Skocz do zawartości

NBA


Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...
  • 4 tygodnie później...

Tytułem wspominek:  najpopularniejsze koszulki w pewnym momencie, wychodzisz pograć ze znajomymi, a tam 4/6 ma Iversona z tyłu :D  Jako gracz nie był predysponowany do tytułów, jego styl nie mógł się przełożyć na pierścienie, ale doprowadzenie 76ers w sezonie 00'/01' do finałów to jedna z moich ulubionych historii w NBA*


* trzeba pamiętać, że bez wielkiej formy Dikembe raczej nie dotarliby tak daleko,  Mutombo zaliczył jeden z najlepszych (jeśli nie najlepszy) sezonów w swojej karierze.



Edit:

Przemówienie Shaqa było 10/10 - nie da się go nie lubić.

Edytowane przez Hendrix
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Kevin Garnett ogłosił zakończenie kariery. Cóż dodać. 21 lat kariery, od licealisty do 40-latka. W szczytowym momencie - kandydat na najlepszego gracza ligi (można by długo dywagować o kryteriach, ale wspomnijmy, że np. miał najwyższe VORP w lidze w trzech sezonach, 2003-05 - Kobe nigdy). Jeden z najlepszych defensorów w historii, który zmienił podejście do wysokich graczy, rozpoczynając modę na graczy nadal ogromnych wzrostem, ale chudszych i o większym zasięgu dzięki szerokim zdolnościom. Mówi się także, że zaczął trendy co do licealistów wchodzących do NBA, a także gwiazd samych tworzących czołowe zespoły poprzez działania na wolnej agencji. Jego kontrakt z Minesottą był powodem, dla którego ligowcy uznali "oj, to już przesada" i mieliśmy lockout 1998.

 

 

Jego los może podzielić Chris Bosh. Miami nie dopuściło go do treningów, co ma związek z zakrzepami. Pat Riley powiedział oficjalnie, że zdaniem klubu jego kariera jest skończona. Jednak Bosh się nie poddaje i publicznie mówi (nagrywa wideo na mediach społecznościowych), że pokona przeciwności i wróci na parkiet. Wydaje się jednak, że może to nie być realistyczne.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

tak czytam tego Twojego posta i pierwsza myśl jaka mnie naszła to "i kto następny?". swoją karierę kończy pokolenie graczy, których karierę miał okazję śledzić od początku do końca. w sumie można by powiedzieć, że poniekąd wychowałem się na nich. Kobe, Tm, KG... Vince'sie Carterze! nie idź tą drogą! (jeszcze...)

Odnośnik do komentarza

Wydaje mi się, że ze "starej epoki" jest tylko 38-letni Dirk, który w ostatnim sezonie był jeszcze w dobrej formie. I tyle, to ostatnia gwiazda, która pamięta przełom wieków. Dla niektórych też 38-letni Paul Pierce i paru pomniejszych. Potem najstarszymi będą już LeBron, CP3, Wade, Carmelo, Dwight Howard (który w sumie już gra jak staruch od paru lat) i tak dalej.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Na kontuzji Simmonsa najbardziej zyska Saric, Embiid jak na taką przerwę wyglądał poprawnie. Bardzo mu kibicuję, bo to chyba razem z Townsem największy talent ostatnich kilku draftów, Simmons tuż za nim, a jak dołoży rzut to w ogóle. 76ers potrzeba teraz zdrowia i szczęścia, bo co lottery pick to kontuzja.

P.S

Nowa hala treningowa 76ers to poezja, droga inwestycja, ale mocno przyszłościowa.

P.S 2

Jak zgarną w tym roku 2 picki w top 6 to następne lata powinny wynagrodzić "The Process". Szykuje się najmocniejszy draft od bardzo dawna, tym razem prawie bez wysokich, więc w sam raz dla Sixers.

Odnośnik do komentarza

Swoją drogą ciekawe czy Simmons pogra na PG, motorykę, przegląd pola i drybling ma odpowiedni - w scrimmage'ach testowali takie ustawienie i chociaż pewnie pozostaną z projektem point forward, to takie ustawienie byłoby ciekawe, kilka następnych lat jest zdominowane small-ballem, nie zdziwię się jeśli po tej erze powrócą wysokie (ale i mobilne) ustawienia - w końcu to naturalna odpowiedź.

Odnośnik do komentarza

Sezon naprawdę nadchodzi. Zach Lowe napisał już swoje typowe 35 "szalonych" przewidywań (które tak naprawdę podzielają prawie wszyscy komentujący na stronach, które czytam).

 

http://www.espn.com/nba/story/_/id/17734638/30-crazy-predictions-2016-17-nba-season-zach-lowe

 

 

Przypomnijmy co lepsze zapowiedzi z zeszłego roku - zawsze to lubię, bo Lowe bez wątpienia zna się na koszu, a niektórzy zapominają, że ta liga jednak jest nieprzewidywalna.

 

- Houston będzie największym zagrożeniem dla Warriors

- Chicago zajmie 1. miejsce na Wschodzie

- Toronto będzie bliżej 8. miejsca, niż 2.

- Anthony Davis wygra MVP i gracza defensywnego

- Pelicans co najmniej na 12. miejsce pod względem defensywy

- Spurs rozczarują (może ostatecznie sprawdzone?)

Odnośnik do komentarza

Michael Carter-Williams - Rookie Sezonu, którego już kolejny klub pozbywa się z zadowoleniem. Za Tony'ego Snella! Niby to było tak niedawno, a już wydaje się jakby pewne, że koleś będzie jednym z najgorszych w historii zdobywców tej nagrody. Za mojego życia, rywalami tutaj są chyba głównie Mike Miller i Damon Stoudemire.

 

 

Lubię w NBA to, że jak jakiś klub wkroczy na ścieżkę hardkoru, to idzie często do końca. Piałem, gdy Nets sięgali po Bargnaniego, jakby wcześniej byli za mocni, a teraz - gdy Chicago sprowadza MCW. Co Bulls zrobili tego lata? Co to kurna jest? Jeszcze jeden gracz obwodowy, który nie umie rzucać?

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Na początku też się z tego śmiałem ale, no właśnie ale. Może Bulls chcą pójść na przekór trendom i ograniczyć trójkę? Ponadto ubiegłoroczne finały pokazały, że trójką nie wygra się misia (w sumie każde finały to pokazują). Wiadomo, że Jordan itp.ale wielcy Bulls też nigdy nie byli dobrzy za 3 pkt. Nawet Jordan długoo miał z tym problemy. Mieli zadaniowców od trójek, tak jak teraz McDremont, Nikola czy ktoś tam jeszcze. Ja to widzę tak, mega atakowanie pomalowanego i penetrację (każdy z czwórki Butler, Rondo, MCW, Wade robi to znakomicie), po czym ewentualne odegranie do zadaniowca.

 

Z drugiej strony trzeba pamiętać, że MCW to świetny obrońca na PG i o ile Wade będzie w pełni sił to w ustawieniu na boju MCW, Wade, Butler będą mega ciężarem w obronie dla każdego teamu.

 

 

No ale zapomniałem, że jest jeszcze ten nieszczęsny Hoiberg xD.

 

 

ps Damon Stoudomire to był kot. Jak na swoje 175 bez butów robił  miazgę i kręcił kosmiczne cyferki. Miał tylko pecha, że swój prime miał w Toronto, z którymi razem wystartował w NBA.

Odnośnik do komentarza

Na początku też się z tego śmiałem ale, no właśnie ale. Może Bulls chcą pójść na przekór trendom i ograniczyć trójkę? Ponadto ubiegłoroczne finały pokazały, że trójką nie wygra się misia (w sumie każde finały to pokazują). Wiadomo, że Jordan itp.ale wielcy Bulls też nigdy nie byli dobrzy za 3 pkt.

 

W jaki sposób finały to pokazują? Te finały, w których do jakiegoś czasu grają dwie ekipy będące w czołówce pod względem trójek? No ale Bulls 20 lat temu nie potrzebowali, fakt... Może faktycznie w głowach decydentów się zalęgła taka myśl o powrocie do pięknych czasów.

 

 

Ale ogólnie wiesz, jak jest, jeśli komentatorzy z Chicago szukając plusów zazwyczaj skupiają się na tym, że przynajmniej większość tych graczy nie przychodzi na długo.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...