Skocz do zawartości

NBA


Rekomendowane odpowiedzi

To zależy od ustawienia Dallas, no i od decyzji trenera, kogo bardziej chce zatrzymać. LeBron raczej kryje obrońców rywali w końcówkach. Rose, Terry.

 

http://s3.amazonaws.com/twitpic/photos/full/315639615.jpg?AWSAccessKeyId=AKIAJF3XCCKACR3QDMOA&Expires=1307403672&Signature=j8Wgbq11tcGybzdtewdUC9%2BL35E%3D

Odnośnik do komentarza

Tylko, że jak na razie to nie Mavs tylko Heat leci w chÓja. Oni sami sobie fundują te nerwówki w 4q. W serii już niejednokrotnie wychodzili na takie prowadzenie, które drużyna aspirująca o tytuł powinna utrzymać. Ich po prostu coś paraliżuje, myślą, że jak jest te kilka punktów więcej to już po ptokach i można zluzować.

Nie, nie można. Koszykówka to sport w których 3 piłki potrafią odmienić losy spotkania :)

Odnośnik do komentarza

Heat znowu stracili przewagę i mamy 2-2. Chyba najgorszy w karierze mecz LeBrona Jamesa - tylko 8 pkt. (3-11 z gry), 9 zbiórek, 7 asyst, 2 przechwyty, 4 straty. LeBron znowu się kapnął, że nie idzie mu zdobywanie punktów (co staje się zastanawiające, bo nagły przeskok jest zbyt duży, by sprowadzić go do - jednakże świetnej - defensywy DeShawna Stevensona) i zaczął podawać, ale nie zawsze koledzy to wykorzystywali. Niech znaczący będzie fakt, że i tak żaden zawodnik poza Wade'em (32) i Boshem (24) nie zdobył takiej ilości punktów. Mike Miller rzucał 2-8, Mario Chalmers 1-5. Trafiając trzy rzuty, LeBron nadal był trzecim najczęściej trafiającym zawodnikiem Heat!

 

Heat mają naprawdę duże problemy w ofensywie, jako zespół. Mimo to bronią tak intensywnie, że i tak byli bliscy zwycięstwa. Gdyby tylko Wade złapał to podanie na 6 sek. przed końcem, cóż, Chalmers lub LeBron mogliby trafić. Kolejny niezwykle zacięty mecz, z racji stylu gry bardziej stresujący, niż ekscytujący, ale emocje są. Wspaniałe finały, w których już za dwa dni ktoś będzie miał 3-2 i... czy mecze mogą się stać jeszcze bardziej nerwowe? Wiadomo, że fajnie było by zobaczyć jakieś ofensywne fajerwerki, w końcu Dirk i LeBron to może gracze z największym w całej lidze potencjałem pod tym względem... ale nie nastawiałbym się na to po ostatnich dwóch spotkaniach.

 

Dallas wygrało, więc nikt tak bardzo nie wytyka słabego meczu Dirkowi (trafił w kilku początkowych akcjach 3 rzuty, potem był 3-16), ani średniego Terry'emu (6-15, tylko jedna trafiona trójka). W tej serii każdy się męczy w ofensywie, poza Wade'em. Gdy Wade stawał, mecz nr 4 bił już rekordy, czasami przez kilka minut nikt nie trafiał rzutu, rzadko komu udawało się nawet wymusić wolne. Jeśli Heat wygrają, D-Wade zdobędzie drugie w karierze wyróżnienie Finals MVP.

Odnośnik do komentarza

Problem Miami polega na tym, że jak mają już parę / paręnaście punktów przewagi w ataku grają jedną opcję. Tzn. podaj do Wade on wygra mecz. Co się kompletnie nie sprawdza. Ani w 2 meczu, ani w 4. W sumie to się cieszę. Bo według mnie weterani z Dallas, którzy wiele wnieśli do nba wiele, bardziej zasługują na zwycięstwo niż drużyna sklecona w tym sezonie z gwiazd. Zresztą to całe ogłaszanie wielkiej trójki przed sezonem to było chore. Najgorszy przykład amerykańskiej megalomanii. No trudno.

 

PS' Ogqozo: Dirkowi nikt nie wytykał słabego występu, gdyż grał z temp powyżej 38C. Swoją drogą w ostatniej minucie zafundował Miami lekkie deja vu, ogrywając Haslema identycznie (tylko na prawą rękę) jak Bosha w końcówce 2 meczu)

Odnośnik do komentarza

Świetne finały, a to co zagrał Wade w tym meczu, to jakiś absolutny kosmos. Jak założył czapę meczu Dirkowi i później załadował 5 metrowy alejup, to aż kopnąłem puszkę z colą :)

Najdziwniejsze jest to, że w każdym meczu przez 3 kwarty Miami sprawia drużynę, która ma wszystko pod kontrolą, która nie może meczu przegrać. Przychodzi 4 kwarta i nagle coś się złego zaczyna dziać. A to zło nazywa się "jestem gwiazdą wezmę to na siebie", "nie, to ja jestem gwiazdą ja to wezmę na siebie", "nie chłopaki, to ja ostatnio rzuciłem trzydzieści...". Taki jest właśnie efekt uboczny grających 3 liderów w jednej drużynie.

Lebron zagrał najgorszy mecz tego sezonu, a Miami przegrało 3 punktami. Heat jest mocniejsze od Dallas, ale wola walki Nowitzkiego, Kidda, Terrego jest kosmiczna, oni wiedzą że to jest ostatnia szansa i to widać.

Według mnie to Heat rozdają tutaj karty i mimo wszystko wątpię, że są w stanie jeszcze w 2 meczach oddać 4 kwartę.

 

I taka ciekawostka, która jest zwyczajnie nie do pomyślenia. Jak drużyna mająca Wade'a, Jamesa i Bosha może nie rzucić punktu przez 5 minut i to w decydujacych 6 minutach?! Dla mnie, to jest jakiś matrix.

 

EDIT

 

3:2. No to pięknie się porobiło :) GO GO DALLAS! :D

Edytowane przez mashter
Odnośnik do komentarza

Już dzisiaj Dallas zostanie mistrzem NBA.

 

tumblr_lm7kgibvhP1qh9wcto1_250.gif

 

...jeśli pokona Miami na ich terenie. Pasjonująca jest ta seria, aż nie wiem, co napisać. Po czterech meczach wydawaało się, że Heat, gdyby im się chciało, zrobiliby sweep. A mecz piąty... był pierwszym, w którym Dallas było faktycznie silniejsze i wydawało się, że znalazło sposób na rywala. No i po pięciu meczach Dallas prowadzi 3-2 i teraz wystarczy, że wygra jeden z dwóch meczów w Miami, by cieszyć się z pierwszego w historii klubu mistrzostwa, koronującego kariery Nowitzkiego, Kidda, Mariona i Terry'ego.

 

Dwyane Wade, gdyby to był sezon regularny, bez wątpienia by nie grał. Ale na boisku Wade jest nadal rześki, a to LeBron wydaje się czuć źle. W pierwszych meczach nie szokował ofensywnie, ale bronił genialnie. W meczu nr 5 był jakiś ospały, nie zawsze zdążał, nie dominował jak w pierwszych meczach. To być może najważniejsza przyczyna stosunkowo łatwego zwycięstwa Mavericks. Oczywiście LeBron nie grał źle, zaliczył triple-double, ale jak to napisał John Hollinger: "zagrał na 4+, a Heat potrzebują go na 5 albo 6".

 

Jak będzie dziś? Heat wyglądają, jakby naprawdę nie mogli wygrywać. Nie idą im te mecze. Nie skreślam ich. Jednak dwa z tych trzech meczów przegrali jednym rzutem. Ale dzisiaj po raz pierwszy w tych playoffach Heat będą "na musiku" i ciekawi mnie niezmiernie, jak to będzie wyglądać. Najbliżej sytuacji typu "must win" był mecz nr 2 po porażce u siebie z Bulls. Wtedy, jak pamiętamy, LeBron zdominował końcówkę, ostatnie 5 minut wygrywając z całymi Bulls 9-2.

 

W tej serii jest zupełnie inaczej - to Dallas wyrywa zwycięstwa w ostatnich kwartach. W ostatnich 5 minutach spotkań, Dallas pokonuje Miami 60-26 (!). W crunch time (ostatnie minuty + różnica poniżej 5 pkt.) Dirk zdobył 26 pkt., a LeBron - zero. Ostatni mecz Dallas przegrywało 3,5 minuty przed końcem, by zakończyć go runem 15-3. Pudła i straty zaliczali i LeBron, i Wade, ktokolwiek próbował coś zrobić. Czy to z powodu stresu, czy może jednak rywal, w przeciwieństwie do Bulls, gra po prostu najlepiej? Myślę, że to drugie.

Odnośnik do komentarza

Imho wszystko zależeć dziś będzie od zdrowia Wade'a, to jedyny gracz Heat, na którego Mavs nie mają odpowiedzi w obronie. Lebron potrzebuję jakiegos genialnego meczu i przede wszystkim zwyciestwa, zeby po finalach wszyscy nie mowili, ze nawet nie potrafil byc liderem zespolu, nie mowiac o zdobyciu mistrzostwa, bo w tej chwili nawet Wade bez biodra gra lepiej.

Odnośnik do komentarza

Po pierwszej kwarcie meczu nr 6 juz wiadomo, ze Dallas zostanie mistrzem. Zreszta kazdy ekspert wiedzial to juz przed 1 meczem serii finalowej. Mavs bija Miami bez Dirka i Chandlera. Jak ta 2 wejdzie to juz bedzie w ogole pozamiatane.

 

 

Mezecie isc spac a rano swietowac coroczne obchody beki z Lebrona. W tym roku szczegolnie huczne.

Odnośnik do komentarza

Nigdy nim nie byl i raczej nigdy nie bedzie to jest druzyna Wade :D

 

Co do samego Finalu to super ze wygralo Dallas Kidd Nowitzki Marion i Terry zasluzyli sobie na to zeby odejsc na emeryturke z pierscieniem ... Miami gralo po prostu srednio moze gdyby Wade byl zdrowy wygladalo by to inaczej ( i tak gral lepiej niz reszta pomimo urazu ) James udowodnil ze nie jest najlepszym koszykarzem ligi Wysiada psychicznie i to juz nie poraz pierwszy ( Jedyny sezon gdzie na prawde pokazal ze jest kozakiem to ten w ktorym Przejechal sie po Pistons w pojedynke )

Odnośnik do komentarza

Może w przyszłym roku się bardziej ograją bo jak na razie to co zaobserwowałem to fakt, że nie ma w tej drużynie współpracy jaką charakteryzuje Dallas Mavericks. Niegdyś najgorsza drużyna NBA teraz zdobywa mistrzostwo, a robią to zawodnicy oddani Dallas, ci, którzy zaczynali tam karierę i pewnie ją skończą. Może gdyby LeBron siedział dalej w Cavaliers znaleźli by mu kogoś kto pomógłby mu uciągnąć drużynę, a nie zachęcać do zupełnie niepotrzebnych czasem zagrań i rzutów. Historia pokazuje, że tym zawodnikom, którzy trzymali się swojej pierwszej bądź drugiej drużyny przez długie lata w dużym procencie udawało się wywalczyć puchar ligi.

 

Dallas zasłużyło sobie na ten tytuł jak żadna inna drużyna.

Odnośnik do komentarza

Niegdyś najgorsza drużyna NBA teraz zdobywa mistrzostwo, a robią to zawodnicy oddani Dallas, ci, którzy zaczynali tam karierę i pewnie ją skończą.

 

No już bez przesady z tymi "zawodnikami", bo karierę (amerykańską) w Dallas zaczął tylko Dirk Nowitzki. To już Miami ma obecnie więcej "wychowanków", bo dwóch (Wade i Haslem). W finałach 5 lat temu grał jeszcze Jason Terry, który spędził swoich pierwszych parę sezonów w Atlancie.

 

 

Może gdyby LeBron siedział dalej w Cavaliers znaleźli by mu kogoś kto pomógłby mu uciągnąć drużynę, a nie zachęcać do zupełnie niepotrzebnych czasem zagrań i rzutów.

 

No ale taka gadka była co rok. Znaleźli mu Antawna Jamisona i Shaqa na emeryturze.

 

 

Historia pokazuje, że tym zawodnikom, którzy trzymali się swojej pierwszej bądź drugiej drużyny przez długie lata w dużym procencie udawało się wywalczyć puchar ligi.

 

Raczej pokazuje, że puchar się zdobywa, jeśli się jest w dobrej drużynie, jak Celtics, Lakers, czy Spurs. Przy okazji, w takich klubach się długo zostaje, no bo gdzie niby można by odejść. Taki Kobe wymusił transfer do LAL i tam został. Z kolei Kareem czy Shaq przeszli do LAL w kwiecie wieku i tam zdobywali pierścienie. Magic dostał się do LAL w drafcie, tam zdobył mistrzostwo, miał widoki na kolejne, no to czemu miałby odchodzić.

 

Natomiast jak się jest w 76ers, Jazz czy innych Cavs, no to można albo tam siedzieć całe życie (Malone, Iverson, Reggie Miller), albo się odchodzi, jak Shaq czy Garnett.

Odnośnik do komentarza

Mavericks zgotowali mi piękne zwieńczenie urlopu:) i tak przy tej okazji sobie zdałem sprawę dlaczego mamy tak mało sportowych filmów ze wruszającymi końcówkami... bo życie pisze najlepsze historie. i ta drużyna jest tego świetnym przykładem. ten tytuł należał im się nie tylko za wspaniałą grę przez całe PO ale także jako ukoronowanie ich karier. Dirkowi za wierność jednemu klubowi, Terry'emu za wierność Dirkowi:) Kiddowi za bycie fenomenalnym rozgrywającym przez tyle lat oraz Peji, Matrixowi i innym za to, że wierzyli i czekali na to tyle lat, niemalże całą swoją koszykarską karierę. każdy z tych graczy przeszedł długę do bycia mistrzem i dlatego ich ludzie lubią. w przeciwieństwie do Miami, a w szczególności James'a którzy obrali drogę "na skróty". głuptasy nie wiedzieli, że na skróty zawsze jest dalej hehe.

i jeszcze coś. może i cały świat będzie teraz szydził z LeBrona ale koleś miał w tym roku najlepiej sprzedającą się koszulkę w NBA więc ktoś tam jednak go lubi. no chyba, że połowa z tych jersey'ów spłonęła po ostatnim meczu finałów.

 

A homeless man asked Lebron for a dollar. Lebron only gave him .75 cents as he doesn't have a fourth quarter.

hehe.

genialne

Edytowane przez 23kowal
Odnośnik do komentarza

Ricky Rubio chyba w końcu będzie grał w Minesocie. szału raczej Wilki nie zrobią ale na pewno zobaczymy kilka efektownych pck'n'rolli z K.Love. mam nadzieję, że wyrzucą Rambisa i wezmą kogoś kto da im więcej swobody w ataku.

ze złych wiadomości to NBA odwołało ligę letnią i lockout zbliża się wielkimi krokami.

z bardzo złych wiadomości, Robert Horry stracił córeczkę. zmarła na jakąś rzadką chorobę genetyczną.

Odnośnik do komentarza

The Atlanta Hawks have started to gauge trade interest on forward Josh Smith, and Smith isn't averse to ending his seven-year stay with his hometown team, league sources told Yahoo! Sports on Monday.

 

Smith hasn't requested a trade, but has privately told league friends that the Boston Celtics, New Jersey Nets, Houston Rockets and Orlando Magic are his preferred destinations should the Hawks decide to move him.

 

There's been growing acrimony between Smith and the organization, sources said, largely because of the feeling that Smith has been too convenient of a scapegoat.

 

Payroll is an issue for the Hawks, too, and Smith's contract – which has two years and $25.6 million remaining – is an attractive target for management to unload, if, for no other reason, than the five years, $110 million left on Joe Johnson's deal is far more difficult to move

 

Milo by bylo zobaczyc J Smootha w Orlando a i Nets z nowym bogatym wlascicielem i Williamsem moga zaoferowac mu dobry kontrakt Badzmy szczerzy Obok Bosha i Boozera to chyba najsolidniejszy PF w lidze :D

Odnośnik do komentarza

Niegdyś najgorsza drużyna NBA teraz zdobywa mistrzostwo, a robią to zawodnicy oddani Dallas, ci, którzy zaczynali tam karierę i pewnie ją skończą.

 

No już bez przesady z tymi "zawodnikami", bo karierę (amerykańską) w Dallas zaczął tylko Dirk Nowitzki. To już Miami ma obecnie więcej "wychowanków", bo dwóch (Wade i Haslem). W finałach 5 lat temu grał jeszcze Jason Terry, który spędził swoich pierwszych parę sezonów w Atlancie.

Z tego co wiem Jason Kidd zaczynał swoją karierę właśnie w Dallas. Oglądam końcówkę 5ego meczu. Grubo Dallas poszło z trójkami. Jeszcze dziś wchłonę szósty mecz.
Odnośnik do komentarza

Nie, zapomniałem po prostu o Kiddzie. Faktycznie zaczął tam karierę i ją tam skończy, aczkolwiek to raczej przypadek.

 

 

Wczoraj był draft. Mało ekscytujący - nawet o zdecydowanym nr. 1 Kyrie'm Irvingu nie mówi się jako o potencjalnej gwieździe. Jak przystało na słaby rocznik, wiele klubów szukało poza Stanami - w top 7 picków znaleźli się Enes Kanter, Jonas Valanciunas, Jan Vesely i Bismack Biyombo. Ten ostatni to w ogóle jakaś niespodzianka z Afryki w stylu Hasheema Thabeeta - koleś z Kongo, grał tylko w jakimś słabym hiszpańskim klubie, na treningach wypadał kiepsko, podobno dobrze broni. I nie jest pewne, czy faktycznie urodził się w tym dniu, jaki ma wpisany w dowodzie, a nie parę lat wcześniej. Ale Bobcats go wzięli. Heh.

 

Parę ciekawych wymian:

 

- Rudy Fernandez do Dallas, Andre Miller do Denver, Raymond Felton do Portland

 

- George Hill do Indiany (!), Kawhi Leonard do Spurs

 

- Stephen Jackson i Beno Udrih do Bucks, Corey Maggette do Bobcats, John Salmons do Sacramento\

 

- Brad Miller do Minnesoty (?), Johnny Flynn do Rockets

 

 

W trade'ach tych wchodziły też w grę różnorakie wybory w drafcie, które poza Kawhim Leonardem wydały mi się na razie mało znaczące, ale po latach może się okazać, że były warte tego, co oddano.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...