ? Idąc tym tokiem myślenia możanby wykluczyć 90% obecnego repertuaru bo przecież to już było . Wszystko opiera sie na klasyce z lat 50 - 60 tych gdzie każdy wycina kąsek dla niego najbarzdiej apetyczny . To chyba logiczne , że coraz ciężej o jakiś wysoce wyrafinowany temat , który jakimś cudem umknął reżyserom . Dalej jestem zdania ,że Lumet obok Altmana jedni z najbardziej doceniani twórcy , czołowi przedstawiciele kino autorskiego , którzy jednym tchem powinni być wymieniani obok takich gigantów jak Antonioni czy Bergman . Ktoś kiedyś słusznie zauważył ,że ludzi ważnych zauważamy dopiero po ich śmierci .

Odnośnik do komentarza
Gość lukasz
siłę filmu opierasz na odkrywczości , orginalności i wartkiej akcji ? Idąc tym tokiem myślenia możanby wykluczyć 90% obecnego repertuaru bo przecież to już było . Wszystko opiera sie na klasyce z lat 50 - 60 tych gdzie każdy wycina kąsek dla niego najbarzdiej apetyczny . To chyba logiczne , że coraz ciężej o jakiś wysoce wyrafinowany temat , który jakimś cudem umknął reżyserom . Dalej jestem zdania ,że Lumet obok Altmana jedni z najbardziej doceniani twórcy , czołowi przedstawiciele kino autorskiego , którzy jednym tchem powinni być wymieniani obok takich gigantów jak Antonioni czy Bergman . Ktoś kiedyś słusznie zauważył ,że ludzi ważnych zauważamy dopiero po ich śmierci .

 

1. Nie opieram siły filmu na oryginalności i odkrywczości, ale nie lubie mieć do czynienia z produktem wtórnym. Zresztą, nawet przymknąłbym oko w tym wypadku gdyby nie fakt, że cała reszta szwankuję w filmie Lumeta. Nie zgadzam się też, że wszystko już było w kinie. Nie jest to prawdą.

 

2. Lumet jest ok, Altman też. Altman może nawet lepszy. Problem w tym, że nijak można ich porównać do Bergmana czy Antonioniego. Nie ta klasa. Lumet, przynajmniej z tego co widziałem, to nawet nie jest kino autorskie.

Odnośnik do komentarza
Gość lukasz

Obejrzałem sobie dwa w miarę nowe horrory:

 

Nienarodzony- Słyszałem, że Gary Oldman jest alkoholikiem. Być może nie ma ostatnio na wódkę i zgodził się zagrać w tym gniocie. Na tym filmie bać się mogą chyba tylko dziesięciolatki oglądające horror po raz pierwszy. Ile razy można straszyć starym numerem z lustrem. Laik zapyta o fabułę. Ta jest jakimś niesmacznym bełtem łączącym chrześcijańskie ezgorcyzmy z nazizmem i kabałą. Nad wszystkim czuwają straszaki zaczerpnięte z japońskich filmów grozy, do których współczesne amerykańskie horrory nie dorastają do pięt. 1/6

 

Udręczeni- Nie jest źle. Inna klasa od "Nienarodzonego". Kilka momentów nawet niezłych aczkolwiek wszystko p.ierdoli

happy end czy brak ofia.

To oczywiście wymuszone przez to, że film jest na bazie prawdziwej historii, ale po co trzymać się w kinie realizmu? Jeśli życie nie zaskakuje to niech przynajmniej niech horror czymś zaskoczy. Nie lubię też na początku oglądać wydarzeń przyszłych kiedy ofiara koszmaru zdaje relację z wydarzeń. Jeśli zdaje relację to wiadomo, że przezyła a jak przeżyła to już horror tak nie straszy, bo wiemy, że zjawy/duchy/zombie/potwory nie robią krzywdy. Ocena może i byłaby wyższa gdyby nie to, że filmów o nawiedzonych domach od czasu Amityville było już całe mnóstwo 2+/6

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...