Opublikowano 10 listopada 201212 l 1989-2002: Phil Jackson! Najlepszy trener w historii koszykówki! 2004: Phil, jak to nie chcesz trenować Kobe'ego? Po tym jak się pokłócił z resztą ekipy jest naszą jedyną gwiazdą! Nie chcemy już ci płacić! 2005: Phil, wracaj! Na pewno już się pogodziłeś z Kobe'em! 2006: Jak możemy nadal grać słabo, skoro trenuje nas Phil, a gra Kobe? 2008-10: Najlepszy trener w historii koszykówki! 2011: Miałeś piękną karierę, Phil. Szkoda, że twój ostatni sezon zakończył się odpadnięciem po sweepie. 2012: Phil, wracaj! Edytowane 10 listopada 201212 l przez ogqozo
Opublikowano 11 listopada 201212 l No dobra w starciu z lepszym podkoszowym duetem przestało żreć i zagrał najgorszy mecz od dawien dawna - 1 pkt, 8 zb, 4 faule, 3 razy zablokowany. No ale wiadomo, ze na poziomie all-star caly czas grac nie bedzie
Opublikowano 11 listopada 201212 l nie wiemy jakie dokładnie relacje tam mają ale trzeba pamiętać, że Phil należy do rodziny. dogadają się. Phil wróci, zdobędzie tytu a Red Auerbach będzie przewracał się w grobie.
Opublikowano 11 listopada 201212 l http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=Wf89F9mzBrc Bardzo fajna kompilacja fightów
Opublikowano 11 listopada 201212 l Jestem strasznie ciekawy, kto poprowadzi teraz Lakers. Trudne zadanie przed kolejnym trenerem, byle kto sobie z tym nie poradzi. Lejki przecie mają trenera jednego i tego samego od dawna. Jest nim Kobi Brajant
Opublikowano 12 listopada 201212 l Jednak D'Antoni trenerem Lakers ! Pewnie zwyciężyła nadzieja, że tylko on wyciśnie wszystko z Nasha i ustawi drużynę pod niego, cóż może się to udać, potencjał ofensywny na pewno jest ogromny.
Opublikowano 12 listopada 201212 l aha, to jednak nie będą grać obrony? dobrze wiedzieć. to kogo typujecie w tym roku na DPOY? Ibaka czy może jakiś czarny koń?
Opublikowano 12 listopada 201212 l Skoro Howard 3 razy był DPOY to wystarczy im to.Będzie sam bronil reszta do ataku i kolejne mistrzostwo w rękach LAL
Opublikowano 12 listopada 201212 l Rajon Rondo już od 30 meczów zalicza dwucyfrową liczbę asyst. Na Basketball Reference są dane od sezonu 1985-1986 i znajduje tylko jedną taką serię: John Stockon miał raz 40 takich meczów. Edytowane 12 listopada 201212 l przez ogqozo
Opublikowano 12 listopada 201212 l To trzecia najdłuższa taka seria w historii ligi, a gracza Celtics wyprzedają tylko John Stockton (37 meczów) i Magic Johnson (46) via mvp-magazyn Edytowane 12 listopada 201212 l przez Bartg
Opublikowano 13 listopada 201212 l No cóż, na Basketball Reference jest każdy mecz skatalogowany i pokazuje 40, w 1989 roku, od lutego do listopada. W każdym razie, Rondo ma dużo asyst. Seria podtrzymana. 22 sekundy przed końcem Rondo zalicza dziesiątą asystę. Heat znowu ciekawy mecz, dużo szybkiego ataku i oczywiście efektowny i generalnie dominujący po obu stronach LeBron (trzy trójki w końcówce, wolne, potem wjazd i z meczu przegranego wygrany). Dla Houston w tej końcówce rzucali trójki Parsons i Marcus Morris, Lin zaliczył w kluczowym momencie airballa... gdy Rockets znowu prowadzili, Wade spudłował oba wolne, ale drugiego dobił Bosh i znowu jeden punkt przewagi Heat... rzuca wolne i trzy punkty przewagi... Rockets biorą dwa czasy NARAZ... zabawna, zabawna czwarta kwarta. W Toronto hokejowy wynik po trzech dogrywkach: Jazz wygrywają 140-133. Detroit pierwszy raz w historii zaczyna sezon 0-8. Oklahoma, jak podejrzewałem, nie traci wiele bez Hardena. Głównie głębię: teraz Durant i Westbrook po prostu muszą cały czas grać, wcześniej Russella mógł zmieniać Harden. Jakie będą konsekwencję, zobaczymy. Tymczasem Gortat gra kolejny fatalny w ataku mecz, a to znak, że pora spać. Edytowane 13 listopada 201212 l przez ogqozo
Opublikowano 13 listopada 201212 l Detroit pierwszy raz w historii zaczyna sezon 0-8. Oklahoma, jak podejrzewałem, nie traci wiele bez Hardena. Głównie głębię: teraz Durant i Westbrook po prostu muszą cały czas grać, wcześniej Russella mógł zmieniać Harden. I brodę. nie zapominajmy o brodzie. Edytowane 13 listopada 201212 l przez Khadgar
Opublikowano 13 listopada 201212 l Widocznie ESPN też się myli He stretched his streak of consecutive games with 10 or more assists to 31, the longest in the NBA since John Stockton had 37 straight from Feb. 27 to Nov. 29, 1989.
Opublikowano 16 listopada 201212 l Dziś mecz dwóch drużyn, które najlepiej zaczęły sezon: Spurs-Knicks. Ha, Knicks.
Opublikowano 16 listopada 201212 l Knicks are fo' real ! Ale spoko wróci Amar'''e za jakiś czas i tyle ich widzieli.
Opublikowano 16 listopada 201212 l Knicks są po prostu niemożliwi. W życiu bym się nie spodziewał, że tak wejdą w sezon. W sumie tak samo bym się nie spodziewał, że Lakers tak 'super' zaczną w tym roku
Opublikowano 16 listopada 201212 l nie zapominajcie o Bobkach. jak na razie łapią się do play-offów hyhy.
Opublikowano 19 listopada 201212 l Lakers zaczynają się lepiej kleić między sobą i w końcu to jakoś wygląda. Szkoda, że rezerwowi nie dają rady do końca, ale może i to się zmieni. W ostatnim meczu Kobe zanotował 18. triple - double w karierze, a Gasol przekroczył granicę 15k punktów jako 10 zawodnik z poza USA... to tak słowem ciekawostek
Opublikowano 19 listopada 201212 l Ofensywnie, nowy styl wydaje się połączeniem różnorakich zalet, ale też nie przesadzałbym z nadgorliwym szukaniem różnic i przypisywaniu paru zwycięstw D'Antoniemu. Lakers zaczynają działać, ale okres czkawki był zbyt krótki, by się nim przejmować. Kobe przeżywa najlepszy okres od lat - gdyby miał na takim poziomie rozegrać cały sezon, byłby to jego być może najlepszy sezon w karierze. Nash nie wydaje się tak bardzo potrzebny, bo Kobe grał w zasadzie jako rozgrywający, decydując o przebiegu akcji. Triple-double i tylko 3 straty świadczą najlepiej o rozległości jego zainteresowań. Pozostała indolencja defensywna, poza takimi kwestiami jak wiek i krótka ławka. Na razie trudno powiedzieć, czy po sezonie powierzenie funkcji "Antoniemu" nie będzie uważane za jednak głupiutką decyzję. Fantastycznie zaczął też Tim Duncan. Kolejny spośród bohaterów początku sezonu, kolejny rok zaskakuje swoją nieustająco najwyższą jakością, może i coraz bardziej, bo gra tak dobrze, jak kiedykolwiek w karierze. Jest nawet lepszy niż nowy Tim Duncan, czyli Anthony Davis. Na szczycie konferencji Knicks i Grizzlies. Grizzles pokonali Knicks w bezpośrednim spotkaniu, toteż każdy ma już porażkę na koncie. Dwa bardzo dziwne zespoły. Nie zmieniły tak wiele, by jakoś specjalnie można wskazać powód ich dobrej formy. Żaden jeden zawodnik nie gra na dużo większej efektywności, niż wcześniej. Knicks niespodziewanie stali się ekipą rozważną i bardzo efektywną, takimi Spurs Wschodu niemalże. Czy to Jason Kidd, czy Rasheed, czy Chandler - obaj niby nie robią tak wiele na boisku, ale znakomita część ich akcji po obu stronach parkietu jest udana. Dodatkowo J.R. Smith, ciesząc się tytułem drugiej opcji ofensywnej, o dziwo w miarę regularnie gra bardzo dobre mecze. Nie spodziewałem się tego, ale Knicks są dobrzy. Czy powrót Amar'e ich zdemoluje, jak to miało miejsce nieraz już w przeszłości? Edytowane 19 listopada 201212 l przez ogqozo
Opublikowano 19 listopada 201212 l Ogqozo - zauważyłem, że niezły blog o NBA tutaj prowadzisz Ale dla mnie spoko, lubię czytać Twoje wypociny. Szybka analiza tego, co się dzieje w NBA nie jest zła. Taka piguła, można by powiedzieć
Opublikowano 19 listopada 201212 l Zapomnial jeszcze tylko napisać o "udanych" występach Polskiego Młota... Czyżby powrót na ławę?
Opublikowano 19 listopada 201212 l Komu jak komu ale O'nealowi to akurat miejsca nie odda, ot typowe dla Gortata, ze ma w kazdym sezonie zadyszke, rok temu grajac z Nashem tez tak bylo, ze Robin Lopez gral po 30 minut.
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.